Brawn: Nie odejdę z zespołu Mercedesa

"Nie zrezygnuję do momentu, kiedy ten zespół będzie odnosił sukcesy"
30.12.1015:53
Ap4cz05
2955wyświetlenia

Ross Brawn zaprzeczył spekulacjom głoszącym, że miałby zrezygnować ze stanowiska szefa zespołu Mercedes GP.

Pojawiło się wiele informacji donoszących, iż plany restrukturyzacyjne ekipy mającej bazę w Brackley na sezon 2011 będą oznaczały zmniejszenie obowiązków Brawna. Inni eksperci sugerowali, że 55-latek może całkowicie przejść na emeryturę.

Jednakże Brytyjczyk podkreśla, że nie jest jeszcze gotowy, by odejść z Formuły 1. Nie zrezygnuję do momentu, kiedy ten zespół będzie odnosił sukcesy - powiedział Brawn w wywiadzie dla niemieckiego Auto Motor und Sport.

Kiedy gazeta zapytała jedną z legend Ferrari, czy Mercedes może powtórzyć cud z sezonu 2009, w którym ekipa Brawn GP zwyciężyła w obydwu klasyfikacjach, Brawn odpowiedział: Okoliczności są inne. W 2008 roku mieliśmy 750 ludzi w Brackley i kilkaset osób w Japonii pracujących dla Hondy. Obecnie nie posiadamy tylu pracowników.

To prawda, że wcześnie rozpoczęliśmy budowę samochodu na sezon 2011, ale to nie oznacza, iż automatycznie wydaliśmy więcej środków, niż trzy zespoły, które są przed nami (Red Bull, Ferrari i McLaren). Nie, nie doświadczymy sytuacji z 2009 roku po raz drugi, lecz jestem pewien, że będziemy posiadać bardzo dobry samochód. Będziemy wiedzieli, jak jest szybki, kiedy go przetestujemy. Jeśli jest tak dobry, jak sądzimy, to wówczas mamy także odpowiednią organizację, która może go rozwijać w ciągu sezonu.

Źródło: planetf1.com

KOMENTARZE

8
Lolkoski
30.12.2010 07:39
Zastanawiam się czy Brawn będzie chciał być dalej w zespole jeśli Mercedes z Haugiem na czele zacznie mu mówić co i jak ma wyglądać
jpslotus72
30.12.2010 05:59
@Simi - "Nie zrezygnuję do momentu, kiedy ten zespół będzie odnosił sukcesy" wg mnie logicznie oznacza: będę w zespole do tej chwili, kiedy zacznie on odnosić sukcesy... Czyli - nie ma powodu do rezygnacji po 2010. Jeśli przyjdzie sukces - Ross odejdzie. :) Powinno chyba być: "Będę w zespole tak długo, jak długo będzie on odnosił sukcesy" albo "Nie zrezygnuję do momentu, w którym zespół przestanie odnosić sukcesy"?...
mbg
30.12.2010 05:07
@K2000 RA107 było nie tylko jednym z najgorszych w stawce, ale uznaję go za najgorszą inwestycję w historii Japończyków w F1. Miał być rewolucją, wydali na niego kupę kasy a "Bariczowi" nie udało nim się zdobyć nawet 1pkt. RA108 miało być samochodem na zapchanie sezonu i technologicznie oparty o poprzednika, to chyba było przemyślanym krokiem, zresztą zrozumiałym ze względu na to co szykowali RA109 (BGP001). 3 kosztowne projekty a i tak śmietankę zbiera Ross z silnikami od Mercedesa. Honda skompromitował się od czasu kiedy przejęła w całości BAR. Chyba prędko nie wrócą.
Simi
30.12.2010 05:05
„Nie zrezygnuję do momentu, kiedy ten zespół będzie odnosił sukcesy” - no właśnie. A rok 2010 oszałamiającym sukcesem raczej nie był...
SirKamil
30.12.2010 04:12
Nie musi chcieć, być może będzie musiał. Najbliższe lata pokażą czy kiedyś sukcesogenny archetyp multi-dyrektora technicznego-menedżera całego projektu dalej będzie sprawdzać się przyszłości.
akkim
30.12.2010 03:36
Mówisz żeś nie gotów, by odejść z Formuły, o niedźwiedziu Znasz bajkę i dzieleniu skóry? Ty ochoty iść nie masz, lecz co Norbert na to, marzy być mocnieszym, Niemcy płacą za to. A na sentymenty nie licz raczej Rossie, nikt nie ruszy dla Ciebie nawet palcem w nosie, jeśli płatnik ustali, że ma rządzić nacja, to nic nie pomoże, żadna deklaracja.
cravenciak
30.12.2010 03:12
Wersji BGP001 powstało chyba 3 (na start sezonu!). Aż tyle pieniędzy miała Honda :)
Kamikadze2000
30.12.2010 03:03
To jest ironia... W latach 2007-2008, przy takim wsparciu i tylu pracownikach, skonstruowali niemal najgorsze bolidy w stawce, konkurujące z Super Aguri (a przecież to był malutki team, który polegał na Hondzie). A w 2009, bez porządnego wsparcia i tylu pracownikach, sięgnęli po tytuły mistrzowskie. Wiadomo, że to Honda stworzyła cudo, zwące się BGP001, ale mimo wszystko... sytuacja jest śmieszna... ;)) była śmieszna