Pietrow: Zespół nadal mnie wspiera
"Wcale nie chciałem nazwać ich pracy dziadowską. Oni to rozumieją".
25.11.1108:47
1423wyświetlenia
Witalij Pietrow powiedział, że Lotus Renault GP nie ma mu za złe krytyki, jaka popłynęła z jego ust po nieudanym wyścigu w Abu Zabi.
Bezpośrednio po wyścigu, Rosjanin gorzko wypowiadał się o systemie pracy swego teamu, krytykując proces rozwoju bolidu i kiepską strategię . Niedługo później Pietrow napisał do wszystkich pracowników e-maile, w których wyjaśniał, że jego komentarze były niepotrzebne, a przeprosiny zostały przyjęte przez szefa Lotus Renault - Erica Boulliera.
Już w Brazylii Rosjanin powiedział, że cały zespół twardo stoi za jego plecami.
Myślę, że wszystko jest w porządku. Rozmawiałem z moimi inżynierami, mechanikami i wyjaśniłem im, że wcale nie chciałem nazwać ich pracy dziadowską. Oni to rozumieją. Rozumieją mnie i to, co się dzieje. Nawet Eric wspierał mnie po tym, co powiedziałem i zadzwoniłem do niego z podziękowaniami. Myślę, że nie powinienem już rozmawiać z mediami o tym, co dzieje się wewnątrz zespołu, ponieważ team już to rozumie. Po prostu nie mogę dolewać oliwy do ognia.
Sądzę jednak, że musicie zrozumieć, iż nie jestem robotem i nie mogę być zawsze uprzejmy w stosunku do dziennikarzy, gdy co weekend mamy te same problemy. Byłem wtedy bardzo zły. Nie na zespół, ale na to, jak ułożył się ten rok. Jak już powiedziałem, może nie powinienem rozmawiać z mediami zaraz po wyścigach- dodał.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE