Raikkonen i Perez kontynuują w Kanadzie spór na temat kolizji w Monako
Obaj kierowcy trwają przy swoich opiniach
08.06.1310:11
2942wyświetlenia
Dwa tygodnie, dzielące wyścigi w Monako i Kanadzie nie przyniosły żadnych zmian, jeśli chodzi o opinie Kimiego Raikkonena i Sergio Pereza na temat ich kolizji w szykanie za tunelem.
Raikkonen widzi ten incydent jednoznacznie:
Nie mogłem nic zrobić, chyba że pojechałbym prosto. Mogłem łatwo przejechać ten zakręt swoją linią wyścigową, ale on ewidentnie nadjechał zbyt szybko i nie zdołał zahamować. Moja linia za każdym razem prowadziła środkiem toru, więc nie mógł się przede mnie dostać, gdybym sam nie ustąpił. A ja nie mam wrażenia, ze powinienem ustępować, jeśli ktoś inny jedzie zbyt szybko. Nawet to zrobiłem jakieś pięć czy sześć okrążeń przed tym, tylko dlatego, że widziałem, iż nadjeżdża zbyt szybko i może we mnie uderzyć.
Strata punktowa zabolała, ale nie czuję się teraz inaczej. Nie zmienia to faktu, że nam schrzanił wyścig. Jeśli mnie o to zapytacie za rok, moja opinia będzie taka sama. Jasne, zdobyliśmy jeden punkt, ale to nie zmienia tego, że (Perez) nie miał racji. Wiedziałem, że tego spróbuje, więc na każdym okrążeniu jechałem środkiem i hamowałem w tym samym miejscu. On musiał wiedzieć, gdzie będę się znajdował i co zrobię.
Fin nie zgadza się z opinią FIA, że chodziło o incydent wyścigowy.
Rozmawiałem z sędziami, którzy uważali, że był to incydent wyścigowy. Ale ja widzę to inaczej. Powiedziałem, że ja nie zrobiłem niczego niewłaściwego, ale ktoś musiał coś niewłaściwego zrobić. Nie sądzę, że to coś zmieni. Wiem, że Charlie (Whiting) rozmawiał z Perezem. Nie wiem, o czym była mowa, ale nie wierzę, że to coś zmieni.
Na koniec Raikkonen pośrednio potwierdził słowa Fernando Alonso, że stopień agresywności poszczególnych kierowców zależy od tego, o jaką stawkę walczą. Kandydaci do mistrzowskiego tytułu są ostrożniejsi.
Na niektórych musicie uważać, ponieważ nie można im ufać. Jeśli wezmę pięciu pierwszych kierowców, to mogę im zaufać i wiem, że jeśli będę w danym miejscu, nie skręcą we mnie, będą walczyć fair.
Możemy być twardzi, ale fair. Bycie agresywnym jest OK, ale za manewrem wyprzedzania musi stać myślenie, nawet jeśli jesteście agresywni, a nie jedynie wierzący w to, że rywal ustąpi na bok. Wiecie, że niektórzy kierowcy będą się ścigać twardo ale fair, ale w przypadku niektórych nie wiecie, czego można się spodziewać.
Po drugiej stronie sporu, Perez także broni swego zdania:
Wykonałem kilka manewrów na granicy, co w końcu źle się skończyło. Takiego rezultatu nie oczekiwałem- przyznał Meksykanin.
Ale myślę, że moje manewry były właściwe. Nie robiłem nic głupiego.
Raikkonen w Monte Carlo stwierdził, że ktoś powinien poczęstować Pereza pięścią, aby młody kierowca uświadomił sobie, że nie walczy się w taki sposób.
To było zaraz po wyścigu- mówi były kierowca Saubera.
W końcu jesteśmy ludźmi, bywamy bardzo wzburzeni i zaraz chce się kogoś skrytykować. Ja miałem poczucie, że on mi zniszczył wyścig, on uważał, że ja zniszczyłem jego wyścig, więc bardzo łatwo zaraz po przejechaniu mety rzucić jakiś komentarz.
Podsumowując, Perez przyznał jednak, że liczył trochę na ostrożność swoich rywali.
Jeśli spojrzycie na moje manewry, wykonałem je w przypadku takich kierowców jak Jenson, Fernando i Kimi, którzy rzeczywiście myślą o mistrzostwie, więc nie przyszło mi na myśl, że Kimi zamknie mi drzwi. Jednak w końcu to się stało. Idę naprzód i liczę na świetny wyścig tutaj (w Montrealu).
Źródło: f1sport.autorevue.cz
KOMENTARZE