Podsumowanie kwalifikacji do Grand Prix Chin
Szóste pole position dla Fernando Alonso w tym sezonie
15.10.0514:04
4011wyświetlenia
Fernando Alonso i Giancarlo Fisichella dosyć niespodziewanie uzyskali najlepsze czasy w trakcie kwalifikacji do kończącego sezon 2005 wyścigu o Grand Prix Chin. Wyraźna przewaga (0.4 sekundy) Alonso nad Kimi Raikkonenem, który tym razem musiał zadowolić się drugim rzędem startowym, wskazuje jednak na to, że zespół Renault zdecydował się na dosyć agresywną strategię, a to oznacza wcześniejszy zjazd na pierwszy postój lub nawet trzystopową strategię. Jest dosyć prawdopodobne, że mając większą ilość paliwa w baku Raikkonen prędzej czy później obejmie prowadzenie i jeśli tylko silnik w jego bolidzie wytrzyma trudy drugiego z rzędu wyścigu, kierowca McLarena odniesie ósme zwycięstwo w tym sezonie. Dla Renault nie oznacza to bynajmniej końca szans na wywalczenie zespołowego mistrzostwa, bowiem wystarczy, aby Alonso i Fisichella finiszowali kolejno na drugiej i trzeciej pozycji i francuska stajnia zgarnie również trofeum dla najlepszego konstruktora bolidów.
Trzeba też pamiętać o tym, że kierowcy Renault dysponują w Chinach najnowszą wersją silnika RS25 V10 (E), zoptymalizowaną pod kątem użycia w zaledwie jednym wyścigu i jeśli Alonso korzystając z pomocy Fisichelli wypracuje sporą przewagę nad Raikkonenem na początku wyścigu, może mieć mimo wszystko spore szanse na wygraną. Tymczasem McLaren musi mieć obydwu swoich kierowców na podium, w tym jednego na najwyższym stopniu, gdyż kolejność na mecie Alonso, Raikkonen, Juan Pablo Montoya i Fisichella nie wystarczy do przeskoczenia Renault w klasyfikacji generalnej. Montoya ze względu na wczesny wyjazd na tor podczas kwalifikacji wywalczył piątą pozycję startową, co nie jest aż tak złym osiągnięciem, ale jeśli Kolumbijczyk nie ma w swoim bolidzie więcej paliwa od Fisichelli, sprawa może być już w zasadzie przesądzona. Wszystkie te zależności powodują, że finał tego sezonu zapowiada się niezwykle ciekawie.
Oprócz Fisichelli i Raikkonena poniżej jednej sekundy straty do Alonso zmieścił się jeszcze tylko Jenson Buttona (B.A.R), który ostatnio dosyć często kwalifikuje się na wysokich pozycjach, jednak w wyścigach ma z reguły problem z ich utrzymaniem. Tak było we Włoszech, Brazylii i Japonii, a więc może powtórzyć się i w Chinach. W dodatku B.A.R 007 nie jest najszybciej startującym bolidem w stawce i już na starcie Brytyjczyk może zostać pokonany przez Montoyę. O piąte miejsce z Buttonem w jutrzejszym wyścigu rywalizowali będą zapewne kierowcy Ferrari, Michael Schumacher i Rubens Barrichello, którzy zakwalifikowali się odpowiednio na szóstej i ósmej pozycji, a nie wykluczone, że także i David Coulthard. Kierowca Red Bull już podczas porannych treningów był bardzo szybki, tak więc siódma pozycja startowa nie powinna być specjalnym zaskoczeniem.
Pierwszą dziesiątkę zamknęli Ralf Schumacher (Toyota) i Mark Webber (Williams). Biorąc pod uwagę nienajlepszą formę Toyoty w końcówce sezonu, a zwłaszcza na torze w Szanghaju, dziewiąta pozycja startowa młodszego z braci Schumacherów nie jest aż tak złym osiągnięciem, choć zależy to jeszcze od ilości paliwa, z jaką Niemiec przystąpił do kwalifikacji. Tym niemniej jest to zaledwie trzeci przypadek w tym sezonie, kiedy Ralf okazał się szybszy na kwalifikacjach od swojego partnera, Jarno Trullego i to w sytuacji, gdy Włoch swoje okrążenie pomiarowe zaliczył dużo wcześniej przy teoretycznie gorszych warunkach do jazdy. Mimo to Trulli od swojego partnera okazał się wolniejszy tylko o 0.3 sekundy, co dało mu 12 pozycję startową. Tymczasem Webber wywalczyłby zapewne wyższą pozycję startową gdyby nie błąd popełniony na ostatniej sekcji toru. Drugi kierowca Williamsa, Antonio Pizzonia, do jutrzejszego wyścigu wystartuje z 13 pozycji.
Na 11 pozycji zakwalifikował się Felipe Massa, który od swojego bardziej doświadczonego partnera z zespołu Sauber, Jacquesa Villeneuve'a (16 pozycja), okazał się dzisiaj szybszy aż o blisko sekundę. Jest to zapewne rezultat obrania odmiennej strategii na wyścig przez obydwu kierowców, ale o tym przekonamy się dopiero jutro. Tym niemniej wydaje się mało prawdopodobne, aby szwajcarska stajnia w swoim ostatnim występie pod nazwą Sauber mogła sięgnąć po punkty. To samo odnosi się tym bardziej do Jordana, a nadzwyczaj udany występ Naraina Karthikeyana, który uplasował się przed Villeneuve'em na 15 pozycji, należy raczej potraktować jako chwyt marketingowy (czytaj: jazda na "oparach"). Trudno inaczej wytłumaczyć blisko dwie i pół sekundy przewagi nad Tiago Monteiro (19 pozycja), który co prawda popełnił błąd na najwolniejszym zakręcie, jednak kosztował on go góra 0.7 sekundy straty. Grand Prix Chin dla Jordana będzie 250 i zarazem ostatnim wyścigiem w 14-letniej historii tego zespołu.
Christian Klien (Red Bull) był kolejnym kierowcą, któremu dzisiaj nie udało się uniknąć błędów na okrążeniu kwalifikacyjnym. Austriak już na drugim zakręcie najechał za bardzo na krawężnik (0.2 sekundy straty do Coultharda), a na kolejnych dwóch sektorach tracił jeszcze więcej czasu w stosunku do swojego partnera i ostatecznie musiał zadowolić się zaledwie 14 pozycją startową. Jeszcze słabiej wypadł Takuma Sato (17 pozycja), dla którego był to ostatni występ na kwalifikacjach w barwach zespołu B.A.R. Japończyk ze względu na dyskwalifikację w ostatnim wyścigu swoje okrążenie pomiarowe musiał zaliczyć jako pierwszy kierowca i jego strata do zdobywcy pole position wyniosła ponad trzy sekundy. Ostatni uczestnicy dzisiejszych kwalifikacji, reprezentujący barwy Minardi Christijan Albers i Robert Doornbos wywalczyli odpowiednio 18 i 20 pozycję startową. Być może były to już ostatnie jednookrążeniowe kwalifikacje w Formule 1, jakie przyszło nam oglądać.
Trzeba też pamiętać o tym, że kierowcy Renault dysponują w Chinach najnowszą wersją silnika RS25 V10 (E), zoptymalizowaną pod kątem użycia w zaledwie jednym wyścigu i jeśli Alonso korzystając z pomocy Fisichelli wypracuje sporą przewagę nad Raikkonenem na początku wyścigu, może mieć mimo wszystko spore szanse na wygraną. Tymczasem McLaren musi mieć obydwu swoich kierowców na podium, w tym jednego na najwyższym stopniu, gdyż kolejność na mecie Alonso, Raikkonen, Juan Pablo Montoya i Fisichella nie wystarczy do przeskoczenia Renault w klasyfikacji generalnej. Montoya ze względu na wczesny wyjazd na tor podczas kwalifikacji wywalczył piątą pozycję startową, co nie jest aż tak złym osiągnięciem, ale jeśli Kolumbijczyk nie ma w swoim bolidzie więcej paliwa od Fisichelli, sprawa może być już w zasadzie przesądzona. Wszystkie te zależności powodują, że finał tego sezonu zapowiada się niezwykle ciekawie.
Oprócz Fisichelli i Raikkonena poniżej jednej sekundy straty do Alonso zmieścił się jeszcze tylko Jenson Buttona (B.A.R), który ostatnio dosyć często kwalifikuje się na wysokich pozycjach, jednak w wyścigach ma z reguły problem z ich utrzymaniem. Tak było we Włoszech, Brazylii i Japonii, a więc może powtórzyć się i w Chinach. W dodatku B.A.R 007 nie jest najszybciej startującym bolidem w stawce i już na starcie Brytyjczyk może zostać pokonany przez Montoyę. O piąte miejsce z Buttonem w jutrzejszym wyścigu rywalizowali będą zapewne kierowcy Ferrari, Michael Schumacher i Rubens Barrichello, którzy zakwalifikowali się odpowiednio na szóstej i ósmej pozycji, a nie wykluczone, że także i David Coulthard. Kierowca Red Bull już podczas porannych treningów był bardzo szybki, tak więc siódma pozycja startowa nie powinna być specjalnym zaskoczeniem.
Pierwszą dziesiątkę zamknęli Ralf Schumacher (Toyota) i Mark Webber (Williams). Biorąc pod uwagę nienajlepszą formę Toyoty w końcówce sezonu, a zwłaszcza na torze w Szanghaju, dziewiąta pozycja startowa młodszego z braci Schumacherów nie jest aż tak złym osiągnięciem, choć zależy to jeszcze od ilości paliwa, z jaką Niemiec przystąpił do kwalifikacji. Tym niemniej jest to zaledwie trzeci przypadek w tym sezonie, kiedy Ralf okazał się szybszy na kwalifikacjach od swojego partnera, Jarno Trullego i to w sytuacji, gdy Włoch swoje okrążenie pomiarowe zaliczył dużo wcześniej przy teoretycznie gorszych warunkach do jazdy. Mimo to Trulli od swojego partnera okazał się wolniejszy tylko o 0.3 sekundy, co dało mu 12 pozycję startową. Tymczasem Webber wywalczyłby zapewne wyższą pozycję startową gdyby nie błąd popełniony na ostatniej sekcji toru. Drugi kierowca Williamsa, Antonio Pizzonia, do jutrzejszego wyścigu wystartuje z 13 pozycji.
Na 11 pozycji zakwalifikował się Felipe Massa, który od swojego bardziej doświadczonego partnera z zespołu Sauber, Jacquesa Villeneuve'a (16 pozycja), okazał się dzisiaj szybszy aż o blisko sekundę. Jest to zapewne rezultat obrania odmiennej strategii na wyścig przez obydwu kierowców, ale o tym przekonamy się dopiero jutro. Tym niemniej wydaje się mało prawdopodobne, aby szwajcarska stajnia w swoim ostatnim występie pod nazwą Sauber mogła sięgnąć po punkty. To samo odnosi się tym bardziej do Jordana, a nadzwyczaj udany występ Naraina Karthikeyana, który uplasował się przed Villeneuve'em na 15 pozycji, należy raczej potraktować jako chwyt marketingowy (czytaj: jazda na "oparach"). Trudno inaczej wytłumaczyć blisko dwie i pół sekundy przewagi nad Tiago Monteiro (19 pozycja), który co prawda popełnił błąd na najwolniejszym zakręcie, jednak kosztował on go góra 0.7 sekundy straty. Grand Prix Chin dla Jordana będzie 250 i zarazem ostatnim wyścigiem w 14-letniej historii tego zespołu.
Christian Klien (Red Bull) był kolejnym kierowcą, któremu dzisiaj nie udało się uniknąć błędów na okrążeniu kwalifikacyjnym. Austriak już na drugim zakręcie najechał za bardzo na krawężnik (0.2 sekundy straty do Coultharda), a na kolejnych dwóch sektorach tracił jeszcze więcej czasu w stosunku do swojego partnera i ostatecznie musiał zadowolić się zaledwie 14 pozycją startową. Jeszcze słabiej wypadł Takuma Sato (17 pozycja), dla którego był to ostatni występ na kwalifikacjach w barwach zespołu B.A.R. Japończyk ze względu na dyskwalifikację w ostatnim wyścigu swoje okrążenie pomiarowe musiał zaliczyć jako pierwszy kierowca i jego strata do zdobywcy pole position wyniosła ponad trzy sekundy. Ostatni uczestnicy dzisiejszych kwalifikacji, reprezentujący barwy Minardi Christijan Albers i Robert Doornbos wywalczyli odpowiednio 18 i 20 pozycję startową. Być może były to już ostatnie jednookrążeniowe kwalifikacje w Formule 1, jakie przyszło nam oglądać.
KOMENTARZE