Boullier: Romain pojechał bezbłędnie

Szefostwo jest zadowolone z postępów Francuza
30.10.1210:31
Dawid Hojczyk
1990wyświetlenia

Po dobrym, niedzielnym występie w Grand Prix Indii przyszłość Romaina Grosjeana jest bezpieczna - tak przynajmniej twierdzi szef Lotusa, Eric Boullier.

Kariera Francuza wisiała na włosku po kolizjach na starcie do kilku tegorocznych wyścigów. Za najpoważniejszą z nich, podczas startu GP Belgii, Grosjean został ukarany zawieszeniem na jedną rundę.

Po niedzielnym wyścigu Boullier jednak wysoko ocenił swojego podopiecznego. Romain pojechał świetny wyścig, zrobił wszystko, czego od niego oczekiwaliśmy. Wykonał dobry start, walczył, zyskiwał pozycje. Pojechał dobrze, nie popełniając przy tym błędów. Sądzę, że pokazał cały swój potencjał, odnalazł formę i wrócił na właściwe tory. Ostatnim występem zyskał sporo zaufania. Uspokoił się mocno - na tym będzie budował swoją formę - zakończył Francuz.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

5
znafcaf1
30.10.2012 07:36
ahahaha...nie no material na miszcza....taki max Frentzen z niego bedzie Do tego widze psychoterapeutuf na odległosc...pieknie. Pozazroscic wyobrazni. Startujac w Spa pomyslal sobie: Ciekawe jak mój kontrakt? i łup w Hamiltona.
Kamikadze2000
30.10.2012 02:50
Teraz tylko czekać na potwierdzenie przedłużenia kontraktu. :))
oxiplegatz
30.10.2012 11:34
Po niedzielnym wyścigu Boullier wypowiadał się tylko o Kimim. Teraz przypomniał sobie o Romku :)
+AS+
30.10.2012 09:59
Zeby sie az tak bardzo nie wyluzowal chociazby przy T1 w USA...
jpslotus72
30.10.2012 09:56
Oj, żeby nie zapeszyć... Może faktycznie rację miał Eddie Jordan, który twierdził, że Grosjeanowi pomogłoby wyjaśnienie kwestii jego przyszłości w Lotusie. Dla Francuza była to spirala stresu - każdy kolejny błąd, incydent itp. zwiększał jednocześnie zagrożenie dla jego kontraktu, co powodowało dodatkowe napięcie - i skutkowało dalszymi wpadkami. Po potwierdzeniu wsparcia ze strony zespołu Romain uwolnił się przynajmniej od tego jednego "stresogenu" i mógł się rozluźnić - gdyby pojechał nawet za bardzo asekuracyjnie, nie musiałby się obawiać, że słaby wynik zagrozi jego pozycji w zespole. Być może to "samonakręcające" się błędne koło (koło błędów) zostało faktycznie przecięte i powoli zamieni się w prostą... Oby - bo Grosjean ma także pozytywny potencjał.