Sao Paulo kieruje oczy ku niebu przed ostatnim wyścigiem sezonu
Nad torem od samego rana kłębią się ciężkie chmury, a powietrze jest niezwykle wilgotne.
27.11.1115:50
2025wyświetlenia
Przed ostatnim tegorocznym wyścigiem Formuły 1, oczy wszystkich związanych ze sportem skierowane są ku brazylijskiemu niebu.
Jak zawsze opady deszczu w Sao Paulo są niezwykle trudne do przewidzenia, jednak lokalni meteorolodzy twierdzą, że szanse na niedzielną ulewę są bliskie stu procent. Jak do tej pory w metropolii jest sucho, choć ciągle krążą nad nią ciężkie chmury, a powietrze jest niezwykle wilgotne.
Pogoda jest tu trochę podobna do brytyjskiej- zażartował szef Red Bull Racing, Christian Horner. Pewny opadów jest za to zdobywca pierwszego pola startowego - Sebastian Vettel:
Deszcz jest na horyzoncie. Pytanie sprowadza się tylko do tego, kiedy nadejdzie, jak silny będzie i czy roślinki zdążą po nim urosnąć, czy nie.
Na padoku uważa się, że oba bolidy Red Bulla zostały ustawione z myślą o jeździe po wilgotnym torze, co zdaje się potwierdzać główny rywal Vettela i Webbera - Jenson Button, który do niedzielnego wyścigu wyruszy z trzeciego pola.
Zauważyłem, że są bardzo wolni pod koniec prostej, więc zgaduję, że mają trochę więcej docisku i jeszcze czegoś, co będzie im pomagać.
Na pocieszenie kierowcy nie muszą się już obawiać rzezi podobnej do tej z 2003 roku, gdy po torze płynęły prawdziwe rzeki, a wielu kierowców wjeżdżając w nie szybko trafiało na bezwzględne bariery okalające obiekt.
Myślę, że to, co zrobili w obszarze odwodnienia, kopiąc drobne rowki bardzo pomogło, ale to wciąż bardzo wymagająca trasa - zwłaszcza, jeśli trafi się na silne opady.
Ostatnie prognozy mówią o tym, że szanse wystąpienia opadów w trakcie wyścigu wynoszą 82%.
(foto: @5LiveF1)
Źródło: onestopstrategy.com[/i]
KOMENTARZE