Raikkonen liczy na podium w Malezji

Fin twierdzi, że bolid jest wystarczająco dobry, by włączyć się do walki o podium
20.03.1210:41
Paweł Zając
3438wyświetlenia

Kimi Raikkonen celuje w podium podczas nadchodzącego Grand Prix Malezji.

Mistrzowi Świata z 2007 roku, pomimo trudnych kwalifikacji, udało się zdobyć punkty w swoim powrocie do Formuły 1. Osiągi bolidu dały mu jednak pewność, że E20 jest w stanie walczyć na czele stawki na torze Sepang, na którym Raikkonen odniósł swoje pierwsze zwycięstwo.

Samochód jest naprawdę dobry - powiedział Fin. Podczas wyścigu utknąłem w korku i nie mogłem pokazać za dużo, jednak kto wie, co może się stać, kiedy będziemy mieli lepszą pozycję startową.

Szybkości nam nie brakuje i jak kwalifikacje pójdą po naszej myśli, to będziemy mogli walczyć o podium. Powinno być jeszcze lepiej. Cały czas uczymy się samochodu, a ostatni wyścig nie dał nam szansy zaprezentowania potencjału. Mam nadzieję, że w Malezji sprawy lepiej będą się układały.

Fin nie widzi również powodu, dla którego Lotus nie miałby być szybki w ten weekend zaznaczając, że tegoroczny bolid był dobry na każdym torze, po którym jeździł w tym roku. Będziemy starali się poprawić nasze osiągi w Malezji. Nie wiemy jak samochód będzie się tam zachowywał, jednak póki co był dobry wszędzie, więc mam nadzieję, że tak będzie tak samo. Dobry bolid jest tam niezbędny i wygląda na to, że taki mamy - zakończył Raikkonen

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

15
akkim
20.03.2012 01:46
Błędy zawsze kosztują, nigdy nie są bez wpływu, Kimi zapłacił w qualu, Schumi natomiast w wyścigu, i chyba jednak warto spojrzeć łaskawszym okiem na drugich kierowców w zespołach, bo błędy puścili bokiem.
jpslotus72
20.03.2012 01:31
@SirKamil Kwalifikowali się, ale pamiętam, że często było przy tym sporo adrenaliny ("Na co czekają? Dlaczego nie opuszczają jeszcze garażu?") - ale może taki dreszczyk sprzyja dramaturgii? Emocje jak przy dobrej partii pokera... :)
SirKamil
20.03.2012 01:22
jps, nie sądzę aby ten zespół miał jakieś szczególne zasługi na tym mało chwalebnym polu. W 2010 jako jedni z niewielu, bardzo niewielu ekip (tylko oni i RBR) byli w każdym Q3 sezonu. 2011 był specyficzny i pewne rzeczy mogły być bardziej uderzające przez kłopoty z samochodem, lub "herosów" kwalifikacyjnych jakimi wtedy dysponowali, bez błędów strategicznych. Z trzymania do ostatniej chwili na złote kółko słynęło BMW Sauber gdy byli mocni i gdy tylko im się wydawało, że są mocni.
jpslotus72
20.03.2012 12:51
@SirKamil Pamięć mnie zawiodła - a raczej utkwiła mi w pamięci szczególnie ta końcówka i nieporozumienie w sprawie możliwości skorygowania błędu. Więc z pokorą (bez ironii) przyjmuję Twoją korektę w tej konkretnej sprawie. Ale ogólna zasada pozostaje w mocy - Renault/LRGP kilka razy w przeszłości przewiozło się na ryzykownej strategii w kwalifikacjach, więc tym bardziej po doświadczeniach Kimiego z Melbourne ich spadkobierca, Lotus, powinien "dmuchać na zimne". Sam Kimi też chyba wyciągnie z tego jakieś wnioski - wrócił do F1 żeby się ścigać, a nie uprawiać "wyścigi na dochodzenie", startując z przeciwległego krańca stawki... KONCENTRACJA od pierwszego wyjazdu w Q1.
SirKamil
20.03.2012 12:11
jps, muszę sprostować to co piszesz, bo piszesz nieprawdę. a. wyjechał z boksu 15 minut przed końcem sesji wykonując pięć okrążeń (wyjazdowe, szybkie, formujące, szybkie, zjazdowe) co już samo w sobie było szansą na zdobycie kwalifikacji do Q2 (tak jak zrobili to Hamilton, Button, Rosberg, Webber), ale mu nie poszło- trudno się mówi. b. na drugi wyjazd został wypuszczony 4m 36s przed końcem sesji, kilkanaście sekund za Maldonado (4m53s) a PRZED: Perezem (4m21s) Vergne (4m13s) Kobayashim (3m46s) Massą (3m25s) Alonso (3m16s) Schumacherem (1m51s) Wszyscy oni zakwalifikowali się do Q2. Raikkonen swoje pierwsze pełne mierzone kółko drugiego przejazdu zaczął równe 3m przed końcem sesji co oznacza, że teoretycznie miał czas na przejechanie trzech szybkich kółek. Problem polegał na tym, że zepsuł dwa okrążenia. Na pierwszym z jakiegoś powodu przejechał słabo pierwszy sektor (co można zwalić na dogrzanie opon), po czym odpuścił drugi i trzeci sektor- trochę za bardzo, bo drugie mierzone zaczął 1m24s do końca sesji czyli było to jego drugie ale i ostatnie okrążenie kwalifikacyjne tego wyjazdu a czwarte w sesji. Je również położył w trzecim sektorze na wyjściu z szybkiego zakrętu 13. Jak widać Raikkonen miał w zasadzie jedną z najbardziej asekuranckich taktyk na kwalifikacje w stawce. Srogą pomyłką jest pisane, że wypuścili go "za pięć dwunasta" i dawanie rad, że powinni wypuścić go na początku sesji na spokojne kółko i czekać potem na rozwój sytuacji.... gdy dokładnie tak zrobili- a nawet na dwa kółka (Grosjean realizował taką samą strategię). Nic jednak nie pomogło, gdy Kimi pojechał zbyt wolno wszystkie cztery podarowane mu okrążenia a na piąte zabrakło czasu bo nadmiernie zwolnił przez niedziałające radio.
benethor
20.03.2012 11:52
@jpslotus72: [quote]Korek? Dobry kierowca + dobry bolid + DRS = nie ma problemu z korkami... :)[/quote] dobry kierowca + dobry bolid + DRS - Karthikeyan :P
MairJ23
20.03.2012 11:44
@jpslotus72 przedewszystkim nie zostawi juz miejsca chamskiemu Pastorowi :) @jpslotus72 radio im nie dzialalo - kimi nei wiedzial ile czasu mu zostalo.
jpslotus72
20.03.2012 11:35
@SirKamil No, tam był też błąd w kalkulacji (a raczej komunikacji) - można było jeszcze zrobić jedno kółko. Ale decydujące okrążenie Kimi robił jednak w końcówce Q1 - kiedy jest już mało czasu (albo nie ma go w ogóle) na ewentualną korektę... Odpadnięcie w Q1 dla takiego zespołu jest szczególnie dotkliwe - a jednocześnie, ze względu na największy tłok, w tej fazie najłatwiej o kłopoty - więc i ostrożność w tym względzie nigdy nie zawadzi. A w tych sprawach trzeba uważać szczególnie w Malezji - gdzie bywały już niespodzianki pogodowe i zupełne przetasowania w kwalifikacjach.
SirKamil
20.03.2012 11:29
Zespół nie wypuścił Raikkonena "za pięć dwunasta".
jpslotus72
20.03.2012 11:20
@mlospeed [quote="mlospeed"]Pozdrawiam Cię jpslotus72, cieszę się że coraz częściej widzisz Michaela w górze stawki[/quote]Nie jestem ślepy - a raczej (jak mi się zdaje) zaślepiony jako kibic... :)
Simi
20.03.2012 11:16
Kto wie, kto wie? Lotus jest bardzo konkurencyjny. Na pewno szybszy od Ferrari, od Mercedesa chyba też... zdaje się, że ustępuje tylko McLarenom i Red Bullom. Tak więc, szanse na pudło są, choć składy RBR-a i McLarena są na tyle mocne, że mogą (ponownie) obsadzić Top4.
Aeromis
20.03.2012 10:57
Fajnie, że Kimi tak motywuje zespół, podobnie było przed Australią. Co potrafi Lotus to jeszcze nie wiadomo, na pewno przydałoby się gdyby do duetu McLaren-RBR ktoś jeszcze dołączył. Mercedes i Lotus to raczej jedyni kandydaci na obecną chwilę. @jpslotus72 [quote]Ale poważnie - przede wszystkim Lotus musi skończyć z głupią tradycją wypuszczania bolidów w Q1 "za pięć dwunasta" - nieraz już się na tym przejechali (startując jako Renault i LRGP).[/quote] Racja, w dodatku jeśli tak ciasna stawka utrzyma się przez kolejne GP, to wypuszczanie bolidów w ostatniej chwili, jest jak bokser pozdrawiający kibiców w pierwszej rundzie.
mlospeed
20.03.2012 10:15
Widzę, że Kimi liczy na powtórkę z historii :) Najpierw nie dostał się do Q2 w Melbourne, podobnie jak Heidfeld przed rokiem w Australii (chyba dobrze kojarzę) a potem Nick zdobywa po świetnej jeździe podium w Sepang (potem już było tylko gorzej). Nic dziwnego, że Raikkonen chce tego samego, przynajmniej nie chce być gorszy od osiągnięć Niemca, sprzed roku. Pozdrawiam Cię jpslotus72, cieszę się że coraz częściej widzisz Michaela w górze stawki ;p
jpslotus72
20.03.2012 10:00
[quote]Podczas wyścigu utknąłem w korku i nie mogłem pokazać za dużo[/quote]Korek? Dobry kierowca + dobry bolid + DRS = nie ma problemu z korkami... :) Ale poważnie - przede wszystkim Lotus musi skończyć z głupią tradycją wypuszczania bolidów w Q1 "za pięć dwunasta" - nieraz już się na tym przejechali (startując jako Renault i LRGP). Bolid o takim potencjale raczej nie powinien czekać na specjalne nagumowanie w pierwszej części, żeby załapać się do Q2 - jedno spokojne kółko niedługo po starcie "czasówki" i czekać na rozwój sytuacji. A w wyścigu - jest kilku kandydatów do podium i jeśli obejdzie się bez takich przygód jak w Melbourne (problemy Schumachera w wyścigu, Raikkonena i Alonso w kwalifikacjach), to może być ciasno w czołówce (nawet Fernando nie powinien tracić nadziei, jeśli wejdzie do Q3). Podium w takiej sytuacji będzie tym cenniejsze - no, ale o to właśnie chodzi (po to mamy 6 mistrzów świata w stawce). W każdym razie ciekawiej byłoby oglądać Kimiego walczącego z Schumacherem, Vettelem, Hamiltonem (a minimum z Webberem i Rosbergiem) niż przebijającego się przez Force India, STR czy Saubery... No i ciekawe, jak tym razem spisze się pechowy Romain w drugim z Lotusów...
Lysy
20.03.2012 09:50
Jeśli Lewis i Mark nie popełnią błędów to kto wie... szczerze wątpie że na podium braknie Sebastiana i Jensona :)