Briatore broni krytykowanego za ostatni wyścig Alonso
Zdaniem prasy i obserwatorów Hiszpan traci motywację, a Ferrari brakuje kreatywności
19.04.1111:45
2959wyświetlenia
Flavio Briatore postanowił stanąć w obronie Fernando Alonso twierdząc, że przyczyną jego słabszej ostatnio postawy jest dysponowanie niewystarczająco konkurencyjnym bolidem. Hiszpan minionej niedzieli zajął dopiero siódme miejsce w Grand Prix Chin, a na dodatek przegrał z zespołowym partnerem Felipe Massą. Po wyścigu bez ogródek nazwał tegoroczny samochód Scuderii
wolnym.
Niemniej jednak 29-latek już został skrytykowany przez prasę, a według dziennika La Stampa jego problemem jest utrata motywacji.
W Chinach nie było w nim widać nawet śladu wojownika- podkreśla włoska gazeta. Jeden z najpopularniejszych brazylijskich dziennikarzy zajmujących się sportami motorowymi - Livio Oricchio dodał:
Alonso, najbardziej kompletny kierowca, w moim przekonaniu wykazywał oznaki kogoś, kto nie umie przegrywać. Nieprzychylny dwukrotnemu mistrzowi świata był tym razem również jego były menedżer Adrian Campos, który w wywiadzie dla rodzimej stacji radiowej SER stwierdził:
W Chinach sprawiał wrażenie bardzo zachowawczego, jak sam przyznał chciał po prostu dojechać do mety.
W tej sytuacji bronić Alonso postanowił Briatore - jego były szef z czasów, gdy obaj świętowali mistrzowskie tytuły w ekipie Renault.
Kierowca jest ważny, ale bolid jeszcze ważniejszy. Problemem Ferrari jest właśnie samochód- powiedział Włoch telewizji Sky Sport, jednocześnie zaprzeczając głosom, jakoby Hiszpan tracił motywację:
Fernando chciał dołączyć do Scuderii za wszelką cenę. Jest więcej niż zadowolony i zrobi wszystko, aby stajnia ta zapewniła mu lepsze auto.
Zdaniem Briatore ekipa z Maranello posiada
sprzęt oraz zasoby, by poprawić swoją obecną sytuację, ale zwyczajnie
brakuje jej nieco kreatywności. Campos, który założył zespół HRT podziela tę opinię, lecz według niego Ferrari ciężko będzie się podźwignąć.
Wyglądają na straconych, brakuje im pomysłów. Kiedyś byli dla innych punktem odniesienia, ale bezspornie to już przeszłość- przestrzegł 50-latek.
Źródło: onestopstrategy.com
KOMENTARZE