Button: McLaren nie uporał się jeszcze z problemami

Również dla zespołu z Woking główne wyzwanie w Barcelonie stanowiły opony.
14.05.1310:35
jpslotus72
1413wyświetlenia

Podczas GP Hiszpanii McLaren przekonał się, że nie nadrobił jeszcze zaległości z początku sezonu. Wprawdzie Jenson Button i Sergio Perez zakończyli wyścig na punktowanych pozycjach, ale ósme i dziewiąte miejsce nie są dla nich satysfakcjonujące.

Trochę żenujące jest to przyznać, ale nie wykonujemy obecnie dobrej pracy - przyznał Button. Bardzo się staramy, ale mamy jeszcze sporo do zrobienia. Głównym problemem dla McLarena były w Barcelonie opony. Źle wystartowałem i spadłem na 17. miejsce, później miałem kłopoty. W ogóle nie mogłem rozgrzać opon.

Z jakiegoś powodu okrążenie formujące było bardzo wolne. Lider może dyktować tempo, ale kiedy stawkę prowadzi Mercedes, tempo jest bardzo wolne. Dla nich jest to korzystne - dla nas nie. Kiedy po pierwszym pit-stopie założyliśmy twardą mieszankę, balans się poprawił. Wyprzedziłem jednego Mercedesa i kilka innych wozów, w przypadku których nawet tego nie oczekiwałem. Nie jest to fantastyczny rezultat, ale dojście do ósmej pozycji jest dowodem dobrej pracy zespołu w kwestii strategii. - podsumowuje swój wyścig Jenson.

Jak trudno jest pracować z oponami, wyjaśniał szef zespołu, Martin Whitmarsh. - Na pierwszych trzech albo czterech okrążeniach musicie się z nimi obchodzić bardzo delikatnie. Ale dla jakiegokolwiek kierowcy wyścigowego, szczególnie dla młodych, chcących się agresywnie ścigać, pokonywanie trzeciego zakrętu tak jakby się jechało po rondzie nie jest zbyt zabawne. Trudno im się z tym pogodzić.

Kiedy zmienicie opony wcześniej niż pozostali, chcecie przejechać trzy szybkie okrążenia, żeby znaleźć się przed rywalami po ich postojach. Jednak jeśli tak uczynicie, pięć okrążeń później będziecie się musieli zmierzyć z totalną degradacją ogumienia.

Whitmarsh nie chce otwarcie krytykować Pirelli, ale uważa, że w niektórych aspektach obecny dostawca opon zaszedł już za daleko. - Pirelli poprawiło widowiskowość. ale nie zawsze udaje im się to zrobić we właściwy sposób. Myślę, że powinniśmy docenić Pirelli, ponieważ wiele wyścigów zyskało dzięki wyzwaniom, jakie niosą z sobą opony, ale niektóre weekendy z tego samego powodu wyglądały gorzej.

Źródło: f1sport.autorevue.cz

KOMENTARZE

5
Kamikadze2000
14.05.2013 02:17
Tegoroczne opony to ewidentna przesada. Popsuli niczym McL, to co dobre. W 2012r. były dobre. :) Choć z drugiej strony pod koniec sezonu może się okazać, że problemu tak dużego nie będzie. Zespoły się rozwijają i poznając mieszanki, rozwiązują problem. ;)
Sar trek
14.05.2013 10:23
Oczywiście wszyscy mają tak samo, ale po zmianie nie mieliby tak samo. Przez kawał czasu wszyscy pracowali, by jak najlepiej dopasować się do tych opon, jednym wyszło to lepiej (Lotus), a innym gorzej (Red Bull). Zmiana teraz opon wprowadzi zamieszanie i na czoło wysuną się zespoły, które gorzej przygotowały się do sezonu. Zmianę popieram, jest jak najbardziej potrzebna, ale ten sezon najlepiej by było się jeszcze przemęczyć PS: Jeszcze zobaczycie, Button wygra na Hungaroringu :)
rno2
14.05.2013 09:45
Faktycznie musi to być szok dla kierowcy, który wyciskał w gp2 czy wsbr z maszyny wszystko, przychodzi do ,,królowej motorsportu" i nagle się okazuje, że musi zwracać szczególną uwagę, żeby przypadkiem nie pojechać w zakręcie parę km/h za szybko bo mu się opony rozlecą zanim skończy dane okrążenie... Wiele jest opinii, że jest sprawiedliwie, bo opony są takie same dla wszystkich. Więc skoro są takie same dla wszystkich, to dalczego nie można by zrobić normalnych opon, na których kierowcy mieliby frajdę, a kibice wiedzieliby, że zawodnicy ścigają się na 100% i wykorzystują bolidy do maximum? Teraz wygrywają najszybsi - Red Bull/Ferrari i przy normalnych oponach też wygrywaliby najszybsi, natomiast widownia oglądałaby wyścigi ze świadomością, że jest to prawdziwa walka, a nie pielęgnacja opon... Zespół prosi Hamiltona o wolniejszą jazdę, a on odpowiada, że wolniej już nie może. Jaki jest w tym sens?
Carolius
14.05.2013 08:47
Każdy ma problem z oponami i trzeba do tego przywyknąć :D Wielu się spodziewało cudu mówiąc, że McLaren w Barcelonie poprawi się o lata świetlne. Ja jakoś nie widziałem powodu ku temu by miało coś się zmienić. W ogóle nie widać, przetasowania stawki po tym GP :)
SirKamil
14.05.2013 08:41
Jeśli taki zespół jak McLaren o włos unika zdublowania (nawet jeśli jedzie w punktach) to dość jasne, że "nie uporał się jeszcze z problemami".