Alonso: Wyprzedzanie będzie tak trudne, jak w 2010

Hiszpan twierdzi, że łatwiejsze będzie tylko wyprzedzenie dużo wolniejszego auta
14.02.1119:28
Mariusz Karolak
2868wyświetlenia

Fernando Alonso uważa, że wyprzedzanie w Formule 1 będzie tak trudne w sezonie 2011, jak w poprzednich latach, mimo wprowadzenia ruchomego tylnego skrzydła.

Zespoły F1 mają już za sobą trochę eksperymentów z nowym skrzydłem podczas testów przedsezonowych, ale i tak dopiero w pierwszym wyścigu w Bahrajnie prawdopodobnie okaże się, jak efektywne jest to rozwiązanie.

Na początku lutego AUTOSPORT ujawnił, że efekt ruchomego skrzydła będzie wykorzystywany tylko w strefie 600 metrów na końcu głównej prostej w przypadku, jeśli różnica między samochodami nie będzie większa, niż 1 sekunda. Jeśli samochód przed tobą jedzie tylko o jedną dziesiątą sekundy wolniej niż ty, to wówczas samo ruchome skrzydło nie wystarczy - powiedział Hiszpan w wywiadzie dla Gazzetta dello Sport.

To może być użyteczne przy wyprzedzeniu samochodu, który jedzie o jedną albo dwie sekundy wolniej. Może celem tej zasady jest faworyzowanie wyprzedzania, kiedy wyścig zaczyna być zrujnowany z powodu niemożliwości przeskoczenia dużo wolniejszego samochodu, jak to było w moim przypadku z Witalijem Pietrowem w Abu Zabi. Jednakże wyprzedzanie zawodników z czołówki będzie równie trudne w 2011, jak poprzednio.

Dyrektor techniczny Williamsa - Sam Michael sądzi, że strefa 600 metrów utrudni życie kierowcom. Nie sądzę, aby taki dystans 600 był bardzo efektywny. Powinien być dużo dłuższy - obejmować całą prostą. Dużo zależy jednak od tego, co chcesz osiągnąć. Jeśli chcesz, aby manewr wyprzedzania, który jest teraz niemożliwy, był tylko ledwo wykonalny, to 600 metrów właśnie to spowoduje. Nie wydaje mi się, że dojdziemy kiedykolwiek w sytuacji, że ludzie będą wyprzedzali się jak gdyby nigdy nic; ten dystans to za mało, by tego dokonać.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

19
NEO86
07.03.2011 11:54
Ja również podzielam zdanie przedmówców. Sztuczne próby uatrakcyjnienia wyścigów jakimiś dziwnymi sposobami to koszmarny pomysł. Kiedyś tego nie było a wyścigi były bardzo emocjonujące.Chciałbym aby chociaż w połowie było tak teraz.
si_vy
15.02.2011 06:27
Podzielam zdanie przedmówców. Takie uatrakcyjnianie wyścigów na siłę środkami wymyślonymi niewiadomo skąd to dla mnie czysty idiotyzm. Z roku na rok coś kombinują a efekty i tak są marne. Zgadzam się co do KERS-u, zmniejszyć dozwoloną jego moc dwukrotnie albo trzykrotnie i wtedy będzie miał jakąkolwiek rację bytu.
Ralph1537
15.02.2011 10:56
nie wiem po co wprowadzaja takie pierdoły ktore i tak nic nie daja, lepiej by zostawili tak jak bylo kiedys w f1, a tak tylko utrudniaja zycie kierowca i powoduje dezorientacje u kibicow w trakcie wyscigow
Adakar
15.02.2011 08:38
@jplotus72 masz rację. To stworzy "magiczne" strefy na torze ... niedługo bardziej pożądanym członkiem zespołu będzie "Wróżbita Maciej" niż taki Adrian Newey o_o PIT WALL KOSMICA TV: Wróżbita Maciej: - Sebastian, możesz spodziewać się wyprzedzania. Chyba dobrze wiesz o czym ja mówię. No już kładę karty, więc widzę innego mężczyznę, jest on bardzo szybki, chce Ci coś odebrać, będziesz się bronił, halo halo, chyba wie Pan o czym ja mówię. To będzie trwało rok... halo halo następny słuchacz ... - Good morning - Jak masz na imię ? - Mark W... tzn. Zbyszek ruchome skrzydło się nie sprawdzi i tak jak wywalili do kosza przednie skrzydełko, tak za rok wywalą tylne. KERS ponownie trafi na złom, jeśli nie zacznie działać jako broń ofensywna a nie defensywna. Potrzebne jest albo większa pojemność = dłuższe działanie albo ten sam czas co teraz ale większa moc. KERS aby wszedł na stałe do F1 i został "pokochany" przez F1 i fanów, musi stać się niejako 8-biegiem...
akkim
15.02.2011 06:47
Odcinają Im męskość, zdolności i umiejętności, robią z Nich "guzikowców" - a to są Kierowcy, swoją drogą, czy ktoś pyta Ich nim zrobią zmiany, czy też "Buzia w kubeł - my się lepiej znamy".
mbwrobel
15.02.2011 12:26
@jpslotus72 - wprawdzie nie biorę i nie palę tego, co Ty (sądząc czasami po postach :), ale podzielam Twoje zdanie. Wprawdzie serial dotyczący martwych legend wyścigów nieco studzi mój zapał, jednak uważam, że wyścigi w latach '60-'80 były o wiele bardziej ekscytujące. Wystarczyłoby jedynie przyłożyć się do bezpieczeństwa, zamiast majstrować przy tzw. "teoretycznych ułatwiaczach" w wyścigach F1. Jak ktoś nie umie jeździć, to mu i silnik odrzutowy nie pomoże, a jak ktoś ma benzynę w żyłach, to - samemu KERS-u i odlotowych skrzydeł nie posiadając - dojedzie przed innymi. Jeszcze chwila i na podstawie danych po pięciu treningach i kwalach będzie można z prawdopodobieństwem 95% wytypować zwyciężcę. I to nie wyścigu, a sezonu.
Ofer710
14.02.2011 11:12
@jpslotus72 mam bardzo podobne odczucia, kierowca wyścigowy ma być kierowcą wyścigowym a nie operatorem jakiejś koparki, co za obostrzenia jakieś durne, można wyprzedzać jeśli: kąt nachylenia następnego zakrętu * prędkość lidera podzielona przez kwadrat długości prostej startowej minus liczba zawodników pod warunkiem że na trybunach jest 100 tysięcy widzów a temperatura powietrza jest większa niż średnia temperatura opon wszystkich bolidów podzielona przez 5,6782311. Aż się boję jak się zabiorą za regulację 'kiedy można używać hamulców' to trzeba będzie obok kersu w bolidzie wozić peceta do obliczeń' :} Przesadzam oczywiście, ale dla mnie niech kontrola trakcji wróci i chłopaki będą agresywniej hamować, to da lepszy efekt niż te dziwadła.
jpslotus72
14.02.2011 10:19
Mnie się wydaje, że to w ogóle jest niewłaściwy kierunek - takie "pomoce" w wyprzedzaniu... Zacznie się od ruchomego skrzydła, a skończymy na bolidach "transformers" - które będą się przekształcały w zależności od sytuacji na torze. Może trzeba pomyśleć nad nowymi konfiguracjami torów, bardziej sprzyjającymi walce kierowców (przy zachowaniu odpowiednich standardów bezpieczeństwa)? Nie wiem - ale takie gadżety do okolicznościowego użytku, dodatkowo obwarowane absurdalnymi regulacjami "czasoprzestrzennymi" (600-metrowe strefy toru plus odpowiednia różnica czasowa) to już mi pachnie zdziwaczeniem. To jakby tworzenie wyścigowych "Trójkątów Bermudzkich" - miejsc, w których przestrzeń i czas mają inne znaczenie niż w innych rejonach toru a bolidy zmieniają kształty. Normalnie science-fiction.
Ofer710
14.02.2011 09:36
:) @Maraz : w kawałach zawsze było Polak, Rusek i Niemiec a nie Polaczek Rusek i Szkop :) No dobra dobra więcej nie będę.
monako
14.02.2011 09:31
"Szkopków" hehe Maraz :) Co do posta to bardzo dobrze, że wyprzedzanie nie będzie tak łatwe jak by tego oczekiwał Alonso. O to właśnie chodzi, żeby zmiany dały możliwość wyprzedzania kierowców którzy jadą wolniej o ok 1s na torach, na których do tej pory było to niewykonalne. Wiem, że odnośnie torów to moje dopowiedzenie, ale powiedzmy sobie jedno - to właśnie tory a co za tym idzie wyścigi, na których brakowało akcji wyprzedzania są piętą achillesową F1. Wg. mnie właśnie idealnym wyważeniem będzie taka sytuacja, gdy kierowca z czołówki po pit stopie będzie mógł powalczyć i w rezultacie wyprzedzić wolniejszych kierowców przed sobą, oraz gdy będzie możliwość wyprzedzania na wolniejszych torach. Natomiast nie chcę sytuacji, w której kierowcy po naciśnięciu magicznego guzika będą się objeżdżali co okrążenie na prostej. I powiedzmy sobie szczerze: my nie chcemy wyprzedzania na torze, my chcemy walki na torze!
Ofer710
14.02.2011 08:04
He he, Alonso się tłumaczy jak dzieciak, Petrow mu się śni po nocach :))))))) , Sorry Ferdek, Witek na prostych odjeżdżał ci jak chciał, takie są fakty. Nie ma Rusków, Polaczków, Szkopów i kogo by tam jeszcze nie wymienił. Używajcie kulturalnych zwrotów. //Maraz
Sanki
14.02.2011 08:01
A ja wam mówię, że Alonso nie będzie musiał wyprzedzać :) Domination i mnie to będzie odpowiadało :D
francorchamps
14.02.2011 07:51
Skoro Alonso mówi że to nie pomoże to znaczy że nie pomoże.. I tyle..
Anderis
14.02.2011 07:28
bartek199874: Niby jak mandaty za nieprzepisowe użycie tylnego skrzydła? Na treningach i w qualu będzie można go używać do woli, a w wyścigu karą za nieprawidłowe użycie (jeśli elektronika w ogóle na takie coś będzie pozwalała) powinno być DT albo S&G, innej opcji nie widzę. Swoją drogą jeśli faktycznie jedynym efektem ruchomego tylnego skrzydła będzie ułatwienie wyprzedzania znacznie wolniejszych kierowców, a brak tego efektu w przypadku zawodników o porównywalnym tempie, to sytuacja będzie moim zdaniem jeszcze gorsza, niż obecnie. Tak przynajmniej były emocje, że ktoś z czołówki się męczy z tyłu stawki. Jeśli szybko i bez problemu przebije się teraz do przodu, nie będzie to dla mnie emocjonujące.
MairJ23
14.02.2011 07:21
bartek - lol - FIA ma z tego kase :) - moze za jakies homologacje ktore sieszne pieniadze kosztuja... ale to male iwo w stosunku do tego ile kas zarabia FIA. co do wypadku Webbera w Valencji to wydaje mi sie ze jak samochod wzbija sie przodem do gory po uprzednim uderzeniu bolidu z przodu (Hekki Kovolainen) to nie wiem jak na to trzeba spojzec zeby wysnuc teorie ze to przez brak docisku z tylu :) niezle rozumujesz kolego
bartek199874
14.02.2011 07:16
chodzi mi o kasę za mandaty za nieprzepisowe użycie tylnego skrzydła ;)
fernandof1
14.02.2011 07:05
bartek199874@ czy ty widziałeś ten wyścig w ogóle i czy wież co się stało jaka utrata docisku z tyłu prędzej z przodu ale to i tak nie ma nic wspólnego
plastic
14.02.2011 06:59
@up A to FIA sprzedaje ruchome tylne skrzydla, że będzie miała z tego kasę? A Webber (nie 'weber') miał wypadek w Walencji z powodu utraty docisku z tyłu?
bartek199874
14.02.2011 06:42
Te wszystkie zabawki są tylko po to aby fia miała więcej kasy dla siebie.Oni o tym dobrze wiedzą że to nie pomoże. Poza tym będzie pewnie więcej wypadków typu weber w gp europy(z powody niskiego docisku tyłu).