Massa również nie włączy się do dyskusji na temat Hamiltona

Brazylijczyk uważa, że kara przejazdu przez boksy rozwiązuje sprawę
06.10.1111:35
Paweł Zając
1824wyświetlenia

Felipe Massa pomimo incydentu w Singapurze, nie zamierza się włączać do rozmów z Charliem Whitingiem na temat sposobu jazdy Lewisa Hamiltona.

Zeszłotygodniowe doniesienie sugerowały, że kilku zawodników chce podczas odprawy kierowców porozmawiać na temat incydentów z udziałem Brytyjczyka. Massa zaznaczył jednak, iż sprawa ostatniej kolizji została załatwiona poprzez karę przejazdu przez aleję serwisową i to wystarczy, by Lewis sam zastanowił się nad swoim stylem jazdy.

Nie mam nic do powiedzenia na ten temat, bo za wszystko, co zrobił, poniósł karę - powiedział Massa zapytany o ewentualną rozmowę z Whitingiem. FIA załatwia tę sprawę za pomocą regulaminu. Jeśli spowodujesz wypadek lub jeździsz w nieodpowiedni sposób to dostajesz karę przejazdu przez boksy i on taką dostał.

Przewodniczący Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix, Rubens Barrichello również nie widzi problemów związanych ze stylem jazdy Hamiltona i nie spodziewa się, by było to omawiane podczas odprawy kierowców. Raczej do tego nie dojdzie. Ktoś to mocno nakręcił. Rozmawiamy o wszystkim podczas odprawy, a później spotykamy się w ramach GPDA i dalej dyskutujemy. Wiele powiedziano na temat jazdy Schumachera na Monzy i było to nie fair. Gdy spotkaliśmy się na odprawie, absolutnie nikt nie poruszył tego tematu. Po prostu rozmawialiśmy. Teraz też raczej nie będziemy odnosić się do tego, co było w Singapurze.

Massa odniósł się również do kontrowersji związanych z komunikatem radiowym nadanym przez jego inżyniera, w którym padły słowa zniszcz jego wyścig, zaznaczając, że nie było w tym żadnych złych intencji. Jeśli posłuchasz komunikatów radiowych innych kierowców to usłyszysz różne dziwne przeczy. Rob powiedział to, żeby mnie zmotywować. Nie chodziło o zniszczenie czyjegokolwiek wyścigu. Zresztą, nie zrobiłbym tego nawet gdyby mi kazano.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

11
marla
07.10.2011 04:25
@MairJ23 Mi nie chodzi wcale o sytuację bezpośrednio po treningu, ale o jego późniejsze niejednokrotne ostre wypowiedzi w mediach, typu: "Lewis nie używa mózgu" itd. Jakby nie patrzeć to sytuacja z Massą była przypieczętowaniem tego, że temat o Lewisie osiągnął apogeum.
MairJ23
06.10.2011 06:36
@Karol24 @marla nie rozumiem dlaczego tak trudno jest wam pojac ze Massa nie musi miec z tym wiele wspolnego ? Dlaczego nie moglo byc tak jak mowi @maroo - Massa byl wsciekly po szachownicy - bo przeciez kompletnie popsulo mu to zajscie caly wyscig... kto by nie byl wsciekly ? Podszedl, powiedzial do Lewisa to co powiedzial i tyle a teraz to juz tylko Suzuka w glowie i nie ma problemu sprzed 2 tygodni. Cala sytuacje rozdmuchaly media - zreszta - kogo interesoalo wczesniej co sie dzieje na zebraniach kierowcow ? - a teraz nagle wszyscy dziennikarze beda zagladac przez dziurke od klucza aby cos sensacyjnego napisac... Pamietajcie ze artykul w gazecie to opinia jednego czlowieka ktora nie musi byc prawdziwa i nie musicie sie z nia zgadzac !
maroo
06.10.2011 05:21
[quote="Sgt Pepper"][/quote] A skąd Ty wiesz jaki jest w życiu? Tak wogole - czy gdziekolwik jest potwierdzone ze Massa to wszystko rozdmuchał, nakrecił? Nie - wiec dlaczego tak osądzacie? Pismaki, media - tutaj są Ci którzy weszą wszędzie sensację, temat, intrygę. A Massa? Był wściekły, rozemocjowany - normalne. Teraz ma to za sobą i tyle. Gdzie tu jakiś problem w nim?
Sgt Pepper
06.10.2011 04:55
Massa- taki sam w życiu jak i na torze, czyli ostatnimi czasy- nijaki.
Ave
06.10.2011 11:14
przekaz jest prosty. zniszcz hamiltona, zanim on zniszczy ciebie:)
jpslotus72
06.10.2011 10:56
@mat_eyo Ta wypowiedź nic dla mnie nie wnosi - przecież on nie może powiedzieć niczego innego. Jeszcze raz podkreślam - też nie sądzę, żeby Smedley polecił Massie spowodować kolizję - tylko uważam, ze motywowanie polega na skłanianiu do wykrzesania z siebie całego potencjału, a nie nastawianiu na niszczenie roboty rywalowi. A jeśli chodzi o obecne zachowanie Massy, to rzeczywiście jest niezrozumiałe i niekonsekwentne - przecież to on miał ostatnio najwięcej do powiedzenia w sprawie wybryków Lewisa. Więc kto w końcu wystąpił z tą inicjatywą rozmowy w sprawie Hamiltona? Bo jak na razie, zgłaszają się tylko ci, którzy nie widzą potrzeby takiego "sądu" (Kovalainen, teraz Rubens i nawet sam Massa).[quote]Ktoś to mocno nakręcił.[/quote]Kto?
Karol24
06.10.2011 10:35
@marla Masz 100% racji. Massa albo sam zrozumiał, albo podpowiedzieli mu w ferrari, ze dalsze rozdmuchiwanie tematu uderzy w niego tak samo jak w Hamiltona. Więc teraz dla niego nagle nie ma żadnego problemu, a 10 dni temu żądał surowych kar dla Hamiltona.
katinka
06.10.2011 10:27
Jakis niezdecydowany facet z tego Massy, podobnie jak czasem na torze. Ale dobre i to, moze z Hamiltonem juz wyjasnili sobie wszystko i mam nadzieje, ze nie do kolejnego razu.
marla
06.10.2011 10:20
Jak na mój gust, to ma raczej rozdwojenie jaźni. ;) Nie nadążam za nim. Myślę, że przestraszył się całego tego szumu wokół Singapuru, zauważył, że odbija się to negatywnie nie tylko na Hamiltonie, tak jak zapewne liczył, ale też i na nim, więc teraz wycofuje się ze wszystkiego rakiem.
mat_eyo
06.10.2011 10:15
[quote]Rob powiedział to, żeby mnie zmotywować.[/quote] o tym pisałem w komentarzach do całej tej sprawy, mam nadzieję, że jpslotus72 przeczyta tą wypowiedź Massy :) [quote]Nie chodziło zniszczenie czyjegokolwiek wyścigu. Z resztą, nie zrobiłbym tego nawet gdyby mi kazano. [/quote] Hehe Felipe ma jaja rzucając taki teksty w odniesieniu do wyścigu w Singapurze
modlicha
06.10.2011 10:14
Najpierw robią szum, potem umywają ręce... O co chodzi? To kto w końcu naskarżył do Webbera? Myślałem że Massa.