Whitmarsh: Błąd Buttona bardziej kosztowny niż myśleliśmy

McLaren planował strategię 2 postojów w Chinach, ale przejście na 3 uratowało ich wyścig
19.04.1111:31
Marek Roczniak
3160wyświetlenia

Szef zespołu McLaren - Martin Whitmarsh ujawnił, że pomyłka Jensona Buttona podczas jego pierwszego postoju - kiedy zatrzymał się na stanowisku serwisowym Red Bulla - była bardziej kosztowna, niż początkowo się wydawało.

Whitmarsh przyznał, że Button w istocie popełnił dwa błędy, a konsekwencje jednego z nich poniósł także Lewis Hamilton: Sam błąd podczas postoju kosztował Jensona ponad dwie sekundy i pozycję, a fakt, że zjechał do boksów okrążenie później niż powinien również kosztował go czas. Lewis także stracił z tego powodu czas i pozycję na torze, bo został wyprzedzony przez Massę, a powinien być już po postoju wtedy.

Mówiąc najprostszym językiem wyglądało to na katastrofę - mieliśmy oba samochody na dwóch czołowych pozycjach, a potem nagle znaleźliśmy się na piątej i siódmej zaraz po pierwszych postojach, zatem wiedzieliśmy w tym momencie, że musimy coś zrobić inaczej. Właśnie to częściowo utwierdziło nas w przekonaniu, że musimy zmienić strategię. Ostatecznie okazało się to właściwym posunięciem - powiedział Whitmarsh.

Główny inżynier wyścigowy McLarena - Phil Prew dodał: Przystąpiliśmy do wyścigu z jasnym celem pojechania na dwa stopy i myślę, że tak było w przypadku większości ludzi. W porę przestawiliśmy się jednak na trzy postoje, ponieważ mogliśmy zobaczyć, że degradacja opon będzie znacząca. Nawet patrząc tylko na to, jak radzą sobie inne samochody nie wydawało nam się, że możemy bezpiecznie wykonać tylko dwa pit stopy.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

14
maroo
19.04.2011 05:06
@Arya Dokładnie, zagrali całkiem dobrze choć tutaj nie chodzi o rzucanie gromó na McL co o fakt że sam MW pogronił na swojego drivera :). Co do wyprzedzenia - wydaje mi się że Hamiltona Vettel jednak nie miałby tak łatwo wyprzedzić. Jak wiemy, Vettelowi wyprzedzanie czasem nie wychodzi, a przy agresywniejszej jeździe zajeżdża gumy tak samo jak Lewis. Moglibyśmy mieć zatem jeszcze kolejne ciekawe pojedynki gdyby tak to rozegrali. Pozdrawiam
jednooki_cyklop
19.04.2011 04:09
@Adakar A ty dalej swoje. Powiedz, kiedy mieli założyć twarde gumy. Na pierwszy stint? Zapomniałeś chyba o tym, że pierwsza 10 kwalifikacji zaczyna wyścig na oponach z Q3.
Arya
19.04.2011 02:12
Im9ulse, jak tu ktoś wyścig zawalił, to przede wszystkim Red Bull w przypadku Vettela i Ferrari ;) Więc nie rzucajmy gromów w McLarena, z czołówki oni i tak najlepiej zagrali taktycznie. A swoją drogą, skąd pewność, że gdyby Hamilton zaczął jechać wolniej, to Vettel by go nie wyprzedził? Cały czas siedziałby mu na ogonie, a na początku wyścigu miał jeszcze KERS. W tym sezonie nie jest już tak trudno wyprzedzić.
jpslotus72
19.04.2011 01:34
@Adakar Zgadzam się, że nie było "idealnie", ale powinni to jednak roztrząsać we własnym kręgu. Po prostu wygrany wyścig jest świetną okazją dla dobrego PR-u - i publiczne rozliczanie się ze swoich błędów w takiej sytuacji jest, moim zdaniem, osłabianiem wymowy własnego sukcesu. Punkty za szczerość - dzięki temu mamy pretekst do wyrażenia własnej opinii w tej sprawie. Ale pierwsze zwycięstwo nad RBR od kilku (licząc poprzedni sezon) wyścigów nie powinno chyba być - pod względem wizerunkowym - pretekstem do bicia się we własne piersi z powodu stylu i konkretnego sposobu, w jaki zostało osiągnięte. Tym bardziej, że podkreśla się przy tym błędy własnego kierowcy - to też Jenson powinien był (moim zdaniem) usłyszeć w cztery oczy.
Adakar
19.04.2011 01:08
@jplotus72 Wyścig wygrali, to się chwali, ale nie było to "pewne" zwycięstwo. Opony odgrywały wielką rolę. Gdyby opony Lewisa skończyły szybciej nie dogoniłby Sebastiana, a zwycięstwo wtedy mógłby nawet odnieść Webber. Button nie miał NIC na Marka, a przecież to on słynie z oszczędnej jazdy ... Taktyka 3 stopów była idealna, ale błędem była twarda mieszanka na ostatnim przejeździe. Nie oznacza to jednak, że wyścig był nieciekawy. Wręcz przeciwnie. Jeszcze Rosberg byłby w stanie namieszać na podium, gdyby N.Haug nalał trochę więcej paliwa. Dwa zespoły natomiast dały zupełnie ciała ... Toro Rosso i Force India IMO Gdyby Force India pojechało na 3 stopy każdy, ugryźliby bardzo MOCNO dumę Maranello
vivon
19.04.2011 12:52
"a powinien być już po postoju wtedy”." - coś chyba należy zmienić w tym zdaniu zeby brzmialo po polsku...
jpslotus72
19.04.2011 12:31
W ogóle dziwne jest publiczne rozliczanie zespołu z błędów po wygranym wyścigu... Ton Whitmarsha jest taki, jakby to była wypowiedź Ferrari po zeszłorocznym Abu Zabi. Takie sprawy powinni sobie omówić na spokojnie wewnątrz zespołu, a na zewnątrz zbierać PR-owe punkty z niedzielnego sukcesu.
im9ulse
19.04.2011 12:27
[quote="BullBull"][/quote] jakbyś oglądał F1 trochę dłużej - to zapewne zauważył byś jak w przeszłości kilka teamów "rozprowadzało" wyścigi...mając na T1 dwie pierwsze pozycje. @Adakar > no właśnie, o to chodzi - mówię o tym że efekty ich niedzielnej taktyki na wyścig mogły być znacznie lepsze.
jednooki_cyklop
19.04.2011 11:17
@Adakar Jakby założyli twarde gumy na pierwszy stint, to by nie mieli P2 i P3 w kwalifikacjach. Spadliby niżej niż 5-6 miejsce. Ale fakt, w końcówce mogliby z powodzeniem nadrobić :)
BullBull
19.04.2011 10:45
@im9ulse - widzę, że masz bardzo dużo powiedzenia o strategii zespołu (dwa dni po wyścigu) i z pewnością lepiej byś rozegrał to w niedzielę :-)
Adakar
19.04.2011 10:43
@im9ulse zamiana 5 i 7 pozycji po pierwszych zjazdach na zwycięstwo i 4 nazywasz błędem taktycznym ? błąd Buttona kosztował go wg mnie stratę jedynie 1 pozycji na rzecz Sebastiana, stracili wszystko na swoim in-lapie. Wystarczy spojrzeć na Rosberga, ile dawały te dwa-trzy okrążenia na nowych gumach. Ograł wszystkich. Co więcej, gdyby Mclaren zastosował taktykę Marka Webbera ... twarde gumy na pierwszy stint ... szczerze ... ok spadli by pewnie w okolice 5-6 miejsca ... ale w końcówce widać było, że Mark robił z nimi co chciał. Zamienił P18 na zaledwie +7sek do zwycięzcy
Smola
19.04.2011 10:00
@up - przesadzasz. Jak widać Mclaren ułożył pierwotną strategię odpowiadającą dwom bolidom i kierowcom. Whitmarsh stwierdził fakt, Button pomylił się i faktycznie kosztowało go to sporo czasu. Nie ma mowy o faworyzowaniu Lewisa w Mclarenie, bo nic na to nie wskazuje.
im9ulse
19.04.2011 09:48
znaleźli sobie kozła ofiarnego :( prawda jest taka, że gdyby przez pierwsze 15 okrążeń, Lewis jechał bardziej rozsądnie (czyt. zwalniał Vettela, by Button mógł sobie wypracować przewagę 8-10 sekund) to McLaren miałby 1-2 albo 1-3...wystarczyło skopiować taktykę Ferrari, gdzie Baricz zwalniał stawkę a MiSzCzu odjeżdżał...a tu wszystko ułożone pod Lewisa i jego ego. Fakt Button popełnił błąd i w końcówce zajechał opony, ale wystarczyło by do pierwszego stintu zastosować taktykę (powszechnie wiadomo że Lewis jest szybszy od Buttona, więc pewnie i tak by go dogonił w końcówce, a z Vettelem nie było by problemów) i było by cudowne zwycięstwo nad RedBullem...a tak nerwy i średni wynik...Whitmarsh powinien stawiać przede wszystkim na wynik ogólny, dopiero potem na Hamiltona. Moim zdaniem McLaren zawalił ten wyścig na poziomie taktycznego planowania.
wan85
19.04.2011 09:46
A jeśli Button pozwolił swoją "pomyłką" odejrzeć mclarenowe pomysły na bolid?