Mansell triumfuje przed Fittipaldim na Kyalami

Sprawozdanie z inauguracjnego wyścigu Grand Prix Masters w RPA
13.11.0515:13
Marek Roczniak
918wyświetlenia

Po zdominowaniu niemal wszystkich sesji (z wyjątkiem pierwszego wolnego treningu w piątek), Nigel Mansell odniósł pewne zwycięstwo w inauguracyjnym wyścigu Grand Prix Masters na afrykańskim torze Kyalami. Brytyjczyk od startu do mety kontrolował przebieg wyścigu i pomimo dużej presji na ostatnich okrążeniach ze strony dwukrotnego mistrza świata, Emersona Fittipaldiego, który w porównaniu do kwalifikacji tym razem okazał się jeszcze bardziej godnym rywalem, jako pierwszy przekroczył linię mety.

Obydwu kierowców na koniec 30-okrążeniowego wyścigu dzieliły zaledwie 0.4 sekundy, a trzeba pamiętać o tym, iż Fittipaldi swój drugi tytuł mistrzowski zdobył ponad 30 lat temu, a w przyszłym roku skończy 60 lat. Mimo to wsiadł do napędzanego 600-konnym silnikiem bolidu i przez blisko godzinę gonił jak tylko mógł Mansella, nie odpuszczając aż do ostatniego okrążenia. Oczywiście jak można się domyślić, żaden z kierowców w stawce nie porwał się na jakiś atak w stylu kamikadze, choć nie obyło się też bez kilku drobnych incydentów.

Już na drugim okrążeniu Stefan Johansson wypadł z toru i konieczna była krótka neutralizacja wyścigu w celu usunięcia bolidu Szweda w bezpieczne miejsce. Później Rene Arnoux zderzył się z innym francuskim kierowcą, Jacquesem Laffite, eliminując go z walki po 13 okrążeniach. Laffite miał jednak problemy techniczne i aż dwukrotnie odwiedzał boksy, za nim uderzył w niego Arnoux, a więc tak czy inaczej wyścig ten nie był dla niego zbyt udany. Tymczasem zwycięzca Grand Prix Południowej Afryki z 1980 roku, kiedy to jeszcze po torze Kyalami jeździło się w kierunku zgodnym ruchem wskazówek zegara, Arnoux, ostatecznie finiszował na 12 pozycji, ale za to nie został zdublowany.

Na trzeciej pozycji podobnie jak podczas kwalifikacji uplasował się Riccardo Patrese (zwycięzca na Kyalami z 1983 roku), mając ponad 20 sekund straty do Mansella i Fittipaldiego. Tuż za Włochem finiszował jego rodak, Andrea De Cesaris, któremu w połowie wyścigu udało się wyprzedzić Dereka Warwicka. Zbliżonym tempem jechali także Hans-Joachim Stuck, Christian Danner, Eddie Cheever i Jan Lammers. Ten ostatni przez pewien czas zajmował nawet czwartą pozycję, ale w końcowej fazie wyścigu zaczął tracić miejsca i ostatecznie finiszował tuż za Cheeverem na dziewiątej pozycji, mając podobnie jak Amerykanin ponad pół minuty straty do Mansella. Tymczasem trzeciego Patrese od siódmego Dannera na mecie dzieliły niespełna cztery sekundy! Pierwszą dziesiątkę zamknęli Eliseo Salazar i Patrick Tambay.

Nigel Mansell (zwycięzca): "Co to był za wyścig! Wystartowałem z pole position i to był dzisiaj decydujący czynnik biorąc pod uwagę fakt, jak mocno naciskał mnie Emerson. Po prostu nie chciał się poddać, czego zresztą się spodziewałem. Próbowałem mu uciec, ale on cały czas trzymał się mnie blisko i nawet kilka razy próbował atakować po wewnętrznej stronie zakrętów! On jest prawdziwą legendą i kimś, kogo bardzo podziwiam, jednakże dzisiaj był strasznym utrapieniem! Mogłem jechać szybciej, ale wolałem oszczędzać opony. W tak ekstremalnych warunkach (wysoka temperatura) i przy agresywnej jeździe opony były nieźle "ugotowane" i kontrolowanie samochodu w drodze po zwycięstwo było piekielnym wyzwaniem. Jedna pomyłka lub jakiś pech i to Emerson byłby zwycięzcą! Miał lepszą przyczepność ode mnie na wyjściu z zakrętów, ale musiałem utrzymywać swoje tempo i trzymać tę pełnokrwistą maszynę wyścigową na torze. Bardziej nie mogłem się już dzisiaj wysilić!"

Emerson Fittipaldi (drugie miejsce): "Niesamowity wyścig, w którym jazda sprawiała mi przyjemność. Pamiętam, jak parę lat temu Nigel znalazł się w serii Indycar - nieżyjący już wielki Senna ostrzegał mnie, żebym uważał na styl jazdy Nigela. Dzisiaj mogłem to stwierdzić na własne oczy i naprawdę wydawało mi się, że kilka razy przekroczył limit, ale zawsze był jakoś w stanie utrzymać samochód na torze i w dodatku był coraz szybszy! Popełni błąd - cały czas sobie powtarzałem i próbowałem wyprzedzić go wiele razy, ale po prostu za szybko kończyła się strefa hamowania. Stopa Nigela była przyklejona do pedału gazu przez całe 30 okrążeń i nie mając innego wyjścia musiałem dzisiaj zaakceptować drugie miejsce. Żaden z nas nie popełnił błędu i na 23 okrążeniu ustanowiliśmy nawet identyczne czasy - 1 minuta i 37.069 sekundy! W zasadzie jedyną rzeczą, jaką dzisiaj źle zrobiłem było to, że nie finiszowałem na pierwszej pozycji! Prawdziwie zawadiacki wyścig w każdym tego słowa znaczeniu i już jestem podekscytowany tym, co przyniesie rok 2006 tej wspaniałej, nowej serii".

Dzisiejszy, niejako pilotowy wyścig serii Grand Prix Masters, oglądało z trybun 70 tysięcy kibiców, a więc impreza ta okazała się pełnym sukcesem. Pozostaje tylko czekać na kolejne wyścigi w przyszłym roku i mieć nadzieję, że będzie je można zobaczyć w jednym z bardziej dostępnych kanałów telewizyjnych w naszym kraju.

Rezultat końcowy wyścigu na torze Kyalami
NrKierowcaZespółOkr.CzasStrataNaj. okr.
15Mansell NigelTeam Altech3050:55.154-1:36.390
17Fittipaldi EmersonTeam LG3050:55.562+0:00.4081:36.599
16Patrese RiccardoTeam Goldpfeil3051:15.816+0:20.6621:37.832
122De Cesaris AndreaTeam Unipart3051:16.854+0:21.7001:37.994
112Warwick DerekTeam Lixxus3051:17.007+0:21.8531:37.912
114Stuck Hans-JoachimTeam Phantom3051:18.355+0:23.2011:37.684
111Danner ChristianTeam Unipart3051:19.272+0:24.1181:37.628
117Cheever EddieTeam Altech3051:27.359+0:32.2051:37.805
19Lammers JanTeam LG3051:27.932+0:32.7781:38.042
18Salazar EliseoTeam Altech3051:38.573+0:43.4191:38.296
125Tambay PatrickTeam Lixxus3052:06.738+1:11.5841:39.788
128Arnoux ReneTeam Golden Palace3052:07.890+1:12.7361:38.528
126Laffite JacquesTeam GMF1343:44.471-17 okr.1:38.502
12Johansson StefanTeam Phantom203:33.040-28 okr.1:42.548
Źródło: GPMasters.com, F1-Live.com

KOMENTARZE

5
rafaello85
14.11.2005 09:41
To są jednak prawdziwi mistrzowie. Założę się, że większość kibiców F1 po skończonym sezonie będzie w miaręmożliwości oglądać GPMasters. Patrzeć tylko jak stanie się ona alternatywą dla F1.
Jacenty_F1
14.11.2005 09:36
Jak to mówią Czesi To je vyborne. Bravo Nigel zawsze w ciebie wierzyłem
McMarcin
13.11.2005 10:54
a gdzie Gerhard Berger i Jean Alesi? Szkoda, że Alain Prost nie startuje. Brakuje mi tu także Damona Hilla. Brawo dla Mansella - cały czas w formie
Bart
13.11.2005 04:00
Co mistrzowie to mistrzowie...BRAWO!!!!!!!!!!
W
13.11.2005 03:21
Żałuję, że tego nie widziałem... Dwa wielkie nazwiska na czele. Musiało się dziać. Pół sekundy różnicy między pierwszym i drugim, a potem długo długo nic...