Wywiad z Alanem Jonesem
Australijczyk opowiada o swych przeżyciach z dawnych lat i przedsezonowych przewidywaniach.
15.03.1122:07
1944wyświetlenia
Już tylko dni dzielą nas do rozpoczęcia sezonu w australijskim Melbourne. Tor Albert Park zawsze sam kreuje swoich bohaterów, sprawiając że wyścigi na nim są zawsze niezwykle ekscytujące i choć Alan Jones nigdy nie miał nawet okazji się po nim ścigać, to mimo wszystko został on zapamiętany przez lokalnych kibiców jako bohater sezonu 1980, gdy zdobył mistrzostwo świata. Tym razem Australijczyk występuje w diametralnie innej roli, odpowiadając na pytania o przeszłości w motorsporcie, a także o wizjach zbliżającego się sezonu.
To niefortunne, w jaki sposób Melbourne stało się wyścigiem inaugurującym sezon, ale wielu kibiców tego właśnie chce, aby sezon zaczynał się w Australii. Z drugiej strony lokalne władze nie chcą odnowienia umowy na organizację wyścigu. Czy to mądre posunięcie?
Uważasz, że Mark Webber zniweczył swoje szanse na tytuł w zeszłym roku? Popełnił ten błąd w Korei, coś co bardzo skrytykował Jack Brabham. Wtedy nie wiedzieliśmy o kontuzji, która miała podobno nie mieć wpływu na jego formę. Jak ty postrzegasz tę sytuację?
Biorąc pod uwagę to, jak w ubiegłym sezonie poradził sobie Sebastian Vettel, uważasz że powróci silniejszy w tym roku? Czy będzie to miało wpływ na szanse Marka Webbera?
Jakie są Twoje opinie na temat nowych regulacji? Czy kierowcy poradzą sobie z tak dużym zakresem działań za kierownicą?
Zgodnie z nowymi przepisami, w roku 2013 będziemy mieli czterocylindrowe silniki o pojemności 1,6 litra i powrót turbo. Wiele osób, w tym kibice, nie są zadowoleni z tej nowej specyfikacji. A ty?
Czy spodziewasz się, że będziemy wtedy oglądali dualistyczny system wyścigowy?
Jak wygląda Twoje życie bez F1? Co robisz, by zająć sobie wolny czas?
Podczas twojego zwycięskiego sezonu 1980 po Grand Prix Monako byłeś trzeci w klasyfikacji, choć miałeś tylko 3 punkty straty. Twoi główni rywale - kierowcy Brabhama mieli potężne silniki BMW, także Renault posiadało turbo. Czy to mieszało ci wtedy w myślach?
Kiedy ścigałeś się w F1, kto był twoim najtrudniejszym rywalem?
Który z wyścigów był dla Ciebie najtrudniejszy?
Nie wiem czy to pytanie jest na miejscu, ale który z wyścigów był dla ciebie najłatwiejszy?
Twój najbardziej pamiętny moment?
Twój ulubiony tor?
A najbardziej nielubiany?
Czy masz jakieś rytuały przed wyścigiem, przesądy?
Podczas swojej kariery przeszedłeś przez siedem różnych zespołów. Który samochód był najtrudniejszy w prowadzeniu?
Jeśli nie z wyścigów, to z czego byłby znany Alan Jones?
Źródło: f1pulse.com
To niefortunne, w jaki sposób Melbourne stało się wyścigiem inaugurującym sezon, ale wielu kibiców tego właśnie chce, aby sezon zaczynał się w Australii. Z drugiej strony lokalne władze nie chcą odnowienia umowy na organizację wyścigu. Czy to mądre posunięcie?
Oczywiście że nie! Nie ma znaczenia czy jesteśmy w Indiach, Anglii, Ameryce lub Australii, bo zawsze znajdzie się mniejszość ludzi, którzy nie zgadzają się z wszystkim i chcą odnosić się tylko do niektórych punktów. Myślę, że to bardzo głupi czas dla burmistrza Melbourne do takich komentarzy, bo jest jeszcze parę ładnych lat do końca obowiązującej umowy. Bernie słusznie odwrócił się i powiedział: 'Hej! Jeśli chcesz to anulować, to nie ma problemu. Zadzwoń do mnie i będziemy o tym rozmawiać'. W typowym stylu dla Berniego będzie to kosztować fortunę.
Uważasz, że Mark Webber zniweczył swoje szanse na tytuł w zeszłym roku? Popełnił ten błąd w Korei, coś co bardzo skrytykował Jack Brabham. Wtedy nie wiedzieliśmy o kontuzji, która miała podobno nie mieć wpływu na jego formę. Jak ty postrzegasz tę sytuację?
Jeśli zrobisz błąd, to on zawsze jest błędem. Nie robisz tego celowo. Wszyscy je popełniamy. Myślę, że Mark spisał się bardzo dobrze w zeszłym roku. Prowadził w mistrzostwach w różnych okazjach. Miał szanse na ich wygranie. Tytuł prześlizgnął się przez palce, ale on sam wypadł bardzo dobrze. Nie sądzę, że ma się czego wstydzić. Jedynym co ma zrobić w tym roku, to wziąć lekcje z dobrych i złych rzeczy minionego sezonu, a następnie połączyć je razem i spróbować stworzyć ten rok lepszym.
Biorąc pod uwagę to, jak w ubiegłym sezonie poradził sobie Sebastian Vettel, uważasz że powróci silniejszy w tym roku? Czy będzie to miało wpływ na szanse Marka Webbera?
Myślę że obaj wrócą silniejsi. Sądzę, że wielu kierowców wróci silniejszych. Jestem zdania, że będzie kilka zespołów, które zmniejszą stratę do Red Bulla. Nie wydaje mi się, że Red Bull będzie znowu dysponował taką przewagą w osiągach samochodu, jaką miał rok temu. Mamy teraz dużo więcej zmiennych, takich jak ruchome tylne skrzydła, KERS, opony Pirelli. To będzie naprawdę ciekawy rok.
Jakie są Twoje opinie na temat nowych regulacji? Czy kierowcy poradzą sobie z tak dużym zakresem działań za kierownicą?
Myślę że gdy płacą im 20 czy nawet 30 milionów USD, to nie stanowi to dla nich problemu. Naprawdę pochwalam FIA czy kogokolwiek, kto stara się poszukiwać sposobów, aby spowodować więcej wyprzedzania w Formule 1 i by wyścigi stały się bardziej interesujące. Uważam, że nie ma wystarczająco dużo manewrów wyprzedzania w F1. Oprócz tego poza konstrukcjami samochodów, są temu winne także tory. Wiem, że Indie właśnie budują tor i mam nadzieję że nie wpadną w starą pułapkę estetycznych budynków i projektu, który ładny jest tylko na papierze, a w rzeczywistości jest niepraktyczny.
Zgodnie z nowymi przepisami, w roku 2013 będziemy mieli czterocylindrowe silniki o pojemności 1,6 litra i powrót turbo. Wiele osób, w tym kibice, nie są zadowoleni z tej nowej specyfikacji. A ty?
Naprawdę nie wiem! Formuła 1 to zawsze zmiany i innowacje. To szczyt sportów motorowych. Jeżeli uda się nam zrobić coś w rodzaju bardziej wydajnych i mocniejszych silników wyścigowych i jeżeli będą one mogły sprawdzić się także w samochodach drogowych, to wydaje mi się, że ta idea ma kilka zalet. Średni samochód drogowy znacznie częściej ma teraz mniejsze silniki niż większe.
Czy spodziewasz się, że będziemy wtedy oglądali dualistyczny system wyścigowy?
Nie, nie sądzę. Jesteśmy teraz bardziej zaawansowani pod względem technicznym od tamtych czasów. Myślę, że gdyby wtedy turbo przyszło trochę wcześniej, to z pewnością BMW i Ferrari nie odskoczyłyby tak bardzo od reszty zespołów. Wtedy między nimi a resztą było 4-5 sekund różnicy. Nie sądzę że taki scenariusz znów się powtórzy.
Jak wygląda Twoje życie bez F1? Co robisz, by zająć sobie wolny czas?
Staramy się zbudować supersamochód tu w Australii (o nazwie Signature), który byłby jedynym australijskim samochodem tego typu. Zaangażowaliśmy się też w niektóre produkty lecznicze, które są oparte na recepturach z Indii. Po prostu różne rzeczy dla zabicia czasu.
Podczas twojego zwycięskiego sezonu 1980 po Grand Prix Monako byłeś trzeci w klasyfikacji, choć miałeś tylko 3 punkty straty. Twoi główni rywale - kierowcy Brabhama mieli potężne silniki BMW, także Renault posiadało turbo. Czy to mieszało ci wtedy w myślach?
Nie, raczej nie. Zawsze myślałem tylko o najbliższym wyścigu. Podchodziłem do każdego grand prix - bez względu na to czy było to Monako, Belgia czy Austria - jak do skoku z samolotu. Moją wizją było zrobienie tego jak najlepiej i danie z siebie wszystkiego. Nigdy nie myślałem o mistrzostwach, myślałem o pojedynczym wyścigu.
Kiedy ścigałeś się w F1, kto był twoim najtrudniejszym rywalem?
Najtrudniejszym przeciwnikiem był prawdopodobnie Gilles Villeneuve. Był bardzo twardy, ale grał fair. Gdy go wyprzedziłeś, byłeś naprawdę zadowolony z tego, co zrobiłeś.
Który z wyścigów był dla Ciebie najtrudniejszy?
Prawdopodobnie było to GP Kanady 1979 w Montrealu, gdzie jechałem za Villeneuve'em przez 3/4 wyścigu. Kiedy w końcu przemknąłem obok niego myślałem, że w końcu mu ucieknę, ale nic z tego! Trzymał się tuż za mną. Pod względem fizycznym i psychicznym był to naprawdę trudny wyścig.
Nie wiem czy to pytanie jest na miejscu, ale który z wyścigów był dla ciebie najłatwiejszy?
Też nie wiem! To trudne pytanie, ponieważ czasem masz łatwy wyścig a ludzie mówią: 'To było naprawdę fantastyczne', a myślisz sobie: 'tak naprawdę nie zrobiłem nic niezwykłego'. Z kolei innym razem możesz być tylko trzeci pomimo tego, że wkładasz w to całe swoje serce, ale ludzie nic o tobie nie powiedzą, bo byłeś 'tylko' trzeci.
Twój najbardziej pamiętny moment?
Rok 1980 i GP Stanów Zjednoczonych Wschodnich na Watkins Glen, gdzie wypadłem z toru na oleju przejeżdżając pierwszy zakręt. Nie zakwalifikowałem się też na dobrym miejscu przez bardzo słaby silnik. Frank dał mi wtedy nowy motor i było znacznie lepiej - byłem najszybszy w rozgrzewce. Wyszedłem na prowadzenie po pierwszym zakręcie, wyjeżdżając na pobocze wróciłem do wyścigu w niemal ostatniej chwili. Wróciłem wtedy do rywalizacji i wygrałem. To był dla mnie chyba najbardziej niezapomniany wyścig.
Twój ulubiony tor?
Podobała mi się Austria, ponieważ była szybka. Lubię szybkie tory z szybkimi zakrętami, więc Austria był dobra, lubię też stara pętlę Silverstone, gdy była jeszcze bardzo szybka. Tak samo Watkins Glen w stanie nowy Jork było świetnym torem. Lubię też Elkhart Lake, na którym nigdy nie odbyło się grand prix. To tor w Wisconsin w Ameryce i kiedyś startowałem tam w wyścigu Can-Am.
A najbardziej nielubiany?
Monako. Gdybyś ulokował ten tor na wielkim polu, nikt by się tam nie ścigał. To byłoby po prostu śmieszne. Nie mogłeś tam wyprzedzać, było wąsko - to głupi tor, ale dlatego, że Monako ma port i jest bardzo prestiżowe, to każdy chciałby tam wygrać, w tym także ja. Jednakże jeżeli chodzi o sam układ toru, to jest on głupi!
Czy masz jakieś rytuały przed wyścigiem, przesądy?
Tak. Zawsze nosze czerwoną bieliznę i zawsze wchodzę do samochodu z lewej strony. Jeśli zaparkowałem samochód na parkingu w jakimś konkretnym miejscu i poszło mi dobrze w kwalifikacjach, to wypatrywałem tego samego miejsca również w dniu zawodów.
Podczas swojej kariery przeszedłeś przez siedem różnych zespołów. Który samochód był najtrudniejszy w prowadzeniu?
Lola, Beatrice. Nadawano im inną nazwę praktycznie każdego dnia. Beatrice-Lola był chyba najgorszym samochodem, a zaraz za nim plasuje się prawdopodobnie Surtees.
Jeśli nie z wyścigów, to z czego byłby znany Alan Jones?
To bardzo trudne pytanie! Oczywiście chciałbym powiedzieć, że z bycia dobrym facetem! (śmiech)
Źródło: f1pulse.com
KOMENTARZE