Paddy Lowe przejdzie do Mercedesa?

Guru techniczny McLarena może pójść w ślady Lewisa Hamiltona i dołączyć do stajni z Brackley
22.01.1315:33
Mateusz Szymkiewicz
1528wyświetlenia

Zdaniem Auto Bild, McLaren może utracić swojego dyrektora technicznego - Paddy'ego Lowe'a, na rzecz zespołu Mercedes.

Niemiecki serwis sugeruje, że Lowe może pójść w ślady Lewisa Hamiltona i dołączyć do stajni z Brackley. Bild twierdzi, że 50-latek miał początkowo odejść do Williamsa, ale w związku z dołączeniem przez Toto Wolffa do Mercedesa, Lowe może zdecydować się na objęcie któregoś stanowiska w fabrycznej ekipie producenta ze Stuttgartu.

Gazeta Daily Telegraph donosi, że McLaren odmówił komentarza w tej sprawie. Sport Bild dodał również, iż dołączenie do Mercedesa Toto Wolffa, Nikiego Laudy oraz być może Paddy'ego Lowe'a, może zwiastować opuszczenie stajni z Brackley przez Rossa Brawna oraz Nicka Fry'a. Według włoskiego Autosprint, 60 procent akcji w niemieckim zespole posiada Daimler, 30 procent Toto Wolff, a 10 procent Niki Lauda.

Po raz pierwszy o tym słyszę - powiedział Lewis Hamilton w siedzibie Mercedesa podczas wczorajszego spotkania z mediami, zapytany o plotki łączące Paddy'ego Lowe'a z jego nową ekipą.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

7
Simi
22.01.2013 10:24
@jpslotus72 Abstrahuję zupełnie od tego kogo Mercedes zatrudnił. Po prostu nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że "choćby skały srały, to Mercedes i tak sukcesu nie osiągnie". No, bo - na jakiej podstawie tak twierdzą? Ok, na razie nie jest różowo, ale to nie znaczy, że w tym zespole nic nie może ulec poprawie. Wprost przeciwnie.
katinka
22.01.2013 05:16
[quote]może zwiastować opuszczenie stajni z Brackley przez Rossa Brawna oraz Nicka Fry'a. [/quote] No i mamy chyba "harakiri" po niemiecku... Ross Brawn mówił, że nie mógł Mercedes przez pół sezonu 2012 poradzić sobie ze zmianą szefa aerodynamiki i dlatego mieli tak słabe wyniki w tej drugiej połowie, a tu tyle zmian jest i jeszcze może być więcej w tej najważniejszej kadrze Srebrnych Strzał :/
jpslotus72
22.01.2013 04:30
@Simi No - ja nie twierdzę że nie, ale nie twierdziłbym tak zdecydowanie, że:[quote]Jeśli pojawiłoby się jak najwięcej dobrych fachowców, którzy wykonają swą pracę należycie, to sukces jest gwarantowany.[/quote]W takim przypadku jest większa "szansa na sukces", ale nie gwarancja. Może analogia nie jest całkiem odpowiednia, ale przypomina mi się Real Madryt, kilka lat temu budowany jako "gwiazdozbiór", który regularnie odpadał gdzieś w okolicach ćwierćfinału LM... A gdyby gwiazdorski team miał być gwarancją sukcesu, Real panowałby w tym czasie w Europie niepodzielnie. Mercedes działa ostatnio jak magnes - przyciągając faktycznie ciekawe nazwiska. Ale czy te gwiazdy ułożą się w kształt pucharu dla konstruktorów, świecącego na wyścigowym niebie, czy też rozmyją się w obłokach mgławic - na razie nie wiadomo. W kontekście niedawnych oporów w zarządzie, dotyczących w ogóle finansowania fabrycznego zespołu, dziwi mnie trochę ten rozmach, z jakim Mercedes przystępuje do budowania "nowego rozdania" w F1 - widocznie postanowili zaryzykować: albo "moc będzie z nami", albo czarna dziura... Tzn. nie dziwi mnie sam rozmach ich działań, bo to normalna droga przy właściwych środkach - tylko dziwi mnie, że się na ten rozmach, wbrew wspomnianym oporom, zdecydowali...
Simi
22.01.2013 03:50
@peter01 Niby dlaczego? Zespół Formuły 1 to ludzie. Jeśli pojawiłoby się jak najwięcej dobrych fachowców, którzy wykonają swą pracę należycie, to sukces jest gwarantowany. Przy tym wszystkim musi być oczywiście dogranie wszystkich podzespołów i odpowiedni budżet, ale twierdzenie, że "nie, bo nie" nie ma uzasadnienia.
Hayden
22.01.2013 03:49
Ciezko w to uwierzyc. Jednak gdyby okazalo sie to prawda to znaczy, ze McLaren jest w sporej rozsypce. Czas tez zaczac placic za silniki od tego roku jesli dobrze pamietam. Lewis wywolal lawine :).
peter01
22.01.2013 03:15
Nawet gdyby Newey tam przeszedł to g***o zdziałają.
Kamikadze2000
22.01.2013 03:03
Wątpię w taki obrót spraw. W McL Lowe ma ugruntowaną pozycję i pewnie niemałą kasę. Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę. :)