Ricciardo będzie bardzo bogaty?
Markson: "Jeśli Daniel dostanie permanentne miejsce w kokpicie, to zbije na tym fortunę"
16.07.1112:33
3086wyświetlenia
Daniel Ricciardo może w przyszłości stać się najlepiej zarabiającym sportowcem w Australii. Młody kierowca z Perth musi jedynie pójść w ślady swego rodaka Marka Webbera.
Tak uważa przynajmniej czołowy agent celebrytów - Max Markson, który bardzo ceni 22-letniego Ricciardo. Jest przekonany, że stoi przed nim świetlana przyszłość, ale kierowca musi wykazać się cierpliwością.
W Grand Prix Wielkiej Brytanii pojawił się po raz pierwszy w wyścigu Formuły 1 w najsłabszym w stawce zespole HRT, w którym pozostanie do końca tego roku. Jego celem jest zapoznanie z F1, torami i zbieranie doświadczenia. Koncern Red Bull wiąże z nim duże plany na przyszłość.
Jeśli Daniel dostanie permanentne miejsce w kokpicie, to zbije na tym fortunę- twierdzi Markson.
Jeśli uda mu się zostać regularnym kierowcą Formuły 1 w kolejnym roku, to powinien zacząć zarabiać i sądzę, że będzie to kwota między jednym a trzema milionami dolarów rocznie, w zależności od jego rezultatów na torze. Kiedy Webber zaczynał starty w Formule 1 zajęło mu to kilka lat, nim stał się dosyć konkurencyjnym zawodnikiem. Był w czołówce najlepiej zarabiających australijskich kierowców w zeszłym roku z kwotą 13,4 milionów dolarów, zatem jest tu potencjał.
Oszacowano, że zarobki aktualnego drugiego wicemistrza świata wzrosły o 4,4 miliony dolarów w stosunku do poprzedniego roku. To stawia go na czele rankingu najlepiej zarabiających sportowców z Australii w 2010 roku. Gwiazda amerykańskiej koszykówki i ligi NBA - Andrew Bogut zarobił 12,6 milionów dolarów i został sklasyfikowany na drugim miejscu w zeszłym roku. Kolejne dwa miejsca zajęli motocykliści: odpowiednio Chad Reed z kwotą 7,5 milionów dolarów i Casey Stoner z sumą 6,8 milionów dolarów.
Ricciardo liczy na posadę w Toro Rosso w przyszłym roku, ale nadal nie jest pewne, czy Mark Webber zostanie w Red Bullu i czy obydwaj dotychczasowi kierowcy Toro Rosso też utrzymają posady. Szefowie tych zespołów zwlekają z podjęciem decyzji do końca sezonu.
Szef Toro Roso - Franz Tost powiedział niedawno, że przyjście Ricciardo do zespołu byłoby korzystne. Markson dodaje.
Teraz dostał szansę ścigania się i widzę w tym tylko same korzyści. Uczestnictwo w piątkowych treningach to nie to samo, co jazda przez cały weekend, zatem będzie znacznie lepiej przygotowany do startów w przyszłym roku.
Źródło: au.news.yahoo.com
KOMENTARZE