Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Walencja 2011
"Witam Wszystkich serdecznie w świątyni zakrętów, ten tor ma najwięcej takich elementów..."
27.06.1113:15
8806wyświetlenia
Walencja 26.06.2011
Witam Wszystkich serdecznie w świątyni zakrętów,
ten tor ma najwięcej takich elementów,
a choć mówią „uliczny” to nie jest to caco
jak rdzenny, jak dla mnie, wąziutki w Monaco.
Pozwólcie - nie pobabram się w tym, co się dzieje,
czasem łeb mi pęka, czasami się śmieję,
w którą stronę to pójdzie, jaki skutek wniesie ?
Jestem mocno ANTY, a czy sam na świecie ?
Jakie wypowiedzi to takie obozy,
jedni akceptują inni nie są skorzy,
na bieżąco, jak mam chwilę, wypowiadam zdanie,
ale zaraz GP - i niech tak zostanie.
Było trochę „Vervy” na asfaltach city,
uwag w sumie mało a głównie zachwyty,
zjechało towarzystwo - Szok mocy i koni,
Kto motorfanów skupi jak właśnie nie Oni ?
Dużo oglądania, Red Bull za opaskę,
ale powiem jedno, miałem wielką łaskę,
obejrzeć legendy, dotykać historii,
patrzeć już na Gwiazdy i na Tych, co zdolni.
Trochę rozmów w padoku i zdjęć pamiątkowych,
a później już jazdy i hałas dla głowy,
toczyli planowane na ulicach boje,
Mikołaj, jak mogę - Pozdrawiam Oboje ;))
Ale pora wracać na obroty wyższe,
one są zapewne nam wszystkim najbliższe,
Rob kurczę bez Ciebie a tu znów ulica,
tylko malkontent powie : „Łeeee, co tam ten Kubica ?”
Piątek teraz suchy Kanady nie będzie,
po rannym treningu Witas w pierwszym rzędzie,
ale jak o wiośnie i jaskółkach gadki,
początek nie rzutuje grunt to koniec gładki.
Seb ćwiczy jakiś patent lub nowe przymiarki,
można Mu pluć wszystkim, lecz nie brakiem walki,
Ferka lekko z tyłu, choć Fredek przed Massą,
ma podobno zostać - Hmm i płacą za to ?
Żal mi Hulkenberga widzę Gościa w Reni,
trudno, toć nie zawsze mistrze są spełnieni,
skoro masz pod górę „Quick Nick” w swym rozwoju,
proszę odpuść i nie blokuj balaklawy, stroju.
Ja wiem, ja wiem, ja wiem, znana mi ta gadka,
trening nie zawody, bomba nie zabawka,
ale chyba limit, mimo mojej wiary,
już jakiś czas temu został wyczerpany.
Skoro FIA grzebie przy zielonym stole,
to nie można przebudować załogi w zespole ?
Albo punkty albo spokój czy to ich nie rusza ?
Jeździ Gość z praktyką, lecz w tabeli susza.
Drugi trening i „Byczek” bryknął przed RBRem,
ale czy to dla nich oznacza zbyt wiele ?
Sądzę, nie, bo to było nazbyt okazałe,
zmiana reguł i nagle Seba nie ma wcale ?
Lewis skoczył na pudło też nazbyt wysoko,
pocieszy to fana McLarena oko,
ale ciągle powtarzam, to tylko treningi,
dzisiaj bohaterom cześć oddają inni.
Bez sensu wyrokować sytuacją z rana
dla jednych należna dla innych niechciana,
czekam i jak wielu z faworytem w głowie
szacunek i podziw oddać tej osobie.
Sobota ustawia nowe apetetyty,
McLaren i reszta chowa się jak zmyty
I cóż mamy dzisiaj, zmiany, ciągle zmiany,
kto skorzysta na tym, Kto jest zamieszany ?
Jeśli wiecie moi Mili - mamy lisa w stadzie,
to tu nie ma wybacz, to dziś - nie na razie,
trzeba schwytać zbója i bronić swe kury,
jak brak Wam odwagi nie nabijać rury.
Był czas na badania i zmiany w zapisach,
ale teraz robić ? To jest nowy zwyczaj.
Takim trybem działań macie konflikt nowy,
kto nie z nami, to przeciw - to ten nurt odnowy ?
Miała być chłosta pomysłu i chłosta mózgowia,
ale Newey śmiał się z tego - znawców bezhołowia,
tak, spiszcie na straty cały zespół Todt'zie,
tylko czyjej to służy na teraz wygodzie ?
Te kwalifikacje dziś udowodniły,
Komu wynik w serce a Komu nie miły,
jak to już wgląda, gdy ktoś protest wniesie,
musi się spodziewać zgrzyt był w interesie.
Cóż Panowie z „FIA” nie daliście rady,
kolejne w zespół kłody nie psuły zabawy.
Raz enty w tym roku Sebas udowodnił
że jak wizję miewa, to w realu zdolny.
Kurczę, brak tu Robka, On umiał namieszać,
nie stawiali na zespół, ale na człowieka,
coś tam zwykle wyrwał, ugrał dla zespołu,
jako golec nie wstawał zza wyścigów stołu.
Wjechali, znów czym było, Sebek razem z Markiem,
czy te wszelkie zmiany są nadal otwarte ?
Dostaliście „chlasta” w twarz jak od szczupaka,
Panowie - po sezonie, nie dzisiaj, bo draka.
Wyścig ruszył i Marek robi afront wielki,
nie psuje jak dotychczas w pupę nie rżną szelki,
odjeżdża spokojnie, tym razem start pewny,
a tylu liczyło na te słabe nerwy.
Świetnie ALO, leczy Panów rodem z McLarena,
mieli walić w podium a tu czadu nie ma,
coś nie spasowało w zamierzeniach całych,
życie znowu swoje chociaż plan wspaniały.
A Seb swoje, na dzisiaj nic Go nie porusza,
mapować nie mapować a i tak gna dusza
do pierwszego stopnia, FIA jakiś pomysł ?
Coś na żywca w GP, aby ich ogolić ?
Tylko jeden „czerwony” rogiem walił w rogi,
stworzył zagrożenie i gnębił niebogi,
reszta tylko jechała, by dzwona nie zrobić,
coś tak jak niemowlak, co się uczy chodzić.
Cieszy mnie szalenie klęska tego skrzydła,
Durna Regulacja Sztuczności mi zbrzydła,
kto miał siłę za plecami i tak jechał swoje,
bliżej już natury bywały te boje.
Choć owszem zdarzała się manipulacja,
korzystali z badziewia i tutaj też racja,
ale już nie było do wymiotów akcji,
- mniej niźli sekunda - guzik - szał atrakcji.
Ten wyścig był dla mnie bardziej naturalny,
tak jak w życiu. są wzloty a bywa czas marny,
ale jak inaczej docenić smak wzlotów,
jak brak odniesienia z okresu kłopotów ?
Wystarczy to porównać z turecką kaszaną,
na setki mdłe manewry w tabele spisaną,
mówi się, że ważne mieć umiar we wszystkim,
czemu tu inaczej ? Czym tu cieszyć pyski ?
Numer jeden poza Sebem ? Pan Alguelsuarai,
tyle oczek wskoczyć raz pierwszy Mu dali,
brawo, brawo, brawo, lecz pamiętaj Jamie,
by wykopać Sebastiena trochę czasu zajmie.
O Reni już nie wspomnę, bo i tak mnie wnerwia,
wróćcie do słów z piątku, te słowa to brednia.
Pora już coś zrobić a nie tłumem mieszać,
olać może sławę i czas na człowieka ?
No, ale do mety - przyjechali chłopcy,
Seb prawie jak zwykle ALO, Marek słodki
z tym, że nie dlatego, że słodko smakuje,
ale wreszcie jak trzeba i umie startuje.
P.S.
Ruch ostatni / na razie /, dyfuzor dmuchany,
zagoi to niektórym czy rozdrażni rany ?
W sumie dwa tygodnie i bańka znów pęknie,
ważne aby było - po angielsku - pięknie.
Skoro Anglia to jak waha Kochani w wakacje ?
Donek nam powiedział „Drogo, macie rację”
i nawet podrzucił: „W Londynie przecena”,
ale tankuj w mieście, co go przecież nie ma.
Przejdzie fala wyjazdów i szał wakacyjny,
wtedy znów przelicznik akcyz będzie inny,
i ucieszy nas wszystkich nową obietnicą,
ale czy „Szejkowie” na to właśnie liczą ?
KOMENTARZE