Kontrowersje wokół nietypowych ogrzewaczy opon w Ferrari
26.06.0500:00
1085wyświetlenia
Jak donosi serwis Autosport-Atlas.com, zespół Ferrari począwszy od Grand Prix Monako do rozgrzewania opon przed kwalifikacjami używa specjalnych metalowych skrzynek, czyli czegoś w rodzaju grzejników lub jak kto woli piekarników.
Owe skrzynki wykorzystują takie same elektryczne elementy grzewcze, jakie można znaleźć w stosowanych przez inne zespoły pokrowcach do rozgrzewania opon. W regulaminie sportowym Formuły 1 (art. 75F) jest jednak wyraźnie napisane, że "jedyny dozwolony rodzaj urządzeń grzewczych to pokrowiec, który wykorzystuje elektryczne elementy grzewcze".
Zdaniem innych zespołów wykorzystywane przez włoską stajnię urządzenia grzewcze raczej trudno nazwać pokrowcami, a więc mamy tu chyba do czynienia z wyraźną nadinterpretacją przepisów, na co FIA najwyraźniej przymknęła oko. Może to więc stać się pretekstem do wszczęcia kolejnego sporu dotyczącego interpretacji przepisów w F1.
"Dziwne, że Ferrari pozwala się na używanie tego systemu, bo jest jasne, że do rozgrzewania opony można używać tylko pokrowca, a nie metalowej skrzynki", powiedział jeden z czołowych inżynierów w wywiadzie udzielonym Autosport-Atlas.
Najsłabszą stroną Ferrari są w tym roku kwalifikacje, co jest najprawdopodobniej związane ze zbyt wolnym rozgrzewaniem się opon Bridgestone. Tymczasem jedną z głównych zalet metalowej skrzynki jest bardziej równomierne rozgrzewanie całej opony, łącznie z felgą koła. Tradycyjne pokrowce rozgrzewają tylko tę część opony, z którą się stykają.
Źródło: F1 Racing.pl