Paffet: Hamilton nie był sobą w ubiegłym sezonie

Brytyjczyk ma nadzieje, że Lewis poukładał przez zimę wszystkie swoje sprawy.
24.01.1210:03
Mateusz Szymkiewicz
1616wyświetlenia

Kierowca testowy McLarena - Gary Paffett, ma nadzieje, że Lewis Hamilton rozwiązał wszystkie swoje problemy po burzliwym roku 2011.

Szef Formuły 1 - Bernie Ecclestone przyznał, że pokonanie Lewisa Hamiltona przez Jensona Buttona było największą niespodzianką ubiegłego sezonu. Paffet stwierdził, że rok 2011 był ciężki dla mistrza świata z sezonu 2008 pod wieloma aspektami.

Lewis nie był sobą na torze oraz poza nim - powiedział Paffet dla The Sun. Miał różne problemy w życiu osobistym. Mam nadzieje, że w zimie udało się mu zrelaksować. Mamy nadzieję, że poukłada swoje sprawy i powróci jak najlepszy. Kiedy daje z siebie wszystko, jest dobry tak jak inni lub najlepszy. Zdecydowanie może walczyć o mistrzostwo.

On chce znów wygrywać wyścigi. W ubiegłym roku nie widzieliśmy Lewisa takiego jakiego kochamy, a chcemy go takiego z powrotem. Myślę, że cała Formuła 1 tego chce - zakończył Brytyjczyk.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

28
schuey
25.01.2012 12:18
ahahaha..jak mam skończyć? jak on nie ma pozytywów. Jest lepszy niż Schumacher juz. ślepym trzeba być zeby tego nie widziec
akkim
25.01.2012 06:22
Jedyny w stawce kierowca dwie twarze mający, jedną dla zespołu a drugą niechcący.
m3nel23
25.01.2012 01:42
@shuey Chłopie skończ! Piszesz same negatywy jak by nie miał on żadnych pozytywów.
katinka
24.01.2012 11:07
@Kamikadze2000, ja tam mysle, ze mozna zwyciezcow oceniac. No ale prosze Cie, czy zdobywajac tylko jeden tytul tak jak Lewis nie jest sie prawowitym mistrzem? To prosze powiedz to Manselowi, Keke lub JV ;) A co do Hamiltona, to zgadzam sie z Toba w tym, ze nawet w 2011 Lewis byl po prostu soba, tylko moze niepotrzebnie byla ta ciagla krytyka i chlopak sie denerwowal. Jego sportowy charakter to walka i duuuzo serca, nie chce, aby byl kims innym, nawet najlepszym Fernando Alonso, czy Seba Vettelem, a i nie daj Boze Schumim ;)
schuey
24.01.2012 10:50
Rozpieszczony chlopak i tyle. Ktos powie, ze Vettel go strącił z piedestału mlodych wilkow. I on juz tam nie wróci. Jedyne co potrafi to rozwałki, obrażanie sie, obrażanie innych, walka na torze bez zasad i mamrotanie coś przez radio pod nosem-ogólna błazenada. No kto chc to może przyznać, że tu Lewis juz dawno Schumachera pobił.
Simi
24.01.2012 09:13
Luz IceMan11. Jak mówią - "się okaże".
IceMan11
24.01.2012 08:23
@cyntia2005 Spoko. @Simi (tak jak wielu innych) jeszcze zmieni zdanie. Przecież nie od razu Rzym zbudowano :)
Simi
24.01.2012 08:20
Wielokrotnie pisałem na ten temat. Według mnie, Vettel niczym jeszcze wielkim nie zabłysnął. Ok, jest szybki. Potrafi złożyć naprawdę świetne kółko kwalifikacyjne, ale nie zapominajmy, że miał naprawdę kosmiczny bolid. Nie żebym był jego antyfanem, to zdolny dzieciak, ale według mnie, te dwa tytuły są (być może jeszcze) trochę mylące.
cyntia2005
24.01.2012 04:12
@Simi Dlaczego taka niska ocena Vettela.? Pamiętasz jak zastąpił Kubicę? Zaliczył wspaniały wynik. Chciałabym Ci przypomnieć jak dobrze ''na deszczu''jechał ''pokraką STR''. Przeglądałam ostatnio jego sezony w RBR, przecież marzenie sezony!Wszystko zawdzięcza swojemu talentowi. Hamilton jest naprawdę dobrym kierowcą,utalentowanym,ale zupełnie innym od ''lepszego,spokojnego''Vettela Zyczę więc, aby poszedł w ślady Vettela.
Kamikadze2000
24.01.2012 04:06
@m3nel23 - i ja Ciebie nie chce miec za wroga. Krytykuje go, gdyż czasem na to zasługuje. Ale właśnie moim zdaniem On się nie zmienił. Zawsze był porywczy. Zgodzę się, iż kolizji było za dużo. Nie ma możliwości, aby problemy osobiste nie wpływały na sprawy zawodowe. Ale uważam, żeby to było czynnikiem najważniejszym. Ja biorę również pod uwagę inne kwestie. Jenson okazał się na prawe konkurencyjny, a zespół nie jest już skierowany tylko pod Hamiltona. To ma znaczenie, gdyż Lewis dobrze wie, iż nie jest niezastąpiony. Zobaczymy, jak będzie w tym roku. To może byc jego sezon, może to również byc sezon, który będzie dla niego na prawdę niedobry. Nie wiadomo. Czy stanie się bardziej opanowany?? Może trochę, ale moim zdaniem charakteru sportowego zmienic się nie da. Zawsze będzie fajterem, a to niesie ze sobą konsekwencje. Kolizje znikną, jeżeli będzie jeździł częściej w czubie stawki. Pozdr @katinka - wiadomo, że zwycięzców się nie ocenia. Dla mnie jednak będzie prawowitym mistrzem, jeżeli teraz lub później powtórzy ten sukces. Pzdr @m3nel23 - mnie także poniosło. Przepraszam... @Simi - zgodzę się - w 2007 roku robił wrażenie. Ale właśnie wtedy jechał właściwie bez presji! Nikt od niego nie oczekiwał za wiele. Właściwie wszyscy go skreślili w walce z Alonso, spekulując na temat jego straty na okrążeniu. Dzięki temu oraz pełnemu wsparciu zespołu, potrafił wygrywac przede wszystkim mentalnie z Hiszpanem, który sprawiał wrażenie, jakby jeździł "cojones", a nie "głową". Dodatkowo konflikt z zespołem i problemy z Bridżami i widzieliśmy zupełnie innego Fernando. Moim zdaniem to był dla niego najlepszy sezon i drugiego takiego nie zanotuje. Ale to tylko moje zdanie...
Masio
24.01.2012 03:42
Może jak Lewis poukłada sobie życie, przemyśli sporo spraw, to powinien jeździć już lepiej i nie popełniać takich błędów, jak w minionym roku. Uważam, że jak przemyśli sobie to wszystko i zmieni się, to może powalczyć o tytuł mistrza w tym roku. ;)
m3nel23
24.01.2012 03:02
@Kamikadze2000 Sorry, ale mnie ponosi jak krytykujesz Hamiltona, co mogę zauważyć w każdym newsie o Lewisie. Nie chce Cie mieć za jakiegoś wroga, wiec sorry jeśli Cie w jakiś sposób obraziłem.
Simi
24.01.2012 02:48
Kamikadze2000 - nikt nie robi cudów. Nie da się. Każdy kierowca ma swoje atuty i słabe punkty. Czy brak opanowania jest słabym punktem Lewisa? Być może, chociaż oprócz 2011, nie widzę tak mocnych dowodów, by tak powiedzieć. Byłbym raczej skłonny rzec, że Hamilton nigdy nie odpuszcza. Czasem, widać, że należy dać sobie spokój, a on tego nie robi. Ale... w sumie, ta cecha mi się podoba... byle nie za często. Czy Fernando mógłby mieć sześć tytułów? Oczywiście. Według mnie, to wbrew pozorom, pechowy kierowca. Naprawdę dobre bolidy miał tylko w latach 2005-2007. IceMan11 - racja, w 2007, Lewis popełnił najmniej błędów i o zgrozo! jego jazda była wówczas chyba najdojrzalsza. Czy się rozwija? Nie wiem, może już nie. Może czeka go kariera pokroku Jacquesa Villeneuve - pierwsze dwa lata Top3, później kiepsko. Ale nie wydaje mi się. Hamilton, będący w szczytowej formie, jest naprawdę doskonały. Wystarczy, żeby odłożył na bok wszystko inne i może lać Vettela. Co do wspomnianego Niemca - pisałem na tym forum o nim baardzo wiele i nie zamierzam się powtarzać. Ja go na razie nie oceniam jakoś super wysoko i już.
katinka
24.01.2012 02:25
@Simi, no wlasnie tez sie czasem dziwie, bo przeciez Ayrton Senna tez byl agresywny na torze i kibicom sie to bardzo podobalo, taka prawdziwa walka bez odpuszczania, walka facetow, a nie panienek ;) Przeciez Lewis tez jest tylko taki waleczny i daje z siebie wszystko, a w walke na torze wklada cale serce, to piekne. A ze czasem popelnia bledy, to normalne, bo nie ma takiego kierowcy, ktory ich nie robi, ale tylko kolizje z jego udzialem sa tak pamietane. Hamilton to szybki i swietny kierowca, ale jesli przestalby byc agresywnym kierowca, to mysle, ze duzo by stracil, bo ta walecznosc, to jego atut. Pozdrawiam :) @Kamikadze2000, Vettel tez w 2010 zdobyl mistrzostwo i nie powalil na kolana, no i co z tego? Ja akurat i tak badziej cenie wlasnie to mistrzostwo Seby niz to z 2011, gdzie mial bolid z kosmosu i w pierwszej polowie sezonu byl 1 sek szybszy od innych. No i nie wiem naprawde, co tam Ci sie zamazuje w tym 2007? :P Po prostu Lewis debiutant, dostal swietne auto i poradzil sobie fantastycznie. Czy myslisz, ze kazdy kierowca zdobylby mistrzostwo w RB7 tak jak Vettel? No chyba nie, wiec i nie kazdy kierowca, nie tylko debiutant poradzilby sobie tak dobrze w McLarenie jak wtedy mlody Hamilton. Pozdrawiam ;)
IceMan11
24.01.2012 02:06
@Simi Gdy Lewis debiutował mówiłem sobie - nikt go nie zatrzyma. Jest niesamowicie szybki i agresywny. Jak pojeździ jeszcze trochę to będzie nie do pokonania. Co się okazuje? Im dłużej jeździ moja opinia z sezonu 2007 coraz bardziej się zmienia. Owszem nadal jest szybki i agresywny (czemu by nie miał być?), ale okazuje się, że jest w 100% do pokonania, ponieważ nie idzie do przodu. Przynajmniej nie w takim tempie o jakim myślałem. Mam nadzieję, że ten sezon będzie lepszy w jego wykonaniu (coś jak w 2007). Moim skromnym zdaniem to właśnie Vettel, przez kroki które poczynił stał się ogólnie lepszym kierowcą od LH i na przestrzeni całego sezonu jest w 100% w stanie z nim wygrać. Zresztą jak się okazuje, nie trzeba być mega talentem, aby wygrać z LH w jednym zespole. Wystarczy dojrzała jazda, skupienie i spokój wewnętrzny. Takie coś posiada Button, Alonso, Vettel, Schumacher, Raikkonen. Posiadał też Kubica, ale Hamilton nie i to go gubi. Pozdro :)
Kamikadze2000
24.01.2012 01:53
@Simi - to tyczy się każdego zawodnika z czołówki. Fernando mógłby miec już sześc tytułów, gdyby miał "odpowiedni" bolid. Hamilton jest dobry, ale też nie robi cudów. Przede wszystkim cechuje go walecznośc. To jego najlepsza cecha. Ale opanowanie to jego słaby punkt. Pozdrawiam P.S. A nie szkoda Ci, że Alonso od 2006 roku nie zdobył majstra?? Oczywiście to tylko taka retoryka... Ja osobiście nie żałuje Hamiltonowi, bo bardziej od innych nie zasługuje na tytuł. Fakt, szybko zaczął zdobywac sukcesy, ale był do tego przygotowany zdecydowanie lepiej od innych! Od razu dostał najlepszy wóz w stawce! Zobaczymy, jak spisze się w 2012 roku. W 2008 roku zdobył majstra, ale nie ma się co oszukiwac - w słabym stylu po niego sięgnął (zresztą dla mnie moralnym zwycięzcą jest Massa, tym bardziej, że GP Singapuru było ustawione - moje zdanie). Póki co jest dla mnie fajterem, ale nie nazwę go wielkim mistrzem. Po prostu nie daje się zwieśc początkowi jego kariery. Nie każdy miał przecież takie możliwości debiutu, jak on... A to zamazuje obraz... ;]
Simi
24.01.2012 01:44
Kamikadze2000 [quote]@adnowseb - powiedz mi proszę, jakiego "innego Lewisa" znasz??[/quote] Naprawdę śledziłeś tylko rok 2011? Rozumiem, że Lewis zawsze był porywczy, agresywny itd, co zresztą napisałeś w dalszej części swojej wypowiedzi. Ale tylko w 2011 doprowadzał do tak beznadziejnych kolizji. Wcześniej, owszem, popełniał błędy, zgodzę się. Tyle, że nie zawsze "wypływały" one konkretnie z niego. Chiny 2007 - o ile pamiętam, to zespół przytrzymał go bardzo długo na torze, co doprowadziło do totalnego zdarcia gum. Ok, w 2008 było kilka problemów, ale ostatecznie, to Hamilton miał najwięcej punktów i zdobył tytuł. Nie można też zapominać, że to był jego drugi sezon. Mało kto w tak młodym wieku osiąga mistrzostwo. Według mnie, Brytyjczyk wspaniale poradził sobie w 2009. Bolid był słaby, ale kiedy w drugiej połowie, konstrukcja znacznie się polepszyła, Lewis znów mógł atakować i wygrywać. A 2010? Lewis zrobił tyle ile mógł zrobić, a to że pojawiło się kilka błędów nie jest niczym dziwnym. W końcu każdemu się one zdarzają. Generalnie, nie piszę tego jako obrońca Lewisa. Być może nie każdy wie, że jestem fanem Fernando Alonso. Ilu kibiców Hiszpana wprost nienawidzi Lewisa? Według mnie, Hamilton jest po prostu jednym z najbardziej utalentowanych kierowców i szkoda, że po 2008 nie był już w stanie zdobyć tytułu mistrza świata. Jako, że skończy dopiero 27 lat, ma jeszcze czas, by udowodnić to, że jest wspaniałym zawodnikiem. Ja w "swojej hierarchii" stawiam go zdecydowanie przed Vettelem, tuż za Alonso i Kimim. Jeśli chodzi o jego agresywną postawę na torze - a pamiętacie Sennę? Był agresywny, ale miał dar do ścigania. Nie odpuszczał. To czyni go jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym. Zarówno Ayrton, jak i Lewis są prawdziwymi fighterami i możecie się ze mną nie zgadzać, ale ja wciąż wierzę w to, że Hamiltona stać na wiele tytułów mistrza. Tylko musi trafić na odpowiedni bolid.
Kamikadze2000
24.01.2012 01:19
@m3nel23 - sam nie jesteś chłopcze drogi lepszy. Nigdy nie wykazałeś się racjonalnym myśleniem, a jedyne, co robisz, to prowokujesz. Spadaj... ;/ @IceMan11 - i lepszy nie będzie, ponieważ to było jego apogeum talentu. Jechał bez presji, bo nic nie musiał. Zresztą wówczas Alonso nie był tak samo silny mentalnie, więc trochę tą jego konkurencyjnośc zamazało. Pzdr :) @adnowseb - dobrze to ująłeś. Ale moim zdaniem on się nie zmienił. Pozdrawiam P.S. Wszystko zależy od bolidu, którym będzie dysponował. :)
katinka
24.01.2012 12:17
@adnowseb, ladnie to napisales i trudno sie z Toba nie zgodzic, wiec zgadzam sie bardzo :) Wierze, ze Lewis w tym sezonie wroci silniejszy, bedzie wygrywal i udowodni, ze jest jednym z najlepszych, bo serce do walki ma jak nikt inny w stawce. A czy sie zmieni, to nie wiem, nie musi, polubilam go takiego jaki jest, niepokornego, zadziornego i walecznego. Ciekawe, ze od niektorych innych kierowcow nikt kiedys nie zadal, aby sie zmienili, tylko Lewis zawsze be. [quote]"Myślę, ze cała Formuła 1 tego chce”[/quote] No ba... ;) A ja to juz sie nie mowi :)
IceMan11
24.01.2012 11:48
@schuey Po części się zgodzę. Rozpieszczony? Jak najbardziej. Kilka sezonów pojeździłby szrotem z 2009 (1-szej połowy) od razu zrozumiałby o co biega. Najbardziej dobił mnie Alonso porównując VET do HAM mówiąc, że Hamilton jest skupiony i myśli tylko o wygrywaniu. To był taki bull..., że nie wyrobiłem. Zwłaszcza po sezonie 2011. Lewis to świetny kierowca, ale pod pewnym względem zatrzymał się w miejscu i tyle. Nie mam nic do niego, ale nadal uważam, że sezon 2007 był jego najlepszym sezonem.
adnowseb
24.01.2012 11:44
@Kamikadze2000 [quote]powiedz mi proszę, jakiego "innego Lewisa" znasz?? [/quote] WYGRYWAJĄCEGO:) Nie mam mu za złe że był porywczy.Ja jednak wierzę w jego''talent''i to ,że ''ochłonie''na torze. Liczę ,że pójdzie w ślady Fernando Alonso! Pozdrawiam:)
jpslotus72
24.01.2012 11:33
@Kamikadze2000 Ludzie dojrzewają - osobowościowo i profesjonalnie - także dzięki trudnym doświadczeniom, jeśli potrafią wyciągać z nich wnioski. To już będzie zależało od samego Lewisa. Rzecz w tym, żeby "porywczość" przekształcić w "waleczność" (której spore "zadatki" widzieliśmy już u Lewisa w poprzednich sezonach) - chociaż, w drugim scenariuszu (którego Hamiltonowi nie życzę) może się też ona zamienić w "desperację" (której "zwiastuny" pojawiały się, niestety, w minionym sezonie)...
m3nel23
24.01.2012 11:33
@kamikadze2000 To ty nie powiewaj takimi tekstami bo gadasz kompletne bzdury. Z rzetą jak zwykle.
Kamikadze2000
24.01.2012 11:16
Ale bzdury! Weź Gary nie powielaj tekstów innych. Nie jest już "młody"... ;] @adnowseb - powiedz mi proszę, jakiego "innego Lewisa" znasz?? Zawsze był porywczy, a to prowadzi do kolizji. On się nie zmieni. Właściwie on zawsze taki był. Śmieszne, że niektórzy na siłę wierzą tym, którym zależy na tym, aby było inaczej. W 2008 roku Brytyjczyk był taki sam, ale wtedy miał najlepszy bolid i pełne wsparcie. ;) Nie jest już "młody"... ;] - to było do Paffeta. ;]
adnowseb
24.01.2012 11:00
Rozpieszczonym dzieciakiem jest Vetel, na dodatek obsypanym brokatem czy innymi błyskotkami.(kask) Rozbawiło mnie stwierdzenie ,że bogaci nie mają problemów Ha Ha Ha. Hamilton to przyszłość tego sportu i zostanie mistrzem jeszcze nie jeden raz. Słabszy sezon wzmocnił go mentalnie i już będzie wiedział czego unikać i czego nie robić,aby być najlepszym kierowcą.
Ralph1537
24.01.2012 10:40
raczej to właśnie był sobą bardziej niż kiedykolwiek indziej i inny już nie będzie
jpslotus72
24.01.2012 10:35
Po zdobyciu mistrzowskiego tytułu Lewis spodziewał się, że będzie przez kolejne lata pełnił w F1 taką rolę, jaką obecnie spełnia Vettel - młodego "wielokrotnego" itp... Zresztą takie też było zdanie wielu ekspertów i komentatorów. Nie licząc problemów osobistych (które są oczywiście ważne, ale to nie temat do publicznego "rozgrzebywania"), Brytyjczyk musiał się zmierzyć z dwiema "frustracjami" - najpierw Vettel "odebrał" mu pozycję "młodego dominatora" w stawce, a następnie jego "teamamte" zrobił to samo w odniesieniu do pozycji we własnym zespole... Trzeba się z tym zmierzyć po sportowemu - czyli odłożyć na bok "frustracje", oddzielić na ile to możliwe sprawy osobiste od profesjonalnych, wziąć się w garść i robić swoje - najlepiej jak się potrafi. Aha - "radziłbym" też oczyścić garaż z "celebrytów" i otoczyć się wyłącznie profesjonalistami - na imprezy jest miejsce w pubach, po pracy - a w "robocie" trzeba się skupić na "robocie".
schuey
24.01.2012 09:17
Rozpieszczony dzieciak. Jakie można mieć problemy zarabiając 100 milionów rocznie. Nikole go rzuciła? On po prostu innym kierowca nie umie być no i nie bedzie.