Alguersuari oskarża Buemiego o zepsucie wyścigu Heidfeldowi

Z kolei Buemi twierdzi, że podczas GP Australii został uderzony przez Alguersuariego
30.03.1114:44
Grzegorz Filiks
3578wyświetlenia

Jaime Alguersuari obarczył winą Sebastiena Buemiego za uszkodzenie bolidu Nicka Heidfelda podczas tegorocznego wyścigu o Grand Prix Australii.

Niemiec niewątpliwie zaliczył nieudany debiut w zespole Renault za sprawą stłuczki, ale nie potrafił wskazać kierowcy, który do niej doprowadził, całego zdarzenia nie uchwyciły również ani kamery, ani fotografowie.

Bok bolidu prowadzonego przez 33-latka na pierwszym okrążeniu został bardzo poważnie uszkodzony, tak więc jego tempo drastycznie spadło. Z pewnością zdobyłbym parę punktów - powiedział Heidfeld Auto Motor und Sport, ale Toro Rosso uderzyło mnie w 11. i 12. łuku, przez co resztę zawodów jechałem o 1,5 sekundy wolniej na każdym kółku. Szef stajni z Enstone - Eric Boullier szerzej opisał uszkodzenia samochodu: Stracił KERS i został naruszony balans.

Pierwszym podejrzanym całego zajścia był Alguersuari, którego oskarżono także o wjechanie w zespołowego kolegę na pierwszym zakręcie. Nie pierwszy raz coś takiego się zdarza, tak więc chyba powinniśmy o tym porozmawiać! - stwierdził ze złością Buemi, odnosząc się do swojego partnera. Napięta atmosfera między duetem Toro Rosso nie jest zaskoczeniem, jako że obaj kierowcy walczą zarówno o przetrwanie w obecnej ekipie, jak i być może o awans do głównego zespołu Red Bulla.

Alguersuari spytany przez dziennikarzy na lotnisku w Melbourne, czy jest również winien zniszczenia wyścigu nowemu reprezentantowi Renault, odparł: Uderzyłem w Schumachera, ale nie jestem odpowiedzialny za kłopoty Heidfelda. Byłem tuż za nim i dokładnie widziałem, co się stało. Seb (Buemi) w zakręcie nr 10 walczył z Renault i uderzył w nie na następnym łuku.

Buemi nie wspominał nic o incydencie po zawodach. Sędziowie również nie mieli do niego żadnych uwag.

Źródło: onestopstrategy.com (Foto: Profil Lotus Renault GP na Twitterze)

KOMENTARZE

24
mat_eyo
31.03.2011 06:51
@up dokładnie, kiedy przeczytałem o zderzeniu z "niezidentyfikowanym rywalem" uśmiechnąłem się i pomyślałem - ki czort, czyżbyśmy mieli w stawce jakiegoś Phantom Racer'a? Zamaskowany mściciel psujący wyścigi niegodziwemu Niemcowi, który jeździ bolidem naszego Roberta :D Powtórzę jeszcze raz - bardzo nie podobają mi się praktyki stosowane w RBR. Oni nie wychowują kierowców, oni starają się ich wytresować.
jpslotus72
30.03.2011 08:43
Jak wspomniał @mat_eyo - mamy już pierwsze efekty "szkoły Helmuta" - nie ma co mówić, świetna atmosfera w zespole po pierwszym wyścigu sezonu. Fakt, że Nick stracił po tej kolizji szansę na jakiś przyzwoity wynik, ale Winowajca powinien być "zdemaskowany" inaczej, niż w "bratobójczych" oskarżeniach młodych kierowców. (Aż wierzyć się nie chce, że przy tylu kamerach i oczach skierowanych na tor w czasie wyścigu, może dojść do kolizji z "niezidentyfikowanym rywalem" - jak pierwotnie ogłoszono.)
Kamikadze2000
30.03.2011 06:04
Oj nerwowo w Torro Rosso. Cóż, nie ma się co dziwić. Jeżeli Webber zakończy karierę, wówczas Buemi zostanie partnerem Vettela. Jaime natomiast będzie partnerować Ricciardo. Najpierw jednak Mark musi zrobić wolne miejsce Szwajcarowi. P.S. Według mnie lepszy z rywalizacji BUE-ALG wyjdzie ten pierwszy! :)
mbg
30.03.2011 03:23
@THC-303 Mam nadzieję że będzie gotowy. W juniorkach robi większe wrażenie od Jaime, ale tak jak mówisz ten sezon będzie kluczowy. Najprawdopodobniej nie trafi do GP2 bo RB ma taką politykę że pełen potencjał można pokazać w FR3.5, i wydatki wtedy są mniejsze. Jeżeli nie będzie jeździł w F1w 2012 to zostanie na kolejny sezon (tak jak Ricciardo teraz) w FR3.5. No chyba że zawali na całej linii i wyrzucą go z programu "RedBull Junior Team" jak Hartleya.
corey_taylor
30.03.2011 03:19
o co im chodzi każdy zniszczył komuś wyścig młode typy, jeszcze nierówno pod sufitem mają.
akkim
30.03.2011 03:13
No to jeśli nie chciał, bo jest taki cacy, Mógł powiedzieć: "Ja ? Nie." albo "Spytaj kumpla z pracy." PS. Ale w całym tym zajściu, nie to najważniejsze, tylko, co tam robią te Fijoskie ślepce.
Campeon
30.03.2011 02:58
THC-303 i akkim - co z tego, że są wypowiedzi po wyścigu? Jaime stwierdził tam, że miał kontakt z Schumacherem, ale czy według Was miał jeszcze powiedzieć coś w stylu: "Ha!, ale widziałem coś jeszcze - mianowicie Buemi walnął w Heidfelda (w tym momencie pojawia się przebiegły uśmiech na twarzy Alguersuariego)". Czytaliście newsa powyżej? "Alguersuari spytany przez dziennikarzy na lotnisku w Melbourne, czy jest również winien zniszczenia wyścigu nowemu reprezentantowi Renault, odparł: [...]" Zapytano go tę sprawę, chcąc niejako również jemu przypisać zniszczenia w bolidzie Nicka, toteż Jaime powiedział, co miał do powiedzenia. Właśnie chwała mu za to, że nie zdradził grzechu kolegi, gdy nie było to potrzebne (ponieważ nikt go o to nie pytał), lecz uczynił tak dopiero wówczas, kiedy chciano ten grzech przypisać jemu samemu.
akkim
30.03.2011 02:26
@THC-303 Pierwszy nigdy nie przegrywa, święta zasada, nie tylko w F1. Pozdrawiam ;)
THC-303
30.03.2011 02:25
mbg Jean-Eric? Myślisz, że już jest gotów na F1? Nie neguję tylko pytam o opinię, gdyż znam Twoje zainteresowanie niższymi seriami :) Ja osobiście myślę, że jego gotowość lub jej brak pokaże ten sezon FR 3,5 - serii bardzo mocno obsadzonej w tym roku. I mam nadzieję, że w przyszłym sezonie zobaczymy niezłego kierowcę z Francji w F1 (Vergne, Bianchi, Pic, Grosjean - jest kilku młodych, zdolnych). EDIT @akkim Nie chcę dawać mało treściwych komentarzy, więc wyedytuje ten: również pozdrawiam :)
mbg
30.03.2011 02:19
jak się będą tak zjadać to oba wylecą z STR po tym sezonie i żaden z nich nie trafi do RBR. A w 2012 zobaczymy skład Jean-Eric + Ricciardo.
akkim
30.03.2011 02:11
Po każdym wyścigu są ich wypowiedzi, nie było okazji wyznać, co w Nim siedzi ? PS. Spóźniony lecz szczery wpis THC-303 wyprzedził.
THC-303
30.03.2011 02:10
A mówi Ci coś pojęcie "wypowiedzi po wyścigu"? :) Buemi powiedział, że Jaime w niego wjechał. A wypowiedzi Jaime nie czytamy "Seb nie jest święty staranował szybkiego Nicka" ;] Pozdrawiam :) EDIT @down Ale mój nie jest rymowany, więc przegrywa :P
Campeon
30.03.2011 01:59
I te komentarze, że Alguersuari nagle sobie przypomniał o tym, co widział... Wspaniałe :) Wyciąganie brudów na wierzch jeszcze lepsze. Dopiero teraz zapytano go o tę kwestię, ponieważ dopiero teraz była do tego okazja po weekendzie (był na lotnisku, więc łatwodostępny dla dziennikarzy), toteż odpowiedział co widział. Jak widać niektórzy wciąż nie pamiętają, że to dziennikarze przychodzą do kierowców w pytaniami, a nie kierowcy z odpowiedziami do dziennikarzy.
ice
30.03.2011 01:44
szalenie madra wypowiedz plastikowego pseudo dj'a... nikt nic nie mowi a on wyciaga takie brudy na wierzch i obarcza zespolowego kolege winą.
Gie
30.03.2011 01:40
Przy takiej ilości komórek, cyfrówek i kamer jest duża szansa że za jakiś czas pojawi się jakiś filmik na YT z tego zdarzenia.
totalfun
30.03.2011 01:39
Na podstawie visionF1 można stwierdzić, że najpierw Alguersuari załatwił wyścig Schumiemu, następnie Buemi Heidfeldowi. Morał z tego taki, że oboje dostali dzikiej agresji po praniu mózgu pana Helmuta. Jeszcze jedna taka akcja z ich strony i dywanik u stewardów gwarantowany.
akkim
30.03.2011 01:29
Oj, nieładny to sposób walki o miejscówkę by się dostać do Seniorów, odwalać kapówkę :/
Rebel
30.03.2011 01:15
Jeden warty drugiego, sprzeczają się kto kogo skasował w wyścigu. Alguersuari nie zepsuł wyścigu dla Nicka(?) ale zrobił to dla Schumachera... I ktoś z tej dwójki ma przejść do RBR? W sumie na ''podawanie ręczników'' nie będą tacy źli.
mat_eyo
30.03.2011 01:12
Nie ładnie, lubię Jaime ale tutaj to mi zaleciało vettelszczyzną :( takie są skutki szczucia kierowców przez Herr Marko.
THC-303
30.03.2011 01:04
Ale co innego wypowiedź Buemiego o tym, że Alguersuari W NIEGO uderzył, a co innego Jaime o kolizji (rzekomej) między Buemim a Nickiem. Nick nie wskazał które STR w niego uderzyło, po wyścigu żaden z 'młodych byczków' nic nie wspominał, a teraz nagle Jaime sobie przypomina co widział?
SirKamil
30.03.2011 01:00
Ktoś powinien im obydwu zaaplikować strzał w potylice na otrzeźwienie. Smarki walczą o swoją przyszłość, ale na tych samych zasadach i z tą samą obowiązującą fizyką co inni zawodnicy, którzy również mają swoje cele- tożsame lub inne, równie ważne.
Stiktak
30.03.2011 12:56
Przewiduję w TR podobne, wzajemne dowody miłości do końca sezonu. Już za późno na konsekwencje dla Buemiego, poza tym przy braku nagrania i możliwości pobieżnej analizy nikt nie będzie wyciągał wniosków.
AleQ
30.03.2011 12:56
Niezły cwaniaczek z Alguersuariego. Najpierw gada ,że inni są źli , ale jak skasował Buemiego w zeszłym roku na Hockenheim to siedział cicho jak mysz pod miotłą .
THC-303
30.03.2011 12:55
Alguersuari IMHO nie ma racji, sam natomiast w Buemiego uderzył. Ktoś ma jakieś powtórki startu? Pobawiłbym się w sędziego :P