Marko o wojnie słownej z Ferrari i kierowcach Red Bulla

Austriak zasugerował, że Webber błyszczał tylko dzięki defektom w aucie Vettela
26.01.1115:15
Marek Roczniak
2481wyświetlenia

Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi doradca Red Bulla ds. wyścigów samochodowych - Helmut Marko postanowił ponownie zabrać głos na temat dwóch drażliwych spraw, wypowiadając się na łamach niemieckiej prasy.

Odnośnie wojny słownej z Ferrari, gdzie z jednej strony włoska stajnia została posądzona o próbę wykradzenia ducha Red Bulla, na co odpowiedziała stwierdzeniem, że RBR nie zachowuje się jak na mistrzów świata przystało, Marko stwierdził, że to gazety zrobiły z tego dużą aferę.

Później zapewnił, że relacje między obydwoma zespołami nie mają wpływu na to, że zarówno Red Bull, jak i Ferrari współpracują z Magneti Marelli, wykorzystując komponenty produkowane przez włoską firmę do systemu KERS. Podstawa systemu jest ta sama, ale prawdziwa praca rozwojowa dotyczy detali (i leży po stronie zespołów) - cytuje słowa Marko niemiecki Auto Bild.

Następna rzecz łącząca Red Bulla z Ferrari to fakt korzystania z silników włoskiego producenta przez siostrzaną ekipę RBR - Toro Rosso. Nie wynosimy żadnej nauki z klienckich silników Toro Rosso, które - swoją drogą - nie są na tym samym poziomie, co prawdziwe silniki Ferrari. Warto dodać, że tym roku Toro Rosso będzie także korzystać z systemu KERS Ferrari.

Webber błyszczał tylko dzięki defektom w aucie Vettela?



Jeśli próbę zasugerowania, że Ferrari dostarcza „podróbki” swoich silników dla Toro Rosso można uznać za zbyt mało kontrowersyjną, to w odwodzie Helmut Marko ma jeszcze odpowiedź na to, dlaczego Mark Webber osiągał tak dobre wyniki w sezonie 2010.

Bez 66 punktów, które on (Sebastian Vettel) stracił z powodu defektów technicznych, stan równowagi między nimi nigdy nie miałby miejsca - powiedział, zapewniając jednak, że Red Bull nie rozważa korzystania z poleceń zespołowych w nadchodzącym sezonie. Nie używamy ich, ponieważ w F1 główna uwaga powinna skupiać się na sportowym aspekcie.

Źródło: motorsport.com (1), motorsport.com (2)

KOMENTARZE

18
NEO86
07.02.2011 06:18
Marko poprzez wypowiedź o Marku Webberze pokazał jaki z niego ham. @Jędruś To że ty uważasz Webbera za kierowcę środka stawki to nie znaczy że większość też tak o nim myśli. Nie jest topowym kierowcą ale i nie jest średniakiem
si_vy
28.01.2011 06:08
robią z niego bohatera, żeby sprzedać więcej puszek byczego mleka. To, że jeżdząc najlepszym bolidem objeżdżał swojego partnera ze środka stawki, nie robi z niego niewiadomo kogo. Oprócz tego wygrał na Monzy w 2008 roku, chociaż gdyby Hamiltonowi nie zabrakło trochę szczęścia, byłoby inaczej. No ale ten wyścig, to był jeden wielki syf. Pokazał solidne, mocne tempo przez cały wyścig ale miał sporo szczęścia. Pokazał że jest dobry, ale z robieniem z niego nowego Schumachera bym się nie spieszył. Przyjdzie czas i na to, jeśli zasłuży Chłopak ma potencjał, ale nie udowodnił jeszcze że może się równać z największymi z największych. Chciałbym go zobaczyć w jednym zespole z topowym kierowcą, wtedy byśmy się przekonali ile jest wart.
Jędruś
27.01.2011 10:49
Powiem TAK: Webber zawsze był uważany za kierowcę środka stawki. Skoro wiele razy był wstanie pokonać Vettela to oznacza albo to, że Vettel nie jest w takiej formie jak być powinien albo (co jest mniej prawdopodobne), że nagle Mark w będąc już doświadczonym kierowcą pokazuje swoją prawdziwą szybkość. Tak więc Vettel w samym Red Bullu ma jeszcze sporo do udowodnienia w 2011. Jeśli naprawdę chce się uważać za kierowców pokroju Alonso,Hamiltona czy Schumachera(może nie tego z sezonu 2010) to musi po prostu być od niego dużo,dużo szybszym.
Kamikadze2000
26.01.2011 10:28
Drogi @Simi - powiedz mi proszę, gdzie on niby może "zabrać swoje manatki"? Do słabszego zespołu? Przecież lepszego nie znajdzie, a w innych czołowych szans na angaż próżno szukać. W jego "podeszłym" wieku, starty w Red Bullu to cud-miód i pomarańcze! I lepiej już być tym drugim ale w czołówce, aniżeli liderem ekipy, ale z tyłu stawki! Myślisz, że np. takiemu Kovalainenowi jest lepiej w Lotusie? Owszem, nie jest traktowany jak giermek, ale w Macku przynajmniej miał okazję walczyć o pierwszą piątkę. I jestem pewien, że "z pocałunkiem ręki" przyjąłby każdą ofertę od czołowych stajni, bez względu na ekipę i kierowcę w niej jeżdżącego. Wracając jednak do Webbera, Australijczyk niebawem zakończy karierę, więc mocny akcent u "Czerwonych Byków" jest jedynym słusznym wyborem. Osobiście nie wierzę w to, by Seb przestał mieć "gorącą głowę". On ma to po prostu we krwi, choć myślę, że liczba błędów się zmniejszy. Jak mawiają jednak, trudniej jest obronić tytuł, aniżeli go zdobyć. Zresztą pożyjemy zobaczymy... Serdeczne pozdrowienia! :)) Co do Helmuta, jest po prostu "Helmutem"! ;)
Lolkoski
26.01.2011 08:24
Imię Helmut pasuje do niego idealnie - znałem kiedyś jednego straszny był niego cap
SirKamil
26.01.2011 07:12
"Może koleś jest nieprzyjemny, ale w tym artykule przedstawia same fakty więc nie wiem czego się czepiacie." To nie są fakty tylko przypuszczenia- to jest prawda dra Marko a prawda jest jak d...pa- wiesz o co chodzi- każdy ją ma. Pomijając wypowiedzi o Ferrari, tego co powiedział o Webberze mówić na tym etapie nigdy nie powinien- nieprofesjonalny skończonych burol i cham. Wielka szkoda że cieszy się takim zaufaniem Mateschitza i bedzie sie krecil po padoku.
jpslotus72
26.01.2011 06:13
Zaczynam wierzyć, że Ferrari naprawdę ukradło "ducha zespołu" Red Bullowi - bo budowanie TAKIEJ atmosfery w teamie, tuż przed wyjazdem bolidów na pierwsze testy, świadczy o sportowej bez-duszności.
Simi
26.01.2011 05:10
Chłopowi chyba coś się powaliło w mózgu od tego jego wypadku. Może jakaś część przebiła mu czaszkę na wylot? Może i Webber nie jest tak szybki jak Vettel, ale pokonał go w uczciwej walce choćby w Hiszpanii, Monako, na kwalifikacjach w Turcji. Widać, że w interesie Marko jest jeszcze większe pogorszenie psychiki Webbera, by ich pupilek mógł go pokonywać. Na miejscu Webbera, zabierałbym manatki z RBR-a, bo jazda tam nie ma miejsca dla niego.
kusza
26.01.2011 04:31
archibaldi: silniki klienckie ZAWSZE byly slabsze osiagami od macierzystych, kazdego producenta. Gdzies bylo fajne zestawienie w postaci slupkow mocy, ale nie moge sobie przypomniec gdzie.
si_vy
26.01.2011 03:52
jakaś tam dysproporcja między nimi jest, jeśli chodzi o czystą szybkość, no ale bez przesady. Marko ewidentnie nie lubi Webbera, i gdyby to tylko od niego zależało, to ten dawno już by stamtąd wyleciał
akkim
26.01.2011 03:43
Ja wiem, czy Go karcić za te wypowiedzi? Wyłuszczył nam gościu, co Mu w głowie siedzi, a, że w taki sposób? Mądry Mu wybaczy, choćby samo imię jakoś Go tłumaczy.
arahja
26.01.2011 03:20
"stan równowagi między nimi nigdy nie miałby miejsca" - należy czytać: Weber nigdy nie będzie nawet w połowie tak dobry jak Vettel. cham! po co on to w ogóle mówił... jak nie lubiłem McLarena kiedy był w nim Ron Denis, tak teraz nie przepadam za Red Bullem przez Marko.
vivon
26.01.2011 03:18
a chocby tego ze to ze Vettel jechal na załózmy pierwszym miejscu i mu sie bolid zepsul to wcale nie znaczy ze dowiozl by to pierwsze miejsce do mety...
SAP
26.01.2011 03:02
Może koleś jest nieprzyjemny, ale w tym artykule przedstawia same fakty więc nie wiem czego się czepiacie.
SirKamil
26.01.2011 02:54
Bardzo nieprzyjemny typ. A przecież sam stał za ściągnięciem silników Ferrari do Red Bull Racing w 2006 roku i tylko Newey szybko wybił im z głowy pomysły współpracy na tym polu z czerwonymi, żądając V8 Renault. Nie wiem czego się spodziewał- Ferrari NIGDY nie było stajnią w stylu dostawcy z wypracowaną etyką współpracy technologicznej w stylu Hondy, Forda czy Renault- oni produkują przede wszystkim dla siebie a nadwyżki potencjału produkcyjnego najsłabiej rokujące na dynamometrach puszczają na handel. Kiedyś nawet Sauber, któremu silniki Ferrari fundował Petronas za grube dziesiątki milionów dolarów nie dostawał agregatów w aktualnych specyfikacjach Scuderii- jedynie pierwsze egz. na testy były takie same. btw. byłoby dobrze gdyby STR przesiadło się na jednostki Renault a jeszcze lepiej na tańszą opcją Coswortha.
zoolwik
26.01.2011 02:51
Tak a błędy vettela to też były usterki techniczne jak rozumiem.
jacoszek
26.01.2011 02:46
Co za [ciach]... To już lekka przesada. //Maraz
archibaldi
26.01.2011 02:25
Helmut Marco to nieciekawa persona, odrzuca mnie od RBR i marketingowo zle dziala na wizerunek firmy. Ja w zyciu nie kupie zadnego produktu redbulla :) Już dawno nic nie dowalił to musiał na raz kilka aspektów poruszyć. Silniki dla STR pewnie prześwietlają - przecież niby skąd miałby wiedzieć, że to gorsza wersja! :) Windowanie swojego chłoptasia VET a upakarzanie WEB przed nowym sezonem to zagrywka warta tylko ludzi tego pokroju...