Wolff: Nie ma miejsca na błędy
Austriak przyznaje, że w Mercedesie nie może pozwolić sobie na pomyłki.
14.02.1310:36
1458wyświetlenia
Toto Wolff, nowy dyrektor sportowy Mercedesa przyznał, że jego rola nie pozostawia miejsca na jakiekolwiek błędy.
Austriak, który dołączył do niemieckiego producenta w zeszłym miesiącu, planował zmianę na stanowisku szefa zespołu i zastąpienie Rossa Brawna przez Paddiego Lowe'a. Ostatecznie jednak wszystko pozostało na swoim miejscu, ponieważ Lowe jest związany swoim kontraktem z McLarenem do końca bieżącego roku. Pomimo znikomego wpływu na przygotowania do sezonu, Wolff przyznaje, że spoczywa na nim odpowiedzialność za wyniki, która muszą być lepsze niż rok temu.
Wszystko sprowadza się do podążania we właściwym kierunku. Mercedes wie, że zamierzam realizować nasze założenia i że nie mam miejsca na jakiekolwiek pomyłki. Odejście z Williamsa, gdzie cieszyłem się swoją pracą, jest nie tylko moim osobistym ryzykiem, ponieważ istnieje również finansowa strona. Oczywiście, mogę powiedzieć, że nie byłem zaangażowany w prace nad samochodem na sezon 2013, co jest prawdą, jednak to nie jest usprawiedliwienie. Jestem tu od dwóch tygodni, ale tak naprawdę nikogo nie obchodzi, czy jestem tu od roku czy od tygodnia- powiedział Wolff w rozmowie z oficjalną stroną F1.
Austriak twierdzi, że przed wprowadzaniem zmian konieczne jest zrozumienie obecnej struktury Mercedesa. A cel jaki stawia przed swoją ekipą to ukończenie sezonu w czołowej czwórce klasyfikacji konstruktorów.
Jeśli na koniec roku zespół zajmie miejsce w pierwszej czwórce i regularnie będzie finiszować w czołówce to będzie dobry rok. Wziąłem na siebie odpowiedzialność, więc ważnym jest, aby mieć zaufanie do ludzi w zespole. Zasoby nie są problemem. Zrozumienie struktury i podejmowanie właściwych decyzji jest kluczowe. Zrobię wszystko co potrzeba, by zespół osiągnął sukces. Zamierzam wszystkiemu się bacznie przyglądać i będę słuchać, następnie wyrażę swoją opinię i wprowadzę ją w życie. Teraz pełnię funkcję w pełni operacyjną, jednak mój fotel jest jakby to powiedzieć, z funkcją katapulty. Dobrą wiadomością jest to, że ja trzymam spust. Nigdy nie zaangażowałbym się w coś, czego uważam, że nie mógłbym zrobić.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE