Rast na pole position, Giermaziak siódmy
Pozostali Polacy zajęli miejsca poza pierwszą dziesiątką
21.07.1213:13
4850wyświetlenia

Rene Rast wywalczył pierwsze pole startowe do jutrzejszego wyścigu Porsche Supercup na Hockenheim. Czołową trójkę uzupełnili Michael Ammermüller i Sean Edwards. Najlepszym z Polaków był Kuba Giermaziak, który zajął siódme miejsce.
Sesja rozpoczęła się na mokrym torze, jednak deszcz nie padał i świecące słońce sprawiało, że warunki poprawiały się z okrążenia na okrążenie. Kierowcy nie śpieszyli się z wyjazdem na tor. Polacy mocno zaczęli i w pewnym momencie Giermaziak i Szczerbiński kilkukrotnie zmieniali się na prowadzeniu.
Niestety inni kierowcy lepiej wstrzelili się w warunki i ostatecznie Kuba był siódmy, ze stratą 0,670s do Rasta, a Patryk trzynasty - czas słabszy o 1,441s. Robert Lukas był niecałe 4 dziesiąte wolniejszy od Szczerbińskiego i uplasował się na szesnastej pozycji, jedno oczko przed gościnnie startującym Nickiem Heidfeldem. Mateusz Lisowski był dwudziesty, jednak jego strata wynosiła ponad 7,5s, więc zawodnik Forch Racing nie spełnił reguły 107% i jego start w wyścigu będzie uzależniony od decyzji sędziów.
Rezultat kwalifikacji
Kuba Giermaziak:
Warunki podczas kwalifikacji były bardzo trudne i zmienne. Tor wysychał, więc pomysł z założeniem gładkich opon pod koniec czasówki był trafiony, ale chyba wyjechaliśmy na nich trochę za wcześnie. Niestety nasza strategia nie mogła się sprawdzić, ponieważ chwilę później trafiłem na trzech wolniejszych kierowców. Okazało się, że jechali na deszczówkach i byli o 5-6 sekund wolniejsi. A z tym już nie da się za bardzo nic zrobić. Na naszym wyniku najbardziej zaważyło to, że trafiłem na kierowców, którzy wyjeżdżali z boksów po mnie i mocno mnie spowolnili. A w tak mieszanych warunkach najważniejsze jest to, aby przejechać jak najwięcej czystych kółek, zamiast polować na to jedno, idealne. Nie wiadomo po prostu, jaka będzie przyczepność, bo stan nawierzchni zmienia się z okrążenia na okrążenie.Wyścig jest jutro. Warunki dla wszystkich będą takie same, więc zobaczymy, co się wydarzy. Wierzę, że będzie dobrze.
Patryk Szczerbiński:
Na chwilę przed kwalifikacjami spadł deszcz. Jezdnia była przemoczona, ale przed rozpoczęciem czasówki wyszło słońce i postanowiliśmy zaczekać do końca z wyjazdem na tor. Chcieliśmy zobaczyć, jak zmienią się warunki i jakie opony będą optymalne. Najpierw wyjechałem na deszczówkach, aby sprawdzić, jak przesycha tor. Niestety jest tutaj kilka różnych rodzajów asfaltu i każdy schnie w innym tempie. Trzeba się było dostosować do sytuacji. Później założyliśmy nowe slicki. Wydaje mi się, że trochę za wcześnie, bo jak wyjechałem to niektóre miejsca wciąż były dość mokre. Jednak pod koniec jazdy cała linia wyścigowa była sucha, więc można było przejechać szybkie kółko na gładkich gumach. Niestety podczas mojej ostatniej próby przyblokował mnie rywal. Przez całe okrążenie sędziowie pokazywali Robertowi Lukasowi niebieskie flagi, lecz mimo to nie zjechał mi z drogi, więc nie mogłem się poprawić. Trzeba się przyłożyć jutro w wyścigu. Pojechać jak najlepiej i dużo wyprzedzać.
Mateusz Lisowski:
Nie trafiliśmy w warunki. Kiedy było mokro byłem szybki, jedna tor przesychał, a my nie zdążyliśmy zmienić opon. Nie mogłem nic zrobić, gdyż na deszczówkach nie da się jeździć po suchym torze.
KOMENTARZE