Komentarze na padoku po zwycięstwie Vettela w Belgii

Większość kierowców zgadza się ze stwierdzeniem, że mistrzostwa są już rozstrzygnięte
29.08.1114:28
Karol Zając
3863wyświetlenia

Niki Lauda wyśmiał stwierdzenie Vettela, że bitwa o tegoroczny tytuł wciąż trwa.

Sprawy mogą się szybko zmienić, nie ukończysz dwóch wyścigów, a reszta może mieć dobre zawody - powiedział kierowca Red Bulla po zwiększeniu swojej ogromnej przewagi do 92 punktów nad drugim kierowcą.

Vettel już zdobył więcej punktów, niż miało to miejsce po całym sezonie 2010, w którym zdobył mistrzostwo świata. Do końca tegorocznych zmagań pozostało jeszcze siedem wyścigów.

Lewis Hamilton, który rozbił się w niedzielnym wyścigu powiedział, że wyrwanie tytułu Niemcowi jest praktycznie niemożliwe: Wszyscy mogą zapomnieć już o tytule, gdyż to po prostu się nie wydarzy. Z tym stwierdzeniem zgadza się Lauda: To z pewnością koniec. Nie ma żadnych wątpliwości poza jedną - kiedy to się wydarzy. To (zdobycie tytułu przez Vettela) mogłoby się teoretycznie zdarzyć w Singapurze. Może to również być w Japonii, a z pewnością w Korei, jeżeli nie wcześniej.

Kierowca testowy McLarena - Pedro de la Rosa powiedział, że niedzielne zwycięstwo Vettela to 'brutalny kopniak' w kierunku zdobycia przez niego mistrzostwa świata. Hiszpan stwierdził, że Vettel musiałby zaliczać katastrofalne występy, by nie wygrać tegorocznych zmagań: On już w tym momencie ma więcej punktów, niż w całym ubiegłorocznym sezonie, co wskazuje na alarmującą sytuację w mistrzostwach z oczywistą dominacją - tłumaczy.

Fernando Alonso, który ma już ponad 100-punktową stratę do Vettela stwierdził, że są samochody, które są normalne, a jeden samochód to pocisk: Im wcześniej zaczniemy pracę nad przyszłorocznym bolidem, tym lepiej - podsumował.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

21
Arya
30.08.2011 10:39
@Simi Nie jest jakiś niesamowity, bo nie lubię takich wielkich słów rzucać, zwłaszcza o kierowcy z niezbyt długim stażem. Ale nie wykluczam, że jest/będzie niesamowity, cokolwiek rozumiemy pod tym słowem. Co do nieziemskiego bolidu i jeżdżenia takim 3-4-tym w stawce. Seb miał i gorszy bolid przecie. Toro Rosso. I bardzo dobrze sobie w nim radził. Wygrał wyścig. Zdobywał 4-5 miejsca, w deszczu, na trudnych torach, jak Spa, Monaco, Sao Paulo. Omal nie pozbawił Lewisa tytułu, wyprzedzając go pod koniec GP Brazylii. W wielu wyścigach awansował sporo pozycji. Po prostu znokautował kolegę z zespołu, który zdobył tym autem wielokrotnie razy mniej punktów. To była niewidoczna jazda kierowcy ze środka stawki? Z krytyką nie spotykał się szczególnie w walce, ale praktycznie jedynie. I to może w Kanadzie, o której już pisałam, i w tych dwóch przypadkach, o których też napisałam. Nie przypominam sobie, żeby miał jakąś inną taką przygodę. Za to zdarzało mu się trochę tych wyprzedzeń, jak i np. długotrwała obrona w Hiszpanii czy Monaco. Moim zdaniem ogólnie ta bezpośrednia walka nie wypada tak źle. Jeżeli tak, to wskaż mi kierowcę, który nie popełniał w tym sezonie błędów. Ja powiem, że nie mam zdecydowanego zdania, kto z czwórki Alonso, Hamilton, Button, Vettel jest najlepszy, najgorszy. W tym sezonie np. moim zdaniem Hamilton najgorzej z niej się prezentuje, ale za sezon 2010 właśnie jego najwyżej bym oceniła. Ogólnie do niedawna byłam sceptyczna wobec Jensona, wydawał mi się solidny, ale bez błysku, ale w tym roku robi wrażenie. Mogę za to powiedzieć, że moim zdaniem Seb nie odstaje od tych kierowców i że w tym sezonie świetnie wykorzystuje swój bolid i jak najbardziej zasługuje na tytuł. I sądzę też, że nie zniknie i odegra jedną z głównych ról w najbliższych latach, a czy tak będzie to się przekonamy :)
Simi
30.08.2011 01:20
OK, w obecnej stawce są trzej lepsi kierowcy od niego. Tylko trzej. Ale w panteonie mistrzów jest dość daleko z tyłu. Taka jak napisałaś, nie jest jakimś niesamowitym kierowcą. Oczywiście, masz rację, mówiąc, że w tym roku niewiele można mu zarzucić, ale co dla niego niezbyt dobre, z krytyką mógł się spotkać szczególnie wtedy, kiedy musiał z kimś walczyć. Na razie ma nieziemsko dobry bolid. Dobrze wykorzystuje to w kwalifikacjach, ponieważ potrafi przejechać bezbłędne kółko. Ale co będzie jak jego samochód będzie trzecim, czwartym bolidem w stawce? Obawiam się, że wtedy nie poradzi sobie zupełnie. Vettel (przynajmniej na razie) niezbyt umie walczyć. Hamilton błyszczał nawet w 2009, podobnie jak Alonso w tym samym sezonie, lub rok wcześniej. A co będzie w takiej sytuacji z Vettelem? Na tą chwilę po prostu zniknąłby i jeździłby jak porządny kierowca ze środka stawki.
Arya
30.08.2011 01:04
@Simi Vettel niewiele walczył, ale to w sumie dobrze o nim świadczy, tak samo, jak duża liczba PP. Chyba każdy kierowca jest szybszy, kiedy nie musi z nikim walczyć, o ile nie oszczędza bolidu :D Była pomyłka w Kanadzie, pisałam o niewielu błędach, ale czy głupia? Moim zdaniem błąd jest głupi, gdy robi się go przy czymś dość prostym. Więc np. Hamilton w Kanadzie '08, albo nawet w ostatnim GP, Kobayashi miał sporo wolniejszy bolid, tor dobry do wyprzedzania, mokro nie było. A w tamtym przypadku gdyby Button zbliżył się do Vettela na mniej niż 1s, to na prostej nie byłoby nic do gadania. Kanada to dość łatwy tor do wyprzedzania, do tego długie proste. Tak więc Vettel musiał przyciskać na maksa, do tego mokry tor i błąd. Ale czy któryś kierowca w tym sezonie ma mniej "grzechów" na sumieniu? Co do wyprzedzania, pamiętam dwa razy, jak Vettel utknął, za Massą w Niemczech (taki sobie weekend, do tego miał sporo gorszą prędkość maksymalną) i chyba w Silverstone (ale nie jestem pewna) za Lewisem. O ile pamiętam, w pozostałych przypadkach (których trochę jednak było) wyprzedzał innych kierowców, bez żadnych wpadek, w przeciwieństwie do reszty :] Moim zdaniem nie ma przeciętnych dwukrotnych mistrzów. Może Seb będzie pierwszym :P Nie uważam, że jest jakiś niesamowity, ale według mnie można go zaliczyć do grona najlepszych kierowców w obecnej stawce. No bo czemu nie? Wyraźnie pokonuje wszystkich partnerów zespołowych. Nie popełnia wielu błędów. Mistrzem wyprzedzania może nie jest, ale nie ma też z tym wielkich problemów. Sprawdził się zarówno w świetnym bolidzie, jak i w średnim. Ma w końcu bagaż zwycięstw i mistrzostwo w młodym wieku. A w tym sezonie moim zdaniem naprawdę niewiele można mu zarzucić.
IceMan11
30.08.2011 11:38
@Yurek - dzięki wielkie. Artykuł naprawdę fajny, a ja mimo tego poczytałbym jeszcze więcej :)
Simi
30.08.2011 08:15
Arya - oczywiście, w ostatnim wyścigu wyprzedzał ładnie, ale na razie to jeden z niewielu wyścigów, w którym on faktycznie walczył z kimkolwiek i dobrze na tym wychodził. Do tej pory zazwyczaj startował z P1 i mając pusty tor przed sobą spokojnie wygrywał, a kiedy nie startował z PP, nie szło mu już tak gładko. Problem w tym, że to kierowca, który jest szybki szczególnie wtedy, kiedy nie musi z nikim walczyć. Oczywiście, tak żałosne błędy jak w zeszłym roku odeszły w niepamięć, ale do niemrawego występu w Niemczech, należy dodać jeszcze głupią pomyłkę w Kanadzie. Oczywiście, nie zamierzam krytykować Vettela bezpodstawnie tylko przez to, że mu nie kibicuję. Możesz mi wierzyć, że nie robię tego przez ten pryzmat. Po prostu, uważam, że Sebastian musi się jeszcze sporo nauczyć, bym mógł go uważać za faktycznie wielkiego mistrza. Nie wiem zresztą, czy kiedykolwiek będzie to możliwe, ale nie wykluczam tego. Wiesz, prawda jest taka, że jego dominacja i to, że przyszły rok zacznie jako dwukrotny mistrz świata, a kolejny być może jako trzykrotny, nie oznacza, że jest faktycznie tak niesamowity. Nie można powiedzieć - jest szybkim i utalentowanym kierowcą. Z przyjemnością patrzę na to, że w tym roku jego błędy są znacznie rzadsze niż w roku ubiegłym. Ale do najlepszych jeszcze trochę mu brakuje. Yurek - gratuluję, fajny artykuł ;)
jpslotus72
29.08.2011 11:56
@Arya Jeśli chodzi o charakter, to do "bezkonfliktowości" w McLarenie przyczyniają się przede wszystkim geny Jensona - trudno go sobie wyobrazić w jakimś poważnym konflikcie z teammate. Nawet potencjalne zestawienia Alonso - Button czy Vettel - Button nie budzą jakichś specjalnych emocji, natomiast samo wyobrażenie sobie duetów Alonso - Hamilton czy Vettel - Hamilton ponosi ciśnienie (i można takiej wizualizacji używać zamiast mocnej kawy)...
Yurek
29.08.2011 09:10
@IceMan11 - http://pl.wikipedia.org/wiki/Oskar%C5%BCenia_o_oszustwa_w_sezonie_1994_Formu%C5%82y_1 (nie chwaląc się jestem autorem tego artykułu)
Arya
29.08.2011 08:37
@jpslotus72 Dodajmy jeszcze charakter obu kierowców. Według mnie to przede wszystkim jest powodem stosunkowo małej ilości konfliktów czy kraks. Hamilton wydaje się trochę szybszy od Buttona, zwłaszcza w kwalifikacjach, a ten nadrabia mniejszą liczbą błędów i wolniejszym zużywaniem opon. Jenson ma chłodniejszą głowę od Hamiltona. Wydaje mi się, że tacy kierowcy jak Hamilton, Alonso czy Vettel są bardziej bezkompromisowi, i to zaostrza starcia. 'I że jak by w McLarenie jeździło dwóch Hamiltonów, to mieliby ciut mniej punktów ;] @Simi Masz zapewne na myśli, że Vettel mniej zasługuje na to mistrzostwo niż Red Bull. A ja nie wiem, z czym można jeszcze się tak bardzo przyczepić do Sebastiana. Moim zdaniem można by powiedzieć, gdyby rozbijał się, popełniał błędy, miał problemy z pokonaniem Webbera czy coś w tym stylu. Ale przecież Vettel popełnia niewiele i mało znaczących błędów, miał jeden weekend ze słabszym tempem, w którym był o zgrozo czwarty. Były opinie, że nie umie wyprzedzać, a w ostatnim GP wyprzedzał bez ociągania każdego na swej drodze (zresztą ogólnie z tym nie było tak źle, może ze 2 razy utknął za bolidem z czołówki). Więc co, należy mieć pretensje za sam fakt posiadania świetnego bolidu?
IceMan11
29.08.2011 08:33
@Adakar - może jednak? Myślę, że nie tylko ja jestem ciekaw, a na necie dzisiaj to więcej śmieci niż informacji. Zanim coś się znajdzie wejdzie się na 100 różnych stron z czego żadna nic nam nie wyjaśnia. @Yurek - Jak wyżej. Może jednak?
Simi
29.08.2011 08:32
jpslotus72 - marzyłaby mi się para Alonso-Hamilton w tak dominującym bolidzie, jakim jest RB7 ;) To prawda, że Webber w tym roku nie jest w stanie nawiązać walki z Vettelem i to sprawia, że bitwa o tytuł jest nudna.
Yurek
29.08.2011 08:09
...i o desce pod podwoziem... Ale cały czas zarzekali się, że są czyści...
Adakar
29.08.2011 08:03
@IceMan11 ... i o przekrętach z tankowaniem nie wspomnę ;-)
jpslotus72
29.08.2011 07:08
Szkoda, ze przy takiej dominacji zespołu, nie ma przynajmniej prawdziwej, wyrównanej walki pomiędzy jego kierowcami... Pisałem już w tym kontekście o sezonie 1988 - McLaren zdeklasował rywali, ale miał przynajmniej parę kierowców (Prost - Senna), która dostarczała większych emocji. Może jednak - dla ożywienia rywalizacji - przydałoby się skojarzenie w jakimś teamie dwóch "rodzynków" (Alonso - Vettel czy Alonso - Hamilton w Ferrari, Vettel - Hamilton w RBR) - ale nie wierzę w taką ewentualność. Owszem, mamy dwóch mistrzów świata w McLarenie - i, jak na Hungaroringu, potrafią ze sobą naprawdę powalczyć - jednak to, że obaj są Brytyjczykami w brytyjskim zespole troszkę "stępia" ostrze tej rywalizacji... Nie jestem fanem thrillerów (i "skakania sobie do gardeł" temowych partnerów), ale przy tej dominacji RBR przydałoby się trochę "pieprzu" dla zaostrzenia smaku ścigania.
Simi
29.08.2011 05:55
Ech... szykuje nam się dublet Red Bulla w klasyfikacji kierowców... Taka sytuacja miała miejsce ostatnio w 2004 roku... Niesamowite. Pokazuje to tylko jak niezwykłą konstrukcją jest RB7. Znów wygra Red Bull z Vettelem za kierownicą , a nie Vettel w Red Bullu.
IceMan11
29.08.2011 04:50
Odnośnie tego TC. Max Mosley potwierdził, że są zespoły, które oszukują z systemem TC i dlatego system ten powróci do F1 czego nie chcą kibice :) Oczywiście mowa o sezonie 1994 :)
Yurek
29.08.2011 04:39
@Kamikadze2000 - LDRA udowodniła nawet, jak Benetton aktywował system, więc o żadnych bajkach nie ma mowy. LDRA była też na tyle uczciwa, że w 1994 wykazała McLarenowi, gdzie w oprogramowaniu jest błąd zmniejszający moc silnika :)
akkim
29.08.2011 02:19
@IceMan11 Niestety dobrze prawisz, nie było mocnego, aby na szachrajstwie przyłapać Szchumiego, zresztą słynął on z zagrywek, dalece nieczystych, a było ich więcej niż mu gwiazd się błyszczy.
Kamikadze2000
29.08.2011 02:14
MSC raczej posiadał ala'kontrolę trakcji. Nie wiadomo wiadomo jednak, czy to prawda. Nie zostało to ujawnione, więc te plotki można puścic między bajki. Dobre starty mają McL - więc równie dobrze mogą miec coś podobnego. Nie ma jednak dowodów, więc sprawa zamknięta. ;)
IceMan11
29.08.2011 01:36
Ja za młody jestem, ale z tego co się orientuję to Benetton wtedy nieźle oszukiwał. Tak czytałem. Przykładowo wyczytałem, że na kierze MSC włączał sobie TC podczas gdy inni nie mieli, a sędziowie nie mogli tego stwierdzić. Dobrze prawię?
Adakar
29.08.2011 01:25
Punktowo - dominuje, ale na torze ... to raczej konkurencja kopie się po kostkach i pomaga tym samym Sebastianowi. Lewis to sam siebie kopie po kostkach; jeśli nie wyżej. Tak jak w 2009 roku; przewaga jaką wtedy miał BrawnGP zmalała, ale utrzymali ją, bo Red Bull doszedł do głosu, a Ferrari i Mclaren też nagle potrafiło wygrywać. @IceMan11 poczekaj gdzie my to juz widzieliśmy ... Benetton 94-95 , Ferrari (era Schumiego)
IceMan11
29.08.2011 01:24
Ten pocisk to samochód z numerem 1. Ten z numerem 2 nie przypomina pocisku :)