Slim Domit: Meksyk zasługuje na organizację wyścigu F1
Syn najbogatszego człowieka świata dziwi się, dlaczego impreza na tak długo wypadła z kalendarza.
01.12.1115:45
1592wyświetlenia
Pomysł powrotu Meksyku do kalendarza Formuły 1 nie powinien budzić żadnych wątpliwości - twierdzi meksykański biznesmen, Carlos Slim Domit.
Slim Domit jest synem najbogatszego człowieka świata, Carlosa Slima i współpracuje z firmą CIE, która próbuje wskrzesić imprezę po blisko dwudziestu latach nieobecności w mistrzostwach. Meksykanin uważa, że jego kraj powinien wykorzystać rosnące zainteresowanie Formułą 1, które dodatkowo potęguje obecność w stawce Sergio Pereza.
Myślałem nad tym pomysłem i wierzę, że powrót Meksyku do kalendarza F1 nie powinien budzić wątpliwości. Meksyk od dawna łączą bliskie relacje z F1, są one bliższe niż te z innymi seriami wyścigowymi, odwiedzającymi nasz kraj- napisał Slim Domit w swej kolumnie w magazynie FIA in Motion.
Nowa generacja meksykańskich kierowców służy zwiększeniu zainteresowania Formułą 1. Nie chodzi tu tylko o Sergio Pereza z Saubera, ale także o kolejną gwiazdę - Estebana Gutierreza, który jest rodzącą się gwiazdą sportu. Potencjał tych młodych kierowców rozszerza zainteresowanie poza grono zapalonych kibiców i powoduje, że na pokaz Pereza w jego rodzinnym mieście przybyło tysiące fanów. To świadczy o powrocie popularności Formuły 1, które powinno być dobrze wykorzystane.
Meksykanin sugeruje, że wyścig w jego ojczyźnie doskonale współgrałby z pozostałymi imprezami F1, odbywającymi się na kontynentach obu Ameryk.
Połączenie wyścigów w Kanadzie, USA i Meksyku byłoby doskonałą konsolidacją wyścigów w Ameryce Środkowej i Łacińskiej, a także stanowiłoby realny most ku Grand Prix Brazylii.
Slim Domit przyznał również, że Meksyk posiada wiele opcji lokalizacji toru wyścigowego, a jedną z opcji jest stworzenie ulicznego obiektu w Guadalajarze.
Jest wiele możliwości zbudowania nowego toru, w tym drugie co do wielkości miasto Guadalajara, w którym niedawno odbyły się okrzyknięte sukcesem Igrzyska Panamerykańskie. Jest to więc atrakcyjna opcja. Mamy też Cancun z doskonałą infrastrukturą turystyczną i wiele innych możliwości. Fakty są takie, że nie brakuje nam dobrych miast gospodarzy, ani zdolnych promotorów.
Utrata przez Meksyk swego wyścigu po sezonie 1992 była wielce niefortunnym wydarzeniem. Przez Formułę 1 utrata Meksyku powinna być jednak postrzegana jako coś więcej niż niefortunnego. Z oddanymi i dobrze zorientowanymi fanami, lokalnym zaangażowaniem w rozwój kierowców, doskonałą infrastrukturą, potencjałem turystycznym i solidnym marketingiem, znajdującym się na wyciągnięcie ręki rzeczywiście może dziwić, że Meksyk był nieobecny w kalendarzu F1 przez tak długi czas.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE