Maciej Stańco na podium na Węgrzech

Polak narzeka jednak na jazdę Miro Konopki
28.08.1116:12
Inf. prasowa
3846wyświetlenia

Od początku wyścigowego weekendu na węgierskim Pannonia Ringu zawodnikom we znaki dawała się wysoka temperatura. Maciejowi Stańcy we znaki dawał się główne brutalnie jeżdżący Miro Konopka. Pomimo niesprzyjających okoliczności reprezentant Fuchs Star Moto Racing dwukrotnie stanął na podium.

Maciej Stańco okazał się czarnym koniem kwalifikacji przed pierwszym biegiem sprinterskim, ulegając jedynie bezkonkurencyjnemu Audi TT DTM Tomasa Liedla oraz - o zaledwie 0,25 sekundy - Miro Konopce w Saleenie S7R kategorii GT1.

W wyścigu emocjonująca walka rozgorzała tuż po zgaśnięciu czerwonych świateł. Startujący z pole position Liedl nie ruszył z miejsca, tymczasem atomowy start z czwartego pola wykonał Zdenko Mikulasko, który błyskawicznie objął prowadzenie. Stańco zdołał obronić trzecią pozycję, by jeszcze przed końcem pierwszego okrążenia uporać się z Konopką i awansować na drugą lokatę. Na trzecim kółku na czoło stawki ponownie wysforował się Liedl, a na kolejnym Stańco wyprzedził Mikulaskę. W dalszej fazie wyścigu ozdobę rywalizacji stanowiła walka Stańcy z Konopką. Mistrz Polski długo utrzymywał za sobą Słowaka w mocniejszym Saleenie. Pod koniec dziesiątego okrążenia, przy wyjściu na prostą startową, pomiędzy zawodnikami doszło do kontaktu, w wyniku którego auto bielszczanina stanęło w poprzek toru. Incydent ten pogrzebał szanse Stańcy na końcowy sukces. Na otarcie łez pozostała druga pozycja wśród uczestników WSMP.

W sesji kwalifikacyjnej decydującej o ustawieniu na polach startowych do drugiego sprintu kierowca Fuchs Star Moto Racing spisał się jeszcze lepiej, uzyskując drugi wynik.

Następnego dnia, po nocnym załamaniu pogody, przyzwyczajonych do upałów zawodników czekał wyścig przy chłodnej pogodzie. Podczas startu powtórzyła się historia z pierwszej odsłony rywalizacji - startujący z pole position Tomas Liedl nie ruszył z miejsca i został wyprzedzony przez większość konkurentów. Ponownie świetny start wykonał Mikulasko, a Stańco utrzymał drugą lokatę. Na drugim okrążeniu śmiały atak na Stańcę przypuścił Konopka. W pierwszym zakręcie Słowak zaatakował od wewnętrznej. Ponownie doszło do kontaktu, w wyniku którego auto zespołu z Bielska-Białej zostało wypchnięte poza tor. Od tego momentu kierowca Saleena rozpoczął budowanie przewagi, uniemożliwiając świetnie jadącemu Stańcy odzyskanie pozycji. Bielszczanin ostatecznie finiszował jako drugi. Tym sposobem czołowa dwójka w klasyfikacji mistrzostw Polski zajęła dwie pierwsze pozycje w klasyfikacji generalnej wyścigu zaliczanego do FIA Central European Zone Circuit Trophy.

Maciej Stańco: Jestem rozczarowany stylem walki Konopki. Tor nam sprzyjał, byliśmy w stanie walczyć tu o zwycięstwo, jednak zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia doszło do nieeleganckich przepychanek. Od początku męczyły nas upały, przez co na torze było strasznie ślisko. Dopiero w niedzielę warunki do jazdy były optymalne. Jeśli chodzi o walkę o tytuł - zrobiło się bardzo ciężko. Szczególne ciężko będzie w Brnie, gdzie charakterystyka toru daje dużą przewagę samochodom GT1.

Źródło: Informacja prasowa zespołu Star Moto Racing