Renault wierzy w innowacyjny wydech
Brytyjska ekipa pracowała nad tym rozwiązaniem przez kilka miesięcy
02.02.1110:40
5153wyświetlenia
Renault jest przekonane, że ich innowacyjny układ wydechowy zadziała i znacznie poprawi osiągi tegorocznego bolidu, pomimo niejednoznacznych wyników podczas pierwszego dnia testów.
Rozwiązanie opracowane przez ekipę z Enstone polega na poprowadzeniu wydechu do przodu samochodu i umiejscowieniu końcówek rur wydechowych na krańcach bocznych sekcji bolidu. Wydmuchiwane w ten sposób spaliny wspomagają przepływ powietrza pod samochodem, dzięki czemu dyfuzor generuje większy docisk.
Niesie to jednak za sobą pewne problemy związane przede wszystkim z ciepłem i kontrolowaniem przepływu spalin. Mimo to zespół nie ma wątpliwości, że korzyści przewyższają ryzyko. Co więcej, nawet wtorkowe problemy Witalija Pietrowa nie spowodowały zachwiania wiary w to rozwiązanie. Szef brytyjskiego zespołu Eric Boullier w rozmowie z magazynem AUTOSPORT przyznał, że poprowadzenie układu wydechowego do pełnej sprawności nie jest w tym momencie najważniejsze, jednak twierdzi, że stanie się tak później.
Ryzyko jest zawsze. Jestem zadowolony, że nasz samochód zawiera kreatywne projekty. Wspieramy całą ekipę, a w szczególności zespół techniczny, ponieważ chcemy być szybcy, chcemy być na czele. Wiemy, że potrzeba czasu. Trzeba być kreatywnym. Trzeba znaleźć inne sposoby generowania docisku lub inne miejsca, w których można poprawić osiągi. Poszliśmy tą ścieżką, ponieważ już przed rokiem uwierzyliśmy, że w ten sposób zyskamy więcej. W tunelu czy też na papierze samochód już ma lepsze osiągi niż 12 miesięcy temu. Jeśli coś jest w samochodzie to dlatego, iż wierzymy, że zadziała. Wszystko jednak okaże się na torze.
Rob White odpowiedzialny za silniki w ekipie Renault zdradził brytyjskiemu magazynowi, że zespół pracował nad ideą nowego wydechu od kilku miesięcy, odkąd tylko dostrzegł zalety zeszłorocznych dmuchanych dyfuzorów.
Jasnym jest to, że jednym z ważniejszych tematów w zeszłym roku był dmuchany dyfuzor i przez większość zeszłego roku ekipa odpowiedzialna za podwozie skupiała się na jak najlepszym wykorzystaniu tego rozwiązania.
Jeśli ekipa od podwozia poprosiła o inny wydech, to kluczowa dla mnie była współpraca nad dopasowaniem tego wszystkiego do pewnych ograniczeń. Pojawiło się tutaj wielowymiarowe balansowanie nad dostosowaniem tego do potrzeb silnika, które są relatywnie proste - występują tutaj konkretne kryteria dotyczące akustyki i spadku ciśnienia spalin. Mieliśmy pewne wymagania co do 'upakowania' silnika w bolidzie, jednak ogólny projekt zazwyczaj jest określany przez aerodynamikę.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE