Whitmarsh: Era przepychu w F1 skończona

Anglik wyjaśnia, że obecnie bardziej liczy się efektywność
12.02.1314:29
Łukasz Godula
2334wyświetlenia

Dni przepychu w Formule 1 z niesamowitymi prezentacjami, ogromnymi motorhome i niebotycznymi zarobkami są skończone, tak uważa szef McLarena, Martin Whitmarsh.

Po dość ubogim sezonie prezentacji przed pierwszym testem w 2013 roku, Whitmarsh uważa, że rosnące obawy o koszty, połączone z coraz to większą koniecznością pokazania, iż zespoły są społecznie i środowiskowo odpowiedzialne, oznacza, że sport zmienia się na dobre.

W F1 przywykliśmy do rozmów o motorhome'ach, pensjach inżynierów i kierowców, jak i szefów zespołów - wyjaśnia Whitmatsh, który jest również prezesem FOTA. W latach 80. ubiegłego wieku chodziło tylko o przepych, to była to jedna z wizytówek F1. Przeżyliśmy dekady przepychu, jednak musimy dojrzeć i uzmysłowić sobie jako sport, że nadchodzi chwila, w której nie jest to już atrakcyjne.

Musimy skupiać się na wydajności, która oznacza ograniczanie zasobów. Wiem, że jest to kontrowersyjne, jednak zdecydowanie mieści się w naszej organizacji, zmniejszyliśmy się, zredukowaliśmy naszą emisję gazów cieplarnianych. Wiem także, że dyskusje na temat stosunku ceny do jakości jest coraz lepsza.

Zamiast zdania «potrzebujemy dodatkowych trzech tuneli aerodynamicznych, oraz 100 kolejnych inżynierów», dyskusja opiera się o to co mamy i jak możemy wykorzystać to w najlepszy sposób? Teraz chodzi o wydajność. Są to znacznie zdrowsze dyskusje.

Komentarze Whitmarsha pojawiają się w chwili, gdy zespoły mają problemy co do zgody w porozumieniu dotyczącym zasobów, z którego wszyscy byliby zadowoleni. Poza tym odejście HRT oraz porażka Berniego Ecclestone'a ze znalezieniem wyścigu na 20 miejsce w kalendarzu również pokazują trudną przyszłość.

Ogromne prezentacje to przeszłość



Po tym jak każdy zespół zaprezentował swój bolid na 2013 rok w fabryce, bądź na torze przed pierwszym testem, podczas gdy w przeszłości zespoły stawiały na potężne spektakle, Whitmarsh mówi, że spowodowane jest to echem po światowym kryzysie finansowym.

Uważam, że dookoła dokonuje się proces weryfikacji możliwości i wszyscy ludzie to odczuwają - stwierdził Anglik. Popatrzmy na prezentacje. Kiedyś wynajmowaliśmy Alexandra Palace. Wydawaliśmy fortunę na prezentacje, wszyscy tak robili, czyż nie? To były zawody.

Teraz nasza prezentacja kosztowała postawienie dwóch trybun w atrium naszej fabryki, więc nie był to duży koszt. Nikt już nie postępuje jak kiedyś, ponieważ ludzie nie chcą oglądać milionów funtów wydanych na ekstrawagancję, więc myślę, że F1 się zmieniła.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

16
Kamikadze2000
13.02.2013 10:46
@Dante - nie patrzyłem na konsekwencje - wiadomo, że ograniczenie rodzi przestępczość. Niby THC jest zakazane, ale na porządku dziennym spotkasz takich, co palą codziennie. Mogę wymieniać przez kilkanaście minut, hehe... ;] Mówię to bardziej od strony moralnej, bo wiadomo, ze państwo ma z tego ogromny dochód. Jest to jednak "bull***", szkodliwy nie mniej, niż azbest. ;] @jpslotus72 - moja kariera picia alkoholu i podpalania fajek trwała niecałe cztery lata. Teraz stuknęła 20-stka i już mam to za sobą. Ale wracając do tematu - gdyby wróciły firmy tytoniowe, sport byłby w tym momencie "wolny" od "pay-driverów". Może trochę przesadzam, ale na pewno byłoby tego mniej. A poza tym szacunek - moi rodzice są po 40-stce, a palą jak opętani. Głupota młodości... ;]
SirKamil
13.02.2013 12:54
[quote="Angulo"]@SirKamil No niestety, McLaren za chwilę będzie zmuszony zatrudnić pay-driverów... W takim okresie tym bardziej potrzebne jest to, czego McLaren nie zaznał od 14 lat, czyli szczęście.[/quote]Nie będzie. Wystarczy utrzymać Vodafone lub zyskać kogoś nowego niekoniecznie za taj zabójczą stawkę. Poza tym zespół dostanie dobre pieniądze od staruszka. Poradzą sobie, ale nie będą mieli ani pensa do stracenia.
jpslotus72
12.02.2013 11:26
@Kamikadze2000 Również jestem niepalący (i również z problemów zdrowotnych 100% abstynent od minimum 15 lat :) - inni muszą za nas solidnie pracować na tę "polską średnią"... Ale nie wyobrażam sobie historii F1 bez czarno-złotych barw Lotusa (tego prawdziwego) czy czerwono-białych malowań McLarenów Fittipladiego, Hunta, Laudy, Prosta, Senny i Hakkinena (z pierwszej połowy jego kariery) - zresztą "czerwono-biały" tytoniowy potentat miał w pierwszej połowie lat 80-tych podwójną reprezentację (Long Beach 1982 - na prowadzeniu, o dziwo, de Cesaris w Alfie Romeo, na trzeciej pozycji Lauda w McLarenie z tym samym sponsorem): http://www.alfabb.com/bb/forums/attachments/picture-room/102713d1210802731-1982-long-beach-f1-alfa-romeo-leading-first-lap-1982-long-beach-f1.jpg Dzisiaj podwójną reprezentację ma napój energetyzujący - ciekawe, czy i bąbelki staną się kiedyś tabu?...
Dante
12.02.2013 10:29
@mkente - Bernie i tak musiał to przyklepać. @Kamikadze2000 - Prohibicja i delegalizacja to najprostsza droga do rozwinięcia przestępczości. :) Chcesz zrobić z dowolnego kraju, niebędącego Meksykiem, Meksyk? Zdelegalizuj posiadanie/produkcję/sprzedaż alkoholu i fajek - a później patrz jak wskaźnik przestępczości szybuje w górę (i nie mówię tutaj tylko o nielegalnym "posiadaniu" ale o całej rozpiętości wszelkich przestępstw i wykroczeń wynikających z tak głupiej próby ograniczania obywateli). :) A odnosząc się do sponsoringu na McLarenie - Checo sypnie groszakami na ten sezon, gorzej ze znaczącym powiększeniem wydatków przed sezonem 2014 gdzie projektowanie nowych bolidów będzie nieporównywalnie droższe od choćby nadchodzącego sezonu. Ale z drugiej strony - chromowani nie mają tak przegwizdane jak Caterham czy inne Force India dla których 2014 rok może oznaczać lekką zadyszkę jeżeli chodzi o osiągi maszyn. Ale to tylko małe przemyślenia, równie dobrze Bernie za pół roku wyskoczy z ograniczaniem kosztów, bo Red Bull znowu się za bardzo rozpędzi.
Kamikadze2000
12.02.2013 09:52
@jpslotus72 - jestem za prohibicją i delegalizacją tytoniu (hehe, nie piję i nie palę, ale to przede wszystkim z powodu problemów ze zdrowiem), ale jestem za tym, aby sport mógł czerpać korzyści z najbardziej dochodowych przedsięwzięć. Temu "bull***" i tak nie potrzeba reklam - ludzie i tak się tym trują... ;)
jpslotus72
12.02.2013 06:45
Oszczędność jest normalnym skutkiem kryzysu, czy po prostu wymogów dzisiejszego rynku. Bo słowo "kryzys" jest już nadużywane - znaczy ono raczej nagłe i chwilowe załamanie rynków finansowych, sprzężonych z gospodarką. A tymczasem mamy w zasadzie do czynienia z długofalową blokadą sprzężenia zwrotnego pomiędzy produkcją a siłą nabywczą, przy jednoczesnej inflacji obrotów "wirtualnych" (kredytowanie bez pokrycia) - światową gospodarkę zaczyna dotykać "efekt piramidy". Samonakręcający się mechanizm wzrostu kiedyś musi zacząć zjadać własny ogon - jeśli w porę nie zastosuje się rozsądnego samoograniczenia. Ale dorabianie do tego "filozofii" - ekologizm, pseudo-solidaryzm itd. to już tylko PR-owa nadbudowa. @Kamikadze2000 [quote="Kamikadze2000"]Musi wrócić sponsoring wyrobów tytoniowych[/quote]W dzisiejszych warunkach na bolidach musiałyby się przy tym pojawić napisy "Bernie Ecclestone ostrzega - palenie może być przyczyną wielu groźnych chorób"...
Kamikadze2000
12.02.2013 06:25
Musi wrócić sponsoring wyrobów tytoniowych - innego wyjścia nie ma... ;)
jednooki_cyklop
12.02.2013 06:19
@Angulo W sumie jednego już zatrudnili... Nie twierdzę, że jedynie ze względu na kasę ;)
Angulo
12.02.2013 05:46
@SirKamil No niestety, McLaren za chwilę będzie zmuszony zatrudnić pay-driverów... W takim okresie tym bardziej potrzebne jest to, czego McLaren nie zaznał od 14 lat, czyli szczęście.
ari2k5
12.02.2013 05:07
@ICEman Nie róbmy Polski z F1...
ICEman
12.02.2013 04:07
bieda nastała... podnieść podatki :)
mkente
12.02.2013 03:47
@Dante Akurat to nie Bernie, tylko Max Mosley był za ograniczaniem budżetów i to on stoi za ściągnięciem Lotus Racing, Camposa, Manora i USF1.
Falarek
12.02.2013 03:35
"zredukowaliśmy naszą emisję gazów cieplarnianych" nie wiem czy się śmiać czy płakać. Kolejny należący do grona tych oszołomów wierzących "globalne ocieplenie"
SirKamil
12.02.2013 02:41
W 2007 McLaren dla prezentacji przeniósł karnawał z Rio do Walencji a teraz- i nie piszę tego złośliwie- Mercedes wycofał swoje kilkadziesiąt milionów rocznie, Vodafone skłania się do czmychnięcia, bolid pustawy a chętnych na drogą powierzchnię na chromie mało no i jeszcze za silniki trzeba płacić, to optyka się zmieniła. Można się tylko zastanawiać co mówiłby McLaren w tłustych latach.. no cóż... lubię ich, ale pewnie to samo co teraz Red Bull i Ferrari broniące zepsutego układu jak sztandaru. Dlaczego "pewnie"? Bo zdaje się- to już piszę złośliwie- że McLaren z pocałowaniem rączki i stuknięciem obcasami przyjął ofertę lojalności do Berniego dla dużych ekip, polegającą na łyknięciu jeszcze większej kupki pieniążków kosztem małych ekip i wpływu na przepisy sportowe, techniczne + posiadanie przedstawiciela w radzie spółki giełdowej. Oczywiście wtedy Martin też ćwierkał, że nie chcą tego, żeby podzielić to po równo a on skupi się na "efektywności i ograniczeniu zasobów"... tiaaa
Dante
12.02.2013 02:29
Pierdu, pierdu o ograniczaniu wydatków, a Red Bulle i inne Mercedesy mają to tak bardzo w poważaniu, że Bernie do dzisiaj nie ośmielił się wrzucić do CA jakiegoś wyznacznika maksymalnych kosztów przypadających na zespół. Udało mu się tylko wpuścić kilka ekip które były wręcz niedofinansowane i stwierdził, że w ten sposób pokazał jak można "tanio ścigać się" w F1.
Kamikadze2000
12.02.2013 01:33
25% zysku przeznaczyć na chore dzieci!