Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Wielka Brytania 2011
"Przyniósł ten tydzień newsów, różnych wypowiedzi, fuzje, zmiana silników, co w kierowcach siedzi"
10.07.1121:06
9233wyświetlenia
Wielka Brytania 10.07.2011
Przyniósł ten tydzień newsów, różnych wypowiedzi,
fuzje, zmiana silników, co w kierowcach siedzi,
Lewis dokładał do pieca potem Fred poprawił,
i tak przed wyścigiem Serwis nas zabawił.
Narain wraca do domu, ma zbierać herbatę,
nie zawsze się sprawdza w formule, ja jeżdżę, bo płacę,
będzie miał Marek rodaka, coś z włoskim nazwiskiem,
sprawdzi się zatem debiutant czy wyjedzie z piskiem ?
Przyszłość nam FIA wyświetla na temat jednostek,
V6 z turbo ma jeździć, ciszej będzie, głośniej ?
Tego jeszcze nie wiedzą, lecz są obietnice,
na audio kibic nie straci - podobno - w praktyce.
Śmieszy mnie cel, co był szczytny, „Mniejsze zużycie paliwa,
ekologia to sprawa nadrzędna, kopalin ubywa.”
Tyle, że jak się na koniec, tych przemian eko wydało,
zużycie zostanie to samo - jak w Polsce wam się udało.
Do tego niektórzy robili silniki, co wcześniej być miały,
muszą znów kasę wyłożyć, bo walną się stary plan cały,
tu właśnie następna sprawa - oszczędność pieniędzy w kryzysie,
w mediach to fajnie wypada, lecz gorzej, gdy wmiesza się życie.
Liczę, dożyję tych nowych V szóstek i sprawdzę na torze,
czepiam się dzisiaj i złoszczę, choć niepotrzebnie - może ?
Lecz jakoś ostatnie zmiany w przepisach chłopaków z FIA,
dają mi ciągle sygnały, że moja era już mija.
I tyle tych spraw najciekawszych, pora się zająć herbatą,
popijać cieplutki napój, ocenić - płacili, za co ?
Lotnisko wszak po remoncie i obiekt ma być wycacany,
a przecież było nie było w historii GP bardzo znany.
Teraz skok tylko przez Niemcy, Francja, wpław kanał, na Wyspy,
czas sprawdzić moi Mili jak dzisiaj ten „kamień” się błyszczy,
narzekał zawsze Borowczyk, starocie, skansen, ciasnota,
od dawna już nie ma kłopotu, bo w studiu ma wypas - głupota.
„Wielkie Gratulacje” Projektancie, wszak to wielka sztuka,
tak schować padok przed widzem, by nikt nic nie oblukał,
a do tego przejazd startową, torem strata wielka,
lepiej pomknąć wzdłuż boksów, opłaca się gierka.
Czekam już niecierpliwie, co da pomysł nowy,
czy Newey, choć ma niewiele, będzie rwał włosy z głowy,
nie wolno im dmuchać do tyłu w najbliższym wyścigu,
jeżeli i na to ma radę - nie wyjdę dla Niego z podziwu.
Cóż przyśpieszyć pora, emocje w zenicie,
Panowie z McLarena, czy coś tu zrobicie ?
Jenson, ma omijać rywali jak na planszy pionki,
obiecał, że jak wygra, będzie puszczał /ups/ robił bąki.
It's raining again, jak Supertramp śpiewa,
lało się i lało z angielskiego nieba,
chociaż dla Kamui to żadna przeszkoda,
jechał jak po suchym i walnął jak kłoda.
Zatem jazdy mało - czekali aż przeschnie,
i w plotki pojechał, nam Pan Andrzej pięknie,
zaczyna się sprawdzać, o czym już pisałem,
Frank zaczyna sobie odpuszczać ściganie.
Pierwszy trening Webber, drugi „Siedmiogwiazdy”,
na mokrym pokazał swój dawny styl jazdy,
ale wiem, to próby, zaznaczam to w skrócie,
dla mnie świetne ujęcia z kamery na drucie.
Druga odsłona to samo, mokro jak cholera,
czy nas przypadkiem nie czeka w kaloszach niedziela ?
Po czterdziestu minutach wyruszyli wreszcie,
Jaime jako pierwszy przecierał tor reszcie.
Jak już lekko przeschło Massa pierwsze złapał,
ciekawe, w przyszłym roku zostawią chłopaka ?
W piątek mało jazdy, czekam na sobotę,
dla Reni bezwzględnie ten deszcz był kłopotem.
Już myślałem w piątek spokój a nagle mnie WALI,
Renia z FIA bonus bierze, bo chcą być na fali,
zaśmierdziało i to mocno, co się znowu dzieje ?
Chyba ten rok przekreślę, wprost tracę nadzieję.
Pogadali w sobotę, na razie brak zgody,
może sobie Renault fory wybić z głowy,
i tu znów młot w czaszkę, FIA chce wyjść rakiem,
dmuchać można od Niemca ? Orientację tracę.
Ale to na teraz nie ma wielkiej wagi,
trening trzeci śmignął, bo ciąg dalszy sagi,
wciąż w mej głowie siedzi tamto zamieszanie,
w trakcie walki znów coś zmienią, czy stare zostanie ?
W GB jednak odpust, dawne ustalenia,
dmuchania i procentów w tym wyścigu nie ma,
ruszyli zatem ławą, bo deszcz cięgle wisi,
najważniejsze, by po suchym, gonią zawodnicy.
Widać pośpiech, każdy jedzie zrobić kółko pierwsze,
żeby dobry czas wykręcić zanim zmoczy deszczem,
lecz nie wszyscy, w eS Te eRze obydwaj Panowie,
zamiast jechać, kalkulacją przegrali qual w głowie.
Bez dmuchania a na mecie, jaki wynik mamy ?
Znów Red Bulle, między sobą dokonali zmiany,
zatem „palec” już nie sterczy, bo drugi był Sebek,
czasem lepiej dać Kibicom odpocząć od siebie.
Trzeci ALO, myślę cicho może On namiesza,
Marek problem ma ze startem, zdąży Go objechać ?
Za Singapur wciąż mam uraz, bo sądzę, że kłamał,
ale jak Niektórzy mówią - historia to banał.
Lecz nie dla mnie, ale co tam Ma prawo do walki,
może, więc „Skrzydlatych” skarci, zrobi z nich fujarki,
co szokuje to McLaren oraz Mercedesy,
Anglia słabo, Nico również i kiepsko Gość z Desy.
Moja duma to już chyba ma poziom Virgina,
tyle krzyku z tym wydechem a efektów ni ma,
co się dzieje ? Nie są w stanie już wejść do dziesiątki,
czyżby „Bojler” na ten sezon zamiótł, umył rączki ?
Teraz tylko już niedziela i orzeł czy reszka,
będzie padać czy nie będzie, to zagadka ciężka,
kto przewidział ustawienia bonus ma na pewno,
Które twarze z wypiekami, no a Które zbledną ?
Start Marka był w normie, a czytaj zwyczajnie,
traci w pierwszych metrach, może puszczać zdalnie ?
Nie potrafi jakoś wystartować w tempo,
wiek to, brak refleksu lub nie to pokrętło.
W środku galimatias, ekipa się łoi,
sucho w jednym miejscu, w drugi woda stoi,
zaczęli gumy zmieniać na slicki w pośpiechu,
dopuścili na piątym „cudo” DRS-u.
Fredek zaczyna doginać za Markiem na maksa,
krótka chwila i co widać jest już pierwsza kraksa,
nawet Mistrz w doświadczenia na mokrym bogaty,
kosi Japończyka, wyrok - boksy - baty.
Tu od razu pojadę, ALO, Sebek, Marek,
po raz pierwszy w tym roku TO usłyszałem,
musiało się zagotować w kokpicie Webbera,
szlag Go pewnie trafiał i brała cholera.
Był bliski drugiego nagle głos w słuchawkach,
masz trzymać pozycję jak siusiaka w gatkach,
zatem, cóż odpuścił, Sebek złapał oddech,
i dojechał do mety, lecz nie bardzo godnie.
Anglicy, co trzech było, ale dwóch z szansami,
musieli się oblizać, tak już jest czasami,
Guzik bez nakrętki, Lewis bez paliwa,
mimo świetnej jazdy, czwarty - trudno, bywa.
Jechał Lewis dobrze z dziesiątej pozycji
potrafił się przebić i podium był bliski,
jak zawsze pisałem, to kierowca wporzo,
tylko ten charakter i język Mu szkodzą.
Moja Reniu Kochana, dziś moja ocena;
westchnę :Eeeeechhhhhhhhhhh
i to wszystko, Reni teraz nie ma,
słabo, to ocena jest nader łaskawa,
lichutkie punkciki, więc nie czas na brawa.
Wyścig świetny - Przyznacie, sesja zajmująca,
bez szału wyprzedzeń i walka do końca,
jeśli nie o pierwsze to dwa pozostałe,
oraz gonitwa Massy, ścigał doskonale.
Ciekawe czy będą rozstrzygać ten kontakt,
w sumie walczył z Lewisem niby sprawa prosta,
ale dzisiaj być pewnym oceny tych „Dziadków”,
to jak wierzyć słowom w Mango, „gar pysznych obiadków”.
Ferdek pokazał Kibicom konia / z kierownicy /,
patrzcie, Kto dziś rządzi, Kochani Anglicy,
wyścig bliski perfekcji, Ferka dominuje,
apetyty na zwycięstwo znów Denis pakuje.
Wreszcie drgnęło w Polsacie, ożyło w tej trumnie,
każdy swego zdania jak lew bronił dumnie,
niech dalej się kłócą, coś z tego wynika,
a nie gadu, gadu i ogólna kicha.
P.S.
Robert czekam nadal, wierzę nie ja jeden,
czekał będę choćby o wodzie i chlebie,
głodny jestem mocno widoku Twej jazdy,
głodny wypowiedzi, Człowieka nie gwiazdy.
Szkoda, że nie możesz ścigać w tym sezonie,
bo myślę - do takiej refleksji się skłonię,
że byś trochę zamieszał, nawet i niewiele,
ale jakże inne byłyby niedziele.
Odwróciłbyś mi uwagę od ruchomych skrzydeł,
KERSu, słabych opon, tych chorych „prawideł”,
bo jeśli mi się zachce igrzysk oraz chleba,
to, wrestling sobie włączę, cóż tu więcej trzeba.
Jeśli wyścig się przenosi na teren garaży,
albo w jakieś strefy ? No, co tu się zdarzy ?
Wiadomo już z góry, więc gdzie tu emocje,
to, co było sztuką stało się zbyt proste.
Liczę na opamiętanie od przyszłego roku,
bo ginie ściganie w tym ułatwień tłoku,
i jak Wrócisz na dobre to będzie czas taki,
że nie pstryczek, guziczek a jazda chłopaki.
I prywatnie
Mogę przysiąc, że ten „PS” napisałem w środę,
szczerze o tym mówię i postawię głowę,
a tu nagle spada info - Zapytajcie Roba,
zatem pytam - przejdzie, dobrze, jak nie - no to szkoda.
Dziękuję Wszystkim serdecznie za głosy poparcia
w rubryce „Pytania”, ba gra świeczki warta,
jeżeli nam Odpowie, jak wraz ze mną Chcecie,
nie trzeba będzie na spotkanie gonić gdzieś po świecie.
Ale jeszcze dni kilka do rankingu końca,
nie chcę jak Pan jeden powiedzieć „Hop przed zachodem słońca” ;D
Dzięki.
KOMENTARZE