Wywiad z Narainem Karthikeyanem

"Zespół i ja nie mamy złudzeń i nie oczekujemy żadnych cudów w 2011 roku"
11.01.1110:49
Mariusz Karolak
1439wyświetlenia

Narain Karthikeyan udzielił krótkiego wywiadu serwisowi ESPNF1. Oto jego treść.

Dlaczego musiałeś czekać aż pięć lat? Czy były w tym czasie inne oferty?

W ostatnich latach prowadziłem rozmowy z kilkoma zespołami, były dla mnie pewne szanse w przeszłości, ale tym razem wszystko wydawało się pasować do siebie i moment jest idealny, szczególnie że będziemy mieli pierwszą w historii Grand Prix Indii w 2011 roku.

HRT w zeszłym roku często zmieniało kierowców. Jesteś pewny startów w całym sezonie 2011?

Nie mogę komentować kontraktów HRT z innymi kierowcami, ale czuję się pewny, że będę ścigał się w F1 w sezonie 2011.

Czy może sprawiać ci trudność przystosowanie się ponownie do F1 po byciu poza tym sportem już kilka lat?

Może i nie ścigałem się w F1 przez 5 ostatnich lat, ale testowałem kilka razy samochód Williamsa w latach 2006 i 2007. Poza tym startowałem również w kilku różnych seriach single-seater, łącznie było to ponad 30 weekendów wyścigowych, zresztą wygrywałem w tym czasie również. Było to w A1GP i w Superleague Formula. Jeśli chodzi o moją kondycję fizyczną, to zawsze utrzymywałem zdyscyplinowany reżim kondycyjny. Choć F1 wymaga oczywiście więcej wkładu niż każda inna seria single-seater, szczególnie jeśli chodzi o kark i plecy, to mam jeszcze dwa miesiące do pierwszego wyścigu w Bahrajnie. Ten czas powinienem mi wystarczyć na osiągnięcie odpowiedniego poziomu przygotowanie fizycznego w każdym aspekcie, jaki może być przydatny w rygorystycznej F1.

Jakie będzie to uczucie, móc wystartować w rodzinnym kraju przed własnymi fanami w pierwszym Grand Prix Indii?

Niektórzy kierowcy twierdzą, że domowe środowisko może spowodować, że możesz jechać o sekundę szybciej na pojedynczym okrążeniu. Mam nadzieję, że się nie mylą!

HRT było jednym z najsłabszych zespołów w 2010 roku. Jakie są twoje oczekiwania odnośnie tegorocznego auta?

Zespół i ja nie mamy złudzeń i nie oczekujemy żadnych cudów w 2011 roku. Ludzie w HRT pracują wytrwale, aby sprawić, że samochody będą gotowe na pierwsze testy w lutym. Chcemy być tak niezawodni, jak to będzie możliwe, ukończyć możliwie najwięcej wyścigów, a później będziemy zmierzali w pozytywnym kierunku.

Co sprawiło, że tym razem zdecydowałeś się na pozytywne rozpatrzenie oferty z HRT w przeciwieństwie do poprzedniego roku?

Na 2011 rok zespół pozyskał mocnych partnerów technicznych. To będzie unowocześniona wersja bolidu z 2010 roku, wyposażona w silnik Cosworth i skrzynię biegów Williamsa. Zakontraktowali też projektanta Geoffa Willisa, który ma spore doświadczenie w F1. Ta kombinacja definitywnie spowoduje, że pakiet będzie lepszy, niż ten sprzed roku.

Czy miałeś już telefon od Karuna Chandhoka po tym, jak ogłoszono, że masz miejsce w zespole?

Karun i ja zawsze życzymy sobie wzajemnie jak najlepiej i jestem pewien, że życzy mi jak najlepiej i teraz, tak jak ja jemu w 2010 roku.

Źródło: en.espnf1.com

KOMENTARZE

2
Adam-mal1
11.01.2011 10:35
jpslotus72 być może i jeżdżą o sekunde szybciej ale to i tak w wykonaniu HRT jest 2 lub 3 sekundy za wszystkimi
jpslotus72
11.01.2011 10:14
„Niektórzy kierowcy twierdzą, że domowe środowisko może spowodować, że możesz jechać o sekundę szybciej na pojedynczym okrążeniu." - może mieli na myśli: w domu, na symulatorze... :) Denerwuje mnie ten wielce ambitny cel - "ukończyć możliwie najwięcej wyścigów". Eddie Jordan już na początku minionego sezonu zżymał się na te "plany" nowych zespołów - założenie ukończenia wyścigu, powiadał, powinno być dla zespołu F1 taką oczywistością, że po prostu nie wypada o tym mówić... Oczywiście, różne przypadki i wypadki się zdarzają - ale jeśli w drugim roku startów zespół nadal jako swój cel przedstawia dojeżdżanie do mety, to naprawdę nie wiem, czy powinien stawać na starcie...