Newey zaniepokojony zbyt wyreżyserowaną F1
Projektanta Red Bulla niepokoi też różnica w prędkościach z powodu ruuchomych skrzydeł i KERS
15.01.1112:29
3278wyświetlenia
Projektant Red Bulla - Adrian Newey spodziewa się, że nowe regulowane tylne skrzydło wprowadzone w tym roku zwiększy liczbę wyprzedzeń. Podziela jednak opinię Christiana Hornera, że może ono uczynić wyprzedzanie zbyt prostym i spowodować, że będziemy mieli do czynienia ze zbytnio wyreżyserowanym spektaklem.
Przemawiając podczas corocznego odczytu Sida Watkinsa na rzecz Motorsport Safety Fund podczas Autosport International Show, Newey powiedział:
To pomoże, z pewnością. Zmniejszy opór powietrza na prostej, więc będziesz miał dodatkową prędkość na prostych. Myślę, że kluczową sprawą będzie odpowiednie dostrojenie tego systemu, aby wyprzedzanie nie stało się zbyt proste. Jeśli jednak tak się stanie i będziesz mógł wskoczyć na pozycję którą chcesz, to będzie to sztuczne.
Tutaj pojawia się też niebezpieczeństwo i z pewnością w takim przypadku przewaga prędkości, jaka się wytworzy wygląda dla mnie na zbyt wielką. Osobiście wiem, że jestem jednym z niewielu mających taką opinię, ale według mnie trudność wyprzedzania jest zbyt krytykowana. To trudność wyprzedzania powoduje, że kiedy ktoś dokonuje takiego manewru, to wszyscy go zapamiętają. Wszyscy pamiętamy Mansella wyprzedzającego po zewnętrznej Bergera w Meksyku albo Nigela i Ayrtona ścigających się na prostej w Barcelonie. Te manewry różnią się od innych, ponieważ wyprzedzanie nie jest takie proste i jeśli stanie się takie, jak w NASCAR, gdzie chodzi tylko o strumień powietrza, to z pewnością F1 coś na tym straci.
Newey wyraził również swoje obawy co do możliwości zwiększenia liczby wypadków w sezonie 2011, które mogłyby być spowodowane większą prędkością na prostych. Zwiększenie prędkości pod koniec prostej daje wyższe ryzyko, aby doszło do podobnego wypadku, w jakim uczestniczył w zeszłym roku Mark Webber w Walencji.
Bardzo wysokie prędkości na końcach prostych są prawdopodobnie najbardziej niebezpieczne. Z ruchomym tylnym skrzydłem i powrotem KERS jest to coś, co mnie trochę martwi. Nie chodzi nawet o dużą prędkość samą w sobie, tylko o niespodziewany moment różnicy między prędkościami (dwóch samochodów). Tak oczywiście stało się z Markiem: Heikki zahamował wcześniej niż Mark się tego spodziewał i duża różnica prędkości spowodowała ten wypadek.
Newey wyjaśniał również trudności uniknięcia tego typu wydarzeń poprzez projekt bolidu:
Jest wiele pomysłów na rozwiązanie problemu. Fundamentalnym problemem będzie cały czas nieosłonięte tylne koło, które w kontakcie z nosem innego bolidu uniesie go do góry za sprawą rotacji. Można to uregulować, wprowadzając bardzo niskie nosy, jednak to spowoduje inne problemy. W tej chwili świetną sprawą wynikającą z wysokich nosów jest to, że jest bardzo małe niebezpieczeństwo, gdy bolid wjedzie w bok innego. Jeśli dojdzie do tego z bolidem, który ma niższy nos, to jeden bolid może znaleźć się nad drugim.
Tak to już jednak jest z tymi sprawami. To prawie taka sama sytuacja, jak pierwsza debata na temat pasów bezpieczeństwa: w 99% ratują ci życie, jednak okazjonalnie dojdzie do wypadku, w którym lepiej byłoby nie mieć pasów. Zapytany o to, co można zrobić, aby zakończyć wzbijanie się bolidów w powietrze, Newey dodał:
Prawdopodobnie zmusić kierowców, aby hamowali nieco wcześniej!
Źródło: f1fanatic.co.uk
KOMENTARZE