Hamilton za pośrednictwem mediów przeprasza za wypowiedź po GP Monako
Swoje trzy grosze na temat całej sytuacji wtrącił również David Coulthard
31.05.1119:19
3222wyświetlenia
Lewis Hamilton na łamach brytyjskich gazet udzielił dalszych wyjaśnień na temat swoich wypowiedzi udzielonych po Grand Prix Monako, a ponadto przeprosił Felipe Massę oraz Pastora Maldonado na swoim kanale Twitter.
Massa i Maldonado - z największym szacunkiem przepraszam, jeśli was uraziłem. Obaj jesteście fantastycznymi kierowcami, których wysoce sobie cenię- napisał. Brytyjczyk odniósł się również do swych fanów i stwierdził, że szanuje zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze na temat jego osoby.
Chciałbym przeprosić za mój występ w ostatni weekend, jak również za moje komentarze po jego zakończeniu. Nie miałem zamiaru nikogo urazić.
Na łamach brytyjskiej prasy Hamilton wyjaśnił natomiast, że ta chwilowa niepowściągliwość była odzwierciedleniem jego stylu jazdy.
Nie zrobiłem tego, by kogoś obrazić lub skrzywdzić, lecz dlatego, że kocham ściganie się. Czuję, że mogę robić to lepiej od innych.
Lewis zdradził też, że chęć odniesienia sukcesu na ulicach Monako wywołała w nim szczególne napięcie oraz że rozdrażnienie opanowało go jeszcze przed zakończeniem wyścigu i rozmową z reporterami.
W głębi serca czuję, że to mój tor. Czuję, że mogę być na nim najszybszy. Byłem, i to nie w najszybszym samochodzie. W wyścigu zostałem uderzony i moje tylne skrzydło zwisało z bolidu. Zostałem poproszony o wycofanie się, ale odmówiłem. Podczas pierwszego postoju poprosili mnie o zjazd i nikt na mnie nie czekał. Zatem wszystko się we mnie po prostu gotowało.
Zespołowy partner Hamiltona - Jenson Button nie był skory do udzielania jakichkolwiek komentarzy na temat weekendu swojego kolegi, natomiast obszernego komentarza na ten temat udzielił były kierowca F1 - David Coulthard. Szkot co prawda przyznaje, że Lewis przekroczył pewne granice, lecz jego zdaniem nie powinno się go oczerniać za jego szczerość.
Lewis nie jest tam, by wygrywać konkursy popularności- napisał w swojej rubryce w The Telegraph.
Spójrzmy prawdzie w oczy - jest błyskotliwym, walecznym i agresywnym kierowcą, a takich właśnie zawodników wszyscy potrzebujemy. Nie bądźmy więc dla niego zbyt ostrzy, kiedy popełni błąd.
Nie oczekujcie teraz, że w ciągu najbliższych dni, tygodni a nawet miesięcy Lewis powie coś interesującego. Spodziewajcie się raczej wielu lakonicznych wypowiedzi na temat przednich skrzydeł i systemu KERS. Ja go za to winił nie będę- dodał.
Źródło: onestopstrategy.com, telegraph.co.uk
KOMENTARZE