Fry: Presja na Ferrari nie zniknęła

Swoją opinię na temat nieoczekiwanego sukcesu Fernando Alonso wyraził także Martin Whitmarsh.
28.03.1217:48
Nataniel Piórkowski
2491wyświetlenia

Dyrektor techniczny Ferrari Pat Fry przyznał, że pomimo niespodziewanego zwycięstwa Fernando Alonso w Grand Prix Malezji, jego zespół ciągle pracuje w pocie czoła nad niezbędnymi poprawkami do problematycznego bolidu F2012.

Sukces Hiszpana był tym większy, że przy opanowanej jeździe i pechu głównych rywali, pozwolił mu objąć prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw. Fry pozostaje jednak realistą i przyznaje, że na realne rzucenie rękawicy jest jeszcze za wcześnie.

Wydaje mi się, że na zespole ciąży presja poprawy i wydobycia pełnych osiągów samochodu. W Malezji udało się nam idealnie wykorzystać naszą sytuację. W takich warunkach nasz samochód był całkiem niezły, jednak gdyby wyścig odbywał się na suchej nawierzchni, to kwestia rywalizacji byłaby już zupełnie inną historią - powiedział Brytyjczyk.

Główni rywale Ferrari doskonale zdają sobie sprawę z tego, że czynnik warunków atmosferycznych znacząco pomógł Fernando Alonso w odniesieniu pierwszego zwycięstwa dla Scuderii od lipca ubiegłego roku, jednak Martin Whitmarsh zwraca uwagę, że ważnym elementem działającym na korzyść stajni z Maranello jest także charakterystyka nowego ogumienia Pirelli. Te opony są nieco łagodniejsze niż ubiegłoroczne, jednak wciąż nie są łatwe, a my musimy się ich uczyć. Za nami drugi wyścig sezonu i ciągle nie mamy z nimi dużego doświadczenia.

Gdyby wyścig odbywał się na suchym torze to bylibyśmy mocni, jednak w deszczowych warunkach i śliskiej nawierzchni to inni mogą znaleźć się w niewyobrażalnie dobrym położeniu, a to potrafi zbudować postawę pewności. Z drugiej strony zwycięstwo Ferrari jest dobre dla mistrzostw, dobre dla sportu, dobre dla publiczności. To nie był dla nas dobry wyścig, ale mogło być gorzej. Nie lekceważymy Ferrari, ale ich sukces był niemałą niespodzianką -dodał szef McLarena.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

3
Kamikadze2000
29.03.2012 07:20
Każdy dobrze wie, iż w normalnych warunkach nie mieliby szans na taki sukces. I tak to zwycięstwo nie było pewne - gdyby nie błąd Pereza, dziś to Sauber mógłby tak opowiadac. ;) Mam nadzieje, że razem z RBR prześcigną McL już w Bahrajnie! :))
katinka
28.03.2012 11:20
Dobrze mowi Whitmarsh ;) Oczywiscie, ze taka niespodziewana wygrana jest dobra dla F1 i dla kibicow, ten sport jest tez nieprzewidywalny i to jest piekne. Mam nadzieje na wiecej takich niespodzianek w tym sezonie. A Ferrari moze i nie bedzie walczyc o mistrza w konstruktorach, ale jesli zrozumie i rozwiaze w koncu swoje problemy z bolidem, to zapowiada sie fajna walka Fernando w czolowce, ale wciaz trzymam kciuki tez za Filipa :)
michu_tarnow
28.03.2012 05:54
no tak bo to jednak oni nie są pierwszą siłą w stawce i muszą dużo popracować żeby się poprawić, czego im bardzo życze