Kubica zadowolony z pierwszych testów R31
Polak był jednak nieco sfrustrowany prowadzeniem bolidu
03.02.1110:33
5897wyświetlenia
Robert Kubica przyznał, że ma kilka powodów, aby być zadowolonym z potencjału jego nowego bolidu Lotus Renault GP, mimo różnych losów Polaka w pierwszy dzień testów w Walencji.
Choć Kubica zakończył dzień na piątym miejscu tabeli czasowej, to jednak był nieco sfrustrowany prowadzeniem bolidu oraz kilkoma drażniącymi problemami, które nie pozwoliły mu przejechać większej liczby kilometrów.
Mimo tych czynników Robert powiedział podczas przygotowań do drugiego dnia testów, że o wczesnej formie R31 myśli pozytywnie.
Dziś był nieco inny dzień ze względu na kilka problemów z samochodem, jakie mieliśmy, a główną różnicą były opony- powiedział Polak.
Bardzo ciężko jest więc uzyskać właściwe odczucie. Ogólne odczucia z jazdy nie są tak dobre, jak w zeszłym roku, lecz mam nadzieję, że to dotyczy wszystkich samochodów. Tak więc zobaczymy.
Kubica sądzi, że wysoki poziom degradacji opon uniemożliwił właściwą ocenę formy bolidu - choć mógł już powiedzieć dobre słowa na temat systemu KERS oraz ruchomego tylnego skrzydła.
Myślę, że opony degradują się tutaj dość mocno, co miało duży wpływ na czasy okrążeń- powiedział.
Dzisiejszy dzień nie był idealny do przyglądania się czasom i osiągom, choć oczywiście dobrze jest mieć pozytywne odczucie na temat konkurencyjności bolidu. Zrobiliśmy jednak dużo okrążeń i operowaliśmy systemem KERS od samego początku, jak również tylnym skrzydłem. Tak więc już teraz było kilka pozytywnych spraw, przy których nie było żadnych problemów - co zawsze jest dobre. Mieliśmy kilka problemów z bolidem, które miejmy nadzieję zostaną rozwiązane - jak dotychczas to się nam udawało i potem wszystko było dobrze.
Choć rywale z zespołów Red Bull Racing i Ferrari byli do tej pory szybsi podczas testów nowych bolidów, to jednak Kubica powiedział, że jego doświadczenia z BMW Sauber w 2008 roku pokazały mu, że nie powinno wysnuwać się wniosków po zaledwie kilku dniach testów.
Powtórzę ponownie tę samą historię - lecz wciąż mam w głowie rok 2008. W Walencji testowaliśmy z takimi minami w zespole, jakbyśmy mieli skończyć ścigać się kolejnego dnia, ponieważ byliśmy naprawdę wolni. Potem półtora miesiąca później staliśmy w pierwszym rzędzie w Australii, więc rzeczy mogą zmienić się bardzo szybko - szczególnie w Walencji. Charakterystyka toru może być tutaj bardzo dziwna, więc dlatego niezbyt szukam tych uczuć, ponieważ jest to naprawdę specyficzny tor. Większość problemów, jakie cię tu spotkają, na 80% nie będziesz ich miał na torze podczas grand prix.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE