Wymarzona Formuła Jeden - Mark Webber

Kierowca Red Bulla chciałby ścigać się na przedmieściach San Francisco.
21.06.1114:07
Nataniel Piórkowski
2662wyświetlenia

Mark Webber nie boi się Sebastiana Vettela, który napsuł mu krwi rok temu i chciałby go dalej widzieć jako swego zespołowego kolegę. Kierowca Red Bulla ceni sobie również atmosferę panującą na Imoli oraz to, że na Magny-Cours udawało się uwolnić od nachalnych fanek i klaunów. Dla Australijczyka najważniejszą rzeczą byłoby przywrócenie potężnych silników i hałasu, który tworzy otoczkę grand prix - najlepiej, gdyby wyścig odbywał się na przedmieściach San Francisco, co sprawiłoby, że kibice mogliby z zapartym tchem obserwować akcję na torze.

Gdybyś miał wybrać miejsce dla nowego toru ulicznego, to w jakim mieście z całego świata byś go ulokował i dlaczego?
Powiedziałbym, że przedmieścia San Francisco. Wszystkie te wzgórza i stoki - byłoby to bardzo dobre i wyśmienite do oglądania przez fanów.

Gdybyś miał wybrać jednego z byłych mistrzów świata jako kolegę zespołowego, kogo byś wybrał i dlaczego?
Juana Manuela Fangio. Moim drugim wyborem byłby Sebastian (Vettel).

Innowacje związane z dawną Formułą 1 - efekt przyziemienia, aktywne zawieszenie, turbodoładowanie, sześć kół - lista jest długa. Jeśli miałbyś przywrócić jedną z dawnych innowacji, co by to było i dlaczego?
1300 koni mechanicznych. Duże silniki i duży hałas. Czyli to, czego fani oczekują od Formuły 1.

Jakie nowości chciałbyś w przyszłości zobaczyć w F1?
Powrót tankowania podczas wyścigu. Lepiej prowadzi się lżejsze samochody.

Załóżmy, że możesz jeździć tylko na jednym torze przez resztę swojego życia, Który z torów całego świata wybierzesz i dlaczego?
Sepang. To świetny tor. Wyścig jest ciężki przez panujące warunki pogodowe, które zawsze tam występują, ale pomimo tego kocham ten tor.


Maserati, Alfa Romeo, Tyrrell i March - to tylko niektóre z zespołów, które odeszły z tego sportu. W jakim byłym zespole chciałbyś się ścigać i dlaczego?
Zdecydowanie Brabham. Byłoby wspaniale znów zobaczyć Brabhama, nawet jeśli podyktowane to jest tylko względami patriotycznymi.

Projektujesz nowy tor wyścigowy Formuły 1, łącząc wszystkie ulubione zakręty z obiektów całego świata. Jakie trzy zakręty są na szczycie twojej listy i dlaczego?
Eau Rouge ze Spa, Copse z Silverstone - czyli dawniejszy pierwszy zakręt i pierwszą szykanę z Magny-Cours - zaraz po nawrocie.

Możesz podróżować w czasie i konkurować w każdej dekadzie Formuły 1, od 1950 do 1990. Jakie dekady byś wybrał i dlaczego?
Lata 80. Niebezpieczeństwo było tak wielkie, że kierowcy musieli mieć wielkie jaja. Były to czasy, które oglądałem w telewizji, będąc mały. Szczerze mówiąc, lata 50' i 60' były nieco bardziej ekstremalne. Tak więc lata 80' pojawiły się we właściwym czasie - stanowiły równowagę między bezpieczeństwem a ekstremalnością.

Co w obecnych regulaminach Formuły 1 chciałbyś zmienić i dlaczego?
Chciałbym mniej postojów. Więcej atakowania i zbliżania samochodu do granic możliwości. Więcej ścigania i mniej strategii.

Gdybyś mógł wybrać dwóch mistrzów Formuły 1 z przeszłości - z różnych epok - do wyścigu między sobą nawzajem, kogo byś wybrał i dlaczego?
Chciałbym wybrać Ayrtona Sennę i Jima Clarka. Obaj byli niezwykle szybcy. Myślę, że widzielibyśmy coś podobnego do sytuacji, w której Senna i Alain Prost ponownie ścigaliby się ze sobą.

Gdybyś był szefem zespołu, których z obecnych kierowców F1 wybrałbyś do swojego zespołu?
Fernando (Alonso). Jest niesamowicie kompletny. Posiada doświadczenie i jest szybki.

Tylko 19 z wszystkich torów wyścigowych na świecie jest w bieżącym kalendarzu F1. Możesz dodać jeszcze jeden. Który tor byś wybrał i dlaczego?
Zawsze lubiłem przybywać na Imolę, ale oczywiście wspomnienia wielu w Formule 1 związane z udaniem się w to miejsce prawdopodobnie nie są tak dobre. W pewien sposób tor ten jest czymś w rodzaju «ciemnej ścieżki» po tym, co się tam wydarzyło. Oczywiście Imola nie jest najszczęśliwszym miejscem, ale wydaje mi się, że wielu kierowców chciałoby powrotu tej atmosfery. Szczerze mówiąc zawsze lubiłem także Magny-Cours. Choć wielu ludzi uskarżało się, że jest w pośrodku niczego, to jednak sam tor był bardzo miły. Podobało mi się tam, bo nie było nachalnych fanek i klaunów w garniturach - tylko wyścigi! (śmiech)


Urządzasz przyjęcie przy obiedzie i możesz zaprosić cztery osoby ze świata spotów motorowych przeszłości lub czasów obecnych. Kogo zaprosisz?
Rogera Penske, Jima Clarka, Ayrtona Sennę i Mario Andrettiego.

Masz szanse poprowadzenia jednego ze wszystkich legendarnych samochodów Formuły 1 z przeszłości (z wyłączeniem tych skonstruowanych przez twój obecny zespół). Który z bolidów byś wybrał?
Bolid Williamsa z 1992 roku - FW14B. Najbardziej wyrafinowany samochód grand prix w historii.

Basen na dachu, kręgielnia, obrotowy bar sushi - to tylko niektóre z rzeczy, których nie posiadają motorhome'y. Jeśli miałbyś dodać jedną rzecz do siedziby swojego zespołu na torze, to co by to było?
Stół do snookera.

Wyobraź sobie, że właśnie zdobyłeś tytuł mistrza świata. Gdzie zjadłbyś posiłek dla uczczenia tego faktu i co wybrałbyś z menu?
Chciałbym udać się bezpośrednio do Australii, zaprosić wszystkich moich przyjaciół z Europy i oczywiście z Australii, a wybrałbym być może niektóre z fast-foodów. Nie byłby to kawior. Chodziłoby przede wszystkim o dobrą zabawę.

Źródło: formula1.com

KOMENTARZE

15
jpslotus72
22.06.2011 10:00
@mbwrobel Oj, to Ty "nie gadaj". :) Już prędzej na suchym ktoś mógłby spróbować z Senną szczęścia. Obejrzyj sobie choćby jego pierwsze zwycięstwo (Portugalia 1985) albo start do GP Europy 1993 (Donington) - nawet tacy kierowcy jak Prost, Mansell czy Piquet wyglądali przy nim jakby prowadzili furmanki (inaczej: to wyglądało tak, jakby wszyscy jechali po mokrym, a Senna po suchym). Te dwa wyścigi przyszły mi od razu na myśl, bo niedawno oglądałem ich skróty - ale można wybrać dowolny wyścig w deszczu z udziałem Senny. Przy całym szacunku i sympatii dla Roberta (czy Vettela) - to nie ta półka (jeśli chodzi o deszcz). Nie chodzi też o to, że Senna "to pierwsze nazwisko, które (...) przychodzi do głowy po usłyszeniu hasła 'F1' " - bo mogą przyjść też takie jak Fangio, Clark czy Stewart - ale jest to naprawdę pierwsze nazwisko, które przychodzi na myśl przy haśle "deszczowa F1". (Senna opowiadał kiedyś o swoim pierwszym deszczowym wyścigu w gokartach - zupełnie nie wiedział, jak się utrzymać na torze, wszyscy go dublowali. Po tej lekcji - co potwierdzała także jego siostra - kiedy tylko zaczynało padać, wsiadał do gokarta i jeździł "do upadłego". Później, już w F1, naprawdę widać było rezultaty tych treningów...)
THC-303
22.06.2011 07:31
VET i KUB? Akurat oni? VET pokazał 'klasę' na mokro w ostatnim wyścigu, a Kubica - mistrz deszczu to po prostu śmiech na sali. Gdzie, kiedy? Tak, wiem Monako, ale było tez Silver czy Szanghaj. Ogólnie świetny wywiad, bardzo lubię Marka i te odpowiedzi mnie w tym utwierdzają.
mbwrobel
21.06.2011 11:21
@jps - nie gadaj, na mokrym Senna wiele by VET i KUB nie odsadził... Choć - nie powiem - "Senna" jest to pierwsze nazwisko, które mi przychodzi do głowy po usłyszeniu hasła "F1", pomimo tego, że na tylnej klapie już prawie pół roku wożę pozdrowienia dla Roberta.
BlindWolf
21.06.2011 11:18
,,Podobało mi się tam, bo nie było nachalnych fanek i klaunów w garniturach – tylko wyścigi! (śmiech)” Piękne podsumowanie dzisiejszych czasów :)
jpslotus72
21.06.2011 09:34
@rno2 Może się w Australii za dużo strusi naoglądał - stąd te skojarzenia... Podejrzewam, że gdyby dzisiejszych kierowców - wychowanych na obecnych standardach - wsadzić do tamtych maszyn, to z tych "jaj" wyszłaby co najwyżej wielka jajecznica (a "struś" schowałby w ogóle głowę w piasek). (A jeśli chodzi o te krople deszczu, to oglądałem niedawno skrót deszczowego Silverstone 2008 - przecież to było całkiem niedawno - trudno było zliczyć wszystkie uślizgi, piruety, lądowanie w żwirze itp. - ale nikt nie płakał, chłopaki walczyli aż milo - ze sobą nawzajem i z przyczepnością swoich wozów... Co to się porobiło, że teraz tak się boją tego deszczu, jakby bolidy były z cukru? I oni chcieliby się ścigać w latach 80' - z Senną na mokrym asfalcie?)
rno2
21.06.2011 07:14
Zabawne, że Mark chciałby się cofnąć do lat 80, bo uważa, że kierowcy mieli wtedy wielkie jaja, a jazda była bardzo ryzykowna, skoro w czasach obecnych, przy super bezpiecznych samochodach to właśnie Mark pierwszy płacze przez team radio gdy spadną pierwsze krople deszczu...
djo
21.06.2011 07:08
1300 + tankowanie i byłoby pięknie!
akkim
21.06.2011 06:36
Marek, stare pokolenie i stare kaprysy, ale jak to się mieści w świecie pełnym dziczy ? Musi być FUUUUUUUUUUUUnnnn i extrema, najlepiej wypadek, akcja, akcja, akcja, choć wychodzi - zadek.
Drakkar
21.06.2011 04:45
1300 mmmm to byly czasy :P:P:P
ICEman
21.06.2011 03:19
1300 koni Oh Yeah
sucharek147
21.06.2011 01:18
[quote]Basen na dachu, kręgielnia, obrotowy bar sushi – to tylko niektóre z rzeczy, których nie posiadają motorhome'y. Jeśli miałbyś dodać jedną rzecz do siedziby swojego zespołu na torze, to co by to było? „Stół do snookera”.[/quote] Moja pierwsza myśl, co ja bym dodał brzmiała właśnie stół do snookera. Wygląda na to Mark, że myślimy podobnie :)
Kajt
21.06.2011 12:56
Coś mi się wydaje,, że z tym Vettelem to ironicznie :PP
Banditto
21.06.2011 12:52
Jak dotąd to najlepsza wypowiedź. Doświadczenie robi swoje. ;)
jpslotus72
21.06.2011 12:52
[quote]Chciałbym mniej postojów. Więcej atakowania i zbliżania samochodu do granic możliwości. Więcej ścigania i mniej strategi[/quote]I to chodzi, i o to chodzi... Tylko powiedz to FIA (i Pirelli). FW14B - ukłon w stronę Neweya.
Masio
21.06.2011 12:14
No widać, że Mark wie, co dobre. ;)