Barrichello proponuje powrót do starego formatu kwalifikacji

Brazylijczyk chce, by kierowcy znów mogli pokonać podczas czasówki tylko 1 okrążenie pomiarowe
26.05.1111:32
Grzegorz Filiks
2511wyświetlenia

Rubens Barrichello twierdzi, że Formuła 1 powinna rozważyć powrót do zezwalania na pokonywanie zaledwie jednego pomiarowego okrążenia podczas kwalifikacji.

Zdaniem brazylijskiego weterana obecny format czasówki polegający na stopniowej eliminacji wolniejszych kierowców stał się od tego sezonu nieciekawy z powodu powszechnego wśród stawki F1 oszczędzania opon Pirelli na wyścig i tym samym małej ilości jazdy.

Obecne ogumienie bardzo się różni od zeszłorocznego, więc warto przemyśleć pomysł wprowadzenia zmian (do sobotniej rywalizacji), aczkolwiek myślę, że kwalifikacje są bardzo dobre - powiedział reprezentant Williamsa na padoku w Monako.

Barrichello zaproponował powrót do takiej czasówki, jaką można było oglądać w sezonach 2003-2004, gdy to kierowcy mając przed sobą wolny tor kolejno pokonywali tylko jedno okrążenie pomiarowe bez możliwości poprawy uzyskanego rezultatu. Rubens argumentuje chęć przejścia na stary format tym, że aktualnie większość zawodników przejeżdża właśnie pojedyncze kółko w każdej części kwalifikacji. Moim zdaniem czasówka w przeszłości była dosyć dobra, a teraz i tak mamy zaledwie jeden przejazd więc warto zobaczyć, czy coś powinno ulec zmianie na przyszły sezon - powiedział.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

24
zwir27
27.05.2011 09:55
Uwazam ze taki format kwalifikacji byl by swietny, bo bylo by wtedy pokazane jak na dloni jak dany kierowca radzi sobie pod wplywem tego ze ma do przejechania tylko jedno okrazenie. Dodalbym jedynie wypuszczanie keirowcow w grupach np 5kierowcow i wypuszczanych do 20-30s zeby sobie nie przeszkadzali
kabans
26.05.2011 09:45
ma racje, ten typ kwalifikacji był najlepszy. A już taki najlepszy najlepszy to był ten z pierwszej połowy 2005r. 2 kółka, jedno z pustym bakiem, drugie z pełnym. Teraz też mogli by zrobić z pustym bakiem jedno kółko dla całej stawki i dla najlepszej 10 okrążenie z pełnym bakiem. Typ kwalifikacji najbardziej mi się podobał bo ze względu na zmieniające się warunki, możliwość przejechania tylko jednego kółka mieszała się trochę stawka. Szybszy nie zawsze był z przodu i było wyprzedzanie było z prawdziwego zdarzenia, a poza tym można było śledzić przejazdy każdego zawodnika.
Adam1970
26.05.2011 06:51
[quote] Przecież przy obecnych zasadach też zdarza się, że deszcz miesza w czasie kwalifikacji[/quote] Deszcz spadnie o 14.25 dokładnie w chwili Twego startu i masz pecha lub przekładamy kwalifikacje na wzór skoków narciarskich. Niesamowite emocje ;)
jpslotus72
26.05.2011 05:23
@zgf1 Przecież przy obecnych zasadach też zdarza się, że deszcz miesza w czasie kwalifikacji (pamiętasz zeszły rok w Malezji?) - i co, to jest sprawiedliwe czy nie? W przypadku poważniejszych problemów z deszczem sesję można zawsze przerwać albo przełożyć... I czy teraz są równe szanse, kiedy jeden ma przed sobą otwarty tor, a drugi HRT na okrążeniu zjazdowym? itd. itp. Przede wszytskim niesprawiedliwe jest, że jedni startują w kwalifikacjach w RBR czy McL, a inni w Virginach i HRT. :) Nie upieram się przy propozycji Rubensa - nawet jej specjalnie nie popieram, ale na to, co było w Hiszpanii nie dało się patrzeć... I nie jest to tylko moje zdanie - aż tutaj słychać było gwizdy hiszpańskich kibiców.
sstass
26.05.2011 05:11
Ja osobiscie uwazam ze to byłoby niesprawiedliwe. Tor wraz z kazdym zawodnikiem bylby coraz bardziej nagumowany i ten ostatni byłby w najlepszej sytuacji. W dodatku taka sesja trwa godzine i warunki tez potrafia sie diametralnie zmienic. W tym momencie uwazam ze taki system jest najlepszy ale kazdy ma swoje zdanie.
NEO86
26.05.2011 03:06
Zgadzam się z Pieczarem
zgf1
26.05.2011 02:46
Trzeba nie myslec logicznie aby mowic takie rzeczy jak Rubens badz go popierac, czyz nie powinni miec wszyscy rownych szans? A co jesli spadnie deszcz? Tylko i wylacznie format 12lap/1h powinien byc uznawany. Choc obecny jest troche gorszy, ale kwal 1 lap i kolejnosc ustalona to najwiekszy idiotyzm jaki wladze F1 kiedykolwiek wprowadzili - poza zakazem zmiany opon.
majkel
26.05.2011 01:38
Bez sensu ta propozycja Rubensa... W jakiej kolejności by startowali kierowcy do tych kwalifikacji ? A co jeśli byłaby zmienna pogoda ? Absurd...
JordanF1
26.05.2011 12:24
Najlepszy byłby system z 2001 roku...
THC-303
26.05.2011 12:11
Pieczar Mnie bardziej ineteresowałoby oglądanie Liuzziego czy Glocka walczącego z samochodem niż Vettela na okr pomiarowym/zjazdowym. Mi się podobał stary format - nie wybaczał błędów,a o to w Q powinno chodzić.
jpslotus72
26.05.2011 11:13
A ja dodam najbardziej bezsensowny z możliwych komentarzy - po prostu nie wiem, co o tym myśleć... F1 zabrnęła w jakiś - jeśli nie ślepy, to co najmniej wąski i ciemny - zaułek i ani tak ani siak. Jeśli chodzi o kwalifikacje, to ostatnio były one równie bezsensowne co mój wpis, więc jestem na bieżąco z aktualnym trendem w tym względzie. No dobrze - gdyby już ktoś postawił mnie pod ścianą i musiałbym się na coś zdecydować, to poparłbym propozycję Rubensa. Trochę loteria - ale przynajmniej emocjonująca. (Teraz też czasem zdarza się loteria - kiedy trafi się jakiś korek, Karthikeyan na kursie albo w czasie qualu zaczyna padać...)
Huckleberry
26.05.2011 11:04
@Pieczar - dokładnie, to były nudy. A i tak mnóstwo kontrowersji.
Pieczar
26.05.2011 10:19
serekms - albo nie oglądałeś F1 z lat 2003-2005, albo masz słabą pamięć. Narzekania też były - ileż to razy kierowca zjeżdżający ze swojego pomiarowego okrążenia, albo wyjeżdżający na nie przeszkadzał kierowcy, który był na okrążeniu pomiarowym. Inna sprawa - wystarczył drobny błąd i kierowca miał skopany cały weekend - start z końca stawki = koniec marzeń o dobre miejsce. Nie wspominając o warunkach, które potrafiły się zmieniać co kilka minut. Kwalifikacje z Australii czy Japonii 2005 to była parodia. I tyle z Twojego pokazywania "czystych umiejętności" - zostaje losowość + niesprawiedliwość. Co do ciekawości - mało interesujące było patrzenie jak Minardi czy Jordany walczą same na torze. Może kogoś rajcuje oglądanie jednego kierowcy walczącego z bolidem, większość zdecydowanie woli emocje jakie mamy teraz - walkę o wchodzenie do poszczególnych części Q, a potem walkę o PP. To, że Q3 tak wygląda teraz jak wygląda to zasługa głównie przewagi RBR nad resztą. Gdyby stawka była bardziej zbita to nikt nie siedziałby w garażu do samego końca po zrobieniu jednego szybkiego kółka.
Smola
26.05.2011 10:17
Rubens ma dokładnie to samo w Q3, która jest krótka. No, może Rubens akurat nie. ;p Zmagania w zakresie poprawienia czasu okrążania który nagle został przesunięty przez rywala o jedną pozycję w dół jest dramatyczna, trzyma w napięciu i wymaga potężnego opanowania nerwów przez kierowców i kibiców. Każdy forsuje swoją rację pasującą aktualnie do formy zespołu wypowiadającego się. Gdyby Williams był szybki, Barichello siedziałby cichutko i woził Sir Franka na wózku po paddocku z uśmiechem od ucha do ucha. I książkę by wydał o tym, jak to go w Ferrari źle traktowali. @szajse - Kolego, jak nie ogarniasz, nie podoba się, to przestań oglądać. Malkontenci nie są fajni.
noofaq
26.05.2011 09:56
zgadzam sie z Rubensem.. takie kwalifikacje to jest to :)
szajse
26.05.2011 09:55
Niedługo pzrez te rozpadające się opony trzeba będzie przemyśleć zrezygnowanie z piątkowych treningów. Skoro najważniejsze we współczesnej f1 jest oszczędzanie kilku par opon (aby było na czym wystartować podczas wyścigu!) to są na to duże szanse. To się robi śmieszne. Show - a razcej trudny do ogarnięcia chaos - podczas gp jest ale czy to jest f1? Czy o wyniku mają decydować wytrzymujące jako tako 2-3 kółka opony? O twardszej - wolniejszej o kilka sekund - mieszance to już szkoda pisać.
Byczek
26.05.2011 09:55
Może stworzyć opony kwalifikacyjne, np 6 kompletów? ...nie każdy musiałby z nich korzystać w Q1 i coś by się działo :) I wtedy znikłby średnio trafiony przepis startu na oponach na których ustanowiło się czas, bo i tak zazwyczaj pierwsza 10tka startuje na tych samych oponach. Ale to przecież wbrew "zielonemu" wizerunkowi F1, więc o czym ja myślę... ;p
serekms
26.05.2011 09:52
@Pieczar Nie zgadzam się z Tobą. Kierowca ma tylko jedno okrążenie by dać z siebie wszystko, co jest bardzo ciekawe bo możemy również zaobserwować jak sobie radzi ze stresem, a dodatkowo będą kręcone bardzo szybkie okrążenia na limicie to i czasy będą lepsze. Będzie też znacznie ciekawiej, bo różnie bywa z oponami. Nie wszystkim na jednym okrążeniu udaje się je rozgrzać do odpowiedniej temperatury to i kolizji może być więcej. To jedno okrążenie będzie pokazywało czyste umiejętności kierowcy i nie będzie już głupich tłumaczeń, ze mogłem być o parę dziesiątych sekundy szybszy, czy być przed innym kierowcą, tylko ktoś mnie spowolnił. Czysta prawda, zero ściemy.
robsonhein
26.05.2011 09:50
Forma kwalifikacji powinna być taka 12 okrążeń w godzinnej sesji z małą ilością paliwa.
cziken
26.05.2011 09:49
Cytując Władka Frasyniuka "Rubens nie pie****"
Huckleberry
26.05.2011 09:47
Przecież to by się oglądało jak skoki narciarskie, zero emocji ;) Bo nie można by wszystkich puścić razem przecież.
Maly-boy
26.05.2011 09:42
Można by zrobić jedną sesję powiedzmy 30-45 minutową w czasie której każdy kierowca może zrobić tylko jedno pomiarowe okrążenie
Pieczar
26.05.2011 09:41
Najgorszy format quala jaki mógł być - totalnie niesprawiedliwy i nieciekawy. Conajwyżej można by taki format stosować w Q3.
serekms
26.05.2011 09:36
Zgadzam się z Rubensem. Stare kwalifikacje były o wiele ciekawsze, ponieważ kierowca miał tylko jedno okrążenie by uzyskać dobry czas. Większa dramaturgia oraz znacznie większe emocje. Rubens, podzielam Twoje zdanie ;D