Ecclestone przeciwny ograniczeniom w budżetach zespołów F1

Brytyjczyk chce również przeforsować pomysł "Wielkiego Szlema" w cyklu Grand Prix.
19.04.1209:24
Nataniel Piórkowski
2080wyświetlenia

Bernie Ecclestone ujawnił, że nie jest entuzjastą wprowadzania limitów do budżetów zespołów Formuły 1.

W rozmowie z magazynem Auto Motor und Sport Brytyjczyk powiedział: To nie zdałoby egzaminu. Nie możemy powstrzymać ludzi przed wydawaniem ich własnych pieniędzy. Zawsze znajdą lukę która pozwoli im to obejść niezależnie od tego jak bardzo to kontrolujesz. Przepisy powinny być napisane tak, aby uczynienie samochodu szybszym nie wymagało wyłącznie wpompowania w prace nad nim większej ilości pieniędzy.

Szef FOM wyznał również, że wyobraża sobie wprowadzenie w życie idei samochodów klienckich wedle której mniejsze stajnie mogłyby kupić od większych zespołów ich samochody używane w poprzednim sezonie dodając, że taka klauzula będzie najprawdopodobniej zapisana w nowym Porozumieniu Concorde. Doprowadziłoby to do sytuacji, w której w Formule 1 pozostałoby tylko kilku konstruktorów, a małe ekipy mogłyby wejść w posiadanie topowych bolidów. Sposób w jaki to sobie wyobrażam nie byłby jednak możliwy. Powiem wam o tym wkrótce.

Popierając pomysł samochodów klienckich Ecclestone'owi bardzo zależy na utrzymaniu w Formule 1 zespołu Mercedesa, który jak do tej pory nie zgodził się na warunki zapisane w nowym Concorde Agreement. Mercedes jest bardzo ważny dla całej Formuły 1. Zawsze popierałem i nadal będę popierał tę prawdę. Mówię o koncernie samochodowym. Jeśliby prześledzić historię tego zespołu, to zaczynali jako Tyrrell. Od tego momentu pojawiało się czterech nowych właścicieli i cztery różne nazwy. Widzę w tej stajni trochę historii - powiedział supremo F1 dodając, że zespoły rzeczywiście otrzymają premie w zależności od ich sukcesów i rodowodu w F1 zaznaczając, że jak do tej pory Mercedesowi udało się wygrać tylko jeden wyścig. W ubiegłym tygodniu rozmawiałem z Dieterem Zetsche o mojej propozycji dla jego firmy. Wydaje mi się, że ją zrozumiał. Kontaktowałem się w tej sprawie także z menedżerem zespołu, a jemu wydawało się, że zespół zdobył już kilka tytułów mistrzowskich i wygrał około osiemdziesięciu wyścigów od czasów Tyrrella.

Na koniec Ecclestone zdradził swój nowy pomysł dotyczący wprowadzenie do Formuły 1 znanego z tenisa cyklu Wielkiego Szlema, w skład którego wchodziłyby najbardziej prestiżowe rundy mistrzostw, a kierowcy walczyliby podczas nich o większą ilość punktów. Tak, zdecydowanie. Pracuję już nad tym. Jeśli ten pomysł wypaliłby, to za wyścigi z cyklu Wielkiego Szlema przyznawano by większą ilość punktów do klasyfikacji.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

19
jpslotus72
19.04.2012 07:29
@chinoMoreno Bez przesady... Można by np. wziąć najstarsze z obecnych torów (oczywiście dotyczy to lokalizacji, a nie konfiguracji - które ulegały wielu zmianom) - te, na których ścigano się już w pierwszym oficjalnym sezonie F1: Silverstone, Monako, Spa, Monza. I w ten sposób, jak pisałem, mielibyśmy uratowane Spa - i dodatkowy smaczek podczas rywalizacji na tych zasłużonych obiektach. (Suzuka, o której wspomina wyżej @Falarek, powinna się obronić bez dodatkowego "wspomagania"...)
Falarek
19.04.2012 02:33
Mój "Wielki Szlem" : Monza, Monaco, Spa i Suzuka
ROOK
19.04.2012 02:06
[quote="yama46"]za pitstop można by ładnie oszukiwać. Zespoły typu HRT mogłyby wjeżdżać, przetrzeć szmatką wizjer i wyjeżdżać - i tak 0 pkt za wyścig więc chociaż za pit[/quote] Edit: patrzę na to, co zacytowałem i sam się dziwię, jak mogłem nie zauważyć, że tekst dotyczy pitstopów… :-] A ja w głowie miałem najszybsze okrążenia… (facepalm:)) ---------- W sumie możesz mieć rację (choć chyba nie całkiem zrozumiałem tę wypowiedź… ;-) Ale sprawdziłem: nawet w takiej Malezji, gdzie warunki uniemożliwiły naprawdę mocny FL i przy założeniu, że HRT i Marrusia startują ustawione i zatankowane jak na qual, to nawet w tych okolicznościach nie wykręciłyby FL (biorąc ich czasy z kwalifikacji). Dopiero Caterham musiałby poświęcić wyścig na próbę zdobycia pierwszego punkciku w karierze (a i wtedy ktoś lepszy mógłby im go zdmuchnąć sprzed nosa… :)) Możnaby zresztą dodać warunek sklasyfikowania w GP. I wówczas już naprawdę nie tak łatwo byłoby o ten punkcik za FL.
yama46
19.04.2012 01:40
za pitstop można by ładnie oszukiwać. Zespoły typu HRT mogłyby wjeżdżać, przetrzeć szmatką wizjer i wyjeżdżać - i tak 0 pkt za wyścig więc chociaż za pit
maciejo195
19.04.2012 01:38
Dziadku czas odejść !
Aeromis
19.04.2012 01:05
@mateuszj90 Za PP - jak najbardziej, bo tego mi zawsze brakowało. FL i najszybszy pit-stop, to jak dla mnie za duże urozmaicenie. Mnie brakuje punktów "zastępczych" w klasyfikacjach generalnych, wśród tych zespołów, które punktów nie mają, za miejsca 11-18 (10-8-6-5-4-3-2-1). Ów "zastępcze" punkty byłyby oczywiście podrzędne i bez względu na ich ilość nie miałyby wartości niż jeden normalny punkt i byłby by one kasowane po zdobyciu jakichkolwiek normalnych punktów. Bądź co bądź aktualnie liczy się głównie fuks, żeby Murussia, HTR czy Caterham zdobyli tę 13 pozycję. Zespoły bez punktów także mogłyby o coś rywalizować, a nie jak teraz - liczyć na fart, aby jak najwięcej kierowców odpadło z wyścigu. Aż na biegu policzyłem jakby 3 maruderów by się przedstawiało: Marussia - 11 Caterham - 5 HRT - 0
chinoMoreno
19.04.2012 01:02
@jpslotus72 a co jakby w tym Wielkim Szlemie - były bahrain, valencia, korea i abu zabi? no ja myślę że bernie mówiąc o tym szlemie wcale nie miał na myśli ochrony starych klasycznych dobrych torów
mateuszj90
19.04.2012 11:52
Dla mnie jedynym sensownym pomysłem Berniego jest usunięcie ograniczeń w budżetach zespołów , ponieważ na pewno część zespołów i tak obchodzi przepisy, więc po co martwe prawo. Jeśli chodzi o klienckie samochody to po to mamy klasyfikacje konstruktorów która jednoznacznie wskazuje ,że każdy zespół powinien stworzyć bolid. Wielki Szlem to niech zostanie w tenisie ale osobiście uważam ,że w F1 to nie ma racji bytu (dużo mniej zawodników i zawodów w porównaniu do tenisa) nie potrzeba żadnego GP sztucznie wyróżniać. Mogłoby to spowodować konflikty i podziały między promotorami różnych GP. Ja bym dodał do punktacji podobnie @Smola punkty np. 2 za PP ,1 FL i najszybszy pitstop(tylko do konstruktorów)
lukaas97
19.04.2012 10:40
Czy zle by bylo gdyby za zwyciestwo w Monaco czy we Wloszech, byloby zamiast 25- 27 pktow? O ile Bernie nie zrobilby z tego interesu, w postaci ze kto placi, ten ma status "Classic".
sex pistols
19.04.2012 10:13
Wiecej punktow w wielkim szlemie oznacza wiecej o kilka punktow, nikt nie bedzie traktowal innych wyscigow jako testow, nie wiem skad taki pomysl przeszedl Ci do glowy chinoMoreno?! Zaden organizator GP, ktore nie bylo by zaliczane do wielkiego szlema nie byl by zainteresowany organizacja testow. Na czym polega skandal z wielkim szlemem, zupelnie tego nie rozumiem? Klienckie bolidy- to producent ma prawo sprzedac lub nie sprzedac swojego samochodu, wiec jesli Red Bull czy Force India zbuduje najlepszy samochod to NIE MUSI go sprzedac, a nawet jesli to roczna konstrukcja zawsze bedzie wolniejsza. No i chce zobaczyc jak Mercedes kupuje projekt od producenta puszek lol... Uwolnienie budzetow jak najbardziej tak, a przy okazji uwolnienie przepisow- idiotyczne ograniczenia powoduja tylko oszustwa i nudy. Bernie <3 mam nadzieje ze jeszcze troche pociagnie!!!
jpslotus72
19.04.2012 10:02
Wielka Szelma chce Wielkiego Szlema?... Dla mnie byłoby to być może do przyjęcia tylko w takim przypadku, gdyby okazało się to skutecznych sposobem na utrzymanie w kalendarzu takich torów jak Spa - ale trzeba by jeszcze spokojnie przemyśleć warunki i wszystkie "za" i "przeciw". Jeszcze raz podkreślę - nie jestem od razu na tak, ale kiedyś już pisałem o potrzebie jakiegoś "programu ochrony klasycznych obiektów" w F1 - jeśli nie "szlem", to może coś innego... Co samochodów klienckich - jest to próba reaktywacji patentu z przeszłości, ale (mimo moich sentymentów do tamtych czasów) w obecnych warunkach jest to raczej niemożliwe. Chociaż kto wie, czy jakieś interesy rynkowe (czyli poza sportowe) nie będą w przyszłości wymuszały podobnych rozwiązań. Jeśli chodzi o limity - Bernie czegoś takiego nie zna. W jego języku finansowym istnieje tylko pojęcie "więcej", nigdy "mniej" - czegokolwiek by to dotyczyło...
Aeromis
19.04.2012 09:59
Samochody klienckie - to chyba najgorszy moment aby je wprowadzać na jakichkolwiek zasadach. Często mówiło się o nich bo bolidów zdolnych do wygrywania było mało, w tym sezonie tak nie jest. Bernie nie raz głupoty wymyślał, jednak zwyczajowo miał wyczucie czasu kiedy o tych pomysłach informował, aż dziwne że coś takiego klepnął. Ja ten pomysł lubię, ale to najgłupszy czas na ten pomysł. Tenis w F1 to bzdura z prostego powodu. Choć istnieje coś takiego w F1 jak zgłoszenie do wyścigu, jednak jakoś nie widzę aby te miejsca były wymienne. W tenisie to zasada w pełni naturalna, bo i zawodników jest cała masa, w F1 to jak... zraszanie torów, lub chęć powstania wybuchających silników. Nie widzę powodu zwiększania losowości w wynikach. Brak ograniczania w kosztach tym razem wydaje się być dość naturalnym posunięciem. Sytuacja nawet jeśli nie jest dobra, to jest stabilna. Dodatkowo bogatsze zespoły chcą więcej wydać by być lepszymi, co w obecnym sezonie może być bardzo trudne bez poniesienia sporych kosztów. Czasem jeden zły pomysł może zniszczyć 100 świetnych, całe szczęście, że Bernie nie może wszystkiego robić sam bo to byłaby katastrofa dla F1.
Smola
19.04.2012 09:58
Rewolucyjne podejście Ecclestone'a do kierowania jednym z najbardziej prestiżowych sportów w historii świata podoba mi się o tyle, że istnieje możliwość posiadania mnogiej liczby pomysłów średniej jakości w jego wieku. To ogromny sukces człowieka w starczej światłości umysłu. Chciałbym być taki jak on w jego wieku. Zaznaczając na wstępie, że idiotyzmem jest regulowanie przez organy centralne FIA i "porozumienia zespołów" - co jak wiadomo - jest wielką fikcją w sprawach finansowych ekip na kolejne sezony, należy Berniemu w tym aspekcie zdecydowanie i głośno przyklasnąć. Pomysł wprowadzenia bardziej promowanych punktami rund w zakresie MŚ jest nietrafiony. Nie zmieni to zupełnie nic, poza wyrwaniem regularności i stałości punktów w okresie całego cyklu sezonowego. To niepotrzebne. Bardziej - jak już zostało wspomniane - promowałbym takie aspekty jak fastest lap, PP i niech będzie wśród konstruktorów - najszybszy pit stop. Klienckie bolidy - to nie mieści mi się w głowie. Wyrzucą w ten sposób duszę konstrukcyjną tego sportu. Mało tego, to zbliżenie się w białych rękawiczkach do całkowitej unifikacji nadwozi, do czego dojść nigdy nie może.
Kamil-F1
19.04.2012 08:35
Co do budżetów to racja.To pieniadze zespołów i zespoły decydują.Natomiast jeśli ktoś jest za biedny na F1 to niech trzyma się z dala zamiast rozwalać przepisy(patrz Pure). Jesli chodzi o samochody klienckie to miałoby to sens tylko w pewnym zakresie.Jednak na dłuższą metę doprowadziłoby to do upadku istotę F1- np. Newey stałby się głównym konstruktorem a reszta leniwie czekałaby na kupno bolidu. Pomysł wielkiego szlema można skomentować krótko SKANDAL do potęgi.Dziadkowi pomyliły się dyscypliny. Tas samo było gdy chciał zrobić z F1 kopanie piłki.Jeśli interesuje go tenis czy coś inego to do widzenia z F1.
Anderis
19.04.2012 08:26
Wiem dlaczego pomysł ze szlemem przyszedł Berniemu do głowy. Mógłby "wyłudzać" od organizatorów GP kolejne $$$, które musieliby płacić, by dane GP znalazło się w grupie tych ważniejszych. :)
Gie
19.04.2012 08:08
F1 potrzebuje zmian ale nie takich jakie proponuje Ecclestone. Pierwszą z nich jest odejście Berniego :)
chinoMoreno
19.04.2012 07:57
Z tym szlemem to zły pomysł. Wydaję mi się że teamy przygotowywałby się tylko do tych ważniejszych wyścigów. Inne mogły by służyć jak testy a wtedy mniejsze zainteresowanie, mniejsza kasa, i wszystko mniejsze :) Już nie mówię o tym że nie chciałbym być organizatorem GP w przypadku gdyby mój wyścig nie należał do Szlema. A jako kibic i pomimo że niektóre wyścigi i tory są dla mnie mniej i bardziej lubiane to i tak na każdy wyścig czekam z wielką radością i niecierpliwością
Matti
19.04.2012 07:44
Moim zdaniem, lepszym ( i łatwiejszym do wprowadzenia ) pomysłem byłby 1 punkt za najszybsze okrążenie w wyścigu. Wtedy ktoś komu zależy na tym punkciku a jest poza 10, mógłby w końcówce założyć nowe opony i jechać po taki punkcik :)
arahja
19.04.2012 07:31
Trzeba przyznac ze jak na 150latka ma facet mocno rewolucyjne podejscie dointeresu. Inni chcieliby petryfikowac dotychczasowy lad a on ma dziesiec pomyslow dziennie. Wielkiego szlema nie rozumiem ale klienckie bolidy do dobry pomysl.