Horner uważa, że GP Niemiec było przestrogą dla RBR

"Nie możemy odpuścić i w chwili obecnej żaden członek zespołu nie odpuszcza"
25.07.1113:27
Łukasz Godula
2265wyświetlenia

Szef zespołu Red Bull - Christian Horner powiedział, że GP Niemiec było przypomnieniem, iż nie mogą sobie pozwolić na relaks, jeśli chcą ponownie w tym roku zdobyć mistrzostwo świata.

Po dominacji we wcześniejszych wyścigach, ani Sebastian Vettel ani Mark Webber nie byli w stanie powstrzymać Lewisa Hamiltona i Fernando Alonso przed zdobyciem czołowych dwóch miejsc w wyścigu.

Zwycięstwo Hamiltona oznacza, że w ostatnich czterech wyścigach mieliśmy czterech różnych zwycięzców, a to zapowiada znacznie bardziej zaciętą drugą połowę sezonu. Szef Red Bulla uważa, że ich osiągi w GP Niemiec nie były takie złe, i że to zmotywuje pracowników stajni do cięższej pracy by usprawnić bolid. Myślę, że w Walencji McLaren był nieco w dołku, a Ferrari na fali, jednak z pewnością są to duże zespoły i cisną bardzo mocno - wyjaśnił Horner.

Byliśmy w stanie być konkurencyjni na wielu różnych torach. Mieliśmy pole position w każdym GP w tym roku, wygraliśmy sześć z dziesięciu eliminacji, za każdym razem będąc na podium, tak więc daleko jest od katastrofy. Jednakże z pewnością ten wyścig jest przypomnieniem, że nie możemy odpuścić i w chwili obecnej żaden członek zespołu nie odpuszcza. Wszyscy mocno naciskają.

Webber powiedział po wyścigu, że Red Bull musi zauważyć fakt, iż ich bolid nie był tak szybki, jak powinien być w wyścigach, a jedynie na jednym okrążeniu, co pozwoliło zdobyć im pole position w każdym GP jak do tej pory. Horner nie uważa, że istnieje duży problem ponieważ Red Bull Racing był w stanie walczyć o zwycięstwo na każdym obiekcie. Cały czas się uczysz i widzieliśmy tutaj bardzo różne warunki pogodowe - powiedział. Było prawdopodobnie zimniej niż na zimowych testach, a widzieliśmy że McLaren miał dość duże problemy z oponami dwa tygodnie temu.

Myślę, że kluczem do osiągów jest zrozumienie opon i wyciągnięcie z nich jak najwięcej, a Red Bull był dość stały w osiągach w ostatnich 10 wyścigach, podczas gdy inne zespoły miały wzloty i upadki. Z pewnością wyciągniemy wnioski z tego weekendu, a w następnym GP będą prawdopodobnie inne warunki. Zapowiada się, że będzie tam o 20 stopni cieplej. Zawsze się uczysz, zawsze patrzysz w przyszłość, jednak jest rzecz, w której Red Bull był stały w tym roku, a była to jazda na czele.

Dodał: Nie zapominajmy, że Lewis w pierwszym GP nie był tak daleko, jednak jasnym było, że zarówno McLaren, jak i Ferrari będą stawiali nam wyzwania. W ten weekend wydarzyło się to z obu stron, więc myślę, że zespół naprawdę się rozwinął i operacyjnie jesteśmy bardzo mocni. To niektóre z powodów, dlaczego byliśmy w stanie osiągnąć taki wynik w tabeli jaki mamy. Jestem pewien, że będziemy jeszcze widzieli wyścigi lepsze i gorsze, ale miejmy nadzieję, że będziemy w stanie utrzymać osiągi. Wszyscy w fabryce pracują na pełnym gazie, tak więc jesteśmy w tej chwili w sercu wyścigu zbrojeń.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

29
IceMan11
26.07.2011 12:26
@modlicha - ja nie uważam, że Seba jest najlepszy bo jak napisałem najbardziej stawiałbym na Alonso gdyby mieli wszyscy ten sam bolid, ale nigdy się nie zgodzę, że jest na poziomie Felipe Massy. Pozdro :)
modlicha
26.07.2011 11:19
Oczywiście masz racje że te przykładowe 0.2 s to nie jest sama czysta szybkość tylko suma wielu czynników jak obchodzenie się z oponami, sposób pokonywania zakrętów itd. Przykład z Witalijem nie był bez sensu, bo tu nie chodziło o wykazanie, który kierowca jest słabszy tylko z jaką regularnością ta strata się powtarza. To świadczy o tym, że między kierowcami w danym momencie jest taka a taka różnica. Oczywiście to jest zmienne - w tym roku pewnie Witalij traciłby już mniej, ale pewnie regularnie tyle samo. Podałem te przykłady bo akurat te dwa analizowałem w tamtym roku na danych z czasów (sa do pobrania w internecie). Ale założę się że między innymi jest podobnie. A wracając do sedna naszych sporów - wszystko by było prostsze i łatwiejsze do wyjaśnienia jakbyś przyjął do wiadomości że Vettela nie możesz umieszczać zaraz za Alonso i Hamiltonem bo po drodze z szybszych (pod względem czystej szybkości) i lepszych (pod względem walki i jazdy koło w koło) kierowców znalazłby się pewnie jeszcze Rosberg może Button i Massa. Ale pewne Cię nie przekonam. I dlatego pisałem że Ci trochę zazdroszczę takiego pełnego oddania i zapału w kibicowaniu swojemu ulubionemu kierowcy, co by się nie działo zawsze napiszesz pełen emocji komentarz że i tak wychodzi na to że Twój kierowca jest najlepszy. I żeby nie było że jestem sarkastyczny (bo nie jestem teraz) czy coś - to ja też tak miałem w młodości od 1984 przez 10 lat kiedy jeździł Senna. Mam teraz swoich ulubieńców (Button, Kobayashi i Kubica bo rodak) ale to już nie takie samo kibicowanie. Pozdrawiam.
IceMan11
26.07.2011 10:44
@modlicha - przykłady z Witalijem są bez sensu, ponieważ Witalij raz, że był debiutantem to dwa, był po prostu słaby. Co innego gdy jadą dwaj MŚ, którzy w swoich zespołach są nie od dziś i mogą ze swoich bolidów wyciskać maksimum. Z czym się mogę zgodzić to fakt, że Ferdek ma świetne tempo wyścigowe i bardzo dobrze obchodzi się z gumami. Oczywiście, że to Alonso tak jeździ i to dzięki niemu, ale w takich sytuacjach wychodzi doświadczenie i objeżdżenie, a nie czysta szybkość bo w tej Sebastian mu w niczym nie ustępuje. I to są rzeczy, w których Vettel jest słabszy. Czyste doświadczenie, które jest nikłe w porównaniu z Alonso. Bo chodzi nam zapewne o tych dwóch kierowców. Jeżeli chodzi o Hamiltona to opony Pirelli nie są dla niego. Chłopak gdy jest z tyłu ciśnie i dogania wszystkich, ale zjeżdża najwcześniej z czołówki po nowe opony. Również brak doświadczenia, lecz typową szybkość posiada. I kto jest wtedy faworytem z trójki trzech szybkich kierowców? Ten najbardziej doświadczony, czyli obecnie Alonso. Gdyby miał równy bolid to stawiałbym na Alonso, ale nie dlatego, że ma większy talent i wyciska więcej z bolidu. On ma większe doświadczenie, jest bardziej stały w osiągach. Chodzi mi o (na moje) trzech najlepszych kierowców w stawce czyli: Alonso, Hamilton, Vettel. Vettel jest jeszcze młody ma czas, Hamilton nie przyjmuje pewnych rzeczy do wiadomości (jeżeli nie zrozumie to nigdy na moje nie będzie najlepszym w stawce, tylko zawsze jednym z najlepszych) no i Alonso, który już niczego się nie nauczy, ani nie zrozumie bo już posiada dane rzeczy. Trochę zboczyłem z kursu, ale wyjasniłem (moim zdaniem) na czym polega przewaga jednego przeciwnika nad drugim. Po namyślę zgadzam się z tymi 0.2s przewagi, ale ona nie polega na czystej szybkości danego zawodnika. Pozdrawiam :) Oczywiście to moje zdanie, a te mamy zawsze odmienne :)
modlicha
25.07.2011 06:43
@iceman11 [quote="IceMan11"]więc bajki typu jeden kierowca daje tyle na okrążeniu są po prostu głupie.[/quote] Podam 2 przykłady żeby obalić twoje stwierdzenia. Najłatwiej na partnerach z tego samego teamu. 1. Sezon 2010 różnica w kwalifikacjach między Kubica a Pietrowem jest tak regularna że na tym forum, powstają żarty na ten temat - było to prawie zawsze 0.5-0.6s. Analiza czasów z wyścigu pokazywała że ta różnica oscylowała wokół tego na poszczególnych stintach aczkolwiek fluktuacje były większe bo w wyścigu dochodzi jeszcze kilkadziesiąt czynników co najmniej. Nie przypominam sobie abyś wtedy gdy forumowicze to pisali tak zaciekle negował tą "głupotę" 2. Obecny sezon - analiza czasów Buttona i Hamilton na poszczególnych stintach wykazuje, że z przykrością stwierdzam, iż Button jest wolniejszy średnio o 0.15-0.2s , a w kwalifikacjach czasami więcej. Nie wiem może moja dodatkowa pasja/hobby, która wymaga przekształcania ludzkich zachowań i emocji na liczby - winna jest temu że lubię wszystko ubierać w liczby i statystyki - takie zboczenie zawodowe. Ale bardzo ułatwia to postrzeganie pewnych rzeczy. I tak to ja pisałem że Hamilton i Alonso są w stanie zniwelować te 0.2-0.3s swoją po prostu lepszą jazdą. Wyciągnięciem 100% z bolidu. Chyba nie powiesz, że wszyscy kierowcy jeżdżą na 100% możliwości bolidu? Ale nie w tym rzecz. Problem z Tobą polega zupełnie zupełnie na czymś innym. :-) Pozdrawiam i troszkę zazdroszczę :-)
PatrykW
25.07.2011 06:24
Horner uważa, że następne GP będą przestrogą dla RBR :) W końcu zadyszka Red Bulla i wzrost formy McLarena i Ferrari
IceMan11
25.07.2011 01:38
@RY2N - może to inni rozkręcają się z okrążenia na okrążenie? Bo jak wytłumaczyć fakt, że Seba w Monaco do 1-szego postoju budował nad Jensonem po 1s na okrązeniu? Tego się nigdy nie dowiemy, więc bajki typu jeden kierowca daje tyle na okrążeniu są po prostu głupie. Pozdrawiam :)
RY2N
25.07.2011 01:34
@IceMan11 Ja to lubię wszystko przeanalizować dogłębnie, dlatego tak drążę temat (mam nadzieję, że nie zanudzam Was). Nie daje mi spokoju myśl, że jeżeli przyjmiemy założenie, że dlatego mają zawsze PP bo bolid RB na qualu jest najlepszy (pusty bak, świeże miękkie gumy) - to dlaczego jak pod koniec wyścigu (pusty bak) też zkładają miękkie gumy to ich bolid jest drugi lub trzeci w stawce pod względem czasów okrążeń? (np. przedostatni stint w ostatnim GP, ale były też GP gdzie zakładali miękkie na ostatni stint - np. Monako). Tego nie mogę zrozumieć (bez zmiany setupu) i dlatego przypisuję pewną role kierowcom w tej różnicy.
IceMan11
25.07.2011 01:25
@RY2N - Zdecydowanie wykluczyłbym Hamiltona jeżeli chodzi o wyścig. Jest szybki, ale najlepsze tempo prezentuje Alonso. Ja po prostu obstawiam, że RBR w wyścigu prezentują gorsze tempo od Mców i Ferki, a wtedy kierowcy nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Dodajmy do tego, że Alonso jest naprawdę dobry w wyścigu + dobre tempo Ferrari. To są kierowcy, którzy w symulatorach spędzają więcej niż za kółkiem by przyjechać na GP i za każdym razem pojechać identyczne okrążenie. Mają od tego telemetrie i wszystkie potrzebne rzeczy. Ci kierowcy to roboty :), więc wtedy rolę odgrywa bolid. Pozdro :)
jpslotus72
25.07.2011 01:18
@IceMan11 To już taka ogólna reguła we wszystkich dyscyplinach sportowych - łatwiej doganiać mistrza, niż "podkręcać obroty" będąc na prowadzeniu - ale wydaje mi się, że te dwie stajnie (McLaren i Ferrari) mają większy potencjał rozwojowy niż konkurenci (Mercedes, LRGP) - to chyba rzeczywiście wynika z doświadczenia i stabilności tych zespołów - udane pościgi z przeszłości dodają pewności i motywacji (LRGP wygląda na przykład, jakby brakowało mu takiego solidnego punktu oparcia do odbicia się w górę).
RY2N
25.07.2011 01:16
@IceMan11 To prawdo Alonso i Hamilton nie potrafią pojechać szybciej o te 0,2 w kwalifikacjach. Ja bym się skłaniał ku hipotezie nr 2 - że to Vettel jest po prostu świetny w kwalifikacjach (może nawet lepszy od nich pod względem koncentracji na 1 okrązeniu?). Dlatego już kilka razy broniłem Vettela na forum. Natomiast uważam, że w wyścigu się dekoncentruje i nie jedzie perfekcyjnie 60 okrążeń, w przeciwieństwie do ALO i HAM.
IceMan11
25.07.2011 01:11
Jak widzisz bolid to podstawa i nie można pisać, że kierowcy RBR odstają od czołówki w wyścigu. Jedynie Adrian & Company mógł zrobić taki myk, że bolidy są skonstruowane na kwalifikacje, ponieważ z PP łatwiej jest się obronić nawet wolniejszym autem. Oczywiście to też jest w strefie głupich przypuszczeń. Pozdro :)
RY2N
25.07.2011 01:10
@dan193t Ależ ja nie twierdzę że ktokolwiek kłamie. Widocznie zastosowałem zbytni sktrót myślowy (sorry), ale miałem na myśli że robią to znacznie bardziej subtelnie, wykorzystyując luki w regulaminie, a nie łamiąc go. Właśnie na tym polega geniusz Neweya (tak jak w kwestii sterowania stopą kierowcy aerodynamiki bolidu - przecież w tym przypadku Newey wygrał z FIA).
IceMan11
25.07.2011 01:08
@RY2N - McLareny od kiedy pamietam zawsze były szybkie na twardych gumach i ten sezon to potwierdza. Jeżdżą najszybciej na twardych gumach co pokazała również Hiszpania gdzie był szybszy od Seby głownie dzięki oponom. Ferrari też dostaje baty na twardych oponach. Także opony to jeden z wielu czynników zachowania się bolidu. Nie licząc sezonu 2009 Ferrari zawsze było szybsze w wyścigu niż w kwalifikacjach. Alonso nie potrafi pojechać szybciej w kwalifikacjach? Gdzie te 0.2s?
RY2N
25.07.2011 01:04
@IceMan11 próbując znaleźć jakieś techniczne wytłumaczenie dla faktu, który zaobserwowałeś (i z ktyórym mogę się zgodzić) można próbować wyjasnić to zmianą zachowania bolidu (np. balansu) na skutek zużycia opon i zmiany ładunku paliwa. Wychodziłoby na to że RedBull lepiej jeździ na pustym baku i nowych oponach, a np. McLaren odwrotnie. Tyle że np. w ostatnim GP to Hamilton wykręcił best lapa na ostatnim okrążeniu i świeżycyh gumach, a nie Webber czy Vettel. Więc to wytłumaczenie raczej się nie potwierdza.
dan193t
25.07.2011 01:00
@RY2N Zwróć uwagę na płytkość swojego myślenia, czy Ty naprawdę uważasz że tylko RBR może kłamać? Ferrari i McLaren na przestrzenii ostatnich lat zaliczyli dużo więcej skandali niż RBR.. a co do geniuszu Neweya... jak już się na niego powołujesz to może przekmiń, że on wcale nie musi łamać prawa, aby zbudowac najszybszy bolid? napisales "malo prawdopodoobne", ale jednak napisales, bez zadnej wiedzy potwierdzajacej swoją tezę...
IceMan11
25.07.2011 12:54
@dan193t - no to, to na pewno ;D @RY2N - od kiedy pamiętam było tak, że jeden zespół był lepszy w kwalifikacjach, a drugi w wyścigu. I tu nie chodzi o kierowców. Gdyby o nich chodziło to świat byłby piękny, a przynajmniej mniej skomplikowany ;P
RY2N
25.07.2011 12:54
@dan193t Nie doceniasz geniuszu Neweya. Na początku sezonu nikt nie wierzył (chyba łacznie FIA) że udało mu się obejśc zakaz wpływania przez kierowcę na aerodynamikę bolidu. A Newey wykorzystał naturalny ruch stopy przy odpuszczaniu pedału gazu do sterowania włączaniem nadmuchu w dyfuzor. Teraz też nie twierdzę że jest to ordynarne łamanie zakazu. Zresztą przeczytaj uważnie bo napisałem, też że opcja 1 jest mało prawdopodobna.
IceMan11
25.07.2011 12:52
@jpslotus72 - raczej zawsze gorsze zespoły dobijały w końcu do tego najlepszego, ponieważ takie zespoły jak RBR za dużo już nie zrobią. Oni już wykonali pracę domową, a poprawić świetny bolid już od początku sezonu jest ciężej aniżeli dobry bolid, który zmaga się z aero bo wcześniej czy później te problemy rozwiążą i się zbliżą. Ci słabsi zawsze mieli, mają i będą mieć większą możlwiość poprawienia bolidów.
dan193t
25.07.2011 12:49
@IceMan11 no jasne że potrafią..[!] a Kubica to nawet w porywach do 0,5 - 0,7 ;)
jpslotus72
25.07.2011 12:48
[quote]w chwili obecnej żaden członek zespołu nie odpuszcza. Wszyscy mocno naciskają[/quote]Jednak jednemu - bardzo ważnemu - członkowi ekipy sugerowano wczoraj, żeby właśnie za mocno nie naciskał, bo wiezie "dobre punkty"... Po prostu nie powinni sobie "wakacji" wziąć zbyt dosłownie - ale w sumie nie mam żadnego interesu, żeby dawać RBR "dobre rady". :) Może właśnie niech się trochę poopalają przy garażu, utną sobie lekką drzemkę - i podarują nam ciekawszą walkę o P1 w drugiej części sezonu (oby wczorajszy wyścig był dobrą wróżbą)... Pozytywne jest to, że Ferrari i McLaren kolejny już raz dowodzą, że nawet jeśli mają problemy na starcie sezonu, potrafią nadrabiać te straty na kolejnych etapach wyścigoweg0o kalendarza. Czy RBR potrafi w podobny sposób wejść na wyższe obroty w trakcie sezonu - czy, jak Brawn w 2009 będzie się toczył siłą początkowego rozpędu (co oczywiście, jak w przypadku Brawna, może wystarczyć do osiągnięcia swoich celów)?
IceMan11
25.07.2011 12:47
@RY2N - no właśnie ktoś w komentarzach. A co ten ktoś może wiedzieć? Takich bujd nie lubię najbardziej. Alonso i Hamilton potrafią w gorszym bolidzie odrobić 0.2s na każdym okrążeniu do lepszego bolidu. Naprawdę Wy wierzycie w takie dyrdymały???
dan193t
25.07.2011 12:43
DRS bardzo pomaga w zachowaniu ciasnych odstepow... nawet jesli ktos jest wolniejszy od RBR to na prostej moze sie "podciagnac", wystarczy pomylka w boksie badz zla strategia i RBR przegrywa... konkurencji nie wroze powodzenia, poniewaz RBR punktuje zawsze dwoma bolidami w top5, a najczesciej w top3. Jest to zespol kompletny w tym roku i smiac sie chce na widok tekstow zapalencow ktorzy po pojedynczych tryumfach innych juz wyglaszaja teorie jaki to caly RBR jest cienki i zaraz zostanie pozarty... Bledy przytrafiaja sie kazdemu, ale mam wrazenie ze wiekszosc ludzi pamieta tylko te RBRa... Osobiscie trzymam za McLarenem, ale kurde, jesli juz kibicujecie to troche racjonalnosci w tym co piszecie bo niektorzy to gadają bujdy na resorach.. EDIT: przyklad macie powyzej mojego posta.. punkt 1. wymiata... FIA daje sie im wydymac, ale uzytkownik F1.wm @RY2N jak zawsze na posterunku
RY2N
25.07.2011 12:43
@IceMan11 Niestety nie pamiętam, ale zdaje się, że ktoś we wczorajszych komentach. Niezależnie od tego kto, wydaje się, że są 2 możlwe wytłumaczenia dlaczego RedBull osiąga praktycznie zawsze PP, a w wyścigu nie zawsze wygrywają (i nie zawsze mają best lap). 1. Albo mimo zakazu przestawiaja coś w setupie pomiędzy qualem a wyścigiem (nie odrzucam całkowicie tego pomysłu, ale raczej jest mniej prawdopodobny) 2. Albo w wyścigu kierowcy jadą wolniej (ralatywnie do innych zawodników) niż w trakcie kwalifikacji (to wydaje mi się bardziej prawdopodobne)
IceMan11
25.07.2011 12:37
@Simi - dodaj do tego, że mają najmniejsze prędkości maksymalne. W tamtym roku było podobnie lecz w tym są nieco szybsi w wyścigu. @sneer - głupia gadka. Skończyło się mapowanie w Walencji i wtedy 1-szy był Vettel. Na Silver był Mark i na Nurburgring również Mark. A to oznacza gorszą jazdę Seby podczas tych dówch (ulubionych Marka) GP. @RY2N - kto to napisał jesli można wiedzieć?
RY2N
25.07.2011 12:35
@Simi Dokładnie tak. Jak ktoś już wcześniej napisał zarówno Hamilton jak i Alonso swoją jazdą potrafią w wyścigu nadrobić różnicę 0,2 sek na okrążeniu (w stosunku do np. Vettela w szybszym bolidzie).
sneer
25.07.2011 12:30
Skończyło się mapowanie na kwaliwikacje = przyszyły wielokrotny bez PP = brak umiejętności walki o pozycję = wygrywają inni. Ale i tak jest IMO za późno już. Może gdyby dopadł ich tylko McLaren albo Ferrari to byłoby inaczej, ale niestety - dzielą punkty między siebie co jest na rękę RB.
Simi
25.07.2011 12:24
Myślę, że problemem Red Bulla jest to, że w wyścigu nie mają tak dobrego tempa, co na pojedynczym okrążeniu. Hamilton i Alonso potrafią jeździć, potrafią wyprzedzać i mogą ich łapać za każdym razem. Szczególnie wtedy kiedy Webber skicha start, a Vettel będzie tak roztrzęsiony jak na ostatnim wyścigu w Niemczech.
Adakar
25.07.2011 12:08
@RY2N Gdyby wczorajszy spektakl (trzech kierowców z trzech różnych ekip, baaaardzo blisko -> walczących) + np. Hiszpania i powtórka z rozrywki, potem Turcja i Kanda były wyścigami otwierającymi to ... uuu byśmy moczyli się w nocy na samą myśl o "F1" ;-)
RY2N
25.07.2011 11:59
Szkoda że sezon nie rozpoczyna się teraz, byłaby wyrównana trzymająca w napięciu walka do końca