Barrichello: Nie zamierzam się jeszcze żegnać

Brazylijczyk przyznał, że jest niezwykle zdeterminowany, aby utrzymać się w F1
27.11.1115:22
Nataniel Piórkowski
1588wyświetlenia

Rubens Barrichello przyznał, że nie będzie żałował sytuacji, w której odejdzie z Formuły 1 bez hucznego pożegnania, jeśli rzeczywiście tegoroczne GP Brazylii okaże się ostatnim w jego karierze.

Brazylijczyk twierdzi, że wciąż myśli o pozostaniu w królowej sportów motorowych, pomimo ogromnego ryzyka wypadnięcia ze stawki po raz pierwszy od 1993 roku. Barrichello powiedział, że choć priorytetem w jego negocjacjach jest Williams, to jednak rozmawia także z wieloma innymi zespołami.

Nie pracuję z takim nastawieniem - powiedział kierowca Williamsa pytany o to, czy czuje, że ten weekend może być jego ostatnim w karierze w F1. Jestem osobą publiczną i nigdy nie powiem «żegnam». Myślę, że zrobiłem doskonałą robotę. Mam w sobie wiele prędkości i sądzę, że przy tych wszystkich zmianach obejmujących silnik, inżynierów, konstrukcję samochodu, zespół postąpiłby bardzo mądrze, zachowując obecny skład kierowców. To wszystko, co mogę zrobić. Starać się im pokazać, że tak właśnie powinno się stać.

Choć Barrichello nieraz zaznaczał, że jest niezwykle zdeterminowany do utrzymania się w F1 to przyznał, że dołączy do zespołu tylko wtedy, gdy będzie z nim tworzył właściwą kombinację. Teraz doświadczonemu kierowcy z Sao Paulo nie pozostaje tylko nic innego, jak czekać na możliwe oferty kontraktów. Nie proszę o przysługę. Jeśli ludzie będą chcieli, żebym został w F1, to zostanę, ponieważ wiedzą, że jestem szybki, mam doświadczenie i mogę uzyskiwać dobre rezultaty. Bardzo wiele oznaczałoby dla mnie świętowanie dwudziestolecia w F1 wraz z czterdziestymi urodzinami, ale muszę mieć właściwą kombinację, a taką właśnie jestem ja z Williamsem. Rozmawiam też z innymi zespołami, więc pod tym względem ciągle czekam.

Brazylijczyk potwierdził również, że liczy na pozyskanie kilku sponsorów, którzy pomogliby mu utrzymać miejsce w stawce. Barrichello wyjaśniał, że nie widzi problemów w przekazywaniu pieniędzy na konto zespołu, postrzegając całą operację jako część pracy. Jeśli będzie trzeba, to rozmawiałem już z kilkoma zainteresowanymi i mam nadzieję, że uda nam się wszystko dopiąć na ostatni guzik. Nie wiem, czy pozwoli mi to na utrzymanie miejsca, bo nawet o to nie pytałem. Powiedziałem jednak, że będę szukał sponsorów, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

7
General
27.11.2011 06:14
Rubens to rodzinny gość, więc wydaje mi się, że pozycja rezerwowego (kierowca nr 3) w jakimkolwiek zespole odpada, bo nie będzie mu się chciało latać po świecie i ślęczeć nad monitorkami tak jak np. De La Rosie:) Dzisiejsze GP to było chyba ostatnie w jego wykonaniu, chyba, że poszuka sponsorów i wbije się na 3-4 wyścigi pod koniec sezonu 2012 do np. Virgin czy innego ciut lepszego zespołu, który może mieć jakieś problemy z formą (tak jak Williams czy Lotus-Renault w 2011).
Masio
27.11.2011 03:27
Wcześniej chciałem, żeby już odszedł po 2009 roku, ale zmieniłem zdanie. Gdyby w przyszłym roku odbył się jednak wyścig w Austin, to Rubens mógłby jeszcze pojechać w 2012, po to by mieć jak najwięcej doświadczeń z F1. Wiele jednak na to wskazuje, że dzisiejszy wyścig, będzie jego ostatnim.
Karol26
27.11.2011 03:17
Bardzo fajnie by było jak by został i mam nadzieję, że zostanie. Na pewno byłby lepszy niż Pietrov i nawet jak miał by płacić mniej to było by to dla ,,Renault" opłacalne.
jpslotus72
27.11.2011 03:16
@Falarek I razem z Senną tworzą dwupokoleniową, brazylijską parę... Brzmi ciekawie - ale prawdopodobieństwo takiej konstelacji jest bliskie zeru..
Falarek
27.11.2011 02:47
Rubens do Lotusa za Pietrowa
jpslotus72
27.11.2011 02:35
Williams ma już jednego pay-drivera (chyba że niejasności wokół kontraktu z PDVSA rzeczywiście nabiorą "aferalnego charakteru"). Skoro zespół prowadził rozmowy z Kimim i prawdopodobnie negocjuje z Sutilem, to znaczy, że są nastawieni na zmiany. W tej sytuacji nikłe są szanse Rubensa na pozostanie w obecnym teamie - a jeśli nie Williams to co? Zostać pay-driverem w Marussi? Bo HRT raczej nie zdecydowałby się na drugiego kandydata do Klubu Seniora. A poza tym? Przebąkuje się coś o Lotusie (ex Renault), ale tam jest tylu kandydatów, że kiedy Rubens odstoi już swoje w kolejce, najprawdopodobniej licytacja będzie już zamknięta. Caterham? - gdyby Heikki przeszedł do Enstone... Też ciężko, bo jeden fotel ma być wykupiony przez RBR, a drugi przeznaczony będzie raczej dla kogoś z większymi perspektywami dla ekipy Fernandesa... Toro Rosso z wiadomych względów odpada, Force India ma swoje opcje, Sauber chce zachować obecny skład. O zespołach z czołówki nie ma co marzyć... Więc na moje oko - z tego całego rachunku wychodzi jednak pożegnanie z Rubensem - już dzisiaj... W jaki sposób się to odbędzie - zobaczymy. Mam tylko nadzieję, że nie tak, jak swoją karierę na tym samym torze zakończył Coulthard...
konradosf1
27.11.2011 02:28
no cóż, może czas zająć się F1 od drugiej strony. Jak przez kilka lat de la Rosa. Jeśli nie chce odchodzić z królowej sportów motorowych, to może zająć się byciem rezerwowym