Sezon obejrzałem, rymem opisałem: 2011
Ucichło na torach, ruszyli do fabryk, dla nas przerwa teraz, tam wysiłek ładny
05.12.1120:44
12139wyświetlenia
Sezon 2011
Ucichło na torach, ruszyli do fabryk,
dla nas przerwa teraz, tam wysiłek ładny,
robić dalej, co kto zaczął w tym sezonie jeszcze,
nad czym siedzi Adrian z Byków ? Aż przechodzą dreszcze.
Jak tu ukryć swoje skrzydło, kombinuje Ferka
będą grać z sędziami FIA w zwyczajnego berka,
i dochodzi okres handlu, ten nieodgadnięty,
teamy kasę okazują, kierowcy talenty.
Tak, to potrwa dosyć długo nim poznamy składy,
Kimi wraca, to już pewny element zabawy,
lewych wieści, pijaru, tekstu, który zwodzi
poczytamy jeszcze trochę, o to właśnie chodzi.
A jaki był ten sezon ? Na pewno deszczowy,
dawno tyle nie moczyło w czasie wyścigowym,
nowy tor, przesunięcie dalej Europy,
cóż z tego jak to w sumie nie tory a gnioty.
Tak, wiem, chodzi o pieniądze oraz ble, ble wszelkie,
otwierać się na innych dziś wyzwanie wielkie,
ja to jednak w pewnym sensie za wybieg uważam,
porzucanie kolebki za kasę - to zdrada.
Psy, wielbłądy mają patrzeć, tudzież i elity,
a miłośnik lata wierny w dupę został zbity,
przyszły rok jest jeszcze gorszy, o kalendarz chodzi,
ale wpływu mamy zero, kasa, kasa zwodzi.
Sprawę mistrza rozstrzygnięto szybko i bez bólu,
znowu Sebek jest w koronie, w swoim kraju guru,
lecz czy mając taki bolid, można było spieprzyć ?
W porównaniu z zeszłym rokiem., był od siebie lepszy.
Zespół zmiażdżył całą stawkę, reszta nie istniała,
parę podiów w całym roku to pociecha mała,
150 z hakiem punktów przewagi na Mackiem,
chylić czoła przed Neweyem, tym sprytnym chłopakiem.
Sprytnym, bo wciąż myślę, był sposób ukryty
na działanie ich bolidów, że gdzieś były chwyty,
ale trudno, nikt nie złapał, nikt nie udowodnił,
oficjalnie przyznać trzeba, że mądrzy i zdolni.
McLareny jak zazwyczaj - rozwój w ciągu roku,
coś usłyszą, coś podpatrzą na lewo w padoku
i poprawę widać potem z wyścigu na wyścig,
zaszczepiona w nich metoda, Rona, co był zmyślny.
Moim skromnym zdaniem jednak - dwóch ich w tym przebiło,
to Mercedes i Force India, patrzeć było miło,
Renault, co ma być Lotusem, także się rozwijał,
tylko jakby strona drogi im się pomyliła.
Sezon zacząć mocnym kopem a potem agonia,
nie napiszę, to co myślę, ta Strona zbyt godna,
i kierowcy i pomysły i guzik z pętelką,
jedno wielkie zamieszanie, blamaż wraz z rozterką.
Sprawa Robka ich rozbiła, pogubili myśli,
ten scenariusz to żadnemu pewnie się nie przyśnił,
ale życie to pudełko słodkich czekoladek,
tylko koniec wpiszę inny - często kopie w zadek.
Najgorszymi w każdym względzie „Dziewice”, o zgrozo
w żaden sposób nie pasuje do nich wyżej słowo,
może tylko w sprawie punktów, wraz z innymi dwoma,
Lotus „zieleń” i HRT-e też opcja zerowa.
Williams ginie - to mnie smuci, smuci wręcz do bólu,
słabość Franka ich przyciska i gniecie do muru,
to jest moja pamięć, symbol, miłość do ścigania,
bastion tych, co mają pasję, a tu taka rana.
A kierowcy ? No, o Sebku nie ma sensu pisać,
on jak zając przed myśliwym po torach se kicał,
Marek przespał pół sezonu na polach startowych,
Jenson został już jedynką, bo Lewis skończony.
Zamiast do swojej śpiewaczki, do Massy się tulił,
żeby miał na imię Robert, to bym pysk swój stulił,
musisz Lewis się ogarnąć i przeorientować,
bo jak mówią politykom, nie tędy ta droga.
Szumi - pewnie się narażę jego miłośnikom,
drugi sezon między bajki, znów roczek donikąd,
kilka błysków a właściwie ze trzy albo cztery,
jak na siedem gwiazd na hełmie - kicha, będąc szczerym.
Nie wiem czy Wam wpadło w oczy - Rosberg był rozwojem,
on próbował, on testował, on pracował torem,
pierwszy z dużym obciążeniem i pierwszy z gumami,
Michał raczej im nie służył lat doświadczeniami.
ALO - Massa u czerwonych, to jak dwa Michały,
pierwszy gonił tym, co dostał, drugi był zbyt mały,
brawo Sutil, ale musiał, nadchodzą złe lata,
za szkło trzeba kasę zbierać, mieć na adwokata.
Męczenników od Boliera nie będę oceniał,
zbieranina, zmiana, zmiana - efekt równy zera,
ni monopolowy, ni nazwisko, co wszystkich osłupia,
nawet rondel, co wciąż jęczy, rzadki tak jak kupa.
Dobrzy młodzi ? Perez, niezły, sprostał tym, czym musiał,
Kobayashi, trzy dziesiątki, lepszy od tatusia
Barrichello, co myślę, że skończy ściganie,
telewizor i bambosze - chyba to zostanie.
Młode byczki cały sezon spędzili na walkach,
wiecznie w sporze by mieć miejsce w teamie pana „Palca”,
jeszcze wielu przejeździło ten sezon w bolidach,
a nazwiska całkiem, całkiem - tylko zespół bida.
Innowacje, co w tym roku, by nas uszczęśliwić,
według mnie - przedawkowali - nie jestem zgryźliwy.
Co o skrzydle myślę - Wiecie - nie będę powtarzał,
zatem tylko ze dwa słowa - wyścigów OBRAZA.
Wypaczona całkowicie zasada ścigania,
wymusiło określenie : „naturalnego wyprzedzania”,
wystarczyły nowe gumy i KERS na pokładzie,
a ten jeden grzybek więcej obrzydził zabawę.
Przeleciało, nie wiem kiedy, znów oczekiwanie,
i dyskusja kto u kogo, na dzisiaj zadanie,
Robert wróci, Adakarze i grupo tych anty,
więc niektórzy do kwiaciarni niech gonią po fanty.
Piszę o tym, choć nie jeździł, lecz nie byłbym sobą,
gdybym jemu nie poświęcił zdania albo słowo,
to jest kwestia już miesięcy, ale nie wiem ilu,
wierzę, że zwycięzców Lotto nie przyjmie w cywilu.
Rzecz w tym roku najważniejsza - zabrakło nam Marka,
tamto wszystko, co powyżej to ulotne, bajka,
tamci żyją poza nami, to ich świat, ich kasa,
to, co stworzył dla nas Marek, uczy nas, wzbogaca.
Dzięki Niemu mamy Stronę, nie wiem, czy to wyśnił,
że tu będzie tylu pisać, co sądzi, co myśli,
za to wdzięczność bezgraniczna, że Chciał tego, Stworzył,
Wasza rola Nowe Głowy, rozwijać, sposobić.
P.S.
Chciałbym Wszystkim Podziękować, co zechcieli kliknąć,
i wybrali „pisz akkimie”, zamiast „las i zniknął”,
Tym niechętnym też dziękuję, i mam jedną prośbę,
już odpuście mi Kochani, mój sposób, tą formę,
to jest szczegół, to jak piszę, ważniejsze, co myślę,
o to raczej się spierajmy, sedno - mówiąc ściślej,
a, że robię to inaczej, co szkodzi, przeszkadza ?
Wymieniajmy swe poglądy - nie zdrowsza zasada ?
KOMENTARZE