Todt twierdzi, że Renault grozi odejściem z F1

Francuski producent jest gotowy na taki krok, jeśli nowe regulacje nie wejdą w życie w 2013 roku
07.06.1112:06
Bartosz Orłowski
3737wyświetlenia

Ferrari i Mercedes robią wszystko, aby regulacje dotyczące silników na rok 2013 zostały jak najbardziej opóźnione w czasie - przyznał prezydent FIA Jean Todt.

Z ostatnich informacji wynika, że nie wszyscy czterej dostawcy silników w Formule 1 popierają bardziej „ekologiczne” czterocylindrowe jednostki, a pełne poparcie dla nich wyraża jedynie Renault.

FIA potwierdziła też, że obecnie trwa faza konsultacji ze stronami zaangażowanymi w ten sport i pod koniec czerwca być może odbędzie się głosowanie drogą faksową w sprawie nowej daty wprowadzenia mniejszych silników z turbodoładowaniem.

Todt przyznał w rozmowie z hiszpańską gazetą Diario Sport, że jest to frustrująca sytuacja. To oni zaproponowali przepisy, a FIA je tylko zaakceptowała. Propozycja nie spadła nagle z nieba; odbyło się 11 spotkań z przedstawicielami zainteresowanych stron - powiedział Francuz.

Kiedy rozmawiam z decydentami z Renault mówią mi oni, że odejdą z F1, jeśli nowe regulacje nie wejdą w życie w 2013 roku, a kiedy rozmawiam z Ferrari i Mercedesem, to proszą mnie o odwleczenie daty wprowadzenia nowych silników o kilka lat. Nie są przeciwko nowym zasadom, chcą jedynie późniejszego ich wprowadzenia. W najbliższych dniach muszę osobiście zorientować się, jaka jest sytuacja.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

9
barteks
08.06.2011 09:44
Takie wojenki podjazdowe to nic nowego w F1.
akkim
07.06.2011 06:44
Cóż napedzęda zbrojeniówkę jeżeli nie wojna ? Zatem trzeba im tych przemian - polityka gnojna :(
MairJ23
07.06.2011 05:13
Jaszczur ja o podobnej sprawie pomyslalem - jak niby ma sie obnizyc koszt produkcji tych silnikow ? Zatrudniasz tych samych inzynierow - tylko dlatego ze maja mniej cylindrow nie oznacza ze praca bedzie inna. Moze 25 % obnizysz kosz samej produkcji, ale to nic w porownaniu z tym ze zaczynasz od zera i dazysz do sytuacji jaka mamy dzisiaj w F1 czyli ze dzis silniki sa juz prawie perfekcyjne :) Okaze sie wszystko niebawem (przepraszam za skladnie - mam nadzieje ze ktos zrozumie :))
SirKamil
07.06.2011 02:33
"ot cała filozofija, albo są w tak głębokiej zapaści finansowej, iż aby nie wypaść z rynku F1, chcą mniejsze silniczki (mniej kasy wydawane rok rocznie)" Mocno bez sensu. Zanim jakiekolwiek oszczędności zamortyzują (zamortyzowałyby) koszty opracowania nowych układów napędowych, przyjdzie kolejna zmiana. Z resztą w żaden zapaście nie są. To proste jak budowa cepa- Renault to producent głównie silników R4, teraz już R4 Turbo. F1 potrzebna jest im do promocji.
jaszczur
07.06.2011 02:26
A ja się zastanawiam po co właściwie to wszystko? Kto ma interes w tym żeby zmienić te silniki? Pomijam cały ten ekobełkot. Mówią, że te silniki mają być tańsze... Hmm... Zaprojektowanie nowego silnika i później wyeliminowanie wszystkich jego wad "wieku dziecięcego" ma być tańsze niż wykorzystanie obecnych jednostek??? Nie bardzo rozumiem co jest takiego drogiego w eksploatacji obecnych silników? Produkcja większej ilości tłoków?? WTF???
Karol26
07.06.2011 01:06
Zawsze ktoś będzie straszył. W taki sposób nie osiągnął kompromisu. Ciekawe czego Renault chce tych silników tak bardzo ;) Producent silników odpadnie ale zespół zostanie ;)
Adakar
07.06.2011 12:14
Jest tylko jedno rozwiązanie: Renault ma najbardziej zaawansowany program budowy 4 cylindrowca ... ot cała filozofija, albo są w tak głębokiej zapaści finansowej, iż aby nie wypaść z rynku F1, chcą mniejsze silniczki (mniej kasy wydawane rok rocznie) Co więcej obecnie w stawce brylują, więc gdyby byli w lesie z 4-cylindrowcem za nic w świecie nie chcieliby zmian. Mercedes i Ferrari wiedzą, że wizerunkowo stracą to raz, dwa nigdy takich kurdupli nie robili (Was zum teufel... Motor fur motorynka oder was ?). A nie lepiej by było popuścić OBECNEJ fantazji ? Formuła 1 spala w trakcie całego sezonu mniej paliwa niż JumboJet podczas JEDNEGO rejsu (a tam jest droga nafta) ... pierdo... o Chopenie
Lolkoski
07.06.2011 11:43
„..a kiedy rozmawiam z Ferrari i Mercedesem, to proszą mnie o odwleczenie daty wprowadzenia nowych silników o kilka lat. Nie są przeciwko nowym zasadom, chcą jedynie późniejszego ich wprowadzenia. ...”. Nie wierzę, że Ferrari nie będzie miało nic przeciwko
jpslotus72
07.06.2011 10:29
Od rana same "kryzysowe" newsy... Przydałaby się jakaś pozytywna wiadomość dla rozładowania atmosfery. Todt pociąga w FIA za sznurki, które - zdaje się - zaczynają mu się wymykać z rąk. Oczywiście, byłoby zbytnim uproszczeniem zrzucać całą winę na niego (i na Berniego - dla kompletu - z drugiej strony). Reguły biznesowej wojny, toczącej się na terenie F1, stają się coraz bardziej bezwzględne - interesy ścierają się ze sobą i przy każdej sprawie powstaje jakiś kryzys. FIA nieźle namieszała - to bez wątpienia: droga, którą ta organizacja wyznaczyła dla przyszłości F1, jest wąska i niepewna - a w końcu może okazać się ślepym zaułkiem. Ale zespoły też nie grają zespołowo - a tylko tak można osiągnąć rozsądny kompromis. Parafrazując Hamleta (nie szukajcie go w archiwum F1 - to gość z innej bajki) - "Źle się dzieje w państwie Formułowym"...