Kierowcy Ferrari rozpoczną sezon 2011 z równymi szansami
Di Montezemolo wykluczył możliwość wprowadzenia poleceń zespołu już na początku mistrzostw
17.12.1011:16
2356wyświetlenia
Prezes Ferrari - Luca di Montezemolo powiedział, że jego dwaj kierowcy rozpoczną sezon 2011 na równych warunkach, wykluczając możliwość wprowadzenia poleceń zespołu już na początku mistrzostw.
Brazylijczyk Felipe Massa dostał kontrowersyjne polecenie, aby przepuścić zespołowego partnera Fernando Alonso podczas zeszłorocznego Grand Prix Niemiec, co kosztowało zespół karę w wysokości 100.000 dolarów.
Zakaz stosowania 'team orders' został teraz zniesiony, więc oczekuje się, że zespoły będą mogły wydawać polecenia swoim kierowcom bez żadnych przeszkód. Jednakże di Montezemolo uważa, że ważne będzie, aby obaj kierowcy zaczynali na równych warunkach, podczas gdy polecenia zespołowe powinny zostać użyte w późniejszym etapie mistrzostw, jeśli będzie taka potrzeba.
Jeśli będę uważał, że jeden z moich kierowców nie będzie w stanie walczyć o mistrzostwo, to zmienię ich. Chcę dwóch kierowców mających możliwość odnoszenia zwycięstw- powiedział di Montezemolo w czwartek.
Nie chcę mieć osoby, która jest sfrustrowana od pierwszego wyścigu, ponieważ wie, że ma mniej mocy. Dodatkowo wyścigi są zbyt nieprzewidywalne. Ważne jest, by mieć jasne porozumienie między dwoma kierowcami w przypadku gdyby i kiedy była taka potrzeba. Z pewnością w drugiej połowie sezonu musimy być przygotowani na otwartą walkę, jednak w pierwszej części zespół zrobi wszystko, aby obaj kierowcy byli w jak najlepszej sytuacji.
Włoch wyjaśnił również, że wciąż uważa tegoroczną decyzję z Niemiec za właściwą:
W pierwszym wyścigu oczywiście byłoby to niedorzeczne, a nawet w trzecim. Na Hockenheim było to bardzo oczywiste, bardziej niż na początku, ponieważ Felipe nie był szybki. Di Montezemolo dodał, że słynne polecenie z 2002 roku wydane podczas GP Austrii Rubensowi Barrichello, aby ten przepuścił Schumachera pozwalając mu wygrać, było błędem:
Dla mnie był to błąd, ponieważ być może wciąż było za wcześnie, jednak takie mieliśmy podejście do zespołu - wygrywamy razem i przegrywamy razem.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE