Paul Hembery: Chcieliśmy emocji - i je mamy!
"Kierowcy skupiają się teraz bardziej na tym, jak zużywają opony"
13.05.1121:26
2128wyświetlenia
W zeszły weekend w Turcji organizatorzy Formuły 1 nie szczędzili pochwał dla dostawcy opon Pirelli za przełomową w historii charakterystykę ogumienia. Dzięki mniejszej trwałości opon włoski producent pomógł ożywić sezon do tego stopnia, że już na tak wczesnym etapie nazywany jest najbardziej ekscytującym w ostatnich latach.
Dla dyrektora sportowego Pirelli, Paula Hembery'ego, pochwały ze strony ważnych osób oraz fanów, jak również wzrost rozpoznawalności marki były warte wszystkich wysiłków. Hembery w wywiadzie wspomina o przedsezonowym podenerwowaniu, mówi o najlepszej strategii na wyścig oraz tłumaczy, dlaczego Spa, Monza i niektóre wyścigi uliczne będą dla nich prawdziwym testem...
Paul, czy jesteś zadowolony z dotychczasowego przebiegu sezonu?
Jestem naprawdę zachwycony. Oczywiście zanim sezon się zaczął, każdy był nieco zdenerwowany, bo zmiany zwykle nie są mile przyjmowane, jednak po pierwszych wyścigach opinie ze strony publiczności były niezłe. Podchodzą do nas i mówią 'świetne show', tłumaczą, jak ciekawe stało się teraz ściganie. Kierowcy mieli swoje przyzwyczajenia - teraz jest inaczej, ale tak samo dla każdego. Tak więc, na razie jest w porządku.
A jak wygląda satysfakcja producenta? Powrócił do Formuły 1 z powodu...
Tak, jesteśmy tutaj oczywiście, by poszerzyć naszą działalność i rozpoznawalność marki na świecie. Formuła 1 udaje się do wielu krajów, gdzie staramy się rozwijać, w Azji, a w końcu do Rosji i Meksyku. Z tego punktu widzenia Formuła 1 jest więc świetnym miejscem dla nas, a opinie jakie dostajemy z tych 'nowych' krajów są niesamowite.
Ile czasu zajęła decyzja o zastąpieniu Bridgestone'a?
To była bardzo, bardzo szybka decyzja. Był to marzec zeszłego roku, gdy rozpocząłem rozmowy z Berniem i skierowałem zapytanie do zarządu, który powiedział jedynie, by spróbować. Negocjacje zajęły mi trzy miesiące i w lipcu zeszłego roku ostatecznie podpisaliśmy kontrakt.
Znane kalendarze Pirelli sprawiły, że opony stały się ekscytujące. Co wniesie Formuła 1?
Chcemy stworzyć nieco emocji. Opony nie są zbyt fascynujące dla większości ludzi, więc zamierzamy wmieszać w to właśnie emocje. Pomiędzy kalendarzem, który niewątpliwie ma wysoki prestiż, a piłką nożną, gdzie wspieramy Inter Mediolan, Formuła 1 to najcięższe zawody na świecie. Chcemy również poprawić oglądalność w niedziele. To wciąż może być prawdą, że nic nie pobije szybkich samochodów i pięknych kobiet, ale połowa naszych klientów to panie, które prawdopodobnie lubią oglądać tych szaleńców w mknących bolidach.
Co było największym wyzwaniem?
Czas był najważniejszym z nich. Mieliśmy osiem miesięcy, by wybudować fabrykę, stworzyć ekipę logistyczną - logistyka jest niesamowicie skomplikowana w Formule 1 - i zatrudnić wszystkich tych inżynierów. Jest to coś koło 100 ludzi. Cała dostawa musiała być gotowa na pierwszy wyścig w Bahrajnie i chociaż sezon zaczął się ostatecznie w Melbourne, to jednak nadal było to ogromne wyzwanie. Nie mogliśmy dopuścić do komplikacji w całym tym procesie i wciąż uczymy się, że każdy tor jest odmienny. W Turcji w ciągu trzech dni przeszliśmy z ulewnej, chłodnej pogody do słonecznej, z bardzo przyjemnymi temperaturami. Takie warunki były znaczące w zrozumieniu pracy opon. Nie możemy przeprowadzać testów w każdym miejscu, a mamy wiele torów ulicznych przed nami, jak Monte Carlo czy Kanada, gdzie nigdy nie testowaliśmy. Wiemy jedynie, że kiedy jesteśmy na torze, nasza praca jest wykonywana dobrze.
Wygląda na to, że niektóre zespoły radzą sobie lepiej z waszymi oponami, niż inni. Jakie są cechy samochodu, który bardziej potrafi je wykorzystać?
Tak więc myślę, że niektóre zespoły współpracują z oponami lepiej, co oznacza, że te zużywają się mniej i nie są przeciążone w odpowiednich obszarach. Może brzmi to banalnie, ale możesz obciążać różne części opon na różne sposoby, więc ludzie, którzy balansują tym lepiej, z całą pewnością wyciągają z nich więcej. Oczywiście styl jazdy również robi różnicę. Muszę przyznać, że kierowcy w widoczny sposób próbują przystosować się do odmiennych stylów. Skupiają się teraz bardziej na tym, jak zużywają opony, próbując nie być zbyt agresywnym w pewnych częściach toru i używając tylko wtedy, kiedy chcą wyprzedzić.
Czy przychodzili do ciebie po rady?
Oh nie, to najlepsi kierowcy na świecie i oczywiście, mają ogromne ilości danych, dzięki którym mogą wysłuchać opinii swoich inżynierów.
W przeszłości zwykle bywało tak, że czołowe zespoły były najważniejszymi klientami. Jak wygląda to teraz?
Wszyscy są równi. Każda z dwunastu ekip jest traktowana w dokładnie ten sam sposób. Wszyscy są naszymi odbiorcami i partnerami, więc traktujemy je równo.
Przed sezonem pojawiały się przypuszczenia, że możemy się spodziewać nawet pięciu postojów w jednym wyścigu. Byliście zaskoczeni, że nawet strategia jednego zjazdu jest możliwa, gdy Sergio Perez zrobił to w Australii?
Myślę, że Australia była wyjątkiem i będzie nim do końca sezonu. Może na niektórych ulicznych torach będziemy musieli pomyśleć, co może się wydarzyć, ponieważ opony są tam poddawane niskiemu obciążeniu. Ale tak, ludzie może trochę panikowali na początku sezonu, jednak teraz skupiają się na dwu- i trzypostojowej strategii w większości wyścigów, co jest zgodne z tym, o co nas proszono.
Więc dwa czy też trzy zjazdy mogą być najlepszym przepisem na sukces?
Tak, myślę, że jednopostojowa strategia będzie nieco rzadsza. Dużo zależy jednak od zespołów - mogą zdecydować, że chcą tracić więcej, jadąc na jeden postój mniej. Zjazdy są jednak stosunkowo krótkie - coś w okolicach 23 sekund straty - więc z tego punktu widzenia, kiedy spędzają oni 2.5 sekundy, zmieniając opony, nie tracą ogromnej ilości czasu. Mogłoby być karą dla nich, gdyby bardziej starali się zredukować liczbę postojów. W Stambule największe korzyści przynosił nacisk na wykonanie większej ilości zjazdów, by dłużej pozostawać na świeżym ogumieniu.
Które tory stanowiły największe wyzwanie? Zakręt 8 w Stambule jest najtrudniejszym w kalendarzu i poradziliście sobie z nim koncertowo...
Sepang był jak dotąd jednym z nich. To tor wymagający agresywnej jazdy, natomiast wysokich temperatur doświadczyliśmy tylko jednego dnia - w piątek po południu - wraz z 52 stopniami Celsjusza nawierzchni. Monza będzie inna z powodu obecności licznych prostych. Spa, ponieważ w Eau Rouge osiągane jest obciążenie opon na poziomie około 1000 kilogramów. No i oczywiście tam, gdzie będą wyścigi uliczne, co już wyjaśniłem - będziemy poznawali je dopiero wtedy, gdy się na nie udamy. Mamy jednak za sobą weekend w Stambule oraz na Sepangu, co pokazuje, że jesteśmy na dobrej drodze!
Następny wyścig odbędzie się na torze pod Barceloną, Circuit de Catalunya. Jak zachowanie opon zmieni się tam?
Barcelona jest trudnym torem, i charakteryzuje się agresywną jazdą oraz dużą ilością zakrętów z tarkami. Wszystko to sprawia, że przednia lewa opona jest bardzo obciążona. Oznacza to, że nasz produkt jest bardzo dokładnie testowany już od dłuższego czasu i jest to coś, czego chcieliśmy, by móc dowiedzieć się, czy zmierzamy w dobrym kierunku.
Bernie Ecclestone wyjaśnił ostatnio, że wymagał od was, by produkowane opony nie wytrzymywały dłużej, niż jedna trzecia wyścigu. Jak trudnie było to do wykonania pod względem technicznym?
To bardzo trudne. Po pierwszych testach wyglądało na to, że na jedym komplecie opon można jeździć przez cały weekend! Ciężko jest wykonać opony wytrzymujące pomiędzy 15 a 25 okrążeń. Jeśli się pomylisz, pojawia się zbyt dużo postojów, a jeśli zrobisz to naprawdę źle, nie będzie żadnych. To bardzo delikatne balansowanie. Jest w tym wiele zmiennych, zależnych od torów i ich nawierzchni, a mamy tylko cztery komplety. To wszystko powoduje bardzo dużo kalkulacji, by osiągnąć odpowiedni kierunek - i jak narazie wygląda na to, że nie pomyliliśmy się.
Był to więc pozytywny start sezonu dla was, jednak Formuła 1 stale się rozwija. Jak będziecie sobie radzić z ewentualnymi zmianami?
Oczywiście, zespoły zmieniają plany, gdy tylko pojawiają się zmiany w ich bolidach. Będziemy analizować ich strategie i gwarantować, że kiedy przestawią się bardziej na strategię dwóch postojów, będziemy mogli prędko wprowadzić zmiany. Natomiast jeśli pójdziemy w kierunku jednego postoju, wiem, że Bernie nie będzie szczęśliwy. Reakcja publiczności była zadziwiająca. Będąc szczerym, zaskoczyło nas to, ponieważ nie sądziliśmy, że otrzymamy tego rodzaju komplementy od ludzi. Nie są to jedynie wierni kibice, ale i przeciętni widzowie Formuły 1. Oczywiście nie możesz zadowolić wszystkich. Są też tacy, którzy woleliby bezpośrednią walkę na torze. Mieliśmy to jednak wcześniej, ale były to nudne wyścigi, co było dostrzegane wśród publiczności, a my musimy to zrównoważyć.
Wygląda na to, że przedsięwzięcie Pirelli opłaciło się...
Właśnie tu, właśnie teraz - tak. Ale mamy długi sezon przed nami, więc zapytaj mnie o to po Brazylii!
Źródło: Formula1.com
KOMENTARZE