Vettel czuje się w dobrze w Red Bullu, ale nie jest z nim związany na zawsze

Ponadto mistrz świata uważa, że jego relacje z Raikkonenem są w mediach przerysowane.
03.06.1319:24
jpslotus72
2141wyświetlenia

Sebastian Vettel został zapytany, czy byłby zadowolony. gdyby jego zespołowym partnerem został Kimi Raikkonen. „Nie wiem, na ile jest to realistyczne.”- brzmiała odpowiedź aktualnego mistrza świata dla Welt am Sontag.

Vettel przyznał, że ma dobre relacje z Raikkonenem, ale ich przyjaźń jest w mediach mocno przerysowana. Widujemy się podczas weekendów wyścigowych, jeśli czas nam na to pozwala, ponieważ obaj jesteśmy bezpośredni i szczerzy - rozumiemy się. Ale w F1 nie znajdziecie prawdziwych przyjaciół - zaznaczył kierowca Red Bulla.

W trakcie rozmowy powrócił także temat zachowania Vettela podczas GP Malezji, kiedy to zignorował on polecenie ze strony zespołu i wyprzedził swojego partnera, Marka Webbera. Image, który miałem przed tym (zdarzeniem) był po prostu niewłaściwy i ta afera wielu otworzyła oczy. Jeśli zdarzało się coś nieprzyjemnego, co trzeba sobie wyjaśnić, zawsze to robiłem w obecności tych, którzy naprawdę powinni to byli usłyszeć, a nie wobec ludzi siedzących przed telewizorem. Tym razem było inaczej - wyjaśniał Vettel.

25-latek z Heppenheim dodał także, że chociaż obecnie nie ma powodu, by miał opuścić zespół Red Bull, nie znaczy to, że będzie tak zawsze. W tej chwili czuję się komfortowo i nie potrafię sobie wyobrazić lepszego otoczenia. Samochód i zespół jest świetny. Nie widzę powodu do odejścia, ale to nie oznacza, że zostanę tutaj na zawsze. Może za pięć lat stwierdzę, że już wystarczy, ponieważ będę zmęczony. Może będę w innym zespole, gdyż będę potrzebował nowego wyzwania - powiedział najmłodszy trzykrotny mistrz świata i dodał, że ludzie oraz ich priorytety z czasem się zmieniają.

Źródło: f1news.autoroad.cz

KOMENTARZE

9
katinka
04.06.2013 08:57
Trudno sobie wyobrazić Vettela w innym zespole niż RBR, ale kiedyś pewno i On będzie chciał spróbować nowych wyzwań. Jak widać mediom nie zawsze trzeba wierzyć, a po słowach Sebastiana o braku prawdziwej przyjaźni w F1, przypomina mi się to, co kiedyś mówił Kubica... Czasy się zmieniły, czy ludzie, ale kiedyś widziałam fajne wspomnienia Andrettiego, przyjaźni z Ronnie Petersonem i Gunnarem Nilssonem. Wspomnienia ze Stanów i z domku nad jeziorem, gdzie było pełno zabawek dla dużych chłopców, typu quady, motocykle czy motorówki ;P Lub ze Szwecji, gdy pojechali BMW do knajpy na drinka, a wrócili prawie 20 km pożyczonymi rowerami zmęczeni ale szczęśliwi :) No i nawet w F1 sobie pomagali i dzielili się doświadczeniem, chociażby jak na Fuji 76', gdy chyba po sugestiach bardziej doświadczonego Andrettiego, Gunnar pojechał swoim Lotusem szybciej o 0,5 sek na okrążeniu. Brzmi jak bajka...;)
kurcjusz
04.06.2013 08:09
sam miałem to napisać już parę dni temu, jak widzę nie jest to odosobnione zdanie, komentarze marcosssa to prawdziwa mizera, szkoda pracy pikseli na moim ekranie, które wyświetlają jego wypowiedzi co do Vettela, wyczuwam lekką zmianę zabarwienia jego wypowiedzi co do jego ewentualnej współpracy z Kimim - jakby zaczynał się z lekka o to niepokoić : )
brodaaa
04.06.2013 07:33
Ale Vettel na miniaturce do tego artykułu wygląda jak z filmu Leni Riefenstahl takie skojarzenie nie obrażając nikogo.
mariok77
04.06.2013 06:20
@Rashad Dajcie już spokój chłopakowi, nie dość, że mu dobranockę skrócili do 5 min, to jeszcze nie dajecie mu wyrzucić z siebie flustracji na forum.
Rashad
03.06.2013 09:43
@marcosss Ty chyba powinienes odrobic lekcje i spakowac ksiazki oraz kanapki do szkoly...
SirKamil
03.06.2013 08:34
Wizerunek sielankowej współpracy kruszeje.
hawaj
03.06.2013 07:07
Arek, ale pocisnąłeś koledze :-) Vettel chciał nam chyba powiedzieć że to całe zamieszanie wokół siebie ma głęboko w ... nosie :)
A-J-P
03.06.2013 06:10
[quote="marcosss"][/quote] Czytając Twoje komentarze można stwierdzić, że sam jesteś żałosny ... i chyba mega niezadowolony z życia. Już nie przytoczę faktu, że Twoje zdanie nie trzyma się ładu ani składu ... polskiego nie uczyli ??
marcosss
03.06.2013 05:36
jeden telefon prezia Luki, że bank i jego mały żałośniak z dziewczyną pakują walizki na Hawaje i Sebo wciąga czerwone gacie. :)