Raikkonen i Perez kontynuują w Kanadzie spór na temat kolizji w Monako

Obaj kierowcy trwają przy swoich opiniach
08.06.1310:11
jpslotus72
2942wyświetlenia

Dwa tygodnie, dzielące wyścigi w Monako i Kanadzie nie przyniosły żadnych zmian, jeśli chodzi o opinie Kimiego Raikkonena i Sergio Pereza na temat ich kolizji w szykanie za tunelem.

Raikkonen widzi ten incydent jednoznacznie: Nie mogłem nic zrobić, chyba że pojechałbym prosto. Mogłem łatwo przejechać ten zakręt swoją linią wyścigową, ale on ewidentnie nadjechał zbyt szybko i nie zdołał zahamować. Moja linia za każdym razem prowadziła środkiem toru, więc nie mógł się przede mnie dostać, gdybym sam nie ustąpił. A ja nie mam wrażenia, ze powinienem ustępować, jeśli ktoś inny jedzie zbyt szybko. Nawet to zrobiłem jakieś pięć czy sześć okrążeń przed tym, tylko dlatego, że widziałem, iż nadjeżdża zbyt szybko i może we mnie uderzyć.

Strata punktowa zabolała, ale nie czuję się teraz inaczej. Nie zmienia to faktu, że nam schrzanił wyścig. Jeśli mnie o to zapytacie za rok, moja opinia będzie taka sama. Jasne, zdobyliśmy jeden punkt, ale to nie zmienia tego, że (Perez) nie miał racji. Wiedziałem, że tego spróbuje, więc na każdym okrążeniu jechałem środkiem i hamowałem w tym samym miejscu. On musiał wiedzieć, gdzie będę się znajdował i co zrobię.

Fin nie zgadza się z opinią FIA, że chodziło o incydent wyścigowy. Rozmawiałem z sędziami, którzy uważali, że był to incydent wyścigowy. Ale ja widzę to inaczej. Powiedziałem, że ja nie zrobiłem niczego niewłaściwego, ale ktoś musiał coś niewłaściwego zrobić. Nie sądzę, że to coś zmieni. Wiem, że Charlie (Whiting) rozmawiał z Perezem. Nie wiem, o czym była mowa, ale nie wierzę, że to coś zmieni.

Na koniec Raikkonen pośrednio potwierdził słowa Fernando Alonso, że stopień agresywności poszczególnych kierowców zależy od tego, o jaką stawkę walczą. Kandydaci do mistrzowskiego tytułu są ostrożniejsi. Na niektórych musicie uważać, ponieważ nie można im ufać. Jeśli wezmę pięciu pierwszych kierowców, to mogę im zaufać i wiem, że jeśli będę w danym miejscu, nie skręcą we mnie, będą walczyć fair.

Możemy być twardzi, ale fair. Bycie agresywnym jest OK, ale za manewrem wyprzedzania musi stać myślenie, nawet jeśli jesteście agresywni, a nie jedynie wierzący w to, że rywal ustąpi na bok. Wiecie, że niektórzy kierowcy będą się ścigać twardo ale fair, ale w przypadku niektórych nie wiecie, czego można się spodziewać.

Po drugiej stronie sporu, Perez także broni swego zdania: Wykonałem kilka manewrów na granicy, co w końcu źle się skończyło. Takiego rezultatu nie oczekiwałem - przyznał Meksykanin. Ale myślę, że moje manewry były właściwe. Nie robiłem nic głupiego.

Raikkonen w Monte Carlo stwierdził, że ktoś powinien poczęstować Pereza pięścią, aby młody kierowca uświadomił sobie, że nie walczy się w taki sposób. To było zaraz po wyścigu - mówi były kierowca Saubera. W końcu jesteśmy ludźmi, bywamy bardzo wzburzeni i zaraz chce się kogoś skrytykować. Ja miałem poczucie, że on mi zniszczył wyścig, on uważał, że ja zniszczyłem jego wyścig, więc bardzo łatwo zaraz po przejechaniu mety rzucić jakiś komentarz.

Podsumowując, Perez przyznał jednak, że liczył trochę na ostrożność swoich rywali. Jeśli spojrzycie na moje manewry, wykonałem je w przypadku takich kierowców jak Jenson, Fernando i Kimi, którzy rzeczywiście myślą o mistrzostwie, więc nie przyszło mi na myśl, że Kimi zamknie mi drzwi. Jednak w końcu to się stało. Idę naprzód i liczę na świetny wyścig tutaj (w Montrealu).

Źródło: f1sport.autorevue.cz

KOMENTARZE

35
MPOWER
09.06.2013 10:22
@paymey852 Mylisz się. Już nie raz pisałem. że ten kierowca, choć wielki talent i kunszt rzadko kiedy przyzna się do błędu, bo zawsze jest nieomylny. W tym wyścigu zdecydowanie dał ciała. Spał, myślał o Dachy - nie wiem. Oddal pole Perezowi jaki i Sutilowi bez żadnej walki a potem się tłumaczy jak mały dzieciak.
paymey852
09.06.2013 11:08
@MPOWER Zamierzasz w każdym komentarzu dowalić Alonso? Zapewne dla ciebie jazda po Monaco obok desperata to nic trudnego. Jesteś jak Pan B jak raz przykleił komuś nalepkę to będzie jedno i to samo pie... Z całym szacunkiem do ciebie piszesz konkretnie i na temat ale odpuść trochę Alonso ja też za nim nie przepadam ale doceniam co robi na torze. @jpslotus72 Użyłeś fajnego porównania, K.R puściły nerwy wiedział że nie da się obronić pozycji w tym miejscu (przykład Alonso który zostawia miejsce Perezowi ale sam już nie ma miejsca żeby się bronić) a jednak nie lubi jak go "menel" zaczepia.
MPOWER
09.06.2013 10:17
@jpslotus72 Gdyby Kimi nie przyparł do ściany Pereza i tak by skończył się dla nich wyścig. Perez miał taką prędkość, że by nie wyhamował i w konsekwencji by wjechał w bok Raikkonena. A co bójki -- ignorujesz pijaczka i idziesz dalej ;) [quote]czasem trzeba kalkulować własny interes (tak zrobił Alonso).[/quote] Tak, bo jak się potem miał wytłumaczyć? Oddawał w tym wyścigu miejsca tak łatwo jak panienka lekkich obyczajów ściąga majty ;)
mariok77
09.06.2013 04:36
@katinka Myślę, że gdyby sprawa dotyczyła Lewisa a nie Kimiego, nie chwaliłabyś za ten manewr Pereza. @jpslotus72 A co byś zrobił w sytuacji, kiedy rozochoczony menel wyciąga ręce po cały portfel, pomimo tego, że dostał przed chwilą dwójkę?
jpslotus72
08.06.2013 06:37
@MPOWER Ja jednak obstaję przy swojej ocenie. Żeby lepiej wyjaśnić, jak ja to widzę, użyję analogii. Jeśli jakiś menel w ciemnym zaułku domaga się natarczywie, żebym dołożył mu 2 zł do wina, to mam do wyboru: albo dla świętego spokoju dać tę dójkę, albo się postawić (bo nie ma on racji ani prawa do takiego wymuszania), ryzykując jednak, że zarobię guza i stracę całą zawartość portfela... Jeśli wybiorę to drugie wyjście, to za tego guza i stratę portfela będę w jakiejś mierze sam ponosił winę - bo mogłem tego uniknąć, wybierając pierwszą opcję - co przecież nie zmienia faktu, że to ów menel jest właściwym przestępcą. Podobnie Kimi - to nie on sprowokował "bójkę", ale gdyby ustąpił, poniósłby po prostu mniejszą stratę - a później mógłby dochodzić sprawiedliwości u sędziów. Przecież nie usprawiedliwiam w tym przypadku Pereza - to jemu przyznałem większą porcję winy. Ale za samą kolizję ponosi też (mniejszą!) odpowiedzialność Raikkonen - bo najprawdopodobniej mógł tego uniknąć (nawet jadąc na wprost i zgłaszając, że został wypchnięty poza tor - wtedy Perez być może musiałby nawet oddać pozycję) - i Kimi miałby teraz nieco mniejszą stratę do Vettela, a tym samym przewagę nad Alonso. Gdyby Kimi zostawił miejsce, a Perez mimo to go zahaczył, to już by była jednoznacznie sprawa dla sędziów. Czasem udowadnianie swojej słusznej racji kosztuje drożej, niż ustępstwo wobec jakiegoś napaleńca. Zatem: Perez jest winny, a Kimi sam sobie jest winien... W tej konkretnej sytuacji. Wiem, że z punktu widzenia fair play i wyścigowego ducha moja opinia może się wydać oburzająca - ale "życie to nie fiu-bździu" (z "Kariery Nikodema Dyzmy") i czasem trzeba kalkulować własny interes (tak zrobił Alonso).
Aeromis
08.06.2013 04:27
@katinka Walka w F1 nie polega na głupocie która pokazał Perez. Tutaj masz dokładny opis sytuacji (4 sprawy, z BUT, ALO, jedna nieisotna z RAI i ostatnia z RAI) http://www.youtube.com/watch?v=cxZ7FHgFqhY 3 minuty i 17 sekund, warto bo zobaczysz różnicę pomiędzy walką a głupotą.
THC-303
08.06.2013 04:23
paymey i Challenger, na wstępie jeszcze raz powtórzę: zgadzam się z wami co do Pereza. Jego jazda w myśl zasady koko jumbo i do przodu jest głupotą, na którą nie ma usprawiedliwienia. To raz. Dwa: absolutnie i bezsprzecznie zgadzam się z sędziami, że to był RA/RI. Dlaczego? A dlatego: [quote]Sprawa jest prosta ten kto jedzie z przodu wybiera sciezke po ktorej jedzie.[/quote] Zaglądamy do przepisów i patrzymy kiedy jest się (w ich myśl, a nie na chłopski rozum) z przodu a kiedy obok. [quote]jak chcesz wyprzedzić bezpiecznie to musisz się zrównać przynajmniej do połowy bolidu przed hamowaniem[/quote] Jak wyżej. Oczywiście praktyka pozwala wysnuć wniosek, że zdanie jest prawdziwe, ale przepisy nic na ten temat nie mówią. Perez nie miał prawa znaleźć się w tym miejscu, ale skoro jednak jest głupi i się znalazł to Raikkonen nie miał prawa ładować go w barierkę. Nie, nie jechał swoim torem, skręcał dużo za wcześnie. I na koniec jeszcze raz, bo już mi to zarzucano. Nie bronię Pereza, bo atakować nie powinien. Na logikę nie miał tam czego szukać. Jednak logika to jedno a przepisy drugie, w myśl tych wina jest absolutnie obustronna i innej decyzji sędziów być nie mogło.
paymey852
08.06.2013 04:01
@katinka Ty i reszta która broni Pereza po prostu nie rozumie gdzie jest ta granica. @Challenger Masz racje ale kierowcy prosili o niekaranie i sędziowie idą w skrajność, może gdyby za szykaną była ściana coś jak Walencji to inaczej niektórzy by spojrzeli na wyprzedzenie Alonso przez Pereza.
katinka
08.06.2013 03:31
[quote]„Ale myślę, że moje manewry były właściwe. Nie robiłem nic głupiego”.[/quote] Jasne, że nic głupiego, jak dla mnie wyścigi polegają na walce, czasem takiej na granicy, a nie na jeździe jeden za drugim i zyskiwaniu pozycji tylko dzięki mniejszej liczbie pit-stopów. A Kimi co dziwne, strasznie długo przezywa może i agresywniejszą, ale nadal jednak walkę na torze. A przecież krążą legendy o jego spokoju, lodowatości i tumiwisizmie ;) To chyba nawet Alonso tak długo nie najeżdżał na Petrova za tamto blokowanie w 2010 i skończyło się na pokazaniu środkowego palca czy jakos tak.
Challenger
08.06.2013 03:02
Nie ma wytlumaczenia dla Pereza. Sprawa jest prosta ten kto jedzie z przodu wybiera sciezke po ktorej jedzie. Wszyscy dobrze wiedza ze w tej szykanie wyprzedzanie jest mozliwe ale jak sie jest z 5 sekund szybszym i zacznie sie je jeszcze w tunelu. Perez wcale nie przygotowywał tych ataków on sie po prostu na chama wciskal liczac ze ktos odpusci, przetnie szykane i odda mu miejsce. Jesli to jest metoda na sciaganie sie proponuje zeby pan P. i jego fani zajeli sie Destruction Derby. Sory pieniacze, ale w zadnym momoencie tego manewru Perez nie mial nawet ulamka pewnosci, cienia szansy ze manewr zostanie zakonczony sukcesem w sposob zgodny z regulaminem. Sam przyznaje ze liczyl na to ze ci ktorych wyprzedza ustapia mu. No sorry, czy na tym polega manewr wyprzedzania? Zastanowcie sie. Dla mnie zatrwazajaca jest postawa Sedziow - jesli oni nie widza w takiej bezmyslnej jezdzie zagrozenia na torze to kiedy zobacza? Jak Perez wypchnie kogos z szykany na beton? Bo on chciał i lczyl na to ze ktos widzac w lusterkach bolid z napisem IDIOTA - WARIAT bedzie ***l bolidem w pole? RAI pilnowal go od poczatku i Perez nigdy nie mial szans na przeprowadznie tego manewru, Kimi bronil pozycji swoim torem jazdy przez cale okrazenie, jedno po drugim , a Perez o tym wie, tylko teraz albo trzeba bylo sie przyznac albo grac debila do konca.
adnowseb
08.06.2013 02:48
@Aeromis Tak, Sutil jechał dobrze,jednak to Perez zrobił na mnie największe wrażenie. Naprawdę nie przypominają Ci się manewry Pereza , miejsca które wybierał do ataku nie mogły zakończyć się powodzeniem,a jednak wyprzedzał nie łamiąc przepisów. Button zapewne się zdziwił :)),bo Alonso to na pewno:)) Tak jak pisałem wcześniej,poniosło go przy Kimasie. Wyprzedzić takiego mistrza to jednak spore wyzwanie ,któremu nie sprostał psując nie tylko sobie wyścig. Natomiast najwięcej pozycji zyskali Paul di Resta i Max Chilton. Pozdro
paymey852
08.06.2013 02:31
@xdomino996 "być może po prostu lekka opóźnił i nie liczył nawet na ten atak" Aha no tak nie liczył, jak coś to by się po prostu zatrzymał jak na światłach i przepuścił Kimiego hmmm jak chcesz wyprzedzić bezpiecznie to musisz się zrównać przynajmniej do połowy bolidu przed hamowaniem inaczej wymuszasz tak jak Perez i po prostu masz nadzieję a nie pewność
mariok77
08.06.2013 02:27
@marrcus Trochę brak spójności w Twoim rozumowaniu. Jeżeli by ustąpił, podarowując pozycję Perezowi, to i tak straciłby punkty.
Aeromis
08.06.2013 02:26
[quote="Perez"]więc nie przyszło mi na myśl, że Kimi zamknie mi drzwi[/quote] Linia jazdy BUT i ALO było kompletnie inna niż RAI. Kimi zamykał mu drzwi, pilnował go i Perez po prostu kłamie, a co gorsze - Sergio miał sporo czasu by nie uderzyć w RAI, ale mimo to opóźnil dohamowanie. Brak kary dla niego jest ze strony sędziów po prostu nieodpowiedzialne. @adnowseb Ale ilu kierowców tak NA PRAWDĘ wyprzedził Perez hm? Jedynym kierowcą który miał falę udanych i efektownych wyprzedzeń w Monako był Sutil (niestety), nikt inny... no może jeszcze Raikkonen, ale to jednak odrębna sprawa.
adnowseb
08.06.2013 02:18
To był wspaniały wyścig Pereza,który niesiony na fali udanych i efektownych wyprzedzeń nie odpuścił wtedy kiedy trzeba było. Szkoda bo pozostał niesmak Dzięki temu incydentowi Kimas dowiedział się co czuł Sutil :) Widać nic w naturze nie ginie :)) Daleko im do konfrontacji Massa - Hamilton
ice
08.06.2013 02:09
Trzeba mieć percepcję na poziomie pantofelka, żeby choćby próbować bronić pereza.
marcosss
08.06.2013 01:28
Widzę że Sergio rozkręcił skostniałe towarzycho. Żałośniacy mają nie mały problem, bo Sombrero zapowiedział kontynuację swojej jazdy, i nie robi sobie nic z żałośniackiego jazgotu. :)
MPOWER
08.06.2013 01:27
@jpslotus72 Nie zgadzam się z Tobą. Wcześniej Perez już dwa razy Raikkonena wywiózł w "pole". Ile razy Kimi ma dawać znać Meksykaninowi, że nie zostawi mu miejsca? 20, 50, do końca wyścigu? I tak co drugie okrążenie obydwaj będą kończyć poza torem? Nie! To Perez powinien w tej zakutej swojej głowie przestawić odpowiednie styki i w końcu skumać. A ten dalej, jak kamikadze na chama wciskał sie tam gdzie nie ma miejsca. Button i Alonso popełnili błąd bo zostawili Perezowi miejsce. Kimi od razu pokazywał, że Meksykanin nie ma co tam szukać. Ale jak zakutej pale to wytłumaczyć ?
marrcus
08.06.2013 01:15
nie wydaje mi sie żeby to była jakaś szczególna wina kogoś, ten sie próbował wepchnac a ten próbował go zepchnąć. Jeden wart drugiego ;p Lepiej było ustąpić a tera biadoli że pkt stracone.
jpslotus72
08.06.2013 01:07
Ja bym, to ocenił na 60% winy Pereza i 40% Raikkonena... Perez ponosi większą winę, bo to on zainicjował sytuację - próbował zagrać na tym, że kierowca walczący o wyższą stawkę ustąpi. Ale Kimi też nie jest święty, bo skoro Perez jego zdaniem musiał wiedzieć, gdzie znajdzie się i co zrobi Fin, to także Iceman musiał wiedzieć, że jeśli nie zostawi miejsca zbyt szybko nadjeżdżającemu i zbyt późno hamującemu Meksykaninowi, skończy się to kolizją. Perez liczył na to, ze Kimi ustąpi, ale Raikkonen nie mógł liczyć na to, że bolid Pereza zatrzyma się w miejscu... Ucieranie nosa bolidowi nie jest dobrym sposobem na ucieranie nosa jego kierowcy - tym bardziej, że jak mógł się przekonać Iceman, można na tym samemu więcej stracić niż zyskać (gdyby puścił Pereza, straciłby jedną pozycję, zamykając drzwi "napalonemu" Meksykaninowi, stracił więcej punktów). Wyścigi nie mogą polegać na zjeżdżaniu z drogi "jeźdźcom bez głowy", ale od wymierzania kar są (powinni być) sędziowie. Samosąd często się zwyczajnie nie opłaca.
THC-303
08.06.2013 12:51
[quote="Sar trek"]Jak dla mnie obydwaj powinni dostać 10 miejsc w dól na starcie (Raikkonen i Perez).[/quote] To dodam jeszcze tylko, że byłbym bardzo za. Tylko niestety chyba nie ma takiej możliwości przepisowej (obaj już na tej kolizji stracili).
Sar trek
08.06.2013 12:29
Jak dla mnie jest tu pewna analogia do tego, co zrobił Grosjean w Belgii. Tam Grosjean w jechał w bok Hamiltona, tu Raikkonen w bok Pereza. Nie bronię Pereza, ale uważam, że manewr Raikkonena nie różni się od manewru Chiltona, który wjechał w Maldonado, z tą różnicą, że Chilton myślał, że Maldonado jest już z tyłu, a Raikkonen dokładnie wiedział, gdzie jest Perez. Jak dla mnie obydwaj powinni dostać 10 miejsc w dól na starcie (Raikkonen i Perez).
THC-303
08.06.2013 12:27
Powtórzę to po raz n-ty, Perez nie miał prawa tak pojechać. Nie zmienia to jednak faktu, że Kimi tak samo normalnie wchodził w szykane jak swego czasu Prost na Suzuce, czyli kilka metrów za wcześnie. RA/RI jak zwał tak zwał. Decyzja sędziów podyktowana rozumowaniem z posta @xdomino996 jak najbardziej słuszna.
paymey852
08.06.2013 12:25
Bardzo lubiłem Pereza, po GP Monaco mój szacunek do niego jest na poziomie ZERO. Tak jak jego ZERO szacunku do innych.
Viper
08.06.2013 12:18
IMHO Kimi wywiózł Pereza w bandę. Ciekawy jestem ile manewrów skrętu dokonał Kimi podczas tego hamowania? Nigdzie nie znalazłem widoku z pokładu Kimiego w tej sytuacji.
dejacek
08.06.2013 12:06
Perezowi polecam do poduszki wielokrotne oglądanie https://www.youtube.com/watch?v=3muITwiA8tU i oprócz tego z 10 razy przed wyścigiem żeby sobie przypomnieć o co chodzi w f1 jak to się robi
xdomino996
08.06.2013 11:14
@svt być może po prostu lekka opóźnił i nie liczył nawet na ten atak, tylko Kimi zostawił miejsce, aby ... potem po prostu wepchnąć Meksykańczyka w bandę. Tak to wyglądało, nie bronię Pereza, ale jak już leciał i nie miał jak wyhamować to Kimi jako, że posiada lusterka mógł się zorientować, że odbijając w lewo tak, aby wepchnąć Sergio w bande nie jest najlepszym pomysłem. Pewnie dlatego to jest RA, bo wina jest po obu stronach. Szkoda tylko, że to zabrało trochę punktów Finowi, nad tym ubolewam.
MPOWER
08.06.2013 11:04
[quote="derwisz"]Kimi powiedział wszystko w temacie.[/quote] Też sie z tym zgadzam [quote]„Jeśli spojrzycie na moje manewry, wykonałem je w przypadku takich kierowców jak Jenson, Fernando i Kimi, którzy rzeczywiście myślą o mistrzostwie, więc nie przyszło mi na myśl, że Kimi zamknie mi drzwi.[/quote] Już to pisałem wcześniej, więc powtórzę. Perez myślał, że takimi manewrami wyprzedzi całą czołówkę. Udało się na Buttonie, udało na Ferdynandzie to i resztę też połknie. Ale to zdanie : więc nie przyszło mi na myśl, że Kimi zamknie mi drzwi. to już całkowity brak wyobraźni. Zanim się wykona manewr trzeba myśleć o konsekwencjach.
derwisz
08.06.2013 10:56
[quote]„Możemy być twardzi, ale fair. Bycie agresywnym jest OK, ale za manewrem wyprzedzania musi stać myślenie, nawet jeśli jesteście agresywni, a nie jedynie wierzący w to, że rywal ustąpi na bok. Wiecie, że niektórzy kierowcy będą się ścigać twardo ale fair, ale w przypadku niektórych nie wiecie, czego można się spodziewać”.[/quote] Kimi powiedział wszystko w temacie. [quote] Perez przyznał jednak, że liczył trochę na ostrożność swoich rywali. „Jeśli spojrzycie na moje manewry, wykonałem je w przypadku takich kierowców jak Jenson, Fernando i Kimi, którzy rzeczywiście myślą o mistrzostwie, więc nie przyszło mi na myśl, że Kimi zamknie mi drzwi.[/quote] Fair play to rzecz obca dla Pereza, a z jego wypowiedzi wynika, ze bezczelnie liczył na rozsądek czołówki a dokładniej na to , ze się przestrasza i ustąpią mu. To nie ma nic wspólnego z wyścigami, tak blefować to można w pokerze.
svt
08.06.2013 10:52
@xdomino996 Dlaczego Kimi miałby mu zostawiać jakiekolwiek miejsce? Perez miał przednie koło na jego tylnym jak już było pozamiatane. Perez w ogóle nie powinien się pchać w to miejsce.
xdomino996
08.06.2013 10:25
@gpjano czytając ten post, widzę, że w ogóle nie masz pojęcia o czym mówisz. Ok błąd Pereza, ale gdzie miał uciekać, jak Kimi nie zostawił mu wcale miejsca, a już przednie koło miał na jego tylnym? Miał w niego wjechać z impetem, czy w bandę z impetem? Czy może ostro hamować, zblokować koła i jeszcze bardziej staranować Kimiego i siebie?
SirKamil
08.06.2013 10:14
[quote]Grosjean tez wykonywal w tamtym roku takie "manewry na granicy"[/quote] Generalnie nic z tych rzeczy- wszystkie kolizje z innymi kierowcami, które spowodował Grosjean w tamtym roku, czyli w Niemczech, Belgii i Japonii, nie były spowodowane takimi pobudkami- "zrobię jakiś szalony skazany na niepowodzenie manewr to pretendenci pomyślą i ustąpią". To nie była premedytacja, tylko błędy. To co mówi Perez jest niebezpieczne i każe się obdarzyć go staranną obserwacją.
Zomo
08.06.2013 09:21
Grosjean tez wykonywal w tamtym roku takie "manewry na granicy": https://www.youtube.com/watch?v=IaxAWdQXO1M A ze mial mniej szczescia niz Perez dostal bana na jeden wyscig.
gpjano
08.06.2013 09:10
Patrząc na film z bolidu Pereza widać jak wciska się między bandę a skręcającego w szykanę Kimiego. Swoim przednim prawym kołem jedzie po bandzie a lewym przednim kołem dotyka lewego tylnego koła Lotusa. Wyglądało to tak jakby chciał włożyć słonia do słoika...
Maly-boy
08.06.2013 08:19
Perez na wszystkich torach wyprzedza podobnie, wepchnąć się i ominąć apex zakrętu o 123456 metrów i wywieźć opponenta z linii wyścigowej. W monako jednak nie ma tyle miejsca , Button odpuścił całkowicie bo wiedział że Perez może zakończyć wyścig dla Mcl, Alonso został wywieziony tak jak Raikkonen za pierwszym razem.