McLaren: Musimy finiszować w każdym wyścigu

Martin Whitmarsh podkreśla fakt, że ekipa z Woking musi poprawić niezawodność bolidów
24.09.1213:13
Dawid Pytel
1639wyświetlenia

McLaren twierdzi, że nie może pozwolić sobie na więcej problemów z niezawodnością, jeśli w tym roku ma wygrać tytuł mistrzowski.

Awaria skrzyni biegów w bolidzie Hamiltona podczas GP Singapuru spowodowała, że Brytyjczyk traci do lidera klasyfikacji - Fernando Alonso - 52 punkty na sześć wyścigów przed końcem sezonu. Pomimo mocnego tempa, wycofanie się Lewisa Hamiltona w Singapurze i Jensona Buttona we Włoszech ujawniło problemy, z którymi angielski zespół musi sobie poradzić.

Mimo wszystko szef zespołu, Martin Whitmarsh, twierdzi, że McLaren wciąż może dać Lewisowi bolid, który pozwoli mu wygrywać, jeśli tylko ciężką pracą zespół upewni się, że samochód będzie dojeżdżał do mety.

Mamy całkiem szybki samochód, ale wolałbym, by więcej w tym sezonie nie przytrafiło nam się odpadnięcie z wyścigu - powiedział. To byłby dobry sposób, by zaatakować w pozostałej części tegorocznej kampanii. Musimy upewnić się, że Lewis dojedzie do mety w pozostałych sześciu wyścigach bez żadnych problemów, a jeśli mu się to uda, to biorąc pod uwagę obecne tempo bolidu, zdobycie tytułu jest możliwe.

Nieukończenie wyścigu w Singapurze przez Lewisa nie mogło przyjść w gorszej chwili, ponieważ walka jest wyrównana, zaś Brytyjczyk rozważa różne opcje na przyszłość. Whitmarsh twierdzi jednak, że Hamilton pozostanie w pełni skupiony na walce o tytuł, aniżeli na rozmyślaniu co poszło źle.

Lewis jest bardzo mocny w tym aspekcie, jak również wspiera zespół. Jesteśmy oczywiście rozczarowani, jednak jest w bardzo dobrej sytuacji. Mamy sześć wyścigów do końca, w których może zdobyć 150 punktów, więc jeśli umożliwimy mu zgarnięcie kompletu punktów, wtedy tytuł powinien trafić w nasze ręce. Musimy patrzeć w przyszłość. Jesteśmy rozczarowani wynikiem w Singapurze, ale nie poddamy się, Lewis także. Będziemy walczyć.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

25
yaper
26.09.2012 03:33
Dobrze mówi - na Monzy Button stracił pewne P2, w Singapurze z kolei Hamilton pożegnał się z pewnym zwycięstwem, a ja przez to straciłem wieele punktów w GPM. McLarenie, popraw bezawaryjność swojej torpedy.
katinka
26.09.2012 03:30
@RY2N, dzięki, ciekawe bardzo rzeczy. Tak się zastanawiam, albo coś mi sie pomyliło, czy teraz w 2012 kierowcy nie mają mniej silników na cały sezon, coś około 5 i każdy taki silnik musi wytrzymać chyba 4 GP ?
RY2N
26.09.2012 09:27
@katinka Już sobie przypomniałem - zespoły które mają kłopoty z silnikami starają się jak najszybciej napocząć wszystkie, bo wtedy: a) lepiej mogą żonglować silnikami (np. silnik który jedzie najcięższe GP np. Monza czy Interlagos jest używany w drugim wyścigu tylko b. lekkim np. Monaco) b) mają lepszą wiedzę o już użytych silnikach i pod tym kątem mogą je lepiej dobierać do GP (np. ten który trochę się przegrzewał pojedzie drugie GP raczej w Belgii niż Abu Dabi itp.) b) gdy dostaną jakąś karę przesunięcia na koniec albo z jakiegokolwiek powodu ruszają z końca stawki, a mają napoczęte wszystkie 8 silników - mogą sobie bez konsekwencji napocząć 9-ty silnik (bo i tak kara +10 pozycji ich wtedy nie rusza) Zobacz sobie wymianę komentarzy pomiędzy yaper i biCampeon pod newsem z 2010 roku (na dole) http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=18937
katinka
25.09.2012 02:01
@RY2N, a to nie wiedziałam, że to tak z tymi silnikami się sprawy mają. Ciekawe, czemu lepsze są takie napoczęte. Myślałam, że po prostu jak te 4 czy 5 GP silnik w bolidzie chodzi, to potem wymieniają na nową jednostkę. Już się bałam, że jak Hamiltonowi padnie ten ostatni silnik, to przy następnym będzie musiał dostać te +10 na starcie.
RY2N
25.09.2012 07:10
@katinka najszybszy bolid - pewnie tak, ale nie najlepszy. RedBull też może swój podkręcić jeszcze bardziej i wtedy posypią się awarie. Ferrari też, choć w tym przypadku myślę, że awarie pojawiłby się jeszcze zanim osiągnęliby szybkość McLarenów (za dużo po prostu brakuje). Co do silników to nie martw się. Moim zdaniem McLaren ma napoczęte dużo silników, ale one są zostawione dobre (po 1 GP) i będą mogły być użyte w następnych wyścigach. Zespoły tak robią. Ktoś kiedyś tłumaczył dlaczego dobrze jest mieć napoczęte wszystkie silniki jak najwcześniej, ale nie pamiętam już dlaczego.
IceMan11
24.09.2012 09:26
@McLuke Nie radzę gdybać. Tylko idzie się niepotrzebnie wku... :)
McLuke
24.09.2012 04:20
Gdyby nie awaria Button na Monzy i Lewisa wczoraj to McLaren byłby w tej chwili przed Red Bullem w WCC o jakieś... 11 pkt.Ale idealny moment na odrabianie punktów (słaba forma RBR - 0 pkt we Włoszech i tylko 18Vettela w Singapurze) popsuły te nieszczęsne awarie :( Mam nadzieję, zę więcej ich nie będzie i McLaren zdobędzie wreszcie ten upragniony tytuł WCC po raz pierwszy od... 1998r. :) GO MCLAREN! :D
katinka
24.09.2012 04:18
[quote]Musimy upewnić się, że Lewis dojedzie do mety w pozostałych sześciu wyścigach bez żadnych problemów, a jeśli mu się to uda, to biorąc pod uwagę obecne tempo bolidu, zdobycie tytułu jest możliwe”.[/quote] Bez żadnych problemów - to chyba nierealne i niemożliwe w tym teamie, a zwłaszcza w tym sezonie. Co za przewrotny, cholerny los. Teraz kiedy w Macu naprawdę maja najszybszy, najlepszy bolid i Hamilton jest w super formie, zmienił się, nawet niestety pozbył agresywnej jazdy i wiem, że z palcem w bucie by ten tytuł zdobył. Ale nie, to pierdzielą mu wyścigi w boksie, albo ktoś w niego wjedzie tak jak w Walencji i na SPA albo przebita opona jak na Hocke czy awaria skrzyni biegów jak teraz :/ To musi być nie fajne uczucie dla Lewisa wiedzieć, że coś ważnego jest na wyciągnięcie ręki, a wciąż ucieka. Jeszcze 6 GP do końca, a On ma 1 silnik. Jeśli Lewis zdobędzie to WDC, to będzie dla mnie jak cud, a jeśli nie, to ten sezon będzie chyba mega porażka mojego ulubionego zespołu - McLarena. Nie wiem, kto wygra ten dziwaczny sezon i nawet nie chciałabym teraz wiedzieć. Ale czekam na piękną walkę samych kierowców - Alonso, Hamiego, Vettela i Kimiego, bez pecha rywali i dodatkowego szczęścia, co czasami się szwenda po torze. Co by nie mówić, to tak naprawdę który by kierowca nie wygrał, to na pewno na to WDC zasłużył.
MPOWER
24.09.2012 03:11
@MairJ23 Zgadzam się z Tobą odnośnie Vettela. Tak, dojrzał i bardzo dobrze. Dlatego, uważam że to on wygra w tym sezonie. Może nie zasługuję aż tak jak Alonso czy Hamilton, bo na tytuł pracujesz cały sezon a nie kilka wyścigów. Liczę na Vettela, że wygra ten sezon i udowodni niedowiarkom, że na poprzednie dwa zasługiwał. Oczywiście dalej wierzę w Kimiego ale jak Lotus się nie ogarnie to tylko na wierze sie skończy... Więc albo Vettel albo Kimi :) Oczywiście jak wygra Hamilton, dla mnie trudno - ale najbardziej na niego zasługuje. A jak Alonso....eee wypluć to ! :) Tak czy siak, kto wygra, będzei najlepszy w tym sezonie i oklaski mu się należą.
MairJ23
24.09.2012 03:03
@MPOWER rozumiem Twoje argumenty ale ja mam troche odmienne zdanie na to kto "zasluguje" na tytul a kto nie. Dla mnei liczy sie postawa duetu - zespol/kierowca. Wiec w tym roku zasluguja na to 3 osoby : Alonso, Hamilton i RBR z Vettelem w kokpicie :) Nikt z komentujacych tu nie napisal jaka wieka prace odwalil RBR od poczatku sezonu i jakim innym kierowca od tego kotrego jeszcze 2 lata temu ogladalismy jest Vettel. RBR musial sie wydostac z niezlego bagna po tym jak zabrali im kilka zabawek (Czyt. Udoskonalen) - i dali sobie rade (testowali moze z 10 roznych wersji wydechow i innych poprawek) - owszem maja jednego z najlepszych inzynierow w swoich szeregach i to dzieki jego pracy mamy takie a nie inne osiagi RBR. Sama jego postawa podczas startu wczoraj zasluguje na uznanie - owszem mozna by bylo powiedziec ze kazdy mogl tak pojechac i wyprzedzic Maldonado ale ja smiem twierdzic ze ja ogladalem tam Vettela i nie tego Vettela sprzed 2 lat - bo tamten Sebastian cos by schrzanil a ten "nowy" poprostu zalatwil sprawe i dzieki awariom konkurencji wygral wyscig - co do tej pory robil dobrze Alonso. Czyzby Sebastian nam sie doksztalcil i zlapal troche tego wlasnei bardzo potrzebnego w takich sytuacjach doswiadczenia w srodku stawki ? Tego nie wiem - ja tylko obserwuje zmiany na lepsze u tego mlodego Niemca. Kazdy z tej 3jki jest kierowca na tym samym poziomie - moze Alonso przez swoje doswiadczenie o wiele wieksze od Hamiltona czy Sebastiana daje lepsze rezultaty z tak slabym bolidem porownujac do McLArena czy RBR. Ale kazdy z nich zasluguje na tytul i pozwolmy im to roztrzygnac kto go bedzie mial :) Wracajac do manewru na Maldonado - Perez chyba nie odwazylby sie tam wstawic nosa swojego bolidu - bo on wie jak sie moga takie akcje z Pastorem konczyc :P
MPOWER
24.09.2012 02:46
[quote="Simi"]Ale fakt jest taki, że mało kto potrafi wykrzesać z bolidu tyle ile Alonso. On przypomina mi trochę Prosta ze względu na jego wyważenie, wyrachowanie, profesorskie podejście do ścigania.[/quote] A siedzisz w jakimś zespole i widzisz dane żeby powiedzieć, że tylko Alonso wyciska maksimum a żaden kierowca mu nie dorówna? Dopisują wiele rzeczy do Alonso bo dziennikarze o czymś muszą gadać/pisać. Wyobrażasz sobie teraz, ze jakiś specjalista od F1 powiedziałby że od Alonso bardziej zasługuję na tytuł Hamilton, Vettel lub ktoś inny? Nie, bo inni zaraz by go zmieszali z g.ównem, bo przecież Alonso jest pierwszy w kwalifikacji. Gdyby Ferrari miało by takie wpadki jak Hamilton z Mclarenem to dzisiaj byłby 10-ty. Ale to jest zawsze gdyby. Gdyby Kimi nie miał takiego pecha jak teraz Hamilton w 2003 i w 2005 to miałby dzisiaj 3 tytuły ale nie ma. I na nie wtedy najbardziej zasługiwał, niestety poszły w inne ręce. I tak gdyby gdyby......:) Zgodzę się do co do tego, że pakiet Ferrari - Alonso w tym sezonie są najlepsi, bo prowadzą. Nie zgodzę się z tym, że tylko/najbardziej Alonso zasługuje na tytuł. Zespół Mclarena jest najlepszy i stworzył najlepszy bolid - za to zasługują na tytuł. Ciężka praca zaowocowała. Ale nie zdobędą go, na swoje życzenie. Lewis zasługuje na tytuł ale nie zdobędzie go bo przez zespół traci. Mają 6GP aby wygrać ten sezon albo stracić dobrą szansę od lat i "zdołować" Hamiltona. Faktem jest, że na czele jest Alonso i zasługuję na to bo sobie wywalczył tak czy siak, ale bardziej na tytuł zasługuję Lewis, bo jemu bez jego winy tytuł wyślizguję się z rąk.....i choćby wyciskał z bolidu 200% to tak zespół zawsze mu coś spierd....
MairJ23
24.09.2012 02:40
@MPOWER wiesz nie bede dociekal kto gdzie w jakim zespole podejmuje jakie decyzje bo ani minuty nie przepracowalem w takim :) Ale zdaje mi sie ze poszlo bardziej o to ze owszem inzynierowie wiedza lepiej - ale rzucili okiem na skrzynie i powiedzieli moze ze zrobia co sie da bo nie jest najgorzej. Tego nie wiem. Oczywiscie sama wiadomosc przez radio mnie zdziwila ze przepraszaja Lewisa ze zrobili co mogli ale jak widac nie przynioslo to spodziewanych rezultatow i skrzynia padla. Cala ta sytuacja jest tylko i wylacznie pogaduszka - nic nie wnosi ani nic nie zmienia :) ale znac takie sekrety stajni z Woking zawsze mozna - o ile sa prawdziwe. :)
Simi
24.09.2012 02:34
@MPOWER Owszem, przyznaję, przeoczyłem tą wypowiedź, ale to i tak nie jest odkrywcze. Prawda jest taka, że F2012 i tak nie jest tam gdzie zaprowadził go Alonso. To nie jest bolid na miarę tytułu mistrza świata. Ferrari, owszem miało moment, w którym było dobre, ale nie przypominam sobie wyścigu, w którym byliby stricte najszybsi. Zawsze ktoś był nieco mocniejszy. A takie straty jakie ponosili w Singapurze chyba jasno dowodzą temu, że to nie jest najbardziej konkurencyjny bolid na świecie. A ludzie "podniecają się" jazdą Alonso nie tylko dlatego, że jest liderem. Może Ty nie widzisz tego co widzą eksperci, przypuszczalnie nie jesteś jedyny. Ale fakt jest taki, że mało kto potrafi wykrzesać z bolidu tyle ile Alonso. On przypomina mi trochę Prosta ze względu na jego wyważenie, wyrachowanie, profesorskie podejście do ścigania. Może Ci to nie pasuje, ale według mnie obecny sezon wyraźnie wskazuje najlepszego kierowcę F1. Lewis jest w świetnej formie, owszem. Ale czy Fernando nie jest? Jest, a różnica między nimi jest taka, że za Fernando stoi zespół, który popełnił mniej błędów niż zespół Lewisa. Owszem, Hiszpan ma za to wolniejszy bolid, no ale... coś za coś. [quote]Zespół za taki pakiet zasługuję w tym sezonie na tytuł[/quote] Właśnie nie zasługuje. Problem leży w tych błędach. Ekipa, która robi takie katastrofalne błędy, powtarzające się wielokrotnie nie zasługuje na tytuł. Owszem, cierpi na tym Lewis, który nie odpowiada za te straty - ale w końcu F1 to sport zespołowy i ekipa, dla której jeździsz też robi różnicę. No niestety. MŚ w F1 to mieszanka najlepszego kierowcy, zespołu, bolidu i szczęścia. Na razie, wygląda na to, że (mimo kulejącego bolidu) to zestaw Alonso-Ferrari jest największą siłą w stawce.
MPOWER
24.09.2012 02:32
@MairJ23 A gdyby wymienili to musiałby ścigać czołówkę, bo zostałby przesunięty o 5 pozycji w tył. Na dzisiejszym etapie jest najważniejsze być przed swoim głównymi rywalami a nie tylko dojeżdżać do mety. I kolejna sprawa....od kiedy to kierowca decyduje czy ma założyć używaną skrzynię czy nie ? Od tego są inżynierowie, którzy wiedzą czy dane sprzęt nadaję się do użycia czy nie a nie kierowca, bo skąd on ma to wiedzieć. To za pewne jakieś spekulacje bo dziennikarze też muszą o czymś gadać....
MairJ23
24.09.2012 02:28
Z tego co sie orientuje to wczorajszy niefart jaki sie przydarzyl Hamiltonowi mial miejsce na wlasne zyczenie Lewisa :) Otoz padlo pytanie - Lewis - chcesz abysmy wymienili skrzynie czy mamy ja naprawiac ? Lewis na to : Naprawiajcie - jakos sobie dam rade - reszte wszyscy widzieli. Dlatego jak jego samochod stanal to nie mogl miec pretensji do nikogo innego tylko do siebie. To ponoc byla jego decyzja. Oczywiscie sa to dziennikarskie spekulacje i moze nie byc to prawda. Ale transmisja radiowa zaraz po awarii skrzyni biegow duzo wyjasnia. To nei moja teoria - tak slyszalem od ekipy SPEEd TV podczas wyscigu. Maja dobra ekipe w studiu i czlowieka na padoku (Brytol) wiec cos moze wiedza. Tylko jako ciekawostke tu umieszczam.
MPOWER
24.09.2012 02:14
[quote="Simi"]Gdyby Alonso jeździł na miarę możliwości bolidu, prawdopodobnie liderem tabeli byłby Vettel. Zwróć uwagę gdzie jest Massa.[/quote] To Ty chyba coś przeoczyłeś. Mika Hakkinen się wypowiadał, że zespół postawił maksymalnie na Alonso i Massie nie odpowiadają ustawienia pod Alonso, dlatego chłopak się gubi. Bolid jest pod Alonso a Massa musi się na "nowo" go uczyć. Więc Alonso dojeżdża do mety bo ma wsparcie zespołu i zespół nie popełnia błędów. Dlatego w każdym wyscigu zdobywa punkty, wykorzystując pech przeciwników (Monza, Walencja, Singapur itd). Obecnie podobnie wygląda to w Lotusie. Kimi jedzie na tyle w wyścigu na ile mu pozwala bolid. Tyle, że szefem zespołu jest manager Groszka, więc Groszek ma też wsparcie zespołu i nie odbiega tyle od Raikkonenena. Gdy Lotus się nie poprawi, to Kimi będzie do końca sezonu ciułał punkty. Ferrari było słabe na początku sezonu, potem miał nadwyżkę formy, teraz trudno powiedzieć. Zobaczymy po Suzuce. McLaren z Lewisem stracił wiele punktów przez błędy zespołu. Suma sumarum prowadzi Alonso i wszyscy dookoła się podniecają jego jazdą. Tak, podniecają bo prowadzi. A gdyby Lewis był pierwszy to On byłby na ustach wszystkich. Alonso prowadzi w punktacji ale Lewis bardziej zasługuję na tytuł. Jest w świetnej formie a Mclaren stworzył najlepszy bolid w tym sezonie. Zespół za taki pakiet zasługuję w tym sezonie na tytuł, tylko neistety nie umieją go wykorzystać przez swoje błędy przez co cierpi Hamilton a zyskuje konkurent - szczęściarz Alonso :). [quote="Simi"]A co do ostatniego akapitu - już wielokrotnie pisałem, że najbardziej imponujący są w tym roku Fernando, Lewis i może Kimi (choć teraz już nie jestem przekonany co do tego ostatniego).[/quote] Ja też nie wiem do końca, czy to wina Lotusa czy Kimiego, że taki wynik. Zobaczymy na Suzuce. I to właśnie jest tak, bo jak ktoś wygrywa to wyciska z bolidy maksa a jak ktoś nie dojeżdża na podium to ziewa i marnuje potencjał bolidu. Tak myśli większość kibiców.
Simi
24.09.2012 01:56
@MPOWER Bardzo duże przeoczenie w Twoim komentarzu. Alonso jest lepszy przez postawę zespołu? Przeczytaj to raz jeszcze. Gdyby Alonso jeździł na miarę możliwości bolidu, prawdopodobnie liderem tabeli byłby Vettel. Zwróć uwagę gdzie jest Massa. Owszem, on robi też mniej niż można, ale wypośrodkuj to co osiągnął Fernando, a to co osiągnął Felipe. I wyjdzie nam potencjał bolidu. Tak więc, Alonso powinien dostać order za ratowanie dupy Ferrari. To on ciągnie ten zespół. Ferrka pomaga mu w rzadkich awariach i niezłych pit stopach. Ale skutecznie utrudnia mu życie przez bolid. Lewis jeździ lepiej niż inni? Zwróć uwagę jaka jest różnica między jego bolidem, a sprzętem, którym dysponuje Fernando. A co do ostatniego akapitu - już wielokrotnie pisałem, że najbardziej imponujący są w tym roku Fernando, Lewis i może Kimi (choć teraz już nie jestem przekonany co do tego ostatniego).
MPOWER
24.09.2012 01:20
@Simi Tak zgadzam się z Tobą, że najlepszy w danym sezonie jest ten co, ma na końcu sezonu najwięcej punktów. Każdy kierowca z czołówki wyciska maksa!!! Przecież to są mistrzowie świata (Alonso, Button, Raikkonen, Hamilton, Vettel). Hamilton ciśnie i wyciąga z bolidu ile się da ale to bolid i zespół daje d.upy a nie Lewis. W Walencji - Maldonado go wykosił z wyścigu. Spa - Groszek go wykosił z wyścigu. Singapur - awaria skrzyni biegów. No i te łajzowate pit stopy. Hamilton jeździ lepiej jak inni kierowcy. Nawet Alonso przy nim to "cienias". Lewis nie przegra tytuły w tym sezonie (jeżeli przegra oczywiście) ze swojej winy czy braku formy czy szybkości ale przez zespół i pech (Kimi 2003 i 2005). Gdy bolid/zespół jest w formie to Hamilton startuję z PP i walczy o podium czy też o zwycięstwo, prawie w każdym wyścigu. A Alonso jest lepszy przez nie swoją postawę ale przez postawę swojego zespołu. Vettel w tym sezonie podobnie jak Kimi, raz lepiej raz gorzej. I nie zawsze w ich przypadku wina bolidu/zespołu ale samych kierowców. Nie kibicuje Alonso i Hamiltonowi, ale szczerze to oni w tym sezonie zasługują na WDC, z naciskiem na Hamiltona. Ale mimo wszystko, nie zostawię swoich faworytów i do końca sezonu będę kibicował Raikkonenowi i Vettelowi, przy czym to Vettel ma większe szanse niż Kimi (RBR jest w lepszej formie, chyba że Lotus się w końcu ogarnie, bo tylko 6GP do końca sezonu) Wygra oczywiście ten, kto po Brazylii będzie miał najwięcej punktów :)
Kamikadze2000
24.09.2012 01:12
Oby kosztem osiągów. :) @Angulo - a czy nie zwróciłeś uwagi na fakt, iż te awarie są efektem konkurencyjności? Być może McLaren ryzykuje z osiągami i żyłuje tę maszynę. A to powoduje, że co jakiś czas jakiś komponent siada. W 2005 roku właśnie to tak wyglądało - bolid najszybszy, ale również awaryjny.
Simi
24.09.2012 01:07
@MPOWER Zasługiwać można na order. A owszem, to Hamilton miał najwięcej niezawinionych strat, ale Alonso każdorazowo wyciska z bolidu wszystko co może i utrzymuje się na liderostwie mimo nie najszybszego bolidu. Tak jak pisałem - na MŚ zasługuje ten, który zbierze najwięcej punktów. I na razie wszystko wskazuje na Fernando, który pokazuje, że jest najlepszy właśnie przez postawę w tym roku.
MPOWER
24.09.2012 01:01
@Angulo Zgadzam sie z Tobą. W tym sezonie na WDC zasługuję najbardziej Hamilton. Choć jemu nie kibicuję, i nie chce aby zdobył tytuł (podobnie jak Alonso) ale to głównie przez swój team nie zbiera punktów albo przez pecha. Tak, Hamilton w tym sezonie może skończyć jak Raikkonen w sezonie 2003 i 2005. Mają najlepszą maszynę ale awaryjną albo sam zespół daje ciała.
Simi
24.09.2012 12:11
@Angulo Awarie, awarie - cóż, jakby nie było to znak rozpoznawczy McLarena. W ogóle w tym sezonie mamy ciekawą sytuację - liderem jest kierowca z trzeciego bolidu w stawce, kierowca najszybszego bolidu cierpi z powodu awarii i błędów zespołu. Myślę, że Ferrari musi się jeszcze trochę poprawić, by Fernando mógł kontrolować przewagę do końca. Singapur mógł być dla nich najtrudniejszym wyścigiem - należy wierzyć, że kolejne będą nieco łatwiejsze.
Angulo
24.09.2012 12:06
Ja nie mam żadnych wątpliwości: tu się nic nie zmieni. Stawiam, że Lewis i Jenson nie ukończą jeszcze minimum dwóch wyścigów każdy i po raz kolejny McLaren mając najszybszy bolid w stawce skończy sezon z niczym. Prędzej uwierzę w to, że skończą sezon za Ferrari i Lotusem niż w to, że wyprzedzą Red Bulla w WCC. Lewis zaś pewnie będzie dojeżdżał na pierwszych i drugich miejscach, jak będzie dojeżdżał i Alonso zdobywając te 10 czy 12 punktów co wyścig spokojnie będzie kontrolował przewagę aż do końca sezonu. Hamilton skończy jak Kimi w 2005: bolid najszybszy, ale awarie, kolizje itp. spowodują, że nawet nie zbliży sie na kontaktowa odległość do Alonso.
Wit91
24.09.2012 11:34
Oby poprawili niezawodność bo będzie nieciekawie
Reyon
24.09.2012 11:23
Komplet punktów? - Mission impossible.