Sezon 2011 oczami Wyprzedź Mnie!
Podsumowanie sezonu z perspektywy serwisu
01.12.1118:07
3018wyświetlenia
Sezon 2011 jednych pasjonował, innych nudził, jeszcze innych frustrował z powodu braku Roberta. Niewątpliwie każdemu dostarczył emocji i każdy ma jakieś zdanie na temat tego, która ekipa jak się spisała, a który kierowca był jego zdaniem najlepszy. Dlatego nie chcę pisać typowego podsumowania, jak widzę moimi oczami poczynania stawki F1 w minionym sezonie. Chciałbym się podzielić z Wami tym, jak od strony serwisu wyglądał ten rok. Większość z Was wie, że działo się wiele, może nawet zbyt wiele…
Sam początek rozpoczął się typowo. Prezentacje, testy, plotki i oczekiwanie na nowe bolidy w akcji. Jednak chwilę później gruchnęła tragiczna informacja o wypadku Roberta. Powiedziano już o nim wszystko, dlatego jedynie dodam, że początkowo uważaliśmy ją za zdecydowanie mniej poważną. Dopiero z godziny na godzinę docierało do nas, że to niezwykle tragiczny wypadek, a jego skutki mogą okazać się opłakane.
W międzyczasie podjęliśmy z Pawłem oraz Markiem inicjatywę mającą na celu relację z testów w Barcelonie. Później okazało się, że jako jedyni z Polski byliśmy na całych testach. Jak wiadomo, był to nasz pierwszy raz, więc pełni podekscytowania i emocji czekaliśmy na wylot. Zaskoczyła nas atmosfera w padoku, o wiele spokojniejsza niż w weekendy GP, ale nie mniej pracowita. Niektórzy szefowie byli nieuchwytni w swej złości na cały świat - Norbert Haug był tak zawiedziony swoim Mercedesem, że bąknięciami odganiał od siebie fanów niemieckiej ekipy. Poza tym wszędzie dało się zobaczyć niesamowite wsparcie dla Roberta, a dziennikarze z zagranicznych redakcji podpytywali nas o szczegóły jego stanu zdrowia. Ogólnie był to duży motywujący kopniak dla serwisu, dał nam niezbędne doświadczenie w tym świecie i również pokazał jak wiele trzeba się jeszcze nauczyć. Jednak do testów wrócimy na naszych łamach w niedalekim czasie, bądźcie czujni…
Sezon ruszył z kopyta, a my jak zwykle staraliśmy się jak najpełniej relacjonować wydarzenia, które działy się na polu bitwy. Trzeba przyznać, że byliśmy również w tym czasie w trakcie procesu przejmowania serwisu z rąk Marka. Nic nie zwiastowało jeszcze jego większych problemów, ale Maraz jako perfekcjonista nie chciał z niczym zwlekać i wolał na spokojnie przeprowadzić cały proces. Jak zawsze przy takich okazjach nie wszystko szło jak z płatka, borykaliśmy się z kilkoma kłopotami wewnętrznymi, ale wszyscy stanęli na wysokości zadania i udało się dogadać. Nie ma również co ukrywać, że dla Marka był to bardzo stresujący okres, chciał by wszystko było w jak najlepszym porządku, gdyż był niezwykle przywiązany do swojego dzieła i nie chciał go zaprzepaścić.
Gdy wszystko wydawało się klarować i byliśmy już na prostej, by dokonać ostatecznych zmian, już stricte oficjalnych, nastąpiła najtrudniejsza i najmroczniejsza chwila w dziejach tego portalu. Otrzymaliśmy wiadomość o śmierci Marka. To były naprawdę trudne chwile, emocjonalnie przybici, pogrążeniu w smutku żegnaliśmy twórcę Wyprzedź Mnie! A w tym wszystkim musieliśmy zapewnić ciągłość istnienia strony. Po raz kolejny należą się tutaj podziękowania całej redakcji za ogromne wsparcie i determinację, by wszystko toczyło się dalej.
Następnym krokiem była szybka i niesamowicie gruntowna jak na taki serwis reorganizacja. Z dnia na dzień zmieniło się naprawdę wiele, bo jak wiecie Marek był odpowiedzialny za wiele elementów tej strony. Jednak udało się, a w tym momencie pomogła nam nieco letnia przerwa w F1. Brak weekendów GP dał nam czas na poukładanie wielu spraw i dotarcie się przed zbliżającym się wyścigiem na Spa.
Zdajemy sobie sprawę, że od tamtego czasu nie wszystko co zapowiadaliśmy udało się wykonać w 100%. Wiemy gdzie leżą słabości i nie ukrywamy, że ich nie ma. Zastępowanie takiej osoby jak Marek to nie proces tygodnia czy miesiąca. Przykro to mówić, ale z ulgą przyjęliśmy koniec sezonu, ponieważ daje nam teraz nieco czasu na dalsze zmiany i dochodzenie do pełnej sprawności. Cała redakcja ładuje baterie, by wrócić w lepszej formie na przyszły rok. Wydaje mi się, że mimo tak ogromnych kłopotów w trakcie tego roku, wszyscy spisali się jak tylko mogli, za co serdecznie dziękuję.
Myślę, że choć w pewnym stopniu przybliżyłem Wam spojrzenie serwisu na kończący się rok. Wszystkim użytkownikom chciałbym również z całego serca podziękować za wsparcie, którego nam udzielacie. Wasze zdanie zawsze jest brane pod uwagę przy ważnych wyborach, a słowa krytyki z pokorą przyjmowane. Zostańcie z nami, a zapewniam, że nie pożałujecie. Szerzcie też zainteresowanie wyścigami we własnych kręgach, by nasza społeczność była jeszcze liczniejsza. Jak na Wyprzedź Mnie! przystało nie zamierzamy leniuchować w trakcie zimowych wakacji i już szykujemy się do kilku rzeczy. Większości z nich pewnie nie zauważycie na pierwszy rzut oka, bo będą dotyczyły dostrojenia wewnętrznych spraw. Aczkolwiek są również niespodzianki - tym razem takie, w których będziecie musieli nam pomóc. Ale o wszystkim dowiecie się w swoim czasie.
Łukasz Godula
KOMENTARZE