Barrichello zadowolony w Williamsie i oczekuje kroku naprzód

Brazylijczyk wyznał, że konstrukcja następcy modelu FW32 ma o wiele bardziej "agresywny" styl
02.01.1111:40
Grzegorz Filiks
2883wyświetlenia

Rubens Barrichello jest pewny, że silne więzi zbudowane przez ostatnie 12 miesięcy z zespołem Williams zapewnią mu lepszy nowy bolid, który będzie bardziej konkurencyjny i zapewni dobre czasy okrążeń na wszystkich torach.

Spytany przez Autosport, jak zapatruje się na swój 19 pełny sezon w Formule 1, 38-latek odparł, że wierzy w wykorzystanie wiedzy zdobytej w zeszłym roku zarówno przez siebie samego, jak i jego ekipę.

Bardzo cieszę się z możliwości oglądania stajni robiącej postępy, ale prawdopodobnie nie jestem odpowiednią osobą do odpowiedzi na to pytanie - powiedział Barrichello. Mogę widzieć jedynie dobre oznaki, a te złe zmieniam. Wskazywałem czynniki związane z bolidem, co pomaga każdemu w zespole iść do przodu. Nowy samochód jest zaprojektowany zdecydowanie w agresywnym stylu, lecz chodzi o to, kto zmusi opony do najlepszej pracy.

To sprawa typu wóz albo przewóz. Jeżeli sądzisz, że Honda nie była dobrym autem, mieliśmy okropny sezon 2008, ale gdy pod koniec roku zakładaliśmy ogumienie typu slick, nastąpiła samoistna poprawa. Samochód stał się taki, iż jeśli np. wcześniej walczył o szóste miejsce, to teraz już o piąte. Potem dokonali takiego postępu, że była to już pierwsza lokata (jako Brawn GP). Opony Pirelli mogą się zasadniczo różnić (od Bridgestone) pod względem aerodynamicznym, tak więc cokolwiek się wydarzy, to i tak jedne ekipy skorzystają, a inne nie.

Barrichello dodał, że sądzi, iż KERS Williamsa oparty na bateriach da także jego zespołowi przewagę, ponieważ rozwijali go równorzędnie z dobrze udokumentowanym systemem opartym na kole zamachowym. Uważamy, że jesteśmy silni, ponieważ to rozwijaliśmy - wyznał. Jako kierowca skupiasz się wyłącznie na wciskaniu tych wielu piekielnych przycisków, co staje się już trudne!

Brazylijczyk traktuje dotychczasowy czas spędzony w Williamsie jako jeden z najlepszych w całej swojej karierze, ponadto doświadczył pełnego spełnienia dzięki kierowaniu rozwojem stajni z perspektywy zawodnika. Nie chodzi o miłość i przytulanie, ale o wykonywanie dobrej pracy i sprawienie, że każdy cię usłyszy - wyjaśnił. Będę z wami szczery - to dobre małżeństwo. Właśnie dlatego jestem zakochany!

To był jeden z najlepszych etapów mojej kariery. Tak jak mówiłem wcześniej - wszystkie zespoły, które mnie zatrudniały, wykorzystywały moją osobę wystarczająco dobrze dla swojej korzyści, lecz nie aż tak, jak zrobił to Williams. Ta ekipa słucha mnie w pełni i rzeczywiście działa. Może czasami ma poczucie, że 'to jest beznadziejne', ale mimo to wypróbowuje rozwiązanie. Potem widać jednak pewną korzyść. Było trochę naprawdę fantastycznej roboty. Sam (Michael) wysłuchał mnie i zaczął działać, dzięki czemu po wyścigu w Stambule mogliśmy zmienić charakterystykę tunelu aerodynamicznego.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

15
NEO86
20.01.2011 06:16
Williams już kilkakrotnie zapowiadał agresywne podejście do bolidu i z reguły wychodzi to średnio.
Adam1970
02.01.2011 09:09
Nie ufam osobom, które chwalą pod niebiosa zespół który aktualnie przygarnął/ dał im pracę. Mimo to Baricz jest OK, nie zapomnę jednak jak błagał o zatrudnienie w Honda/Brawn GP. Brawn mógłby książkę napisać o napastliwości Brazylijczyka...Wtedy Brawn GP był the best...
Lolkoski
02.01.2011 07:57
Ze sponsorami się zgodzę, że nie wróży to nic dobrego, ale na osądy Maldonado bym poczekał, a silnik Coswortha jest moim zdaniem bardzo dobry i dobrze, że wrócili do F1
Yurek
02.01.2011 03:56
Chciałbym się mylić i znowu widzieć kierowców Williamsa na najwyższym stopniu podium. Gdy Montoi nieźle poszło w 2001, przed 2002 byłem pewien, że zdobędzie tytuł, stare czasy :) Nie lubię Heada, ale do zespołu Williams mam szacunek.
mbg
02.01.2011 03:25
mam nadzieje że się mylisz
Yurek
02.01.2011 03:12
A ja czuję że nie, obawiam się że Williams może skończyć na przykład jak Brabham... Silniki Cosworth, odejście sponsorów i pay-driver nie wróżą najlepiej...
mbg
02.01.2011 02:53
Yurek ale jednak był krokiem w tył, mimo wszystko czuje że Williams w końcu czymś zaskoczy.
Yurek
02.01.2011 02:40
@mbg - ale FW26 przynajmniej coś wygrał...
jpslotus72
02.01.2011 02:39
@Anderis - no, ja mam nadzieję, że chwila obecna nie jest jeszcze dla Kubicy "szczytem" kariery, i że ma on wciąż w F1 więcej przed sobą niż za sobą - i jeśli chodzi o starty w ogóle, i co się tyczy wyników... A jeśli chodzi o Rubensa, to chyba właśnie te potencjalnie najlepsze lata zeszły mu na pełnieniu roli cienia Schumachera w Ferrari (miał już wtedy spore doświadczenie, ale daleko mu było do końca kariery). pozdro :)
Anderis
02.01.2011 01:55
@jpslotus72- Czyli nie miałeś na myśli początku kariery, tylko jej szczyt. :) A tak poza tym trudno zdefiniować, kiedy Rubens był już wystarczająco doświadczony, czy np. pod koniec lat dziewięćdziesiątych byłby w stanie wykonywać dla jakiegoś zespołu w przybliżeniu tak dobrą robotę, jak teraz dla Williamsa. @mbq- Williams co roku zapowiada agresywne podejście do bolidu, czasem wychodzi to nienajlepiej (jak sezon 2010), czasem całkiem przyzwoicie (2009), ale raczej w ostatnim czasie nie zszokowali niczym konkurencji (może poza DD, ale to miały 3 zespoły i Williams średnio to wykorzystał). Potencjał na krok do przodu jest, tylko nie bardzo względem kogo, bo Renault i Mercedes też raczej dość wcześnie skupiły się na 2011.
Simi
02.01.2011 01:41
Gdyby nie Schumi, kto wie ile tytułów miałby teraz Rubens... Mam nadzieję, że Williams wróci do wygrywania, ponieważ czuję pewien sentyment do tego zespołu. Dodatkowo, bardzo lubię Rubensa i naprawdę chciałbym, by mógł jeszcze trochę powygrywać :)
mbg
02.01.2011 01:21
czyżby WilliamsF1 skonstruował coś radykalnie różniącego się od innych. Oby tylko nie przejechali się jak na FW26
jpslotus72
02.01.2011 01:08
@Anderis - nie miałem na myśli samego debiutu, ale np. taką fazę kariery, w jakiej jest obecnie Kubica - ma jeszcze sporą przyszłość przed sobą, a już zespół w którym się znajduje jest zorganizowany "pod niego" - i jeśli osiągi Renaulta czy Lotusa Renault mogłyby być lepsze, to atmosfera w teamie już jest dla Roberta komfortowa... Rubensowi taki komfort zdarzył się dopiero - co się tu oszukiwać - u schyłku kariery.
Anderis
02.01.2011 12:11
Na początku kariery zapewne nie miał wystarczającego doświadczenia, by stać się tak ważną postacią w zespole.
jpslotus72
02.01.2011 12:07
Szkoda, że Rubens dopiero teraz znalazł się w zespole, który stworzył mu takie warunki. Gdyby zdarzyło się to na początku kariery... Ale lepiej późno, niż wcale.