Przewodnik LRGP: Przekraczamy kontynenty - F1 na rozstaju dróg
"Właśnie dotarliśmy do Stambułu, miasta znanego kiedyś jako Bizancjum i Konstantynopol"
05.05.1115:45
1641wyświetlenia
Być może jesteśmy jeszcze na zbyt wczesnym etapie sezonu, aby mówić o dotarciu na „skrzyżowanie”, ale termin ten jest w pewnym względzie właściwy dla tego konkretnego momentu w kalendarzu wyścigowym.
Właśnie dotarliśmy do Stambułu, miasta znanego kiedyś jako Bizancjum i Konstantynopol. Po kilku tygodniach przerwy, przed nami pierwsza seria europejskich wyścigów z Grand Prix Turcji, Hiszpanii i Monako w tym miesiącu.
Jako że mamy już za sobą pierwszą serię azjatyckich wyścigów, przerwa wielkanocna i Ślub Królewski były uważane za wielu jako pierwszy mały kamień milowy w długim sezonie. Dla zespołów (łącznie z LRGP) był to czas na dokonanie oceny, spojrzenie na to, co poszło dobrze, a co źle i jakie usprawnienia można wprowadzić, podczas gdy przed nami jeden z najbardziej wyzywających torów w kalendarzu - Tor Istanbul Park z kierunkiem jazdy przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
Dzisiaj nasz poranny przelot z Londynu był wypełniony personelem F1 - szefowie zespołów, kierowcy, inżynierowie i nawet jeden rzecznik prasowy, a podczas tego lotu można było odnieść wrażenie, że przed nami jeden z najważniejszych wyścigów. Można to uznać za jedną z najbardziej zauważalnych podróży z powodu faktu, że odbywa się ona po krótkiej przerwie, a po naładowaniu naszych akumulatorów, które znów są na pełnej mocy, można było zauważyć gwar podczas lądowania na lotnisku Ataturk.
Najbardziej symbolicznym momentem „skrzyżowania” było przekroczenie mostu na Cieśninie Bosfor z europejskiej na azjatycką stronę. Sam wyścig odbywa się po azjatyckiej stronie, chociaż jest generalnie uznawany za pierwszy europejski wyścig w kalendarzu Formuły 1. Utknęliśmy tutaj w olbrzymim korku, próbując się przedostać do naszego następnego punktu, ale kiedy dotarliśmy do mostu (i przekroczyliśmy kontynenty), korek uliczny zmalał. Czuliśmy się, jakbyśmy oficjalnie dotarli na kolejny etap sezonu. Trzy wyścigi za nami, trzy wyścigi przed nami w tym miesiącu przed kolejnym skokiem przez Atlantyk do Kanady.
Dla wielu zespołów, ten weekend będzie również ważnym momentem. Tutaj w LRGP będziemy starali się poczynić kolejne postępy, udowadniając, że jesteśmy w stanie powtórzyć miejsca na podium z Australii i Malezji. McLaren będzie chciał pokazać, że są w stanie rywalizować na najwyższym poziomie z Red Bullem, a Mercedes będzie miał nadzieję na to, że wrażenie, jakie zrobili w Chinach, będzie czymś trwałym. Dla wszystkich zespołów Turcja stanowi prawdziwą okazję do parcia naprzód po rozpoczęciu sezonu. A biorąc pod uwagę deszczowe prognozy pogody, nikt nie zgadnie jaki będzie rezultat.
Źródło: lotusrenaultgp.com