Broniszewski i Peter zajęli ósme miejsce w klasie w II rundzie LMS

"Gdyby klasyfikacja była prowadzona według ilości postojów, wygralibyśmy ten wyścig!"
08.05.1110:37
Inf. prasowa
3626wyświetlenia

Michał Broniszewski i Philipp Peter w Ferrari 430 GT2 zajęli ósme miejsce w klasie GTE Am drugiej rundy Le Mans Series na torze Spa-Francorchamps w Belgii. Polak popisał się doskonałym startem z piątego pola i po kilku okrążeniach zaatakował jadącego na 3 miejscu, ale wyraźnie wolniejszego Piergiuseppe Perazziniego w podobnym Ferrari, który przez dłuższy czas blokował naszego kierowcę.

W końcu, gdy Broniszewski znalazł miejsce i zaczął wyprzedzać, został uderzony mocno w tył przez jednego z rywali. Żółto-czarne Ferrari z numerem 70 wypadło na pobocze i znieruchomiało. Zanim Michał Broniszewski uruchomił silnik i powrócił na tor, upłynęło kilkadziesiąt sekund. Uszkodzeniu uległa tylna część nadwozia, między innymi zderzak samochodu polsko-austriackiego duetu. Po około godzinie wyścigu Broniszewski zjechał na zmianę, a miejsce w kokpicie zajął Philipp Peter, ale podczas postoju komisarz techniczny zakwestionował sprawność samochodu i nakazał zjazd do boksów w celu wymiany zderzaka. Naprawa kosztowała ponad 5 minut, co oznaczało spadek na dziewiąte miejsce.

Potem Michał Broniszewski i Philipp Peter stracili kolejne minuty, zaliczając łącznie aż 8 postojów w boksach wskutek szybkiego zużycia opon, podczas gdy większość konkurentów zatrzymywała się w serwisie tylko 4 - 5 razy. Dzięki równej, szybkiej jeździe polsko-austriackiego duetu udało się wyprzedzić jednego z rywali i awansować na ósmą pozycję.

Gdyby klasyfikacja była prowadzona według ilości postojów w boksach, wygralibyśmy ten wyścig! - żartuje Michał Broniszewski. Ósme miejsce to oczywiście wynik poniżej oczekiwań. Jestem przekonany, że stać nas było dzisiaj na walkę o miejsce na podium. Do momentu pechowego zdarzenia jechało mi się bardzo dobrze. Oprócz tego nieszczęsnego zderzaka, największym problemem było szybkie zużycie przednich opon, które nadmiernie się rozgrzewały i nie zapewniały dobrej przyczepności, zwłaszcza w szybkich zakrętach.
Zgodnie z przewidywaniami, wyścig był trudniejszy, niż poprzednia runda w Le Castellet. Dużo szybsze od nas prototypy wyprzedzały nas dosłownie co chwila, a my musieliśmy ustępować im miejsca, tracąc cenne sekundy. To był przedsmak tego, co czeka nas w wyścigu Le Mans, w którym kiedyś mam nadzieję wystartujemy. Może w przyszłym roku...


A jak Philipp Peter ocenia weekend na torze w Spa? W kwalifikacjach poszło nam bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że jechaliśmy samochodem starszej generacji, o wyraźnie słabszych osiągach, niż pojazdy rywali. Sobotni wyścig rozpoczął się znakomicie. Michał jechał naprawdę świetnym tempem, wykorzystując perfekcyjnie potencjał samochodu. Niestety, podczas próby wyprzedzania doszło do kontaktu z jednym z konkurentów, za który Michał absolutnie nie ponosi winy. Musieliśmy zaliczyć ponadplanowy postój. To oznaczało dużą stratę i koniec szans na walkę o podium, co było naszym celem. Cóż, tak bywa w wyścigach. Najważniejsze, że Michał spisał się doskonale i całkowicie odzyskał wiarę w siebie po poważnym wypadku sprzed tygodnia.

Wyniki wyścigu - Klasa GTEAm



1 IMSA Performance Matmut N. Armindo / R. Narac Porsche 911 RSR 140 okr.
2 AF Corse P. Perazzini / M. Cioci / S. Lemeret Ferrari F430 140
3 Larbre Competition P. Bornhauser / J. Canal / G. Gardel Corvette C6-ZR1 139
4 Proton Competition C. Ried / N. Hommerson Porsche 911 RSR 139
5 CRS Racing K. Hummel / A. Christodoulou / P. Quaife Ferrari F430 137
6 Team Felbermayr-Proton H. Felbermayr Jr / B. Miller Porsche 911 RSR 137
7 CRS Racing P. Ehret / S. Lynn / R. Wills Ferrari F430 137
8 Kessel Racing M. Broniszewski / P. Peter Ferrari F430 135
9 Krohn Racing T. Krohn / N. Jonsson Ferrari F430 134
10 Gulf AMR Middle East F. Giroix / R. Goethe / M. Wainwright Aston Martin Vantage 108
11 AF Corse R. Kauffman / R. Aguas Ferrari F430 105

Źródło: Informacja prasowa MB Racing

KOMENTARZE

1
plastic
08.05.2011 11:27