Buemi: Jestem wyraźnie szybszy od Alguersuariego

Szwajcar obarcza gorszą jazdę od kolegi zachowaniem mniejszej ilości kompletów opon na wyścig
30.06.1111:06
Karol Zając
2147wyświetlenia

Sebastien Buemi odniósł się do stwierdzenia, że to teraz on jest kierowcą pod presją w Toro Rosso.

Pogłoski na padoku jeszcze niedawno wskazywały Jaime Alguersuariego, jako kierowcę będącego bliżej utraty miejsca na rzecz Daniela Ricciardo, ponieważ Hiszpan zmagał się z dorównaniem szybkością Buemiemu w aktualnym sezonie.

Jednakże 21-letni Alguersuari miał ostatnie dwa mocne wyścigi, w których uzyskał ósme miejsca zarówno w Kanadzie jak i w Walencji, co zapoczątkowało spekulacje, że to przyszłość Buemiego stoi teraz pod znakiem zapytania.

Korespondent gazety Blick - Roger Benoit ujawnił, że Buemi spędza czas w tym tygodniu trenując w symulatorze Red Bulla w Milton Keynes. Pracuję ciężej i w pewnym momencie będą tego efekty - powiedział 22-letni Buemi szwajcarskiej gazecie.

Kierowca podkreślił, że pomimo tego, iż wyścigi Alguersuariego były lepsze w Kanadzie i Walencji, to jednak prawda jest bardziej skomplikowana: Byłem wyraźnie szybszy niż Jaime w obydwóch sesjach kwalifikacyjnych. W Walencji on miał dodatkowy komplet opon, ponieważ nie przeszedł pierwszego bloku kwalifikacyjnego - zaprotestował. Oczywiście muszę z tym żyć, ale tym co się liczy jest szybkość i ja to posiadam - podsumował Buemi.

Źródło: onestopstrategy.comciu

KOMENTARZE

15
NEO86
01.07.2011 01:40
Buemi jest szybszy od Alguersuariego ale żeby utrzymać posadę w Toro Rosso musi zdobywać więcej punktów w wyścigach bo za treningi i kwalifikacje punktów nie dają
mateuszj90
30.06.2011 10:22
Może i Buemi wygrywa w Qualu z ALG ale pkt są przyznawane dopiero w niedziele i tym sezonie jest narazie remis.Troche dziwna wypowiedź Buemiego czyżby bał się o posadę, chociaż nie sądzę aby musiał
Campeon
30.06.2011 07:45
Alurat przy tak słabym bolidzie ważniejsze są pojedyncze wyskoki, lecz nagradzane punktami, aniżeli równa, bezbarwna jazda (nie mam oczywiście na myśli Buemiego), który tych punktów nie zapewni. Regularność jest ważniejsza w czołowym bolidzie, zwłaszcza, gdy się walczy o mistrza.
ice
30.06.2011 11:15
Akurat tutaj nie licza sie same punty, bo przy tak slabym blidzie wazniejsza jest regularnosc niz jakies pojedyncze wyskoki... Buemi byl szybszy prawie we wszystkich sesjach kwalifikacyjnych a to o czyms swiadczy. Zakladajac ze poszedlby do RBR to prezentowalby staly dobry poziom, a Alguersuari jezdzilby wlasnie wyskokami, a czego bardziej potrzebuje RBR to chyba jasne...
gnt3c
30.06.2011 10:26
nie liczy się szybkość, liczy się liczba punktów at the end of the day.
jpslotus72
30.06.2011 10:19
Jeszcze "PS" (prozą): w pewnym sensie cała F1 jest "walką o przetrwanie" i rządzą nią twarde reguły (nikt nikomu w bolidzie czy na torze nie ustąpi miejsca - chyba, że usłyszy przez radio, iż ten lub tamten jest "faster" niż on). Ale jest jednak różnica pomiędzy twardą nawet rywalizacja, a dosłowną walką o przetrwanie. Podobnie, jak pomiędzy walką na turnieju rycerskim - gdzie czasem twardo spada się z konia i trzeszczą kości, ale "nie dobija się leżących" - a walką gladiatorów, w której obowiązuje najsurowsza zasada: "on ciebie, albo ty jego" - i tylko jeden wychodzi cało z areny... Helmut Marko przypomina mi raczej Cezara, niż Króla Artura.
artimek
30.06.2011 10:02
@akkim Prostszej* :p
jpslotus72
30.06.2011 09:59
@akkim Niestety, chłopaki walczą z sobą twardo. A tym "kąskiem" dla nich jest groźba Ricciardo czy raczej nadzieja na miejsce w Red Bullu? Młodzi, sympatyczni - gryzą się do bólu. Przykro patrzeć na to przykre widowisko... F1 to pasja, frajda - a tu wszystko polega na ostrej walce o przetrwanie. Król Lew, Helmut Marko, rządzi na sawannie.
Campeon
30.06.2011 09:44
Buemi jest w trudnej sytuacji. Nie cieszy się zbytnią popularnością w rodzinie Red Bull, a do tego teraz lepsze wyniki zaczął uzyskiwać Jaime, który z kolei ma się dobrze u Puszek, co potwierdza m.in. niedawna wypowiedź Hiszpana, iż nie martwi się o swoją przyszłość, bo o wszystkim i tak decyduje Marko, z którym utrzymuje dobre kontakty. Zresztą Tost także z pewnością nie należy do dobrych znajomych Buemiego. Niemniej, właśnie z tych względów podziwiam Szwajcara, że pomimo tego typu trudności potrafi się utrzymać, choć był bliski opuszczenia Toro Rosso przed tym sezonem na rzecz Ricciardo i w ostatnim momencie zdecydowano dać mu jeszcze szansę, a młodego Ausiego posadzić jedynie w piątki.
akkim
30.06.2011 09:37
@jpslotus72 Nie ma prostszej broni, by przyjaciół skłócić, wystarczy smaczny kąsek pomiędzy nich wrzucić, a to, że wredna jest ta Helmuta gierka ? Pewnie go rajcuje wielki brat z "brotherka".
Kamikadze2000
30.06.2011 09:37
Jasnym jest, że Seb jest lepszy od Jaime! Mam nadzieje, że to Szwajcar zastąpi Webbera w RBR!!! :))
THC-303
30.06.2011 09:34
Zgadzam się w 100 procentach jpslotus72 :/ Niestety... Ale fakt, faktem, że akurat Buemi jest lepszy niż Jaime, który zarówno wynik z Kanady jak i z Walencji zawdzięcza strategii.
Adakar
30.06.2011 09:33
[quote]„Oczywiście muszę z tym żyć, ale tym co się liczy jest szybkość i ja to posiadam” – podsumował Buemi.[/quote] Tym co się LICZY, jest pozycja w TOP10, w niedzielne popołudnie. Widać Sebastiana jeszcze nie uświadomili w pewnych sprawach. Co z tego, że miał komplet zaoszczędzony, przecież jechał na 2 stopy (!), jednego kompletu miękkich opon on nawet nie użył (no ok, pojechał na nim kilka kółek w Q1) co więcej jemu udało się awansować zza pleców Buemiego, więc o co kaman ? w końcówce mając mocniej zużyte twarde, był w stanie obronić swoje punkty przed wyraźnie szybszym Sutilem
jpslotus72
30.06.2011 09:21
Ta wewnętrzna wojna w Toro Rosso staje się już po prostu niesmaczna. To już nie jest normalna rywalizacja temamates - z reakcji Sebastiena i Jaime wynika, że dali się oni wkręcić w tę atmosferę psychozy, stworzoną przez Helmuta Marko. Nie wystarczy "przemawiać" swoją postawą i wynikami na torze - trzeba od razu nerwowo reagować na każdy objaw przewagi "partnera": deprecjonować jego rezultaty i przekonywać o swojej wyższości... Miłej zabawy panowie - przepraszam: chłopcy. I - "gratulacje" panie Marko!
sas
30.06.2011 09:20
"Szwajcar obarcza gorszą jazdę od kolegi z teamu" Mistrzowsko sformułowane :)